Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

Hej Na razie stosuję na noc maść Alantan Plus i jest całkiem fajny a na dzień Nivea, ale może spróbuję clotrimazolum. Szymek dzis spał tylko 40 min. Dorośleje chłopak, ale z tego co wiem to dzieci nawet kilkuletnie śpią w dzień i to nawet ponad 2 godz. Szymko raczej mało spał zawsze, chociaż miał taki epizod że przez jakieś 2 tyg. spał 2-3 razy dziennie po 1-2 godz. i to mnie juz niepokoiło. Jak był mały to jadł i spał ok.1-1,5 godz., ale nie non-stop, ale nie narzekałam, buło ok. My jemy ostatnio tak: 7.30 - kaszka glutenowa 9.30 - owoce lub jogurcik (czasami, ale bardzo rzadko - jajecznica) 12.00 - zupka z mięskiem lub bez (bywało i 320g, ale ostatnio mniej ok.240g) 15.00 - obiadek z mięskiem (190-250g) 18.00 - kaszka ryżowa W miedzy czasie - chlebek, chrupki, ciasteczka, kawałki jabłka, banana. Kupiłam też ryz preparowany, bo koleżanka mi polecała, że fajnie chwyta jej synek i trochę się bawi i troszkę zjada ;) Szymek dziś przy każdym posiłku miał odruch wymiotny. Rano zamiast kaszki dostał mleczny ryz z jabłkami HIPPa i też miał, tylko wieczorną kaszkę zjadł spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dwudaniowy obiad może i byłby mozliwy ale 100g zupki i 150g obiadku a to bez sensu. Lepiej raz dać te 200-300g, a poza tym u nas zupki mają konsystencję gęstej papki, wiec są jak obiadek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas też jedno danie tzn. średnio gęsta zupa, albo pomidorowa, albo ogórkowa, rosół z kluskami lanymi. Drugie danie w postaci tradycyjnej tzn.ziemniaki jakies miesko i warzywka, nie przejdzie, bo Jula wszystko wypluwa. A wierzcie mi, probowałam naprawde wiele razy i za kazdym razem to samo(ale i tak nie zamierzam sie poddawac:). My za to co drugi na przemian z jogurtem lub budyniem jemy jajecznicę z pomidorami i szynką(juz nie ma bąbli), albo kanapke z serem. Dzis zrobiłam jej sosik pomidorowo-marchewkowy i dałam z makaronem. Pierwsze dwie łyżeczki wypluła, ale pozniej chyba sie przekonała i zjadła wszystko. Ogólnie jesli chodzi o apetyt to jest jak w kalejdoskopie, tydzien dobrze, potem beznadziejnie, chociaz jak czytam ze Miska zjadla 250ml gestej zupki to jestem pełna podziwu, Julka takich osiagow nie ma. Jej max to jakies 180. Z mlekiem tez róznie. Niedawno wypijała po 220-240, a teraz ledwo co 140-180. W nocy nie je wogole, chociaz szczerze mowiac, nie zamieniabym tego za nic:). W koncu mam przespane nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Julka wogole uznaje tylko jeden rodzaj kaszki. Musi byc waniliowa, koniecznie ze swiezymi zmiksowanymi truskawkami, innej nie tknie, a troche ich wyprobowałam. Z owoców to gruszka i ew.banan, czasem kiwi, ale musi byc bardzo słodkie. A i uwielbia maliny i jagody, chociaz teraz to raczej ich nie poje, bo nawet jak są, to jakies takie niedobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy Wasze dzieci jedzą same? Szymek jakoś się za samodzielne jedzenie nie bierze. To co można jeść rączką super mu wychodzi, ale łyżeczką to sobie nie wyobrażam. Od razu przewróciłby miskę itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie,chyba sa jeszcze za małe (bynajmniej Julka). Ona sie nawet nie rwie do tego zeby wziac łyzeczke (raczkami je sama), a ja tez jakos sie do tego nie spiesze. I tak wystarczajacy bajzel jest po jej samodzielnym jedzeniu raczkami. Przyjdzie czas(podejrzewam, ze nieprędko), bedzie bardziej sprawna, to dostanie łyżeczkę i niech szufluje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to trochę mnie uspokoiłyście, bo się martwiłam, ze podwieczorka już nie odstaje, a obiad taki na raty... a ile Szymek wsunie tej kaszy na śniadanie i kolację? a jak dajesz o 18.00 to potem dopiero kąpiel i usypianie? bo ja chyba robię błąd, że Misia je po kąpieli i po ok. 15 min. od odbicia idzie spać.... a z tą samodzielnością, to raczej ręką, a łyżeczką ciapie i rzadko trafia, ale próbuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas też Szymek się nie śpieszy do samodzielnego jedzenia. Tzn.lubi mieć swoją łyżeczkę w rączce i trafiać do buzi ale bez jedzonka :) Jak czytam niektóre książki i gazety a tam że ok.8 m-ca dziecko trzeba przyzwyczajać do samodzielnego jedzenia to się dołuję albo jak oglądam Przepis na życie, ten serial tvn, a tam mama ania wypoczęta, fryz zrobiony, ciuchy wyprasowane i biega na kawki z koleżanką i romansuje z Szycem ;) to aż mnie skręca, bo pamiętam jakim przedsięwzięciem było umycie włosów i ogarnięcie sie przed wyjściem na spacer jak Szymek miał te kilka m-cy Szymek je od dawna kaszki na 200ml mleka, zdarzało się, że zjadał na 230ml, ale teraz robię na 200ml żeby nie był przejedzony na noc. Szymek zjada kolację ok.18, potem jeszcze bawi się z tatą ok.0,5 godz. (jak nie jest senny to dłużej). Potem kąpiel i usypia ok.19. Czytałam, że dobrze gdy dziecko je kolację nawet 2 godz.przed snem. Ja pilnuję, żeby po kolacji troszkę się poruszał, ewent.odbił i dopiero kąpiel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - julka i daga - pytanie do Was, bo macie córcie i już jesteście po 1 urodzinach. Co kupić dziewczynce na roczek? Mąż ma chrześniaczkę, co prawda roczek kończy za 2 m-ce, ale ja już szukam pomysłu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację z tym kładzeniem po jedzeniu, spróbuję u nas to zmodyfikować, może będzie spokojniej spać.... a co do prezentu, to my dostaliśmy albo takie trwałe rzeczy na przyszłość np. z białego złota kolczyki (ale te dziecinne z angielskim zapięciem), spacerówkę-parasolkę (bo jeździła w takiej od gondoli) albo zabawki. ciągle króluje gąsienica gawędziara z FP. to naprawdę mądra i perspektywiczna zabawka. Chcemy jej kupić tego misia uczniaczka, o którym pisałaś, na Mikołaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi z Julki prezentów najbardziej podobała mi sie srebrna bransoletka z blaszka na ktorej wygrawerowane jest imie Julia i z przyczepionym małym delfinkiem. Wyglada przesłodko, dostała własnie od chrzestnej. Na poczatku martwilam sie czy to bezpieczne, ale te bransoletki sa podobno robione pod katem dzieci i sa bardzo mocne. Nie wiem jak w Polsce, ale w Holandii sa b.popularne. Julka zwracala na nia uwage jakas godzine, a potem przestała ja interesowac, i jakos do tej pory nie widzialam zeby ja szarpała czy coś. Druga fajna rzecz to rowerek na 3 kółkach, który ja teraz moge prowadzic, a pozniej ona sama moze jezdzic. Ma wszystkie bajery, klakson, muzyczki itp. Jula go uwielbia. No i jeszcze telewizorek do samochodu, ale na razie go nie uzywałam. Ale ten prezent to akurat dlatego, ze czesto jezdzimy w długie trasy. A Julka tez je przed snem i ja czekam tylko a z beknie i ja klade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ,witam wekendowo . Mam do Was pytanko małe ,czy to jest normalne aby Oliwcia tyle jadła? 6rano mleko 130ml zagęszcznine sinlakiem 9 szpinak z ziemniakiem mał słoiczek hippa 10 100 ml mleka zagęszczone sinlakiem sen 12:30 1/4 słoika dużwgo hipp danie z mięskiem 14 30 reszta tego słoika 16:30 100ml mleka bez zagęsczenia sen 18:00 kąpiel 19:00 mleko 20 sen 2 w nocy mleko 210ml I ona bardzo się domaga jedzenia . Może ma zgage i zajda jak myślicie ,czy nie potrzebnie panikuje i jest to normalne. Fajny taki prezent przenośny telewizorek :) Z góry dzięki za odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skayla, wydaje mi sie, ze az tak strasznie duzo to nie jest. A jakby miala zgage to jesli nawet by sie domagala, to pozniej po paru łykach zaczelaby odrzucac butelke, bo by ja bolało i piekło, a jesli zjada ładnie, bez rzucania sie, to chyba nie masz co sie martwic, tylko cieszyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już nie pamiętam, ile Michalina wtedy jadła. taką porcje słoikową to na pewno na raz brała, mleka z czymś tam ok. 650 -700 ml. ale ja nigdy jej nie postrzegałam jako "jadka". Teraz przez kilka tyg. miała mega apetyt, to tez mi przyszedł pomysł zgagi do głowy, ale chyba był nietrafiony, bo innych objawów nie widziałam. Może ulgę na rozpalone dziąsła przynosi ciepłe jedzenie, bo wiem, ze mamy obserwują na pewnej fazie ząbkowania taki wzrost apetytu.... ale skoro on jest u Oliwki non stop, to tylko się cieszyć:-) a o rowerku też zapomniałam - sami go kupiliśmy, ten właśnie, który ma chyba też Julka. Moze w nim dziecko do 3 lat jeździć, wiec to fajny pomysł:-) te bransoletki mi sie bardzo podobają, ale jakoś nie miałam odwagi, bo się bałam, ze zerwie, połknie itd. o przebiciu uszu nie wspomnę, choć jak byłam w ciąży miałam paln przekucia bardzo malej Michalinie uszy, ale teraz nawet nie myślę.a Julce planujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a sinlacu nie zagęszcza sie mlekiem, bo to jest zbyt ciężkostrawne, robi się na wodzie, bo to ma juz wapń i inne sprawy, jak mleko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jak policzysz sobie dobowo całe mleko+sinlac, to wcale takie mega ilosci nie wychodzą! do tego 2 słoiczki. wg mnie normalnie je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za pomysły. Wydaje mi się, że na roczek najfajniejsze są zabawki bo to najbardziej ucieszy dziecko, a nie ubranka bo tego maluch nie zrozumie czy bransoletka dla dziewczynki bo jest za mała żeby ja to cieszyło (co innego za kilkanaście lat ;) ) Jednak ogólnie taka pamiątka - biżuteria z wygrawerowanym imieniem jest fajnym pomysłem. Chociaż jeśli jest złota to i dosyć kosztowny prezent ;) Rowerek chrześnica ma, więc odpada. Dzięki za pomysły, coś wykombinujemy :) Nasz Szymek dostał już kilka prezentów-pojazdów - rowerek (niestety beznadziejny jakościowo), takie autko w którym mogę go teraz pchać a później sam sie będzie odpychał, motorek policyjny na pedały, sami kupiliśmy mu takie autko sterowane pilotem, a jak będzie większy to sam będzie kierował. Szymonek uwielbia nim jeździć, a myślałam, że będzie sie bał, bo jest za mały a tata tak steruje że nawet ze ścianami się zderza i często zmienia kierunki jazdy a synek wniebowzięty :D Mamy też konika na biegunach, ale jest wysoki i zanim Dziecko samo zacznie z niego korzystać to musi mieć ok.2 lat, ale konik gra kowbojską piosenkę i narazie jej słuchamy lub bujamy sie jak mama trzyma :) skayla - nie pamiętam iledokładnie m-cy ma Oliwcia, ale wg mnie całkiem fajny jadłospis :) Owoców w nim brak ale skoro narazie nie są korzystne dla córci to zrozumiałe że ich nie je. Ja bym przesunęła to karmienie z 12.30 na później żeby zjadła naraz te 150-200g, bo 1/4 słoiczka to raczej nie posiłek a podjadanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Mc -dulca,Daga macie racje .Sinlaciem zageszczałam bo nigdzie nutritonu nie mogłam znalezć a z kleikiem ryzowem pic nie chciała ,co do owoców to się boje wprowadzić jeszcze ,ale może nie długo :) To moje dziecko wczoraj przeszło same siebie .Wstała o 3 rano spac nie chciała ,wiec musiała ja wstać ,bawiła się potem była marudna i bo spać chciała ale nie łóżeczku tylko na rączkach,to ją nosze i nosze i co odłoże do łózeczka to ta w ryk .I tak do 14 :30 w końcu się wkurzyłam położyłam ją do łóżeczka i usneła ale chyba z wycieńczenia. Dzisiaj jest już troche spokojniejsza ,wstała o 5 tej ,pobawiła się do 9 tej poszła spać (sama w łóżeczku)po spała do 11 nastej. Ja juz w pracy więc nie wiem jaki ma humor dzidzia :0 Musiał ją wczoraj bolec brzuszek bo aż 6 razy kupke zrobiła ale normalna taka plastelinową I tyle ciekawego .Troszke mniej ulewa i koniecznie chce siedzieć ,jak jest w pozycji takiej pół leżacej w spacerówce czy w foteliczku to podciaga się i siedzi .Najszczęśliwsza wówczas na świecie .A ja się trochę martwie czy aby nie za duzo tego siedzenia i czy nie za wcześnie .Oliwia ma dopiero 6,5 miesiąca .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokój z takim zmartwieniem:-) Miśka też już w tym wieku siedziała i lek. mówila, że skoro to robi, tzn. ze jest gotowa. Co innego jak rodzice na siłę sadzają, zmuszają, obkladają poduszkami itd., to może być niezdrowe, ale sama Oliwka to wie co robi:-) moze będzie po prostu szybko raczkowac, chodzic itd. choć mimo wczesnego (niecałe 6 miesiecy miała) siedzenia, Miśka zaczęła raczkowac chyba dość prawidłowo w połowie 8 miesiąca, a w pelni samodzielnie chodzić 2 tyg. po 1. urodzinach. a takie dziwne jazdy spaniowo-aktywne u nas też bywają raz na jakiś czas, choć teraz już coraz rzadziej.... Dzieci sa podobno bardzo wrażliwe na zmany ciśnienia, pogody, fazy księżyca itp. Zauważyłam, że przy pelni Michalina jest marudna, a przy skokowej zmianie temperatury na dworze z brzydkiej na ładną pogodę, jakby kofeiny sie najadła - taka nadpobudliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze w sprawie prezentów: to może takie zwierzę-bujak. Miśka ma tego łosia z ikei, ale on troche niebezpieczny, bo sama nie umie na niego wsiąść, a jak jej sie nóżka omsknie to siniak. ale widziałam na allegro z mama&papas takie np. psy czy lwy miękkie pluszowe i wyglądają b.bezpiecznie. A z tych edukcyjnych zabawek, oprócz "uczniaczka" co jeszcze polecacie, bo obmyślam prezenty świąteczne też w imieniu dziadków;-)? Bo nasz ranking to wspomniana gasienica gawędziara. dostała ją jak miała pół roku i do dziś często sie nią bawi. niewypałem była kula-hula do stymulacji raczkowania (bała sie jej) i w naszej sytuacji pchacz (pochodziła z nim jedynie kilka dni, a wolała i tak za rękę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skayla - dzieci mają czasem gorsze dni, jak my wszyscy, ale ja też szukam zawsze przyczyny. U nas wczoraj też było dużo kup bo aż 6, w tym jedna nieciekawa bo dosyć rzadka o z niestrawionymi kawałkami. Poza tym mamy nadal wysypane plecy i to gorzej niż były. Nie wiem czy to wczorajsza kaszka Nestle mleczna manna z biszkoptami czy mojej roboty pomidorówka (Szymek już nie raz jadł pomidorki, ale teraz dostał zupę na kupnym przecierze) czy może ser żółty... Plecy wyglądają nieciekawie, drobna wysypka plus dwie szorstkie plamki :( My z zabawek edukacyjnych mamy bączka Smily, farmę Chicco, kierownicę Fisher Price, szczeniaczka FP, Garnuszek na klocuszek FP, takiego grającego ślimaka-piramidkę, na którego wkłada się krążki. Szymek bawi się wszystkim na chwilę, ale garnuszek i ślimak są fajne bo wrzuca klocki i nakłada pokrywkę na garnek albo te kółeczka na drążek, a że uwielbia grające i świecące zabawki to wszystko się podoba. Farma też super. Szczeniaczka naciska bo łatwo się włącza i zmienia z jednej piosenki na drugą i tuli go, bo Szymek bardzo lubi przytulać misie. Ma ich dużo różnej wielkości od 10cm do ponad metra i wszystkim ślimaczy nosek i je tarmosi :) Na Mikołajki kupiłam mu laptopik taki: http://allegro.pl/laptop-e-edu-dla-najmlodszych-hipcio-i-piesek-hit-i1895846009.html i drewniane puzzle http://allegro.pl/farma-puzzle-drewniane-ukladanka-wawa-i1913812503.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Skayla, no to wspolczuje Ci tych nocek, ale pamietam, ze z Julka było bardzo podobnie, moge Cie tylko pocieszyc, ze z biegiem czasu wszystko się wyreguluje, ale musisz uzbroic sie w cierpliwość:). Chociaż i tak wydaje mi sie, ze jeststes wytrzymała i spokojnie o tym piszesz, bo ja mialam jakas depresje przez te zarwane nocki, zwlaszcza, ze wszystkie dzieci moich kolezanek przesypialy nocki. Co do siadania, to Julka siedziala juz sama dosc stabilnie jak miala wlasnie jakies 6,5 miesiaca , a jeszcze wczesniej przesiadla sie do spacerówki, bo juz w głebokim nie dalo rady, wiec nie masz sie co martwic. Dulka, Julke tez strasznie wysypywało po pomidorach i tez wlasnie wtedy w kupie były resztki i robiła ich ze 12 na dobe. Co do zabawek to u nas tez na topie garnuszek fp, Jula go uwielbia, choc czasem jak nie moze czegos wlozyc to strasznie sie irytuje. Mamy tez taka plansze z wszystkimi zwierzątkami, ktore sie wyjmuje i wklada. Fajna rzecz, dzieki niej Julka zna juz wiele zwierzątek i w wiekszosci jak ja o ktores poprosze to znajduje wlasciwe, poza tym zawsze jej mowie jakie odgłosy wydaja zwierzatka, sama robi juz pieska, kaczke, krowe i (po swojemu co prawda) kotka. Julka - tak jak Szymuś-uwielbia misie i tez sie do nich tuli, zwlaszcza jak powiesz "Jula pokaz jak kochasz misia". A jesli chodzi o przekłuwanie uszu...to ja stwierdziłam, ze jak mi Julka powie ze chce to wtedy jej przekłuje, bo chyba nie miaalbym serca zrobic tego teraz, zwlaszcza ze jakos nie bardzo mi sie to podoba. A z hitów, to Julcia dzis w przedszkolu zjadła... 3 wielkie kromki chleba, słoik owoców i bułke z rodzynkami. Co prawda wolałabym zeby dali jej jakis obiadek zamiast tego chleba, ale po ostatnich głodowkach jakie tam urzadzała to najwazniejsze dla mnie jest zeby cokolwiek jadla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O dopiero teraz zobaczyłam tego linka co Dulka wkleiła:) Julka wlasnie ma taka plansze , tylko ze duza jest chyba z 20 zwierzatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !zatroskane mamusie!,co do niestrawionych resztek,to wczoraj czytałam artykuł,że u małych dzieci to zupełnie normalne,więc bez paniki!A z wysypką u Szymka może być tak,jak u mojego Pawła,ciężko było trafić od czego:( Spróbuj kąpieli w krochmalu,a na te szorstkie plamy cieniutko maścią Elosone.I nie zawsze dieta jest winna,czasami to może być nawet jakiś barwnik w ubranku(mój przez długie lata nosił tylko białą bawełnianą bieliznę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie panikuję jak widzę niestrawione resztki, bo wiem że układ pokarmowy wciąż dojrzewa. Ale te plamy na plecach... Kąpiemy czasami Szymcia w sodzie (nasza pediatra to poleca) ale jak siedzi to plecy nad wodą i mimo polewania słabo to działa. Szymek od dawna je pomidory w gotowych obiadkach, więc raczej to nie to, ubranka piorę w Loveli. Kiedyś miał takie plamki i też długo schodziło i nie wiedziałam od czego. Ciekawe są zabawki Wader, raczej dla chłopców bo np. duże ciężarówki, ale są też klocki. W Biedronce są teraz zabawki, całkiem fajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tymi niestrawionymi resztkami u nas też ciagle mozna zobaczyc, co Miska jadła,ale lek. zabroniła mi grzebać, więc się opanowuję;-) te ostatnie kupy na dobę są z górnego odcinka jelit, więc podobno maja prawo być rzadsze. Martwiące są mimo wszystko te Szymka wysypki, ale przy menu 1. roczniaka itd. to nie dojdziesz:-( ogromne dzięki za propozycje prezentów. właśnie o coś takiego mi chodziło. obdzieliłam już dziadków i chrzestnego (dostanie garnuszek na klocuszek, uczniaczka i laptop;-) mam nadzieję, ze sie spodoba, bo jej eko-sorter ostatnio interesuje ją średnio i klocki służą jako zabawka do kąpieli;-) Miśka ma relatywnie mało takich grająco-świecących zabawek, bo miałam przez pewien czas fazę na kupowanie jej drewnianych, szmacianych albo książeczek. ale juz mi w tym temacie eko-mama przeszła;-) ale zafascynowana jestem jej 1. książeczką, którą do dziś b. lubi i całuje - Jadą, jadą misie wyd. Muchomor (w ogóle ta rysowniczka Agnieszka Żelewska nas urzekła).polecam! Faza na tulenie i ślinienie też jest i przeistoczyła sie w słodkie robienie mi "cacy,cacy" tymi pajęczymi łapkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szymek nauczył się pokazywać gdzie piesek, ksiażeczka z kotkiem, garnuszek na klocuszek :) Ale mama ma z tego frajdę :) A jak tata wchodzi do domu to strasznie sie cieszy i woła tat :) Książeczek też mamy mnóstwo, a drewniane zabawki są super, ale na razie Szymek klocków nie dostanie, bo nie chcę żeby w coś nimi rzucił np. w tv :) Z tą wysypką to może to od konserwantów z sera żółtego paczkowanego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musicie przyznać, że w ogole coraz wiecej frajdy maluchy sprawiają, wreszcie zaczyna mnie odpuszczać ścisk w brzuchu na rzecz radości, dumy itp. To taka nadzieja dla Skayli, że o refluksie sie zapomina i oswaja, jak dzieciaczki zaczynają być mega kontaktowe! a co do tych suchych plamek. znam 2 mamy, ktore mialy z tym problem, u obu minęło samo mniej więcej ok., 1,5-2 roczniaka. miotały się długo (ale u nich to bylo po kilkanascie nawracających, a nie 2 plamki). w 1. przypadku lek. stawial właśnie na chemie z kosmetyków (kąpali w parafinie, smarowali wazeliną) lub jedzenia. Mama omawianego przypadku uważa jednak, ze to zielony barwnik z ciuchów go uczulal. a w 2. przypadku na zaburzenia dojrzałości uk. pokarmowego ze wskazaniem na trzustkę - ale Tomek do 2. roku byl bezglutenowy i bezmleczny i u niego byly to tez biegunki, sluz itp. Wiec wydaje sie, że dobrze kombinujesz! jakbysmy sie jednak nie staraly, nie załozymy hodowli zwierząt i nasze dzieci sa narazone na chemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny dzięki za rady ,ja zdaje sobie sprawę z tego że moja mała ma tak samo czasami gorszy dzień ,itd. Wczoraj była tak kochana,nic jej nie dolegało a dzisiaj już znowu coś się dzieje,zaczeła ulewać od rana ,chyba chce zrobić kupkę i dlatego marudzi i ulewa bo się pręży . Ja nie jestem w stanie tego zrozumieć ,widać że chce zrobić kupkę ale ta kupka nie chce wyjść a jak już wyjdzie to okazuje się że jest normalna ,miekka i nie możliwe to jest aby miała od niej zaparcie ,to dlaczego jej sprawia załatwienie się taką trudnosc? Są dni tak jak nie dawno że robi po 4 -6 kupek i nawet nie zauważe kiedy ,a są dni takie ze przez cały dzień potrafi się pręzyć ,przeć ,i nic . A przecież w diecie nic nie zmieniłam. Może to moje dziecie ma kolki cały czas takie ? Już rózne teorie wymyślam.Ale najprawdopodobniejsza jest ta że ona łyka cholernie dużo powietrza podczas jedzenia .Noszę ją z godz po jedzeniu ,to odbija i odbija (nawet nie ulewajac)potem siedzi w wózku i jeszcze tak potrafi kilka razy beknac że głowa mała.Kupiłam ta butelką dr browns i myslałam że to coś da ,ale szkoda było pieniędzy . Ponadto widać że jej się chce odbic a nie moze ,jak to Daga kiedyś na pisała że to jest tak jakby cięzki kamięń przez przełyk przechodził i nie mogł wyjść. A jak to jest dokładnie z tmi wzdęciami ,one sa wtedy gdy baki lecą strasznie mocno ,czy jaknie lecą.U dorosłego wzdecia sa wtedy gdy ciężko na jelitach i się pierdzi za przeproszeniem to rozumiem że u dziecka tak samo ?Wiem że zadaje głupie pytania ale juz sam nie wiem co mam myśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×