Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lutówka27

LUTY 2008 !!!

Polecane posty

witam !!! Malpeczka pisz nam nabiezaco jak tam wyniki i czy juz lepiej. A jeszcze odnosnie wit. w ciazy ja btralam cala cize wit. i mysle ze to jest bardzo odpowiedzialne zachowanie i wobec siebie ale przedewszystkim wobec naszego dziecka:) ale nie o tym ,chcialam pisac. byla u mnie dzisiaj polozna srodowiskowa, niespodziewalam sie 4-m-c, mialam maly rozgardiasz :), ale najwazniejsze ze ocenila Matiego ze dobrze sie rozwija, powiedziala ze spokojnie moge jeszcze karmic tylko piersia, ewentualnie przepajac przegotowana woda, i w 5 lub 6 m-cu wprowadzic, marchwianke, potem z ziemniaczkiem i zupke. Mowi ze trzeba dac dzieciom okazje do rozwoju czyli klasc czesto na kocyku na podlodze, czyli na twardym,oblozyc zabawkami i wtedy dziecko czesciej bedzie mialo okazje do obracania. Juz mozna obnizyc materac w lozeczku, zdjac ochraniacz na szczebelki i wtedy dziecko bedzie mialo okazje samo chwytac za szczebelki i podnoscic sie, i samo zdecyduje kiedy jest na to czas. I mowi zeby sztywno nie trzymac sie ksiazek itp., w rozwoju, ale dawac dziecku mozliwosci :), wiec jestem zadowolona, i musze pochwalic nasza sluzbe zdrowia w moim miescie, ze nawet 4 m-czne dziecko jest objete opieka, a przciez sa rozni rodzice, zaniedbuja dzieci i taka ontrola to super sprawa. pozdrawiam goraco i zycze zdrowka i pociechy z waszych maluszkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też dziewczyny później zastanawiałam się czy to na pewno chodziło dosadnej o to o czym ja pomyślałam ale....mniejsza o to. Mysza chyba się na prawdę obraziła ale mi osobiście nie spodobało się że nazwała nas wszystkie że jesteśmy przwrażliwione mamuski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiaczek, mi weszlo zdj. , dzisiaj dodawalam, i przed chwila sprawdzalam, wyswietla sie tutaj na kafe. gosiaczek, a na kiedy masz przewidziany ten zabieg z paluszkami, wiesz podziwiam cie ze tak spokojnie o tym piszesz, a moze tylko tak mi sie wydaje, powodzenia Ja mysle ze myszsza jest inna mama, niz Maalpeczka , i moze trudno jej zrozumiec, takie podejscie, ja kiedys na innym topiku czytalam wypowiedzi myszszy na temat opieki nad dzieckiem, w topiku cos o nieidealnych mamach, to b. sie dziwilam, i czasami myslalam ze myszsza poprostu zartuje, ale nie osmielilam bym sie jej za to skrytykowc, poniewaz Tadzio to jej syn a nie moj. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to sie narobiło :( Mysza moze jeszcze to przemyslisz i bedziesz pisac z nami???? To ze masz inne poglady na temat wychowania niz wiekszosc to nie znaczy ze masz sie pozegnac z topikiem. Choc dzis słow uzyłas ostrych, ale ja małpeczke rozumiem i chyba lepiej byc przewrazliwionym i sprawdzic wszystko niz cos olac a potem całe zycie załowac obys nigdy nie miała chorego dziecka no ale kazde dziecko predzej czy póxniej zachoruje niestety i leki są mu potrzebne. Moj mały juz 2 razy brał antybiotyki ale jak bym w pore nie poszła do lekarza to wylądowal by w szpitalu :( mały placze uciekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny! Widzę, że wywiązała się tu u nas nieprzyjemna dyskusja. Malpeczka rozumiem Cię w 100 procentach, bo ja tez dmucham na zimne, a choroby dziecka to najgorsza rzecz jaka może sie przytrafić. Mnie spalają psychicznie. Z drugiej strony Myszsza szkoda, że tak zareagowałaś, bo przecież skoro krytykujesz Malpeczkę, to Ona ma prawo do polemiki. Dlaczego zatem się obrazasz? Szkoda byłoby gdybyś od nas odeszła, bo znamy się już tak długo i tyle wszystkie razem przeszłyśmy. A przecież każdy ma prawo do swojego zdania. Zaglądaj do nas i pisz co u Ciebie, a muchy wyrzuć z noska :D Miałam dzisiaj ciężki dzień. Córcia płaczliwa, chyba przez te pare godzin rozłąki za mną tęskni, bo nie chce puścic cycka. A ona z reguły je 5-7 minut. Teraz za to potrafi się przyssać na pół godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lula - miło Cię znowu widzieć :) Z moimi nogami juz lepiej, ale nie idealnie. Wczoraj byłam u kolejnego lekarza, który postawił ostrożną diagnozę, że to jest odczynowe zapalenie stawów po innej infekcji, a konkretnie oo zapaleniu piersi. I oby tak było, bo inni lekarze stawiali diagnozy takie, że tylko siąść i płakać. Przepowiadali mi taką chorobę, która w ostatnim stadium kończy sie wózkiem. Koszmar jakiś! No ale od wczoraj jestem nastawiona optymistycznie i wierzę, że będzie dobrze. Trzymajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anted byłam z małym u chirurga i na razie popatrzył na te jego nogi i kazał czekać.Jeśli to nie będzie deformowało mu stópek ani przeszkadzało w chodzeniu to poradził żeby nie robić nic bo to wiąże się przedewszystkim ze znieczuleniem ogólnym(a tego lepiej unikać) a pozatym z przeszczepem skórki na to miejsce gdzie powinno być rozcięcie także na razie czekamy.Znajomej z mojej ulicy synek ma identyczną wadę nawet paluszki te same dziś ma 9 lat i nic nie robili.Także spokojnie cieszę się że jest zdrowy a to traktuje jakby był indywidualny a nie jakiś inny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Ale sie narobilo! Zgadzam sie z Blondii i Anted. Kazdy ma prawo do wlasnego zdania a kafe jest po to aby sie wygadac i wysluchac opinii innych. Gosiaczek-moja Viki tez tak \"duzo\" spi w ciagu dnia:) naszczescie w nocy jest superasto odkad zaczelam ja klasc na brzuszku. tilli-tilli- naklejki z B&Q :) malpeczka-doskonale Cie rozumiem bo ja tez zrobilabym wszystko dla dzieciatka i nie uwazam zebys panikowala. Jest to calkowicie normalna reakcja tymbardziej ze jest o co sie martwic. MOje zdanie jest takie ze skoro skonsultowalas z kilkoma lekarzami i opinie maja takie same to chyba wiedza co mowia. Ja w ciazy uregulowalam zelazo samym jedzeniem. Wiem ze to co innego jak sie karmi ale moze sprobujesz duzo zelaza jesc oprocz podawanych lekow. Sprobowac zawsze mozna. Wolowina, szpinak itp. Musze Ci powedziec ze ja tez wczoraj pierwszyraz bylamze spacerowka i zdecydowanie lepiej. Wiem ze troche jescze wczesnie ale jak mam Viki sadzac w glebokim i podpierac poduszkami to stwierdzilam ze mniejsze zlo jak zamienie na spacerowke. Zdecydoanie fajniejszy byl spacerek:) Osttanio mam malo czasu i dlatego nie zagladam. Szykuja sie wakacje a my zadnych biletow nie zabukowanych ani nic. Ze wszystkim jestesmy do tylu a cenyrosna;( Viki jest coraz fajniejsza. Juz taka kontaktowa i wszystkim sie interesuje. Anted-superaste to zdjecie Matiego w zabawkach. Taki usmiechniety! MOja Viki nawet jak sie tak smieje to jak tylko zlapie aparat doreki to taka zaciekawiona ze przestaje i nie moge takiegozdjecia zrobic:) Kurcze mam problem z sasiadka. Jest tak namolna ze juz nie daje rady. Przychodzi codziennie!!!zeby zobaczyc mala!musze leciec ale dokoncze wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Dziewczyny! No, trochę szkoda, że się Myszsza nie odzywa, bo strasznie ciekawa jestem, jak tam się jej ta sytuacja skończyła z tą opiekunką. Bo w końcu nie wiemy, czy laska się wypięła i olała sprawę, czy też rzeczywiście się coś stało... No ale trudno. Zmusić nikogo do pisania nie można... A co do tego tekstu, że kafe jest dla przewrażliwionych - ja tego nawet nie zauważyłam, a tym bardziej nie wzięłam do siebie. Widać nie mam się za przewrażliwioną, skoro nawet nie zwróciłam na to uwagi, hehehe... Ale Myszsza musiała być rozżalona, może zdenerwowana tą sytuacją z opiekunką, taka niepewność jutra może wyprowadzić z równowagi. Także się nie dziwię dziewczynie, że coś palnęła :) Małpeczka, a jak tam u Was ze spacerkami? Poprawiło się? Tzn. czytałam, że jest lepiej, bo zamieniłaś wózek głęboki na spacerówkę, ale czy Kacper już polubił spacerki, czy też je tylko toleruje? Bo ja Kasprowi zmieniłam porę spacerów. Kiedyś chodziliśmy w południe, a teraz chodzimy o 15-tej. No i jest nam lepiej, bo ok. 12.30 Kasper zasypia w domu w łóżeczku tak na dłużej (śpi koło godziny), a jak idziemy na spacer o tej 15-tej, to też przysypia, ale co chwilę się budzi, no bo wiadomo - a to auto przejedzie, a to tato się odezwie (zachodzimy do niego do pracy po drodze), a to znowu w sklepie jestem i też coś go zainteresuje. I widać dla niego ta drzemka w południe jest ważniejsza, bo się spokojniejszy zrobił :) Dziś doszły mata edukacyjna i fotelik z masażem. Normalnie pełny odlot! Kasper aż piszczy z uciechy, jak go na matę kładę. Położyłam go przed kąpielą i jak go wzięłam stamtąd, to się buntował, hehehe... Na szczęście kąpać też się bardzo lubi (prawdziwy wodnik z niego), więc bunt długo nie trwał :) A w foteliku siedzi, jak zaczarowany, prawie nie oddycha, tak mu się ten masaż podoba. Bo oprócz zwykłych wibracji jest właśnie tam jeszcze masaż pleców, rzeczywiście taki, jak w profesjonalnych fotelach :) Efekt jest taki, jakby go ktoś po plecach głaskał. Do tego są melodyjki różnych kołysanek albo szum wody. Naprawdę bomba! :D No to Anted rzeczywiście macie fajną tę położną, skoro jeszcze teraz do Was zajrzała. Moja, to była tylko raz, a jak do niej dwa razy dzwoniłam po jakąś radę, to za każdym razem słyszałam, że nie wie, pierwszy raz słyszy i takie tam... Na szczęście moja kuzynka taka przyszywana jest położną, to na początku też do niej dzwoniłam. A zdjęcie Matiego jest super! Jaki on szczęśliwy wśród tych pluszaków :D Dziewczyny, ja nie wiem, jak Wy, ale ja, to się czuję już starą wygą w wychowaniu niemowlaka, hehehe... Z Kasprem rozumiemy się doskonale, zawsze wiem, czego chce, jak nawet nie od razu, to jak go poobserwuję chwilkę, to się zorientuję. Już wiem, że kolki zdecydowanie mu przeszły, za to dziś znów pchał rączki do buzi (znów go dziąsełka zaczęły swędzieć). Dziś też wykonał pierwszy całkowicie samodzielny obrót z brzuszka na plecki :) Niestety na odwrót dalej idzie mu ciężko - no ta ręka przeszkadza i koniec, hehehe... A tak się już dziś męczył, ta głowa w powietrzu i tylko ciut ciut mu brakowało :) Teraz będzie na macie leżał, to mu łatwiej pójdzie (jakoś miałam opory przed kładzeniem go na podłodze nawet na kocyku). Sylwia, Tobie to by się przydał taki Doktor House z tego serialu, co tak wszystko świetnie diagnozuje. Ale tak na serio - ja wiem, jak ważna jest właściwa diagnoza. Gdybym z tymi jelitami nie trafiła na świetnych lekarzy, to kto wie, czy bym jeszcze chodziła po tym świecie... Także trzymam kciuki, żeby się okazało, że to rzeczywiście po tym zapaleniu piersi, bo są gorsze choróbska na tym świecie i tych Ci nie życzę. Moja choroba np. jest w tej samej grupie, co stwardnienie rozsiane czy łuszczyca (tzw. choroby z autoagresji), więc już się śmiałam, że powinnam na kolanach do Częstochowy naparzać za to, że nie trafiła mi się inna z tych chorób. A co do Dosadnej jeszcze, to widzę, że każda z nas pomyślała o zupełnie czym innym i w sumie żadna z nas tak naprawdę nie zrozumiała, o co jej chodziło, hehehe... Także nie tylko moje takie wrażenie, że się wyraziła \"nieco nieprecyzyjnie\" :) Mamba, co Ty za sąsiadkę masz, hehehe... Mnie by chyba szlag trafił, jakby mi ktoś codziennie się do domu pchał. Może spróbuj jej po prostu kiedyś nie wpuścić pod pretekstem, że właśnie się ubieracie i wychodzicie na spacer albo coś. Gdybyś jej tak parę razy dała do zroumienia, że nie masz dla niej czasu i masz jakieś swoje własne plany, to może by sobie odpuściła. A jak nie zrozumie, to albo ją zignoruj, albo spróbuj jej powiedzieć wprost (choć wiem, że obcej kobiecie, to tak trudno prosto w oczy walnąć \"kobieto, nie przychodź mi tu codziennie\", hehehe). OK, to lecę jeszcze na chwilkę na tv a potem spać. Moi Panowie dziś obaj zasnęli mi o 20-tej, więc samiuteńka siedzę :) Może jeszcze się napiwko skuszę? Nie wiem, jak Wam, ale mi na mleko naprawdę służy 10 razy lepiej, niż ta herbatka z Hippa. Dobrze, że Kasper taką długą przerwę nocną ma w jedzeniu, to nie mam wyrzutów sumienia, że dziecko piwem poję :) Miłej i spokojnej nocki Wam życzę, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Poczytałam Was ogólnikowo,bo oczy same zamykają mi się już. Piszecie o myszszy i powiem Wam,że mi również przykro że wystarczył jej błachy powod aby pożegnać nas i jak sama napisała już dawno to planowała.To był przypadek,że akurat między mną a myszszą doszło do takiej wymiany zdań bo prędzej czy póżniej inna z Was napisałaby jej kilka słów,bo myszsza zbyt często nas krytykowała,ale dośc już o niej.Pewna jestem że nas czyta,ponieważ często gdzie niewejde na jakiś topik inny widzę jej wypowiedzi i myślę że zabardzo lubi spędzać czas na kafe,żeby się z nim rozstać. Od wczoraj wieczora przestałam podawać Zelazo,bo Kacperka bolał brzuszek:(Lekarz uprzedzała,ze tak może być i że należy wówczas przerwać leczenie i zrobić małą przerwę a następnie znów zacząć od najniższej dawki. Tak bardzo się martwię o niego,że mam cały czas doła...BOJĘ SIĘ!!!:( Dziś miałam jechać zrobić sobie morfologię,ale głupia rano jak wstałam napiłam się herbaty i już po badaniach,bo trzeba przynajmniej 3h odczekać po herbacie,a mąż do pracy musiał jechać a sama z wózkiem mam kawał drogi do laboratorium. Jutro jadę już na bank...żelazo wcinam cały czas w postaci pietruszki,buraczków,sałaty...boję się tak bardzo,że mu te wyniki polecą jeszcze gorzej...a to jeszcze tyle czasu do kontroli:( I tak zrobię mu kontrolne wyniki wcześniej niż za półtora mieśiąca.Pójdę za miesiąc do kontroli. Jeszcze w dodatku tn brzuszek jego biedny...jak mam mu dawać to żelazo jak on po nim cierpi:(:(:(:(:(:( pozdrawiam Was kochane i spokojnej noski wam życzę! danis hop hop gdzie jesteś??? ciekawe jak tam katarina!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malpeczka ale sie zdziwilam ze ktos o tej porze jeszcze pisze, ja sie ucze , mam testy, i zagladam czasami do kompa. masz racje, myszsza wroci do nas, widac ja na wielu topikach, i jak sylwia napisala haha, \"muchy z nosa wyleca\". wspolczuje ci tych problemow ze zdrowiem Kacperka, nie wyobrazam sobie w takiej sytuacji, i tak jestes dzielna. Sylwia tez biedna napewno sie stresuje, juz tak dlugo ciagna sie jej te problemy ze stawami. trzymam za was kciuki. dziewczyny jak wozicie w spacerowkach to przypinacie pasami :) mamba wspolczuje sasiadki, ja mam dwie na przeciwko w moim wieku, zapraszamy sie nawzajem , hehe, z jedna pilam w ciagu dwoch lat kawe raz, z druga ani razu, poprostu kazda zz nas pracuje ,ma rodziny i to co spotkamy sie na chodniku przed domkami, to pogadaamy. Bondi moj tez najdluzej spi w poludnie, ale my jak wyjedziemy z domu przedpoludniem to wracamy ok. 17, to dlatego ze mamy za domem ogrodek, i dzieki temu Mati nauczyl sie spac w miejscu , nie musi koniecznie jechac. ten fotelik musi byc super, a odnosnie maty, to my mamy juz od 1-go m-ca, ale takie faktyczne zainteresowanie jest widoczne teraz, a najbardziej lubi patrzec sie w lusterko, i wtedy szaleje, caly az podskakuje i macha raczkami i nozkami. pa, caluski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaczek dobrze ze tak do tego podchodzisz najwazniejsze ze dziecku ta wada w niczym nie przeszkadza :) Malpeczko trzymam kciuki o swietne wyniki kacperka domyslam sie jak cie to zzera od środka :( Blondi dr House to mój ulubiony serial :D anted ja przypinam tylko w pasie i jest taka przegroda miedzy nózki, ale chyba musze na piersiach tez spinac bo jka ma za nisko to sie skubaniec do góry ciagnie i raz mnie wystraszył A wiecie ze jak nic mojemu zeby idą bo ostatnio strasznie nie moze usnąc wieczorem i w nocy cos go budzi i czuje ze dziąsła rozpulchnione a jak przeczytalam na grudniówkach to tam jednem chłopczyk ma juz 5 zebów i nastepne idą a to tylko miesiac róznicy bo przeciez Piotrus jest ze stycznia. Mysza wracaj, kazdy ma humorki!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anted swietne to zdjecie przesłodkie :) a połozna rzeczywiscie twoja mnie zaskoczyła swietna przychodnia i takie dobre rady podsuneła ja chyba tez juz znize materacyk, bo synek juz łapie za zabawaki i szczebelki i sie podciaga spryciarz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja wczoraj siedziałam na kafe prawie do 1.30, ale czytałam sobie po prostu inne tematy. Natrafiłam tylko na jeden wpis Myszszy, ale Anted, Ciebie często widzę :) I jeszcze natimp gdzieś tam znalazłam - ciekawe, co u niej, dawno się nie odzywała. Ja najczęściej wpadam tylko na nasz topik, dopiero drugi raz pozaglądałam gdzie indziej. Ale znalazłam dwa tematy, jak gówniary się wkurzają, że jak matka z wózkiem jedzie z naprzeciwka chodniekiem, to jej z drogi nie schodzi, hehehe... Ale te laski mają mniemanie o sobie, ja pierdzielę! Kto je wychowuje? I jakie epitety pod naszym adresem - świętoszkowate Matki - Polki i inne takie... No ale naoglądają się w tv takiej Frytki czy innej Paris Hilton i myślą, że życie polega na tipsach, solarium i dawaniu d...y :) Małpeczka, a ja pamiętam, że jak ja miałam anemię polekową kiedyś, to bardzo mi pomogło czerwone wino. Codziennie wieczorem przed snem lampkę wypijałam. Też nie mogłam żelaza brać, bo miałam zatwardzenia po nim straszne. I z morfologii z 11 w ciągu chyba 2 miesięcy doszłam do 13,8 i już tak potem miałam cały czas. Nie wiem tylko, jak z karmieniem, choć przeczytałam tu na kafe na innym temacie, że do mleka matki przenika 20-krotnie mniejsza dawka alkoholu, niż ma we krwi, więc jedna lampka zaszkodzić nie powinna. Ale jak sobie zrobisz tę morfologię i będziesz miała niską, to najwyżej jeszcze lekarza zapytaj. Idę Kaspra nakarmić, bo już sama nie wiem, czy woła jeść, czy jest tak zmęczony, że zasnąć nie może... Dziś Tomek ma wolne, więc jest ogólnie tak bardziej gwarno w domu - wiadomo, rozmawiamy, śmiejemy się itd., i Kasper nieprzyzwyczajony do tego. Przecież w ciągu dnia mamusia zawsze jest tylko jego :) Zajrzę jeszcze później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondii,Anted-z ta sasiadka to dramat jakiss. Na pozcatku przyjazdu do Irlandii mieszkalismy z nia i jej mezem. NIe dogadywalismy sie wogole. Przeprowazdilismy sie w inne miejsce. Teraz mieszkamy w tym samym kompleksie co oni. Coprawda inny budynek ale na dobra sprawe gdyby nie balkon moglibysmy rzez okna gadac. Kiedys ona pracowala z moim mezem. To tak zeby przyblizyc sytuacje:) W kazdym razie pislam Wam kiedys o NIej.Poronila ciaze ok 5 miesiecy temu. Doskonale rozumialam jej cierpienie bo sama jeszce bylam wtedy w ciazy. Mieszkalismy wtedy dalej i przychpdzila sporadycznie, po tym co zaszlo. zaznaczam ze gdyrazem mieszkalismy to praktycznie nie rzmawialismy tak sie klocilismy ze soba! Wszystko sie zaczelo jak sie Viktoria urodzila. Ja zdaje sobie sparwe jak jeje ciezko po tym co przeszla i na poczatku uznalam ze widocznie ma taka potrzebe i ok. Teraz jednak przegina. Potrafi byc codziennie is siedziec 3 h!!! J anie mam czasu na nic! Chce przychodzic i mala nosic i zabawiac. Juz dawalam jej do zrozumienia ze nie mam ochoty na codzienne wizyty i nic. Mowilam ze jak bedzie ja zabawiala to mi nie zasnie a ona nic. Juz powtarzalam tyle razy ze teraz to naprawde musze ja uspic a ona na to ze ok i siada na kanapie i gada. Masakra jakas. Widze ze az sie tzresie jak mala widzi i oczy ma we lzach i ciezko mi jeje cos powiedziec po tym co przeszla ale ja juz tak nie moge. Potrafi zadzwonic i poinformowac ze wpadnie. Mowie ze mnie nie bedzie to prosi zeby,mdala znac jak wroce. Ja nie dzwonie(no chyba kazdy zorientowalby sie ze nie mam ochoty) to potrafi przyjsc. Ostatnio przyszli razem z mezem w niedziele(maz ma wolne a naprwde mamy malo czsau dla siebie) a my wlasnie na spacer wychodzilismy. Stwierzdilam ze trudno i ja na spacer ide. Zaproponowalam zeby poszli z nami na spacer. Ona nato ze nie zebym dala znac jak wrocimy.Wrocilismy wykapalismy Viki a potem polozylismy spac. Zanim zasnela byla 22. Zadzwopnilam do niej o 22:15 z nadzieja ze za pozzno a ona na toze zaraz przyjda. Masakra jakas!! Ogolnie jestem raczej bezposrednia ale przez to co sie stalo ciezko mi jej cos powiedziec wprost a jak daje do zrozumienia to nie dziala:( Porzdazcie co mam zrobic. Dla mnie ona jest tylko sasiadka!! Tymbardziej ze jak mieszkalismy ze soba to potrafilismy tygodniami nie rozmawiac i wiem ze tylko dlatego sie odzywa bo mamy dzidzie. Wczoraj pukala do mnie prawie 1h!!!! Nastawilam glosno muzyke i udawalam ze nei slysze(mala zasypia przy muzie). Latala od domofonu do dzrwi(mieszkamy na 1 pietrze) i dzwoniala telefonem. Nie wyolbrzymiam. Bita godzina!!! Z przerwa jak poszla do domu i dzwonila na przemian z meza komorki i ze swojego telefomU! Tak mnie zezloscila ze sie zaparlam ze nie otw3orze i nie otworzylam. NIe che wojny na noze ale mam dosc. Przepraszam ze moj temat tak obdiega od naszego dzieciecego ale niedaje rady!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz o przyjemnosciach:) Viktoria juz taka fajniutka ze nie wiem. Uwielbiam spedzac z Nia czas. Spacerki zdecydowanie fajniejsze odkad ma spacerowke, aha Anted-przypinam mala szelkami(mam plytka spacerowke). Spi pieknie i nareszcie zaczela znow pic z butli(herbatke daje).Nie dalam jeje jesc na czas (wracalismy juz do domu)i wiedzialm z eglodna jest i marudzila. Dalam butle i odrazu sie przyssala! A nie chciala wczesniej. Takze wiem ze nie to ze nie potrafi zlapac tylko nie chciala. Takze Sylwia sprobuj przetrzymac Ulcie z godzinke dluzej i wtedy dac. Mowilas ze tez masz Tommee Tippee a do tego smoka Viki sie zasysa jak do cycka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamba, to rzeczywiście masz ciężką sytuację z tą sąsiadką, ale ja myślę, że im wcześniej to utniesz, tym lepiej i dla Was, i dla niej! Mnie się wydaje, z tego, co piszesz, że ona w jakiś sposób rekompensuje sobie stratę własnego dziecka tym siedzeniem u Ciebie, a to już nie jest wesoła sytuacja! Moim zdaniem powinna pójść z tym do psychologa, bo to może się różnie skończyć. Słuchaj, nie chcę Cię straszyć, ale może się skończyć tak, że jej w końcu porządnie odbije i np. zabierze Ci Viki i pójdzie z nią gdzieś w cholerę... Spróbuj może porozmiawiać na osobności z jej mężem. Powiedz mu, że się niepokoisz tym, że ona przelała swoje macierzyńskie uczucia na Viki i że to nie jest zdrowa sytuacja! Oczywiście jej mąż może to olać i stwierdzić, że przesadzasz, ale ja bym od tego właśnie zaczęła. Jeśli głupio Ci z nim rozmawiać, to może poproś swojego męża, żeby go zaprosił gdzieś na piwo do pubu i z nim pogadał na ten temat. Bo jej mąż może nie zwracać na to uwagi, ale jak z nim pogadacie, to może sam się przyjrzy bliżej tej sytuacji i może dojdzie do wniosku, żeby ją namówić na jakieś leczenie. A w ogóle najlepiej, żeby ona zaszła w ciążę teraz, to byś chyba miała ją z głowy! :) A po pół roku po poronieniu przeważnie już można próbować, więc może Twój problem sam się niedługo rozwiąże :) Ale tymczasem pogadajcie z jej mężem. Przynajmniej spróbujcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
o widzę , że jakaś burza na topiku. Dziewczyny nie zaglądalam kilka dni bo mam parsywą angine, wysoką temp 39-40. wczoraj sąsiadka zapukala i chciała nawet Igora polulać bo płakał a ja nawet nie mialam sily zająć się nim. Wstałam dopiero popołudniu. oja mama po pracy przyszla zrobić Uli obiad. Igor ładnie przybrał waży 6110g zatem 3 kg od urodzenia. Jutro miałam iść na spotkanie klasowe, ale chyba z tego nici. Dziś dopiero spadła mi temp. Ale wzięlam leki, ciekawe czy jak nie przestaną działać znowu nie strzeli w góre. Pozdrowienia dla gdynianek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Ale straszne pustki tutaj :( Własnie minął mój pierwszy tydzien w pracy, uff! Nie było łatwo się przestawić. Blondii - to co mi wróżyli to tez z gatunku autoagresji. Mam nadzieję, że sie mylili. Fajny musi byc ten fotel, o którym piszesz, nawet nie wiedziałam że takie są. Dziewczyny my już też założyliśmy spacerówke, bo mała teraz chodzi 4 godziny non stop i jej sie nudzi. Mamba - to jakiś dramat z ta sąsiadką, delikatna sprawa, ale widzę, że babka jest niereformowalna i chyba musisz jej powiedzieć wprost. Danis - współczuję bardzo, bierzesz antybiotyki? Malpeczka nie martw się, robisz wszystko co mozliwe, więc na pewno lada moment Kacperkowi siie poprawi krew. A jak to sie w ogóle stało, że zrobiliście badanie krwi? To sie robi \"z urzedu\"? Mojej córci nikt nie proponował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamba ja z tą moją małą gwiazdą próbowałam juz wszystkiego, żeby wzięła butle. I nic. Jak jest głodna to jest taka wściekła, że w życiu nie weźmie niczego innego niż cycek. Ale za to jutro mam zamiar podać jej marchewke. Wiem, że trochę za szybko, ale nie mam wyjścia. Musimy mieć jakąś alternatywę w karmieniu, bo jak będzie brzydka pogoda to mąż nie da rady z nią spacerować 4 godziny. Wtedy zostanie w domu i do mojego powrotu córcia będzie jadła marchewke i jabłko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
hej Sylwia! tak biorę antybiotyk duomox i teraz czuję się znacznie lepiej widać lek zadziałał, bo wczoraj to brrrrrr..... Cięzko jest jak jest się samej z dzieciakami,a czuje się jak z krzyża zdjęta. naprawde było fatalnie, ta temperatura najgorsza. Najważniejsze, że idzie ku lepszemu. Musze wstawić wagę Igorka do tabelki, a najpierw ją znaleźć. Dobra to biorę się do poszukiwań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
uzupelniam tabelke Antoś.......28.12.07...Szymek.......2350/48... ..........cc Lula.........07.01.08...Zuzia..........3400/51 ..16tydz-6750g/64 Jenny.......14.01.08 ..Robcio........3600/50....18tydz-5900/62 myszsza....19.01.08....Tadeuszek...2900/54...17tydz-7100 /69 Angelika.....22.01.08...Kamilka.......3820/57.... .........cc Anastazja...25.01.08..Piotruś.......3780/57.....13tydz-6 300/... Mania 84....28.01.08 ...Mateuszek..3330/53sn..13tydz 6200 Mala86.......29.01.08...Wiktor.......3010...... ...........cc oga...........29.01.08...Wojtek.......4000/60.. ..........cc paty......... 04.02.08...Oleńka.......3520/59....12 tydz.5720g./?anted .......05.02.08...Mateuszek...3820/57... 11tydz. 5680/66 Blondi........05.02.08...Kasper ......3710/58.....14tydz.6480/? ziuuutek....06.02.08...Marysia......2800 /53.............sn neska........06.02.08...Mikołaj.......3880/58. ............sn Olcia_M......06.02.08..Oliwier........3800/57. ............cc Lidka81......07.02.08...Emilka........3340/55. ............sn agnes 23.....09.02.08...Zuzia..........3370/52.......... ..sn nikita27.....12.02.08...Karolek.....3800/54...13tydz 6280 cc Mala fu.......13.02.08...Jasmin........4230/58........ ......cc martella......13.02.08...Antosia.......3550/57.... ..........sn 9 luty.........14.02.08..Vanessa.......3400/52...... .......cc mamba9......15.02.08..Viktoria.......2800....3mc 6000....sn titi............16.02.08...Zosia..........3400/54. .............sn fruskawka...16.02.08..Aleksander...3630/53... ............sn gosiaczek ...17.02.08..Oliwer.........5500/66..12 tydz 7000g zapka.........18.02.08..córcia.........3220/54 .............sn AnnaSzn. ....18.02.08..Tymon........3650/53.. 6tydz 5400/58 Sylwia 72.....20.02.08..Uleńka.......3500/55..12tydz.5400 malpeczka81..20.02.08..Kacper........3500/54...8tydz.5600 danis...........21.02.08..Igorek.........3150/55. ... 15tyg. 6110g. paula1984....21.02.08..Mikołajek.....3560/54... ...........sn panna Klara...24.02.08..Natalia........3000/52........... ...sn idrisi...........25.02.08..Zosia.....2550/48. ..6 tydz..3500/49 katarina3x3..26.02.08..Filipek....3489/49.6tydz.4 .700/56cm tilli..............28.02.08..Olivia.........385 0/52...13ty 6500/68 Żabuleńka.....03.03.08..Milenka........4380/61. .............sn natimp1. ......06.03.08..synek.........4090/56..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Danis, współczuję choróbska! Jak już wzięłaś antybiotyk, to raczej Ci gorączka nie wróci. Tylko nie przerywaj bynajmniej brania, jak Ci się poprawi! Dobrze, że masz mamę, która Ci pomoże w razie czego. I sąsiadkę, która zapuka, żeby dziecko polulać :) Ja zauważyłam wśród swoich sąsiadów, że zaczęli się do mnie bardziej pozytywnie odnosić, odkąd mam Kaspra :) Bo wcześniej, to była porażka. Sylwia, mam nadzieję, że to jednak nie będzie z autoagresji, bo to przewalona sprawa. Jak mi lekarz pierwszy raz tłumaczył, o co z tym chodzi, to dla mnie to było istne sf - jak \"Obcy\", hehehe... Ale mam koleżankę z byłej firmy, która czeka na przeszczep wątroby, bo swoją ma kompletnie zniszczoną przez własne przeciwciała. Koszmar! W dodatku, skoro własną wątrobę organizm zniszczył, to nie wiadomo, jak będzie z tą po przeszczepie... Brrr... U mnie na szczęście nie jest tak źle, a od urodzenia Kasperka jelito w ogóle przestało się odzywać :) Zresztą też mi lekarze powiedzieli, że najlepszym lekarstwem na moją chorobę jest dziecko :) OK, uciekam. Dobrej nocy, dziewczynki! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Sylwia, a co do fotela - dziś popołudniu Kasperek zaczął marudzić i posadziłam go w tym foteliku i włączyłam wibrację - momentalnie ucichł, a za chwilę zaczął się śmiać :) Lubi, jak mu się dupka trzęsie, hehehe... A jak włączę ten masaż, to się tak uspokaja momentalnie, że szok - jak narkoman, hehehe... Ja też nie wiedziałam, że to taki bajer. W opisie aukcji było, że ma masaż, jak profesjonalne fotele masujące, ale byłam święcie przekonana, że chodzi o te wibracje i kupiłam go tak trochę w ciemno. Dobrze zrobiłam! A z matą też - Kasper się świetnie bawi tymi zawieszkami :) Czekam z niecierpliwością, aż "odkryje" resztę niespodzianek z maty, np. lusterko, panel "Kick&Play", titek i szeleszczące elementy :) Ale na to trzeba trochę czasu :) Przynajmniej szybko mu się nie znudzi :) OK, to uciekam, pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja od wczoraj uczę mojego synka zasypiania wdzień w łóżeczku bez bujeania w wózku.tak na noc to od dawna mi idzie spać w łóżeczku ale w dzień zawsze zasypiał kołysany w wózku.A odn wczoraj zbuntowałam się i pomyślałam sobie:jak teraz go nie nauczę to kiedy? Moja szwagierka ma synka 2lata i 2 m-ce i do tej pory noszą go do usypianai , masakra! Musze powiedzieć że nawet nie ma jakiś większych problemów.Zasypia nawet szybko tylko troszkę trzeba nad nim postać porozmawiać i pogłaskać.Ale w sumie nauka idzie szybko!!! Już też od kilku dni jak się budzi to od razu nie płacze tak jak to robił.Otwierał oczy i od razu był wrzask.Teraz już tak nie ma.Coraz mądrzejszy ten mój synek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, Gosiaczek, mój Kasper znów, to jak tylko otwiera oczy, to od razu ma szeroki uśmiech :D Rozwala mnie tym czasem, jak się budzi wcześniej, niż ja i pierwszy widok, jaki widzę po otwarciu oczu, to uśmiechający się synek :) Dla mnie super! Ja Kaspra w dzień też często kładę do łóżeczka, ale ponieważ sytuacja czasem wymusza, że gdzieś jadziemy lub idziemy, to zdarza mu się zasypiać w nosidełku w aucie lub w wózku (w sumie, to tak jest najczęściej popołudniami). Dlatego, jak już wspominałam parę dni temu, na drzemkę południową staram się go kłaść zawsze w łóżeczku. Pomarudzi sobie wtedy z 10 min. \"pojojczy\", jak ja to mówię, i zaśnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Blondi myślę że dobrze robiimy ucząc te nasze maluchy już tak wcześnie takiego samodzielnego zasypiania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×