Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lutówka27

LUTY 2008 !!!

Polecane posty

Bloondi fajnie, że się cieszysz z nowego telefonu :) i biedactwo męczysz się bez piekarnika. A czemu podajesz z butelki kaszkę? ja podaję łyżeczką, jest gęstsza i bardziej sycąca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Moja Niunia sie naprawila!!! jupiii spi sama w lozeczku i juz nie placze... zabki na razie przystopowaly az nie moge uwierzyc ze jutro Olivcia ma pol rocznice umiescilam na blogu zdjecia z secji no i jak sama juz siedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Lula, nie martw się, do stycznia na pewno kogoś znajdziesz do dziecka :) A kaszkę podaję z butli, bo Kasper woli jednak jeszcze butlę, niż łyżeczką jeść. A że daję mu kaszkę zamiast mleka, to stwierdziłam, że mu odpuszczę ciumkanie łyżeczką, zwłaszcza, że mu drugi górny ząbek idzie :) Obiadki i deserki z łyżeczki teraz podaje mu Tomek, bo mojemu dziecku się coś pomieszało i jak widzi, że ja idę z miseczką, to wpada w histerię :( To chyba dlatego, że zawsze go karmiłam w leżaczku, a kiedyś stwierdziłam, że spróbuję na kolanach, tak jak mama Tomka to robiła. No i może mu się przypomniało to wykręcanie rąk, którym się tak chwaliła... Choć nie wiem, czy to możliwe, żeby takie małe dziecko pamiętało coś, co się działo ponad miesiąc temu. Oby nie, bo wolałabym, żeby nie pamiętał takich historii z dzieciństwa... U mnie znów nowa historia - po lekach dostaję takiej pokrzywki, że praktycznie w nocy nie śpię. Ja mówiłam, że ja muszę do pracy chodzić - wtedy nic się nie dzieje, a tak, to co chwilę coś nowego mi wyskakuje - a to skurcze żółądka, a to pokrzywka... Wczoraj sprawdziłam, że to po lekach jest, bo już mi przechodziło ładnie popołudniu, a jak łyknęłam tabletki (te, których biorę 12 szt. dziennie), to po niecałej godzinie znów wyglądałam jak muchomor :( Dziś jadę na 10-tą do fryzjerki, a chyba prosto stamtąd podjadę do lekarki, najpierw pierwszego kontaktu, żeby zapytać, co zrobić. Pewnie każe mi iść i tak do gastrologa, to najwyżej na jutro spróbuję się do niego dostać (choć miejsc na ten rok już nie ma - ciekawe, jak w takim przypadku minister Kopacz kazałaby zadziałać - iść do innego miasta lub województwa, gdzie nie ma kolejek, czy zadrapać się na amen?). A przed chwilą, jak sobie robiłam śniadanko, to nóż mi zjechał z bułki podczas krojenia i się chlasnęłam tuż obok żyły! Na szczęście wbił się tylko czubek pod skórę, czyli bardziej się dźgnęłam, niż \"pokroiłam\", ale trochę się wystraszyłam, przyznam... Tym bardziej, że Tomek dziś o 5-tej poleciał do swojej siostry dziecka przypilnować (jej mąż schodzi z nocki, a ona miała na rano i się mijają o godzinę) i jestem sama w domu z Kasprem. I już miałam czarną wizję, że krwawię, jak zażynana świnia i muszę jechać do szpitala, a dziecka nie mam z kim zostawić, hehehe... To lepiej się już nie będę ciąć :) Neska, do soboty jeszcze prawie dwa dni, na pewno coś wymyślicie :) Może któraś babcia się w końcu zreflektuje... W ostateczności można też skorzystać z płatnej opiekunki, choć w tym przypadku raczej wynajęłabym płatną pomoc dla męża przy kurczakach, bo to chyba mniejsze ryzyko... Co innego, jak się już ma \"upatrzoną\" opiekunkę, ale tak szukać na ostatni moment, to nie jest tak hop-siup. Ale z drugiej strony - pomyśl, jak dobrze idzie Wam interes, skoro mąż sam się nie wyrabia :D Lidka, współczuję tych zarwanych nocek. Widocznie córcia potrzebuje teraz Twojej bliskości bardziej - może to znów Okres przyspieszonego wzrostu? Widzisz, u Tilli się \"naprawiło\", u mnie też się \"naprawiło\" (mimo, że napsuło się w sumie niedużo, bo tylko kwękał w nocy), więc pewnie u Ciebie też się niedługo \"naprawi\" :) Sylwia, mi Kasper prawie za każdym razem ostatnio marudzi, jak mu się żarełko skończy, i to niezależnie, czy to obiadek, czy butla :) A w ogóle podoba mi się to, ze on zawsze przy pierwszej łyżeczce jedzenia się profilaktycznie krzywi. Choćby nie wiem, co to było, to pierwsza łyżeczka jest z miną cierpiętnika i odruchem wymiotnym. Za chwilę zaczyna wcinać, aż mu się uszy trzęsą, a na koniec jest panika, że to już koniec, hehehe... No typowy facet :) OK, idę łykać te przeklęte prochy i znów za chwilę zacznę się pewnie drapać :/ Ale boję się je odstawić, bo cholera wie, co tam w tym jelicie moim się dzieje, skoro wszyscy wokół mnie tak panikują... To już wolę się drapać, hehehe... Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ! Długo mnie nie było nie miałąm nastroju do pisania.A nie chciałam wam smąecić.U mojego małego też dziwnie sie porobiło tak jak pisałaś Blondi kwęka przez sen.Nie wiem ale chyba te zęby go tak męczą.Nieraz musze wstać do niego nawet kilka razy żeby smoczek podać czy obrócić go na plecki (ostatnio preferuje spanie na brzuchu).Ale może to minie.Kupiłam mleko na Samczny Sen Bebiko.Nie wiem czy to coś pomaga dzieciom przy zasypianiu i spaniu.Ja nie zauważyłam żadnej różnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Blondii - jak ty dajesz rade zachować optymizm przy tym wszystkim? Jeszcze pokrzywka? Ale z Ciebie twarda babka :) Lula - do stycznia daleko, więc na pewno sie uda kogoś znależć. Tilli - złote dziecko z Olivki! A ja mam ochotę sobie popłakać. Jestem w pracy a moje słonko tęskni. Bardziej sie boje, że ona sie czuje jak porzucone dziecko. Wczoraj jak juz wróciłam z pracy to nie mogłam jej zejść ani na chwile z oka, bo zaraz był rozpaczliwy płacz. W dodatku nie ma męża, bo wyjechał na 3 dni. Wieczorem, żeby zrobić małej mleko musiałam ją wsadzić w nosidło i zabrać do kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i w nocy 4 pobudki :( To chyba zaczyna sie ten okres, kiedy dziecko już jest świadome braku mamy. Mam ochotę sie zerwać z pracy, ale mam umówionych klientów i nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, lula, Blondi, zawsze się odezwiecie, żeby doradzić, dzięki. Tak też się stało, jedna babcia powiedziała, że w tą sobotę jest sytuacja wyjątkowa, ale po pracy gna do nas (kamień z serca) i zawsze będzie w soboty do naszej dyspozycji i w niedzielę jak będziemy chcieli odpocząć też. Ach, to taka wielka pomoc dla nas, wycałuję ją (to teściowa, hihihi). Opiekunka już zostaje z naszymi dzieciakami i nie chce nadużywać jej dobrego serca, a ma napprawdę dobre serce. A soboty do 13 ma zajęte. Będzie przychodzić p[o 13.00 Ach , zawsze jejsyt wyjścuie z sytuacji. Jak czytam, to każda z nas pcha wózek pod górkę. Blondi, faktycznie twarda z Ciebie babka, będę brała przykład. optymizm na każdym kroku, wtedy te kłopoty mniej się czepiają człowieka. Lula, myśląc dalej optymistycznie nie zakładaj od razu najczarniejszego scenariusza. Faktycznie jest jeszcze trochę czasu do przyszłego roku. Znajdziesz opiekunkę, choć wiem , że nie jest łatwo. Cierpliwość i zimną krew zachowaj. Ja rozpowiadałam wszystkim znakjomym, dokładnie wszystkim, że potrzebuje opiekunki, nawet siadłam i zaczęłam dzwonić, żeby rozpowiedzieli dalej innym swoim znajomym, że potrzebuje opiekunki i tak się wieść rozniosła, że zaczęły dzwonić kobitki i pytać, aż znalazłam taką, która naprawdę chciała być z moimi brzdącami i ja naprawdę chciałam, żeby to właśnie ta dziewczyna była. Teraz jest zadowolenie obustronne. A potem będziesz mogła skupić się na pracy i pokazać, że nie zyskają, a stracą jak Cię wyrzucą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia - brak snu to okropnie męczące. A tym bardziej, jak po takiej nocy, cały dzień trzeba funkcjonować i opiekować się maluchem. Wiem, że nie wyspane dziecko to marudne dziecko , a do tego jeszcze mama nie wyspana - chodząca bomba zegarowa. Mikołajek też nam zrobił takie nocki dwie pod rząd. Tylko on wogóle nie chciał spać. Aż zaczęłam zyczać książkę jak nauczyć się języka dzieci parę dobrych rad wyczytałam. Wyciszam go wieczorem, szepcze do ucha, nie podnoszę głosu (staram się, choć Moja Majka pilnuje, żeby za cicho w domu nie było, hihi). Trochę to pomaga. Jeszcze muszę dopracować te metody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lula wspolczuje ze stracilas nianie, , ja swojej podziekowalam, choc byla super niania, ale poniewaz wizeilam urlop wychowawczy dajemy sobie rade bez niani, hihi,ale ona zaraz dostala kilka innych propozycji, i nas odwiedza, chodzimy razem na spacerki, fajnie Blondi wspolczuje tej pokrzywki, ale z Kasperka to cwany gosc, oj nie da sie wykiwac w zyciu :) Sylwia wiem co czujesz ja tak w okresie wakacyjnym nie raz jechalam do baru ze lazami w oczach :( Moj Mati juz pije ladnie z kubka nie kapka, zaczal od treningowego, ale treningowy to raczej gryzl, a z tego wlasiwego fajnie pije, je chrupki kukurydziane, wszystko pozostale je lyzeczka, i jedyne co mu zostalo z ssania do moja piers :),juz nie potrzebuje smoka, ale lubi sie nim bawic w tym ssensieze wklada go sobie druga stroa i traktuje jako gryzak :) Chrzciny sie udaly, za pieniazki ktore dostal kupie mu kojec, wkoncu opuscilam mu lozeczko, duzo za pozno, ale nie bylo czasu, czuje sie w nim doskonle, urzadzilam mu pokoj z zabawkami,i rewelacja, zaczyna powoli sie przemieszczac, w poszukiwaniu wypatrzonych zabawek i widze ze sluzy to jego rozwojowi, i tak jak zawze jest usmiechiety i zadowolony, ladnie spi,w lozeczku, choc ja sama czasami w srodku nocy biore go do naszego lozka z tesknoty :). pozdrawiam was goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny z opiekunką nie jest łatwo bo.. u nas na wsi są 4 bloki i kilka domów więc wiem, że stąd niani nie będzie, a nikomu nie będzie się opłacało dojeżdżać z olsztyna skoro tam są lepsze płace. Więc niania odpada. Anted ciesze się, że chrzciny się udały. Ja chciałam Wam napisać że moja mała zjadła dziś \"dorosły\" obiadek i była zachwycona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Troche poczytalam co u was neska fajnie ze kreci sie interes i dobrze ze babcia sie poprawila :) mi tez duzo tesciowa pomaga teraz juz nie raz dzwonilismy ze ja do pracy maz wychodzi a maly spi w najlepsze i zeby szybko z nim zostac naszczescie mamy na kogo liczyc :) dzieki temu jestem spokojna w pracy bo wiem ze nie placze, marudzil cały tamten tydzien ale w tym jest o niebo lepiej, ladnie usypia bez cyca i nie sprawia nikomu klopotu, mysle ze sie przyzwyczail ze mama jest rano i popoludniu, ale cyca jak wracam jakby nic nie jadl caly dzien hehehe a zjada naprawde duzo, pewnie lubi sie wtulac :) Sylwia nie mialas ochoty przynies im jakis ciasteczek do pokoju??? ja to bym padla z ciekawosci co tak długo robia :D moj maly dostal wczoraj w nocy strasznego kataru az spac nie mógl wiec dzis meza wygonilam do lekarza z nim a pani dr mowi ze gorne zeby wychodzą i to stad bo zdrowy jest jak ryba, hmmm wasze maluchy tez maja katar na zeby???? chyba ze to takie oslabienie organizmu lece spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Blondii - a Ty dzisiaj bez śniadanka? :) Anastazja - synek mi zrobił szkolenie, że mam sie nie wtrącać w jego sprawy(!), więc nie wchodze jak ma gości. Anted - fajnie, że dałaś znać :) Dzisiaj już mi sie łatwiej szło do pracy, pewnie dlatego, że to piatek i przed nami 2 dni razem. Oczywiście córcia spała tak sobie - 3 pobudki. Liczę na to, że w weekend bedzie lepiej. A w Gdyni pogoda fatalna, leje, buro i ponuro. Mam nadzieję, że sie wypogodzi, bo córcia sie zanudzi w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neska - no moja córcia na szczeście sie przebudza, pokręci i zaraz zasypia. Gdybym miała ochcotę traktować noc jak dzień to byłby dramat. W dzień nie mam szans na odespanie, bo nawet jak jestem w domu to ona sypia po pół godziny, więc ja ledwo zdąże zasnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Sylwia, jestem, jestem :) Tylko dziś znów pospałam dłużej (do 8-mej), a potem zaczęłam wydzwaniać po lekarzach, bo mam ostatni dzień urlopu i parę rzeczy do pozałatwiania :) Nadrobiłam zaległości i teraz mogę zdać relację. Otóż dziś idziemy po zaświadczenia do lekarki i Sanepidu, że Kasper jest zdrowy i idziemy to wszystko razem z naszymi zaświadczeniami, że pracujemy, zanieść do żłobka. W poniedziałek mamy Wielki Debiut! Ja niestety idę do pracy na 10-tą, ale może to i dobrze, bo do żłobka pójdziemy dopiero sobie na 8-mą (na śniadanko), a że Tomek będzie miał 1-go wolne, to odbierze Kaspra zaraz po obiadku, żeby nie miał takiego szoku na początek. Choć ja po nim widzę, że jemu jest naprawdę jeszcze wszystko jedno, kto z nim jest... Chyba jeszcze nie dorósł do tego, że musi być mama :) Wczoraj pojechałam na chwilkę do pracy i zostawiłam go tam z koleżanką, bo musiałam sobie coś do auta zanieść, to się nawet za mną nie obejrzał. Grunt, że ktoś do niego gada :) Przyszedł nasz leżaczek z Allegro. Dziś go piorę i potem zaraz składamy. Wygląda całkiem przyzwoicie, więc zakup udany :) Za to zamówiłam sobie krem do ujędrniania biustu z Avonu też na allegro, a dostałam TriLaser. Dla mnie to lepiej, bo TriLaser jest dwa razy droższy... Jestem ciekawa tylko, czy się laska zorientuje, że przysłała mi nie to, co trzeba... Aha, pokrzywka wczoraj odpuściła. Ja chyba wiem, skąd się wzięła... Bo produkty rozkładu tych tablet się wydala z kałem, a ja miałam przez 2 dni zatwardzenie i... zostały w organiźmie, a jeszcze łykałam następne co chwilkę no i chyba \"przedawkowałam\". Bo się skończyło razem z zatwardzeniem :) Wyrzuciłam to z siebie, hehehe... ;) Byłam wczoraj u mojej fryzjerki. To jest jak na razie pierwsza moja fryzjerka w życiu, od której wychodzę zawsze zadowolona. Nie mam łatwych włosów (kręcone i suche), a ona sobie z nimi doskonale daje radę. Bo od innych, to zawsze wychodziłam, jak Dolly Parton :/ Zrobiłam sobie odrost, trochę mnie podcięła - będą się łatwiej układać, i jest OK :) OK, to idziemy się ubierać i do Sanepidu :) Może najpierw tam zadzwonię? Nie mam pojęcia, na jakiej podstawie oni wydają takie zaświadczenie - muszą mieć chyba jakieś spisy chorych zakaźnie? No bo jak inaczej? Dobra, to lecimy! Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, dzwoniłam do Sanepidu. Oni rzeczywiście mają jakąś bazę danych. Mogę przyjść bez młodego, żadnych papierów nie potrzebuję i czynne mają do 15-tej, a mogę przyjść nawet o 15.15! No szok, jaka miła ta babka przez telefon! Do pediatry idziemy na 11.20, także mamy jeszcze trochę czasu :) Anastazja, Piotruś Ci też zrobi szkolenie, że nie wolno wnosić ciasteczek, jak u niego dziewczyna jest, nie bój nic, hehehe... Zobaczysz, jaką będziesz przeszkoloną teściową, jak przyjdzie czas :D Aha, Sylwia, a Ty się nie przejmuj, że wczoraj córcia tak za Tobą tęskniła. Każdy czasem ma gorszy dzień... Tak sobie myślę, że raz może być lepiej, raz gorzej, ale zawsze - do przeżycia :) Pamiętaj - co nas nie zabije, to nas wzmocni, hehehe... Neska, no widzisz - wszystko się zawsze jakoś układa :) Ja, to jednak wierzę w ludzi - wiedziałam, że przynajmniej jedna z babć "pęknie", hehehe... Anted, ja też już kupiłam niekapek, taki inny niż wszystkie, bo ustnik ma twardy, ale pokryty gumą, czyli taki pośredni. Kupiłam też końcówki do butelek takie niekapkowate, ale na razie się boję próbować. Kasper co chwilkę z wolnego smoczka się zachłyśnie... Choć może właśnie z kubka byłoby mu lepiej... Spróbuję, jak ja będę na to psychicznie gotowa, hehehe... Gosiaczek, ja się właśnie zastanawiałam, gdzie zniknęłaś. No ale nie dziwię Ci się... A co do mleka na dobranoc - ja się zastanawiałm nad kaszkami właśnie. Bo widzę, że główna różnica, to jest chyba w cenie, hehehe... Patrzyłam na kaszki z BoboVity mleczno ryżowe z bananami. I normalna 4,- zł i ileśtam groszy, a identyczna, tylko "na dobry sen" - 6,- zł i ileśtam groszy. No więc kupiłam zwykłą i olałam dobry sen tym bardziej, że Kasper i tak sypia dobrze :) A my wczoraj znów zrobiliśmy sobie z Tomkiem wieczór z winkiem. Wczoraj wypiłam 2 lampki, podjadłam sera, orzeszków i oliwek na noc, ale mi się dobrze spało! Obudziłam się tylko raz, o 5.30, żeby dziecko nakarmić i dalej w kimono! Nie wiem tylko, co na to moje sterydy... No ale - nie mogę przecież rezygnować z wszystkich przyjemności w imię chorowania. Bez przesady! ;) OK, to teraz już naprawdę idę się ubierać :D Papatki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż to, nikogo nie było przez calusieńki dzionek? Ojoj, ale zajęte mamusie :) My pozałatwialiśmy dziś wszystko, jak należy. Kasper 1 września oficjalnie rozpoczyna swój pierwszy w życiu rok \"szkolny\". Tatuś chciał mu kupić tytę, hehehe... OK, spadam spać, bo ledwo na oczy widzę. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno mnie nie bylo, ale dużo zaległości wiec muszę ponadrabiać. W domku mamy remont od zeszlej srody i jestem z dzieciaczkami u rodzicow, ale marnie idzie, bo mielismy problem z cyklinarka i maz w miedzyczasie pracuje, wiec wolno wszystko idzie. Jak tam zaszlam to sie przestraszylam, wszystko do prania, zmywania, itp. Pokoik maly myślę, ze jutro powinien skończyć, ale jeszcze duży zostal i antresola, wiec sporo zostalo, a potem ze 2 dni na sprzątanie, tego caleg bałaganu i ukadanie wszystkiego w szafach, brrr Mati sie rozgadal i coraz lepiej m idzie. Od 2 dni jezdzi na rowerku i idzie mu calkiem niezle, a czasem ciezko mi go dogonic, nie mowiac o tym, ze jak sposzcze go z oka, tomi znika daleko. Czasem ciezko tak z dwojka, i wozek i ucikajacy Mati. Mati przezedl wirusa zoladkowego, razmi wymiotowal i kilka razy odwiedzil nocniczek, ale nie bylo tak zle. potem wirus obiegl cala rodzinke niestety z dziadkami lacznie A co do Zuzki to ostatnio marnie, troszke goraczkowala, ale mysle ze to na zeby, cos nie moga sie przebic jedynki, ma jak balony spochniete, dzis ja pogonilo raz a porzadnie, mam nadzieje,z e to nie wirus. strasznie mi placze ostatnio i ciezko mi ja uspac, tylko suszarka dziala, ale wolalabym nie stosowac tego na dluzsza mete. Boje sie, ze dzieciaczki sie przyzwyjczaja,z e spia ze mna i po pwrocie bedzie walka o spanie we wlasnych lozkach. to teraz sprobuje poczytac co u was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ale paskudna u nas pogoda. Spacer zdąyłam tylko jeden z małą zaliczyć, ale było chłodno. U nas szaleństw nocnych ciąg dalszy, mam nadzieję, że tak jak pisała Bląndi to przejściowe i niedługo moja mał też się \"naprawi\" A wogóle byłam u siebie w pracy i muszę jednak wrócić już za 3 tygodnie a nie w październiku- jak myślałam. Jakby nie było to i tak Emilka będzie miała 7,5 m-ca jak zostanie z tatą - tak szybko to zleciało, pewnie będzie mi trudno przez pierwsze dni zostawić ją na tyle godzin. Lula, a może masz w rodzinie (lub w sąsiedztwie) jakąś młodą dziewczyne po szkole, która ma wolne, nauczysz jak ma się Zuzią zajmować i może będzie ok. Blondi Ty to jesteś naprawdę twarda sztuka :) No i uciekam, mam nadzieję, że dzisiejsza noc będzie choć trochę lepsza :) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blodni co to jest "tyta" ? Zapka, współczuję z tym remontem, mam nadzieję, że szybko się z tym uwiną i wrócicie do siebie, bo przecież nie ma to jak w domu ;) No teraz to już na donre uciekam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pytanko do tych co karmia tylko piersia i siedza w domku, o ile takie sa jeszcze, mala ma 6,5 miesiaca i w sumie je tylko deserki i zupki, juz nie pamietam jak to bylo z kaszkami, jakie i od kiedy sie je podaje, moze mi cos ktoras podpowie, a jak nie, to bedziemy czekac do 11 na szczepienie i wtedy pogadam z dr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehe, Lidka, po naszemu (czyli po śląsku) tyta, czyli po normalnemu róg obfitości, czyli to, co się pierwszoklasiście cukierkami napełnia, jak idzie pierwszy dzień do szkoły :) Zapka, ja już dawno piersią nie karmię, ale polecam Ci stronkę www.zdrowystartwprzyszlosc.pl - tam jest tabelka dla karmionych piersią co jak kiedy i w jakich ilościach mniej więcej :) Ale nie przejmuj się, jak się coś nie będzie Ci zgadzać z tym, co wiesz do tej pory, bo ja już widziałam z 15 wersji różnych np. co to kaszki glutenowej (niedawno po prostu zalecenia lekarzy się zmieniły, a nie wszędzie jest to uwzględnione jeszcze). Ja np. kaszkę daję, ale ostatnio nie codziennie, tzn. zdarza mi się nie dać. A co do żółtka, to też tak nie przestrzegam, jak mówią i piszą - co drugi dzień itp. itd. Daję, ale w kalendarz nie zaglądam :) Na tej stronce np. pisze, że Kasper powinien mieć 5 posiłków dziennie, a jak chce jeść 6 razy, to przecież głodnego dziecka nie zostawię... A wczoraj nie chciał znów zupki jeść, tzn. zjadł tylko pół, no to mu dałam \"zajeść\" kaszką potem (też pół porcji). Za to jabłko z kaszką manną z Gerbera wtryniał, aż mu się uszka trzęsły :D A jak byliśmy wczoraj u pani doktor, to nam potwierdziła, że jak organizm po szczepieniu był osłabiony, to się musiałam Kasperkowi trzydniówka wdać, bo to były klasyczne objawy. Osłuchała go znowu - wszystko jest OK :) Tylko bardzo przed żłobkiem ostrzegała, że to powinna być ostateczność, bo zacznie nam chorować i w ogóle... Straszyła nas bardzo. Za to potem w Sanepidzie ta kobietka, co z nią rano gadałam przez telefon (taka miła była), mówiła, że nasz zabrzański żłobek jest baaaardzo w porządku i już bardzo dawno nie mieli tam żadnej choroby zakaźnej i żeby się nie bać, bo to i tak od organizmu dziecka zależy. A w ogóle, to jak nie przechoruje w żłobku, to potem w przedszkolu albo w szkole. No i fakt - ja nie chodziłam ani do żłobka ani do przedszkola, za to w klasach 1 - 3 prawie mnie w szkole nie było, bo przeszłam wszystkie świnki, ospy, a do tego anginy miałam co 2 tygodnie. To ja już chyba wolę, żeby Kasper to wcześniej przeszedł, niż żeby miał potem zaległości w szkole do nadrabiania. A w żłobku pani kierowniczka od maluchów tak szczegółowo mnie wypytała o Kaspra, że aż w szoku byłam. Np. pytała, co pije, więc mówię jej, że najczęściej mu daję rumianek, a ona na to - z Hippa? No normalnie szok! O mleko że pytała, to normalne, ale pytała nawet, jakie smaki kaszek Kasper lubi i z jakiej firmy. Ja widzę, że oni mają bardzo indywidualne podejście do każdego dziecka i np. godziny karmienia (mimo, że im nie pasują Kaspra) będą zachowywać na początku i stopniowo zmieniać (po tym, jak się na to zgodziłam). Bo dzieciaczki jedzą obiadek koło 11.00-11.30, a Kasper o 13-tej dopiero. Choć jak znam Kaspra, to jak by mu dali o 11-tej, to też by wtrynił, żarłoczek mój mały :) A, wspominałam Wam, że Kasper nie chciał jeść wczoraj zupki, ale zapomniałam podać powód, a jest baaaardzo ważny - otóż przebija się nam ostatnia, prawa górna jedyneczka! Już ją widać wyraźnie i myślę, że dziś, a najdalej jutro wyjdzie i Kasper będzie miał całe 4 ząbki :D A jak on się cieszy, jak ja mu te ząbki wieczorem myję szczoteczką! Jaki jest dumny! Jak buźkę otwiera! Normalnie kosmos, hehehe... Myjemy oczywiście na razie bez pasty, tylko wodą, raczej po to, żeby się do szczoteczki przyzwyczaił (kupiłam taką fajną niemowlęcą z Jordana w Kauflandzie - z jednej strony maciupeńka szczoteczka, a z drugiej gryzaczek). OK, idziemy się przebrać, bo coś mi tu śmierdzi, hehehe... Miłego dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ubrałam go teraz w granatowego bodziaka. Jak on dorośle wygląda! A jak jeszcze do tego mu dziś jeansy założę i adidaski, to będzie mógł normalnie panny wyrywać, hehehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapka ja jeszcze jestem na wolnym i karmię piersią, kaszkę najczęsciej podaję na wieczór łyżeczką (kaszkę rozrabiam z wodą ale tylko dlatego że Emilka ma uczulenie na mleko krowie) polecam stronkę http://www.zywienie.babyonline.pl/niemowle_rozszerzanie_diety_artykul,4852.html , ale też trzeba wziąć poprawki na indywidulany apetyt dziecka :) Blondki świetną macie gwarę :))) Trzymaj się opini pań z sanepidu, a dzieci i tak muszą choroby zakaźne przejść (przynajmnije niektóre) Niedawno czytałam artykuł, że nawet lepiej jest jak przejdą je w żłobku bo szybciej organizm \"zaprogramuje się\" na zwalczanie zarazków. Ok spadam dalej sprzątać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie !!! widze ze wrocil temat karmienia, ja raniutko karmie piersia, potem okolo 9,30-10 rano deserek owocowy, potem oklo poludnia, czyli teraz maly wisi na piersi, i idzie na dluzsze spanko, jak sie budzi to zupka lub obiadek, zupka z kaszka, o okolo17 piers, i na wieczor kaszka z owocami, poniewaz to najlepiej lubi i je nawiecej , wiec porzadnie potym zasypia i miedzy 20 a21 spi na bank, potem budziesie w nocy i piers. a w miedzy tymi porami pochrupie kukurydzianego chrupka lub wypije troche herbatki. pozdrawiam goraco acha, musze kupic jakas lekka skladana spacerowke, tak aby potem nam poluzyla jak Mati bedzie starszy, poniewaz chce oddac ten obecny wozek do reklamacji, hamulecsie psuje, i zanim mi go naprawie musze miec jakis zamiennik, wiem ze wiele z was poczynilo juz takie zakupy, moze cos doradzicie, dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z wieczora! Jak zwykle w weekend mały ruch na naszym topiku :) Mam nadzieję, że dobrze wypoczywacie ;) Lidka, dzięki za pocieszenie. Mnie się też tak wydaje, że lepiej wcześniej, niż później z tymi wszystkimi chorobami, choć oczywiście najlepiej, żeby wcale :) Anted, Twój Mati wcina chrupki kukurydziane, za to mój Kasper woli zdecydowanie biszkopty. Dziś wciumkał całego! Pierwszą połówkę zupełnie bez mojej pomocy, potem mu trochę podawałam, bo miał go już za małego i nie umiał sobie poradzić, i się wkurzał, że nie trafia do buzi, hehehe... Ale jak się za niego zabrał - zupełnie się nie zastanawiając od razu go wpakował do buzi! Już wie, co to jest ciasteczko i do czego służy :) Dostał dziś biszkopta zamiast kaszki glutenowej :) Co do spacerówki, to Ci nie pomogę raczej, bo sama sobie głowę łamię, ale chyba kupię dopiero na następną wiosnę. Nasz wielofunkcyjny wózek z Allegro (za 500,- zł!) sprawuje się na medal, więc na razie nie mamy takiej potrzeby. Zrobiłam już z niego spacerówkę, ale na razie jeszcze Kasper jeździ w niej na leżąco lub półleżąco, bo choć jak się trzyma tej rączki z przodu, to już siedzi, ale jeszcze się za mocno giba na boki, więc sadzam go tylko w domu, a na dworze - leży :) Ewentualnie pokażę Wam, nad jakimi się zastanawiałam: http://www.allegro.pl/item421500140_grapi_buggy_lux_stripe_grey_mega_promocja_hit_2008.html (te są teraz w promocji za 99,- zł)http://www.allegro.pl/item424194324_ultralekkie_coneco_joker_wys_0_najlepsze_gratisy.html http://www.allegro.pl/item422927940_nowosc_baby_design_bunny_plus_rozkl_oparcie.html Tak patrzyłam na te, bo są niedrogie, a bardzo lekkie - w granicach 5,5 - 6,8 kg :) My dziś spędziliśmy dzień bardzo spokojnie - najpierw zakupy, potem króciutkie odwiedziny u babci (mama Tomka wróciła ze wsi z wakacji), potem rodzinny spacerek, małe sprzątanko i kolacyjka :) A teraz siusiu, paciorek i spać. Niby nic takiego dziś nie robiliśmy, a jednak odczuwam zmęczenie. Dobrze będzie zaraz wziąć ciepłą, pachnącą olejkiem lawendowym kąpiel :D Ale na razie jeszcze czekam, aż mi się pranie przestanie kręcić, żeby rozwiesić :) Życzę Wam spokojnej, przespanej w całości nocy, hehehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I znów byłam wczoraj ostatnia, a dziś pierwsza :) Dzień dobry o poranku (zdaje się, że na RMF-ie chyba taki program jest, hehehe...). Smarowałam przed chwileczką Kasprowi dziąsło i już mnie coś poharatało po palcu :D Mamy 4-ty ząbek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×