Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lutówka27

LUTY 2008 !!!

Polecane posty

dziewczyny dzieki za podpowiedzi co do wozkow :) Blondi,zawsze mi sie podobalo to spojrzenie Kasperka. Co do biszkoptow ja nie podaje,poniewaz przegapilam okres wprowadzenia glutenu,pisza, ze najlepiej probowac wokresie chyba od 4 do k-ca 5 m-ca, zalezy czym dziecko bylo karmione,a jak okres 6 m-cy minie i sie nie poda glutenu to lepiej czekac do 9 m-ca i my czekamy,wiec narazie mamy kaszki ryzowe i kukurydziane :) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Wczoraj nie miałam czasu zajrzeć, bo dzień wypełniony po brzegi. A dzisiaj noc koszmarna. Młoda sie przebudzała kilka razy i dodatku z płaczem, co nigdy jej sie nie zdarzało. Może to wreszcie zęby? Widzisz Blondii - Kasper ma już 4, a u nas nic. No a ja po tej nicy jestem nieprzytomna. Anted ja dałam pierwszy raz kaszkę mannę na początku 6 m-ca i wszystko ok. Córcia dostała też odrobinkę biszkopta i bardzo jej smakował. No ale to zrozumiałe, bo słodkie. Dzisiaj jadła pierwszy raz prawdziwe jajeczko - tzn tylko żółtko. Smakowało. Zresztą na jej apetyt nie narzekam. Dziewczyny szukam krzesełka dla małej. Możecie jakieś polecić? Myślałam wstępnie o drewnianym, ale mi odradzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondii - fajne zdjęcia! A "co nas nie zabije, to nas wzmocni" to moje ulubione motto na ciężkie chwile :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny! Kurcze jakos ostatnio kiepsko z czasem. Bloodni widze ze krolujesz na topiku :-) Podczytalam was troche, ale jeszcze nie do konca. Piszecie o glutenie, ja tez przegapilam ten moment i zaczelam mu podawac kaszke manne praktycznie od 6 mca, i nic mu nie jest wiec podaje dalej. Biszkopta raz mu dalam i byl w lekkim szoku, umazal sie caly w wozku i plul tylko wiec juz mu nie daje. Poczekam na zabki, a tych ani widu ani slychu. Piszecie ze wasze juz maja, a ja czekam i czekam... Ida napewno bo wczesniej przesypial cala noc, a teraz daje czadu... Nie chcialam go karmic mlekiem w nocy zeby sie nie przezwyczajal, ale o wodzie nie chce slyszec, dalej placze na maksa. Piers juz odstawilam wiec w nocy ledwo ciepla musze szykowac sztuczne mleko niestety :-) Musze sie pochwalic dziewczyny, dostalam prace, super.. Fajne stanowisko bo specjalista ds marketingu, placa super, autko sluzbowe, tylko przypuszczam ze roboty co nie miara. Ale od 2 lat siedze bez pracy, w obcym miescie i powoli juz dola lapalam. Maz zamyka knajpe we wrzesniu, bedzie wolny wiec on bedzie siedzial z malym. ZObaczy jak to jest... Bo my sie wydaje czasem ze ja mam jak w raju. W koncu wroce do ludzi, choc trochu mi przykro ze nie bede miala juz tyle czasu dla naszego aniolka... No ale cos za cos, widze ze wiekszosc z was tez pracuje i jakos dajecie rade, wiec i u mnie jakos pojdzie. Najgorzej tylko po takiej przerwie, czlowiek jest rozleniwiony a tu wszystko nowe.. Do tego podpisali ze mna umowe na dzien dobry na czas nieokreslony, w szoku jestem. Zapowiada sie cudnie,ale jaka bedzie rzeczywistosc to sie okaze.. Musze sie zwolnic z sadu bo jestem na wychowawczym i dostaje zasilek, wiec troche ryzykuje. Ale kto nie ryzykuje ten nie ma nie :-) Uciekam troche poleniuchowac... Pozdrowionka dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondi, mały przystojniak rośnie i już całkiem ładnie siedzi, jeszcze parę dni, a wogóle samodzielnie będzie siedział. Sylwia, a dlaczego odradzają ci drewniane? My włanie takie mamy i jestem zadowolona, choć porównania nie mam Nikita super, szykuje ci się świetna praca, a mąż się przyzwyczai i sobie poradzi, a przy okazji doceni co ty do tej pory robiłaś. No i u nas też brak ząbków, ale się nie marwie bo podobno czym później wychodzą tym są mocniejsze (ale czy to prawda to się dopiero okaże;) A my dziś mieliśmy leniwy dzień, udało na się nawet do lasu na spacer wybrać i parę grzybów znaleźć. Jutro będzie sosik grzybowy, mniam... Emilka jednak zdecydowanie woli spacery po sklepie- tam więcej się dzieje, a w lesie monotonia i zaraz marudziła. Spokojnej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Kasper zaczął dostawać gluten gdzieś tak w połowie 5 miesiąca. Ale ja ze wszystkim biorę dwutygodniową poprawkę na to, że się urodził w 38 tygodniu ciąży :) Czwarty ząbek wykluł nam się wczoraj :) Tzn. teraz już go nie tylko widać, ale i czuć. Mam nadzieję, ze teraz trochę przerwy sobie te zęby zrobią, bo wystarczy mu na razie, hehehe... Dziękujemy za komplementy :) Dziś nasz wileki dzień - ianuguracja roku żłobkowego :) Jesteśmy już spakowani i tylko musimy się ubrać i iść. Mamy być po 8-mej, bo pani wykorzystuje to, że zaczynam pracę dopiero o 10-tej, żeby ominąć ten cały poranny sajgon :) Mam nadzieję, że na spokojnie nam wszystko pokaże. Tomek ma dziś wolne, jestem więc ciekawa, o której go odbierze, bo z tego, co widzę, to najchętniej by go wcale nie oddawał, hehehe... No ale trzeba go pomału przyzwyczajać :) Myślę, że nie będzie źle :) Nikita, gratuluję pracy! To teraz zamienicie się rolami w domu, hehehe... Tak przyjdź z roboty, nogi na stół, gazetka i zacznij się drzeć, że czemu talerz jeszcze na stole nie stoi i co tu taki syf w mieszkaniu, hehehe... OK, to się zbieramy. Zajrzę później. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko oddane. Spojrzał na nas tylko przez chwilkę, a potem już się odwrócił do dzieci :) Trochę mi smutno bez niego, pewnie nawet bardziej mi jest smutno bez niego, jak jemu beze mnie, hehehe... OK, to lecę do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HeJ! Blondii - trzymam kciuki za Kasperka. Lidka - odradzali, twierdząc, że plastikowe mają więcej funkcji i wieksze mozliowści. Ale dobrze, że piszesz, że drewniane jest ok bo ja jeszcze nie zdecydowałam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po dłuższej przerwie. Nie mam czasu dziewczęta się odzywać. Pracuje po 8 godzin. Dojazd do domu zabiera mi nastepne 1,5 godziny. Odbieram to tak że ie mam w ogole czasu dla mojej dziecinki. Zazdroszczę Wam, że możecie spokojnie pojsc na urlop. Danis gratuluję wychowawczego. Niestety u mnie w pracy powiedziano mi od razu jeżeli idę na urlop to rozwiązują ze mną umowę. Przykre, bo pracuję tam już 8 lat. Ale co mialam zrobić, zaraz bo macierzynskim wróciłam do pracy, a teraz mam wyrzuty sumienia, że źle sprawdzam się w roli matki. Fajnie, że toś ma dobrą pracę , gdzie na człowieka czekają. Jak wy ją znalazłyście! Sylwia, wiem co to znaczy zostawić dziecko na tyle czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, dzwonił Tomek, że odebrał Kasperka zadowolonego i uśmiechniętego. Hurrraaaa!!!! Nie powiem, miałam tremę, ale cieszę się, że się Kasprowi spodobało. Nie płakał nic a nic, troche się przespał, troche pojadł zupki marchewkowej z jakimś mięskiem, generalnie jest OK. Żeby tylko nie chorował! A teraz aklimatyzuje się znów na nowo w pracy - normalnie masakra! Jak jeszcze pomyślę, że muszę tu siedzieć do 18-tej cały tydzień... Brrr... No ale to tak tylko na początku, przyzwyczaję się :) Kurcze, urlopy powinny być zakazane, hehehe... OK, to kończę i się biorę do pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczka, rozumiem Twoje rozterki, ale taki już los pracujących mam! Ja jak wracam po zmianie \"popołudniowej\" (czyli jak pracuje do 18-tej, a w praktyce do 18.30 :/ ), to już tylko z Kasprem posiedzę pół godzinki, a potem go kąpię, karmię i usypiam i już :( Po dniu :( Na szczęście czasami pracuję od 7-mej do 15-tej, to wtedy nawet na spacer mogę go zabrać jeszcze po pracy :) Tym bardziej, że odkąd jeżdżę do pracy autem, to dojazd zajmuje mi 15 min. :) A Ty nie masz możliwości dojazdu autem? W Twojej sytuacji, to nawet stary maluch za 300,- zł byłby chyba dobrym rozwiązaniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Blondii - moge Cię odwiedzić? :D :D :D na Twoim blogu oczywiście :D Ja ostatnio mam bardzo mało czasu na nasze forum, zresztą jak na wszytsko inne. Dzisiaj jestem w pracy, jeszcze jutro i kilka dni wolnego. Lidka - ja mam to szczeście, że pracuję u siebie, więc mogę sobie regulować czas. Ale też nie zawsze jestem taka wolna, bo mam zobowiązania. No ale lepiej to niż na cały etat. Boję się, ze córci sie zaczyna katarek. Co dawałyście waszym maluszkom na katar?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - co z wami?!!! Cały dzien pusto? Gdzie sie podziewacie? Topik nam umiera :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, cieszę się, że chociaż Ty jesteś, to przynajmniej nie gadam sama do siebie :) Co do bloga, to się śmiałam, że z naszego topika się robi pomału mój prywatny blog, bo nikt inny nic nie pisał, tylko ja... Jeśli chodzi o katarek, to wiem, że jest taki lek przeciwzapalny Eurespal, podobno świetny przy przeziębieniach, katarkach i innych tego typu rzeczach. U nas stoi w apteczce i czeka na okazję (oby nie nadeszła!). Kasper dziś drugi dzień w żłobku, właśnie moi rodzice go odbierają, bo my z Tomkiem dziś \"glebimy\" oboje do 18-tej :( Zaraz do nich zadzwonię, jak mu minął dzień, hehehe... Ale nia miał żadnej traumy przy oddawaniu go, wręcz przeciwnie - znów był bardzo ciekawy, co tam w tej bawialni się dzieje i szyjkę już wykręcał, zeby jak njaszybciej tam zajrzeć :) Takie mam ciekawskie to dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneczka71
Witam Bardzo trudno znalezc mi odrobiną czasu na skreślenie paru słów, a tak dobrze czuję się w Waszym towarzystwie. Sylwia to rzeczywiście fajnie pracować u siebie i dla siebie. Masz chociaż pewność, że nie trafisz na zły dzień dyrektora i że nie dostaniesz opr... od współpracownic etc, etc. A w momencie jak się dowiadujesz że jesteś dla kogoś tylko siłą roboczą, że jak zachorujesz albo np. zajdziesz w ciążę to wymienią cię na lepszy model, to w ogóle odechciewa się pracować. Niestety w moim przypadku to nie wchodzi w rachubę. Musimy pracować oboje z mężem. Tylko zawsze zadaję sobie pytanie : Jak znaleźć lepszą pracę, gdzie pracuje się tak żeby brano pod uwagę wartość człowieka i nie wyrzucano go na bruk kiedy jest mniej wydajny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondii - dokładnie o ten blog mi chodziło :D pomyslałam, że może skoro jesteś tu już sama, to może jest rezerwacja na wyłącznośc wchodzenia. Dlatego pytałam, czy moge wejść :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Aneczka - myslę, że nie jest łatwo znaleźć taką firme. Na szczęście troche sie zmienia sytuacja na rynku pracy, więc może pracodawcy tez zaczną sie zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki! Ja będę później, bo teraz lecę na spacerek, łapać ostatnie dni lata:) Sylwia, przepiękna ta twoja córcia:) Tylko się zakocha!:) No coś ostatnio spokój u nas, ja tez się obijam z pisaniem, bo wpadam tylko podczytać i faktycznie biedna Blondi wygłasza monologi i niemal sama tu siedzi:) Mój Tymek zjada pięknie zupki, ale też skubany ulewa - chyba za dużo chce zjeść i mu się nie mieści;) Biszkopty potrafi zjeść na raz 4 lub 5, więc mu ograniczam i w zamian daję parę chrupek kukurydzianych. Bardzo też lubi misiowe jogurciki bez względu na smak. Ze spaniem na razie spokój, przestał się budzić w środku nocy w gotowości do zabawy. Kupiłam mu chodzik i zaczyna kumać do czego służą nogi, choć większość czasu siedzi sobie w nim i bawi się zabawkami, ewentualnie podejdzie do fikusa i skubie mu liście. Dobra kochane, będę później:) trzymajcie się!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, u nas a wlasciwie u Zosi 4 zabki i piaty tez juz widac!!! Co ciekawe wyszly jej obie dolne jedynki, potem lewa górna jedynka, a jako czwarty wyszla jej lewa gorna dwojka a dopiero teraz dla symetrii do lewej, idzie prawa jedynka. Tez sie martwie czy slabe nie beda, ale pytalismy znajomej dentystki i ona twierdzi ze nie ma zaleznosci miedzy tempem wychodzenia zabków a ich jakoscia. Oby... Któras pytala - chyba Anastazja o katar przy zebach - faktycznie przy pierwszym zabku Zosia była przeziebiona i katar miala straszny az w nocy czuwalismy nad nia tak ciezko oddychala i oczywiscie pomogł eurespal:) podobno przeziebienie przy zebach to norma tak czytalam Ostatnie noce mialam koszmarne - zabki dawaly znac o sobie, wstawalam co pół godz... Czasami czuje sie zagoniona na maksa, jeszcze ten brak wolnych weekendów mnie dobija... Całuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, Zosia pieknie siedzi i juz w lozeczku to by sie tylko dzwigala do wstawania łapiac za szczebelki, a na kocyku jak ja zostawie to zaraz na podloge sie przemieszcza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnnaSzn - dzięki :) Właśnie też kupiłam te misiowe jogurciki, ale jeszcze nie dawałam. Mam nadzieję, że córci też będą smakowały. Idrisi - super, że Zosia tak ładnie sie rozwija i fajnie, że już macie tyle ząbków. U nas jeszcze nic. Ale już idą, bo córcia coraz bardziej marudna i wszystko pcha do buźki. Moja Uleńka już wcale nie chce siedzieć w jednym miejscu, próbuje wstawać, a na rękach marudzi, żeby z nią zwiedzać. Dziewczyny - czy któraś z was jeszcze karmi piersią? Bo ciekawi mnie ile razy jeszcze dajecie. Moja córcia dba o linię od małego, bo je mało ale często. Lekarka mówiła, że powinna jeść 3 mleczne posiłki i 2 bezmleczne, a ona zjada to i oprócz tego 3 razy cycek. Napiszcie jak to jest u was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
sylwia ja na katar dawałam nasivin. Igor jest straszny stale chce na ręce, ale odpowiadają mu tylko moje ręce. Dotad zawsze wieczorem mąż go lulał, a teraz drze się po 40 min bo chce żebym ja go wzięla, jak go wezmę siedzi cicha nawet chce gadać ze mną. Nie poddaję się i nie biorę go mimo wrzaskow, bo inaczej stane się jego wieźniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, nareszcie trochę ruszyło u nas i mogłam się też dowiedzieć, co u Was :D Sylwia, nie przejmuj się, że ja taka nie kumata czasem - w końcu blondynka, hehehe... Tak samo, kurcze, jak z tą piersią wtedy, co myślałam, że z kurczaka :) Aneczka, ja mam robotę właśnie w takiej super - firmie, że czekali na mnie i z macierzyńskim, a potem przecież jeszcze zaliczyłam szpiatl i L-4, a zaraz potem urlop wypoczynkowy... Wybraź sobie, że złego słowa nie usłyszałam, wręcz przeciwnie - wszyscy się strasznie cieszyli, że już jestem, jak przyjeżdżałam czasem ich odwiedzić z Kasprem, to wszystkie \"ciocie\" i \"wujkowie\" się zbiegali, żeby popatrzeć i zagadać :) Może dlatego u nas w firmie jest tak duży przyrost naturalny, hehehe (prawie wszyscy mają małe dzieci, a niektórzy już po 2-ce). Pamiętam nawet, że raz na rocznym podsumowaniu wyników nasz Szef (właściciel firmy) zrobił sobie jaja i jako ostatni wykres zrobił właśnie... przyrost naturalny w naszej firmie :) Krzywa grzała w górę, aż miło było popatrzeć, hehehe... Przykro mi, że źle się czujesz w swojej firmie. Ja, to jednak mam duuużo szczęścia w życiu. A skąd jesteś, jeśli można wiedzieć? AnnaSzn, jak to \"skubie fikusa\"? To już taki cwaniaczek z niego :) Biedny fikus! Ale to musi fajnie wyglądać, hehehe... Daj jakąś fotkę, jak skubie :) My Kasprowi na razie misiowych jogurcików nie kupowaliśmy, ale chyba zaczniemy, bo raz kupiliśmy mu słoiczek z Hippa jogurtowy, to mało go nie wylizał na koniec, hehehe... To pewnie jogurciki ogólnie będą mniamuśne :) Idrisi, współczuję nieprzespanych nocy. Kurde, a to moje złotko nawet przy ząbkowaniu śpi całą noc. A może to ja tak twardo śpię, że go nie słyszę, jak się budzi? :D No ale w każdym razie papy nie drze, bo to już bym chyba usłyszała tym bardziej, że mam swoje ucho tuż przy jego buzi :) Tzn. obudził się w sumie chyb ze 2 albo 3 razy, raz nawet z kwadrans płakał, zanim zasnął spowrotem, ale to nie 2-3 razy na jedną noc, tylko na całe 4 ząbki! A smarujesz tym żelem chłodzącym na dziąsła? Nam bardzo pomaga :) Danis, nie daj się, nie daj się, kobieto :D Żebyś sobie nie wyhodowała małego Osamki Ben Ladenka, hehehe... A nam drugi dzień żłobka upłynął spokojnie. Rodzice mi go odebrali po 13-tej i wzięli do siebie, a ja po pracy zajechałam po niego. No jak już przyszłam do nich, to jak się tylko na krok ruszyłam z pokoju, od razu zaczynał marudzić, ale myślę, że również ze zmęczenia, a nie tylko z tęsknoty, hehehe... Mojej mamie bardzo się ten żłobek spodobał (podobnie zresztą, jak mnie), że taki czyściutki i te panie takie fajne, i w ogóle... Tato mój od razu o wszystko wypytał - ile mają dzieci, czy są jeszcze inne takie małe, jak Kasper (w sumie jest ich 30, a w wieku Kaspra 5) itp. itd. A Młody znów zadowolony, najedzony i wyspany. W następnym tygodniu będzie miał trochę gorzej, bo będzie dłużej - będę go zawozić na 6.30, a odbierać dopiero po 15.15, chyba że Tomek da radę wcześniej (będzie po nockach, więc powinien się wyspać do tej 13-14). No ale zobaczymy. Jakoś to będzie :) OK, dziewczynki, uciekam spać, bo już nosem klawiatury zaczynam dotykać. Papatki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondi smaruję smaruję i troszkę pomaga ale nie tak calkowicie... Fajnie że Twojemu Kasperkowi podoba się żlobek:) To ważne zeby wiedzieć ze dziecko jest w dobrych rękach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, zaspałam dzisiaj :) Chciałam wstać o 6.30 i iść pobiegać, bo jutro Tomek idzie do pracy i nie będę miała z kim rano Młodego zostawić (no chyba, że pójdzie wcześniej do żłobka :) ), miałam nawet budzik nastawiony w komórce, ale wzięłam telefon ze sobą do łóżka, żeby się Kasper nie obudził, jak będzie dzwonił i leżałam na nim, więc chyba wyłączyłam budzik plecami :) Wstałam dopiero, jak mi się przyśniło, że mnie chcą skeenheadzi z jadącego auta wypchnąć, brrr... Dawno nie miałam żadnego koszmaru, a tu proszę - całkiem fajna wersja kina sensacyjnego ze mną w roli głównej. Złapali mnie na ulicy (drobiazg, że jechałam wtedy na deskorolce?!?!), wsadzili do auta, podjechali nad taką skarpę i kazali mi skakać. Zaczęłam im opowiadać o Kasperku i mnie wypuścili. Więc wychodzi na to, że w moim śnie moje dziecko uratowało mi życie, hehehe... Dobra, koniec opowieści dziwnej treści, lecę się zbierać i zawieźć moje dziecko do żłobka :) On też dziś zaspał :) Dobrze nam się spało po prostu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×