Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

--astra--

dzieci rozwiedzionych rozdziców!!

Polecane posty

Moi rodzice rozstali się tak ok. 9lat temu, wiee spraw mi nie wyjasnili, nawet nie zapytali jak się z tym wszystkim czuje... Teraz po wieloletnich kłamstwach dowaiduje się zupelnie innych rzeczach i nie wiem co prawdą a co fałszem.... Mam do nich żal! Kocham ich ale chyba za to, że są rodzicami biologicznaymi jako role źle ją wyknali i teraz niech się nie dziwią inności własnych dzieci! Czuję się winna, zawsze i wszędzie... nawet byłam przekonana że przeze mnie się rozwiedli i że to wszsytko to moja wina... :( i nie mogę sobie poradzić...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzadko zięz darza że czarni
piszą o swoich problemach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zupełnie tak nie miałam... pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że rozwód moich rodziców w zaden sposób nie wpłynął negatywnie na moją psychikę...nie wiem czemu tak się stało - może dlatego, że zostało mi wytłumaczone, że rozwodzą się bo się juz nie koachją i nie mogą się dogadać, a może dlatego, że pozostali mniej lub bardziej bliskimi znajomymi, pomimo iż pozakładali własne rodziny - ja zostałam z mama...nie wiem. W każdym razie jestem chyba w nielicznej grupie.. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zupełnie tak nie miałam... pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że rozwód moich rodziców w zaden sposób nie wpłynął negatywnie na moją psychikę...nie wiem czemu tak się stało - może dlatego, że zostało mi wytłumaczone, że rozwodzą się bo się juz nie koachją i nie mogą się dogadać, a może dlatego, że pozostali mniej lub bardziej bliskimi znajomymi, pomimo iż pozakładali własne rodziny - ja zostałam z mama...nie wiem. W każdym razie jestem chyba w nielicznej grupie.. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jestem:) i walczę z tym, tzn. zaczynam, bo choć uciekam przed tym od kilku lat, żal i ból pozostaje:( Jestem na watku depresyjnym jakby co;) Tam piszemy pod czarnymi nickami z dala od oceniania nas. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mafou - zazdroszcze pozytywnie mądrych rodziców:) Moi tez sa wyjatkowi, ale wiele złego wyrzadzili dzieciom, a nie mysleli w tym całym bólu ktory sami przechodzili co dzieje sie w psychice ich dzieci i pewnie dlatego tak ciezko zyc z takim bagazem:o Dobrze, uciekam teraz;) pap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDRRka
atrsa rozumiem Cię dobrze, bo moi rodzice tez byli rozwiedzeni a moj tata, który niby kochal nas jako dzieci latami wyzywal matkę od k..i dz.. a matka robila to samo wobec mnie (siostrę chyba jednak bardziej oszczedzala )... ostatnio nasilalo jej się to w okresach gdy tracilam pracę.... mam czasami takie dołki, że tylko strach przed przepowiedzianym mi przez matkę życiem na śmietniku mobilizuje mnie do szukania pracy na poziomie moich możliwości..... bo okazało się, że gdy w końcu odważyłam się zawalczyć wyżej to dostaję zaproszenia na rozmowy tam, gdzie mam szansę być doceniona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja matka myśli że jak przeszła depresje to tylko ona jest poszkodowana, tylko to że sie rozwiedli to jest jej jak i ojca wina... A ja gdy przechodze ciężkie chwile to już jestem złą córką.. Jak to?! A czy oni są dobrymi rodzicami? Ostatnio matka mi powiedziała że miałaś świetne dzieciństwo... no jasne, zwłaszcza ze pamiętam ich kłótnie, zwłaszcza jedną przeze mnie... a zreszta kto wychowuje dzieci i namawia żeby nie mówić o swych złych oce3nach aby tata ją nie osądził że jest złą matka... Ja będę miec idealną rodzinę i na pewno nikt się nie będzie okłamywał.. tak jak oni robili to przez 20 lat.... wrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDRRka
mam czasami takie dołki, że tylko strach przed przepowiedzianym mi przez matkę życiem na śmietniku mobilizuje mnie do szukania pracy na poziomie moich możliwości, bo z reguly rezygnowalam na starcie dzięki komentarzom matki :gdzie ty się dot ego nadajesz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja dziewczyny ide do psychologa naprostowac sie troche, moze mi cos to da:O choc mam obawy:( teraz jest miedzy nimi spokojnie, poza tym, ze nie odzywaja sie do siebie juz kilka lat:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja matka myśli że jak przeszła depresje to tylko ona jest poszkodowana, tylko to że sie rozwiedli to jest jej jak i ojca wina... A ja gdy przechodze ciężkie chwile to już jestem złą córką.. Jak to?! A czy oni są dobrymi rodzicami? Ostatnio matka mi powiedziała że miałaś świetne dzieciństwo... no jasne, zwłaszcza ze pamiętam ich kłótnie, zwłaszcza jedną przeze mnie... a zreszta kto wychowuje dzieci i namawia żeby nie mówić o swych złych oce3nach aby tata ją nie osądził że jest złą matka... Ja będę miec idealną rodzinę i na pewno nikt się nie będzie okłamywał.. tak jak oni robili to przez 20 lat.... wrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trusski
astra pomysl o tym zeby spotkac sie w trojke i zadaj im pytania na ktore nie znasz prawdziwej odpowiedzi lub nie jstes czegos pewna. powiedz ze bardzo chcialabys wiedziec co i jak... jezeli cie kochaja powinni zrozumiec... i zgodzic sie na takie "oczyszczajace" spotkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się nawet wydaje ż emoja mama kłóciła mnie i mojego brata, bo się w ogóle nie mogliśmy dogadać... Mi matka żadko kiedy mówi że jestem jakaś do bani, ale umie stweirdzić że jestem pasożytem pomimo że zawsze żyła z moich alimentów a ja nie miałam na swoje potzreby...:/ Czym starsza sie robie tym gorzej ze mną.. myślisz że psycholog to jest wyjscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trusski
a czy powiedzialas jej to, ze to ona pasozytowala na pieniadzach, ktore byly dla ciebie>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trusski już o tym myślałam, tylko jest problem... Nie znoszą się, gdybym jakoś udało mi się ich spotkać to ojciec by mnie \"zabił\". powiedziałam matce że mam dosyć tych kłamstw, tych niejasności.... to się obraziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz astra nie wiem czy to jest wyjscie... naprawde, trudno powiedziec. Dopiero szykuje sie na ewentualna terapie, ale mam wiecej sił przez samo to, bo zycie osobiste mi sie wali, a ja ide w doł non stop i boje sie ze to z przeszłosci... i uwierz mi, byłabym ostatnio osoba ktora by kiedys powiedziała, ze rozwod bedzie miał wpływ na moje zycie. Wszystko zalezy jak sie czujesz, jakie masz z nimi stosunki. No ja juz przeszłam batalie słowna z rodzicami, nawet kiedys powiedziałam mamie ze mnie zostawiła jako dziecko i sobie pojechała... zabolało ją mocno... nie chce juz przechodzic tego:( Pomimo wszysko kocham ich bardzo, sa cudownym ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDRRka
astra współczuję Ci takich starych...ale moze dzięki temu, ze w sumie gorsi sa dla ciebie niz moi dla mnie szybciej uwolnisz się od nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyśjej powiedziałam to mnie spakowała i nie mieszkałam przez ok.dwa tyg w domu:) i wtedy było mi na prawde dobrze! ale ojciec twierdsził że lepiej bedzie jak się znowu wprowadze i matka mówiła rodzinie i znajomym, że złą cóką jestem... no i od tego momentu jakoś stara,m się mieć cierpliwość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trusski
powiedz to ojcu... daj mu czas na zastanowienie. powinnas powiedziec mu wczesniej po co i dlaczego to chcesz zorganizowac. a mamie powiedz, ze jezeli chce zebyscie sie dogadywaly i byly prawdziwa matka i corka to powinniscie cos takiego zrobic, ot tak dla samej prawdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi sie rozstali dwa lata temu, do dzis walcza ze soba nie wiadomo o co:) szkoda ... jam tez czlowiek jest:) ale co tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDRRka
moja to mnie "tylko"w chwilach gdy mialam klopoty jeszcze bardziej dołowała (np.jakies przelomowe sytuacje w zyciu, gdy potrzebowala spokoju) robila mi draki , zdarzylo jej się przylać mi albo grozic zmianą zamków... efekt jest taki, że jakby nie to, że mogę z kimś obcym czasem pogadać to zycie nie miałoby dla mnie sensu... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trusski
astra a ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tu jest kot pogrzebany... Jestem od matki psychicznie uzależniona, ona mówi mi że nie wiem jak to jej jest źle gdy mnie ni ema, a tata mnie utzrymuje. Ja nie mam w ogóle sił, nawet iść do pracy! A najchętniej uciekłabym gdzies daleko... Wiecie, że większosć którzy nie znają sytuacji ani dobrze moich rodziców twierdzą że są świetni, zwłaszcza matka, a nikt nie rozumie co ja przeszłam i jak teraz ona potrafi się nade mną znęcać... może ja po prostu jestem głupia i przesadzam?! Myslałam o psychologu kiedyś ale jakoś nie umiem.. a co do przyszłości dzieci roziwedzonych to fakt! Mój tata pochodzi z rodziny gdzie rozwody są nagminne, choć zawsze mówił że nigdy nie zostawi swojej rodziny jak jego ojceic i jego dzidek... oczywiście że mu się nie udało dotrzymać słowwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ddominika --- walka ze sobą nie wiadomo o co jest niesamowicie meczaca:O Czuje ze mnie bardziej to boli niz ich, a ja grzebie i grzebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDRRka
astra i nie daj matce ingerowac w Twoje sprawy, bo polegniesz tak jak ja ..:o taka moja rada na tę chwilę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie od strony mamy były rozwody:O moja siostra tez jest juz po:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem kilka lat po 18-tce:] Ale czasami mam wrażenie, ze się cofam i cofam... potzrebuje więcej opieki niż mi każdy może dać... a nikt nie potarfi zrozumieć że ja tego potrzebuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
astra - jak to ładnie ujęłas ten wiek:P ja tez tak samo:D I jak juz ktos napisał, nie daj sobą rzadzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAk miałam chłopaka z poza mojego miasta to sie jakoś wyrwałam z domu że nawet zatęskniłam za moimi rodzicami... i dlatego się chwyciłam chłopaka i go zraniłam przy okazji... Teraz się męcze... JAk moi rodzice się rozwodzili mi to \"zwisało\" ho byłam dzieckiem i nie zdawałam sobie z tego sparwy... Potem matka wciągnęła w rozwód mojego brata(NAJWIEKSZY VBŁAD!) .. wiecie co mi wpadło do głowy, że można by zrobić przewodnik dla rozwodzących się jak nie ranić dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×