Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutno mi bardzo dzis

Nie mam przyjaciół, nie mam chłopaka, czuje sie bardzo samotna

Polecane posty

uuuuu Fotunia, no to sie spozniłaś..ja w tym roku jezdziłem po Europie... 90 % sam, tylko 1 wyjazd z kolegą.. tak wiec szkoda,że nie napisałas tego wczesniej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanciapkaa
,,malowana słoncem" mam identyczną sytuacje. Masz moze gg ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sloth
Mam taką samą sytuację. Niedawno pokłóciłam się z jedyną przyjaciółką i nie mam zamiaru odnawiać kontaktu. Poza tym nie mam nikogo. Ani chłopaka ani znajomych, z którymi moglabym chociaż pogadać. W sumie to nie wiem czy warto kogoś szukać. Może jestem socjopatką. Albo straciłam wiarę w ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniq
'bez problemu' - że tak powiem: weź się odczep, spadaj na drzewo czy idź zarywaj po dyskotekach jakieś niunie. Gdyby nie tacy frajerzy jak ty, to świat byłby piękniejszy. pozdro. A'propos tematu - Jestem na studiach, mam grupkę znajomych (jestem lubiana, mam z kim iść do kina czy na piwo), a jednak czuję się potwornie samotna. Nigdy nie miałam chłopaka, a brzydka raczej nie jestem. Ot, przeciętna. Nie wiem jak to się dzieje, ale moje koleżanki miały kilku facetów, a jesli nie miały - znalazły na studiach. Ja wiem, że to nie jest główny cel studiów - złapać faceta, ale miło by było mieć z kim wyjść na spacer, do kawiarni, żeby ktoś powiedział że się mu podobam,potrzymał za rękę,porozmawiał.Mam wrażenie że jestem niewidzialna dla mężczyzn. Boje się, że zawsze będę sama,że wszyscy znajomi założą rodziny i nie będą mieli czasu nawet na sporadyczne spotkania, że kontakt się urwie, a ja do końca życia będę spędzać swoje popołudnia gapiąc się w okno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaaaaa
tez jestem samotna na dodatek nie mam pracy :-( i juz dawno przekrozylam 30-stke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boże nooo
witaj samotnaaa ja też tak mam mogę normalnie już umrzeć od samotn ości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak proszkowo
skad jestes autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniq
Nie wolno tak myśleć! Z pewnością masz wiele zalet! Musisz siebie lubić - to najważniejsze. Ja wiem, że pomyslicie "łatwo tak mówić", bo jak człowiek jest samotny, to uważa że jest do niczego, że coś z nim jest nie tak... Ja staram się jakoś odciąć od samotności (nie zawsze mi się udaje), zapełniam czas - nauką, basenem, spacerami - ale to nie zawsze pomaga. Co ja innym zrobiłam, żeby być samotna? Nic ;(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biala_puma11
Ja mam podobna sytuacje jak malowana_sloncem i kanciapka. Zupelnie taka sama sytuacje. Tez mam 20 lat nie mam chlopaka a przyjaciol od czasu do czasu.. Z przykroscia patrze jak inni sobie wychodza na piwko, na dyskoteki.. Mialam teraz na halloween isc ze znajomymi do kina ale kolezanka mnie wystawila i nie dala znaku wiec poszlam tylko z kolega. Ehh juz mam dosc, tym bardziej z ekiedys mialam wielu przyjaciol ale sie porozchodzili w swoje strony kazdy. A teraz siedze w domu i po prostu nie moge juz wytrzymac.. Chcialabym korzystac z zycia. Heh poznac chlopak... ale jak mam go poznac jak nigdzie nie wychodze. Podobno sie najwiecej osob, chlopakow poznaje na imprezach ale jak ja mam poznac jak nie jestem zapraszana na takie imprezy a jak chce wyciagnac jakies pseudo-znajome na dyskoteke to nei maja zcasu albo wystawiaja mnie mowiac dzien wczesniej ze jednak nie moga... ehh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tujidoti
Hejka Ze mną jest tak samo, samotność. Mam taką propozycję. Jestem z Gdańska jeśli któraś z was też, pomóżmy sobie nawzajem. Wybierzmy się gdzieś razem. Wyrwijmy się z tej przygnębiającej stagnacji, jesteśmy kowalami własnego losu jak my nic z tym nie zrobimy, nikt nam nie pomoże. Czekam na odpowiedź, kto chce się ze mną gdzieś wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniq
Ja bym się wybrała, ale jestem z Poznania ;/ Najgorsze u mnie jest to, że jestem dziwnym trafem zawsze omijana przez "płeć brzydką." I nie wiem co jest nie tak - uśmiecham się, miła jestem, przyjazna, pomocna. A ludzie jednak omijają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam podobna sytuacje
jestem z warszawy wiec jesli ktoras ma ochote wyjsc to dajcie znac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja z
Opola. Też chętnie wyjdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KTO JEST Z TROJMIASTA....
CHĘTnie poznam jakieś osoby z Trójmiasta, bo również czuję się bardzo samotna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdołowana91
Ooo ja też jestem boska po prostu. Wszyscy mnie zlewają - z chłopakiem, w którym się zakochałam na czele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
też dzisiaj mam doła. szlag by to jasny trafił. od jakichś 2 tygodni nic mi się nie chce!!!!!! w dodatku jutro mam imprezę i muszę na nią iść a w ogóle mi się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fragmaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja jestem z Katowic , jesli ktos tez nie ma z kim wyjsc na przyslowiowe piwko, pizze, impreze to prosze do mnie pisac mynameislucka@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmaga
a Ty fragmaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ile masz lat?bo ja jestem tez z Katowic,wprawdzie nie samotna....ale pogadac mozna:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniq
A ze mnąąąą? któż ach któż ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tujidoti
Hejka Jestem z Trójmiasta a dokładnie z Gdańska. Mam pomysł kto chce iść ze mną na łyżwy do nowo otwartej hali w Gdańsku, powiedzmy 23.11 (niedziela). Oto mój adres dorotah6@wp.pl. Czekam na chętnych. Pozdrowionka Dorota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj wieczorem poszlam do mojego ex na herbatke, zapytalam sie czy napije sie ze mna wino, ktore juz dawno powinno zostac wypite. Oczywiscie zgodzil sie, rozmawialismy, widzialam ze byl spokojny, chwilowo pisal smsy ze swoja kobieta ktorej pomaga badz podoba sie mu. Z tego wzgledu ze poprosilam: czy moge sie polozcy na chwile na jego lozku, okazalo sie ze nie mial nic przeciwko...zapytalam sie za jakis czas go czy nie chce sie polozcy obok mnie, po jakims czasie chyba po moich namowach przyszedl i polozyl sie obok, lezelismy chwile, pozniej zaczelam go dotykac, nie mial nic przeciwko......zaczelo sie robic naprawde ciekawei i przyjemnie....balam sie tylko ze mnie odtraci ale sprobowalam i zaryzykowalam, pozwolil sie rozebrac, sciagnac spodnie......i wtedy zaczelismy piescic sie i bylo przyjemnie, sama chcialam aby zadowolil mnie i rzeczywiscie tak sie stalo pozniej... bylam w siodmym niebie, cudownie tak mnie zadowolil ze myslalam iz oszaleje....ja rowniez odwdzieczalam mu sie tym....trwalo to chyba ponad godzine, pozniej nago lezelismy obok siebie............ wiedzialam ze dzis musi przeprowadzic sie do innego mieszkania......teraz zostaly nam smsy i ona w ktorej jest zakochany i czeka co czas im pokaze......a ja? czy bylam tylko na jeden wieczor i juz nigdy sie to nie powtorzy? ciekawa jestem i poczekam co czas i nam pokaze......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokoro Akuma
Dobry (choć późny) wieczór wszystkim, widzę, że dużo tu moich rówieśniczek (też mam 20 wiosen na karku:-)). Jeśli któraś z Was pochodzi z Warszawy, mogę się chętnie spotkać:-) PS. Ponieważ nie wynika to ani z pseudonimu ani z treści posta, dodam, że jestem facetem - nawet jeśli o mentalności bliższej płci pięknej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pela346
mam takie same problemy jak wy. moja samotność dotyczy przede wszystkim braku kontaktu z innymi ludźmi. nie moge z nikim normalnie pogadać, wyjść na piwo czy gdzieś potańczyć. wyjechałam na studia do warszawy, opuszczając swoje miasto gdzie miałam znajomych (niewielu, ale to zawsze było coś). do stolicy nikt ze znajomych nie poszedl na studia, a ludzie z mojego kierunku nie są w ogole otwarci na zawieranie nowych znajomości. wiec jesli ktos z warszawy chciałby pogadać, gdzieś wyjść to możemy sie jakos wszyscy umowic i gdzies ruszyć :) a co do chlopaka to nigdy go nie mialam, młoda jestem wiec mam jeszcze czas, ale powoli nadzieja na znalezienie drugiej polowki wygasa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pela346
"Ehh juz mam dosc, tym bardziej z ekiedys mialam wielu przyjaciol ale sie porozchodzili w swoje strony kazdy. A teraz siedze w domu i po prostu nie moge juz wytrzymac.. Chcialabym korzystac z zycia. Heh poznac chlopak... ale jak mam go poznac jak nigdzie nie wychodze. Podobno sie najwiecej osob, chlopakow poznaje na imprezach ale jak ja mam poznac jak nie jestem zapraszana na takie imprezy a jak chce wyciagnac jakies pseudo-znajome na dyskoteke to nei maja zcasu albo wystawiaja mnie mowiac dzien wczesniej ze jednak nie moga" > spokojnie mogłabym odnieść Twoje słowa do mojego życia, jest dokładnie tak samo, czyli beznadziejnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrane zycie
ja mam 24 lata. skończone studia i brak nadziei. każdy kolejny dzień wygląda tak samo. zero znajomych. zero imprez. az wstyd mi ze (niby)zyje hahaha a jak pomysle o kolejnym samotnym sylwestrze to az mi sie zygac chce. do tego znowu mam problemy ze snem, ktory do niedawna byl moim jedynym wytchnieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bakti
witam mam 19 lat i ten sam problem nie mam przyjaciól a znajomych ma każdy tylko że ja się z nimi nie spotykam po zajęciach czy na imprezach(tych akurat nie lubie)- nie dlatego że nie chce po prostu jestem bardzo nieśmiała ale jeśli sama kogoś nie zagadam to nikt na mnie nie zwraca uwagi zawsze tak było nie wiem dlaczego przecież nikoku żle nie życze. jestem miła, pomocna jak nie mam nic ciekawego do powiedzenia to nie mówie wiem ze trudno nawiazac kontakt z kims kto milczy ale o czym mam opowiadac ? o moim kolejnym żałosnym dniu? ludzie mówią zeby znależc sobie pasje. ok lubie rysowac czytac interesuje mnie fotografia i co z tego jesli nie mam sie z kim tym podzielic a przeciez glupio tak podejsc do osoby z która zamienia sie ledwo kilka zdan dziennie( jak jest dobry dziien) i zacząc jej ngle naskakiwac z jakimis swoimi pracami. w koncy nawet moje "pasje" mnie zniechęcaja bo nie sprawiają mi pełnej przyjemności.takie zycie jest dla mnie bez sensu , chce je zmienic ale nie mam siły sama potrzebuje zeby ktos we mnie wierzył ale nie znajduje tego nawet w mojej rodzinie-z ojcem nie mam kontaktu , moze to dziecinne ale nie pamietam kiedy mama mnie ostatni raz pochwaliła ale nie ma dnia zeby nie powiedział ze moj brat to zrobił dobrze. a on jest taki a taki a jak jest na niego wkurzona to kto obrywa? ten kto jest pod reką czyli ja bo cały czas siedze w domu. Boże nie wiem jak nie byc o niego zazdrosna i o innych ludzi którzy maja normalne życie.... w tym roku zaczelam studia w poznaniu jezeli ktos ma podobnie jak ja to niec h da znac. musze sie wrreszcie ruzsyc ale sama nie dam rady :( może jest gdzies blisko jakas bratnia dusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entuzjasta
Bakti, skąd do nas klikasz, być może coś na to poradzimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×