Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uzianica

Prawie się zabił.. jak mam mu pomóc?

Polecane posty

Gość uzianica

Witam, mój kolega wczoraj w nocy poszedł sie powiesić. obudził sie dzisiaj rano na ziemi ze sznurem na szyi. gałąź nie wytrzymała jego ciężaru ale stracił już świadomość i przez jakiś czas był nieprzytomny. potem zadzwonił do mojego chłopaka ok. 7 rano (poznałam go przez niego) i mu powiedział o tym. My jesteśmy teraz w innym mieście. namówiliśmy go zęby do nas przyjechał, rozmawiałam z nim na gg. moja koleżanka stara sie załatwić mu na jutro psychologa... powiedzcie mi co mam jeszcze zrobić i jak mogę mu jeszcze pomoc bo mi już brak pomysłów. chłopak ma dopiero 18 lal, jego ojciec zmarł na raka jak on był w gimnazjum. wydaje mi sie ze ma wsparcie w mamie i siostrze ale uważa ze on sprawia im problemy. i to jeden z powodów dla których miał to zrobić. starałam sie z nim rozmawiać.... niby zaczyna żałować ale jednak boje sie żeby znowu nie probował;/ wiem ze to niema prośba o pomoc.... mówił że już 3 razy próbował....co mogę jeszcze zrobić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wez edamski wypierdalaj!!!! Dziewczyno to ja Ci w imieniu wszystkich ludzi dziekuje! Za to ze jestes i za to ze taka jestes.Oby wiecej takich ludzi jak Ty !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzianica
bardzo zabawne. ja pytam poważnie. jeśli masz zamiar sie popisywać gówniarzernią to lepiej zamilcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzianica
to było do edamskiego oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzianica
naprawdę proszę was o pomoc, najlepiej jakiegoś psychologa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurnachatka
psychologiem nie jestem ale upuję moze sie kos znajdzie ps.jacy dziś dobrzy ludzie siedzą na kafe: albo oddaja krew albo ratują niedoszłych samobójców wpadam w kompleksy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .......beznadziena.osoba..
musicie w miarę możliwości być przy nim , rozmawiać, zabierac na imprezy, do kina, spotkania ze znajomymi, pomózcie mu znalesc jakas pasje , niech się czymś zajmie a tak po za tym to współpraca z psycholoiem, psychiatra rozpatrzenie wzięcia udziąłu w psychoterapi możesz też mu podać stronę "przyjaciól -razem przeciw samobójstwom" chyba ze już tam pisał najlepiej by było gdybyś porozmaiwała o tym z jego mama i siostrą one wiedzą o jego próbach? i kłopotach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzianica
nic nie wiedza. ja mieszkam w innym mieście a on jest przyjacielem mojego chłopaka z jego rodzinnych stron. tylko nas powiadomił. dużej odległości nie ma bo to tylko 60 km i ciut.. myślałam żeby porozmawiać z jego mamą.. ale nie wiem nawet jak zacząć wprowadzać to w życie i w ogóle od czego zacząć. nie znam jej nawet ;/ staram sie na razie załatwić jakiegoś psychologa żeby z nim porozmawiał... ciężko mi tak na odległość coś robić. o psychoterapii też myślę żeby mu ją poradzić ale zdaję sobie sprawę że sam pewnie tego nie załatwi tylko trzeba by go za rękę wziąć zresztą nie umiałabym mu oddać inicjatywy pójścia na terapię.... nie ufam zbytnio żeby sam poszedł to raz a dwa wolę mieć wszystko zapięte na ostatni guzik, a pasję ma.. bardzo dobrze gra na gitarze i założył zespół... ale moim zdaniem to próba ucieczki przed prawdziwym światem... staram się jak mogę ale ciągle mam wrażenie że to za mało ;/ jak mam z jego mama rozmawiać? nie jestem psychologiem a wiem że jedno słowo bądź zdanie mogą zniszczyć wszystko ;/ poza tym trochę się boję wchodzić mu w życie bo mogę równie dobrze coś popsuć ;/ dlatego chcę skorzystać z pomocy specjalisty... i poradzić się. zawsze mogę zadzwonić na telefon zaufania gdyby mi się nie udało samej zaleźć psychologa. ale tu chodzi o to żeby już teraz zacząć coś z tym robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurnachatka
zamilcz blondynka uzianica-----jeśli zaraz zadzwonisz to tel. zaufania to też będzie szybkie działanie a tutaj raczej zaden specjalista szybko cie nie pomoż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurnachatka
e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .......beznadziena.osoba..
uzianica to ja nie wiem w jaki sposób TY chcesz pomóc jedyne wyjscie to na początek zadzwon na niebieską linie czy coś a potem psycholog i psychoterapia na miejsu nic innego nie wymyslisz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzianica
najpierw się z nim spotkam i porozmawiam żebym wiedziała co mam w ogóle mówić człowiekowi w tym telefonie zaufania... a potem kopa w tyłek i do psychiatry :) myślę że tak będzie najlepiej. przy dobrych wiatrach jutro znajoma pani psycholog z nim porozmawia. a mój chłopak z nim wróci i załatwi mu terapię na miejscu. O! nie mam zamiaru żeby depresja go zabiła. blondynka - gdybym była taka jak ty to życzyłabym Ci osobiście takiej sytuacji. Oby nigdy taka Cię nie spotkała... w życiu bywa różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×