Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marghi

Dwie obumarłe ciąże

Polecane posty

Gość megi2552
Przy pierwszej ciazy po prostu wpadismy z moim obecnym Mezem, bylo to piec lat temu. Nasz Aniolek mialby teraz 4 lataka. Od razu poszlismy do lekarza i od razu bylo widac serduszko. Nie bylismy wogole przygotowani na to wszystko ale i tak sie cieszylismy. Ja mialam 20 lat a moj Maz 29 i znalismy sie dopiero piec miesiecy. Na drugiej wizycie okazalo sie, ze serduszko nie bije czyli ciaza obumarla. To mogl byc 8,9 tydzien nie pamietam dokladnie, bo tak bardzo chcialam wymazac to z pamieci. Bo zabiegu. Mialam robione badania i wszystko bylo wporzadku. Lekarz wytlumaczym mi, ze tak sie czasem dzieje. Niekiedy dochodzi do tak zwanej SELEKCJI NATURALNEJ, kiedy plod nie jest na tyle zdrowy i silny. Czesto sa wady plodu i dlatego tak sie dzieje. Pozniej stwierdzilismy, ze na dziecko jeszcze poczekamy. Przezylam bardzo to wszystko i przez dlugi czas marzylam tylko o dziecku. Maz mnie zawsze stopowal i mowil, ze najpierw mieszkanie, jakis start w zyciu a potem Dzidzius, zeby mogl byc szczesliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
W maju 2005 roku wyjechalam do Irlandi moj wtedy jeszcze nie Maz przez pierwsze pol roku tylko do mnie przyjezdzal na dwa tygodnie.W listopadzie 2005 polecialam do Polski i w grudniu wzielismy slub. Do Irlandi wrocilismy jako Malzenstwo. W styczniu stwierdzilismy, ze nasz status rodzinny i warunki Irlandzkie jest na tyle dobry, ze mozemy postarac sie o Bobasa. I udalo sie za pierwszym razem. Miesiaczka w lutym juz sie nie pojawila. Na pewno mozecie wyobrazic sobie jak ogromna byla moja rodosc. Troche sie balam, ze Nam tak latwo nie pojdzie i moze, ze juz wogole nie bedzie mi dane byc mama. Bardzo o siebie dbalam. Poszlam tu do lekarza i okazalo sie, ze w Irlandi ciaze prowadzi lekarz pierwszego kontaktu a na pierwsze usg mam pojsc dopiero w 14 tygodniu. Zglupialam!! Maz znajomej ktory pracuje w szpitalu powiedzial, zebym im naklamala ze bylam kiedys chora i na pewno zrobia mi badania. Zrobili mi USG i badania. Stwierdzili, ze wszystko jest wporzadku. Jednak ja zaczelam sie zle czuc. Bylo mi ciagle slabo i bardzo szybko sie meczylam, wydawalo mi sie, ze to troche za wczesnie na takie samopoczucie. Tutaj jezeli wszystko jest ok. to musisz pracowac i lekarz nie da Ci zwolnienia a jak sie zwolnisz to nie masz zadnych pieniedzy. Mnie przynajmiej wtedy zaden zasilek nie nalezalby sie. POszlam wiec do lekarza i mowie, ze sie zle czuje a on mi na to , ze nie ja pierwsza w ciazy i to normalne. A wogole to nie widzi zadnych przeciwskazan medycznych, zebym nie pracowala. W pracy oczywiscie na poczatku gratulacje ale zero zrozumienia. Ciagle mialam klopoty, ze nie chce sprzatac albo ze nie chce tacek nosic. Raz mnie nawet menagerka wziela do pokoju i powiedziala, ze moze sie zwolnie bo przeszkadzam innym. Kolezanka a raczej pinda jak ja poprosilam, zeby wziela za mnie tace to odpowiedziala mi : ja urodzilam trojke dzieci i do konca w kazdej ciazy pracowalam!!" Zawsze tlumaczylam, ze juz raz stracilam Malenstwo i musze na siebie uwazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Kiedys na ulicy spotkalam kolezanke Polke ktora ma blizniaki. Opowiedzialam jej o moim samopoczuciu a ona o tym, ze tak samo czula si eprzy chlopakach i moze to bliznieta. Poszlam do lekarza i powiedzialam mu o tym a on do mnie, czy u mnie w rodzinie sa blizniaki i czy u meza. Odpowiedzialam, ze nie to on, ze na pewno to nie sa blizniaki i zebym przestala zdziwiac. Pewnego dnia poszlam do pracy i slabo sie czulam, bo dokuczaly mi mdlosci. Stalam w kuchni i przygotowywalam maselka na przyjecie. Na to wpadla menagerka (musiala jedza miec zly dzien), wydarla sie na mnie, ze co tak dlugo sie grzebie. Powiedzialam jej, ze zle sie czuje a ona to won do domu. Podkreslam, ze byla to kobieta mulatka z afryki oklo 30 lat i od dluzszego czasu brak faceta. Ona wrecz tepila wszystkie dziewczyny u Nas w restauracji. Z nerwow wyszlam i pojechalam do szpitala. Tam nastepny afrykaniec robil mi usg a drugi poprawial mu reka jak ma to robic. Z moich obliczen, bo wiem kiedy zaszlam w ciaze wychodzilo, ze to byl 10 tydzien. Oni do mnie, ze nie widza serca ale to moze normalne, wiec nie robiac mi zadnych badan odeslali do domu i kazali wrocic za tydzien. Oczywiscie zwolnienia do pracy nie dostalam. Nikt z lekarzy w tym chorym kraju nie chcial mi pomoc. Zaczelam dzwonic po ginekologach w Krakowie i przez telefon opisywac moja sytuacje. Kazdy z nich twierdzil, ze musza mi zrobic poziom hormonow i nie moga mnie tak trzymac w niepewnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Po tygodniu wrocilam do szpitala ale juz z Mezem. Nie chcieeli mi zrobic USG, bo stwierdzili, ze to za wczesnie zrobili mi poziom hormonow. Ja cala w nerwach bo tydzien juz chodzilam i nie wiedzialam co jest grane. Wtedy w szpitalu lerzala moja kolezanka Polka, musze Wam tez o Niej opowiedziec bo to ciekawa historja. Poszlam do Niej i z zalem mowie, ze ja tak dalej nie moge. Wziela mnie i zabrala do jakiegos lekarza. Zagadala z nim a on z laska odpowiedzial, ze zrobi mi to USG jak juz tak bardzo chce. USG robila babka a on stal z boku. Mowili bardzo cicho miedzy soba. Mialam wrazenie, ze robia to specjalnie, zebysmy nie uslyszeli co mowia. Zdziwilam sie bo widzialam tak jakby dwa malenstwa. Oni jednak,ze jedno. Nic nie powiedzieli i kazali mi isc do domu. Powiedzieli mi tylko, ze na dniach bedzie wynika gdybym zaczela krwawic to mam przyjechac do nich. Zaczely mi sie okropne bole krzyzowe.Przerazona zadzwonila do moim zdaniem swietnej ginekolog w Krakowie. Opowiedzialam wszystko. Jej wystarczyla tylko rozmowa telefoniczna. Kazala mi natychmiast wracac do Polski, bo to jest nie mozliwe, zeby nie bylo widac serduszka. Na drugi dzien kupilam bilet i tego samego dnia polecialam do Krakowa. W Krakowie bylam w nocy z soboty na niedziele. Juz o 7:00 rano w niedziele pani gin. mnie przyjela. Jak tylko wlaczyla usg to z wsciekloscia powiedziala " NA CO TE SKURWIELEJESZCZE CZEKALY?!". Dodala, ze to byla ciaza blizniacza i dosc dlugo musialam chodzic z martwymi plodami, bo usg obliczylo je na 8 tydzien a ja bylam juz gdzies w 12 lub 11 tygodniu. Z zagrozeniem zycia w poniedzialek znalazlam sie w szpitalu, od razu na stol. Na obchodzie lekarze przychodzili wycieczkami sluchac mojej historii i byli w szoku. Lekarz powiedzial,ze cale szczescie, ze przyjechalam do Polski bo moglo sie to duzo gorzej skonczyc. Moglam dostac zakarzenia i dolaczyc do grona Aniolkow. Dzieki BOGU udalo im sie i dzieki BOGU mam w dalszym ciagu wszystko na miejscu. Pozniej zostalam jeszcze dwa miesiace w Krakowie. Leczenie wiadomo polegalo na tym, ze mialam antybiotyki i walczylismy z tym, zeby wszystko sie ladnie zagoilo. Nastepnie zaczela sie seria badan. Rozne wymazy i badania na choroby ciazowe. Wszystko mialo ten sam wynik. Wszystko bylo wporzadku. Nic MI nie dolegalo, bylam zdrowa jak ryba, wiec padlo pytanie DLACZEGO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Moja kochana pani ginekolog stwierdzila, ze musialam sie poddzwignac albo po prostu powinnam lerzec w lozku. Odpowiedz moim zdaniem jest prosta, gdyby te gnojki zajely sie mna tak jak trzeba to pewnie moje blizniaki wlasnie skonczyly by rok, bo mialam termin na pazdziernik. Pani gin. kazala mi wrocic za dwa miesiace aby powtorzyc wszystkie badania. Wyobrazcie sobie, ze jak wrocilam do Irlandi po dwoch miesiacach to jeszcze po jakims miesiacu zadzwonila pani ze szpitala. Kretynskim glosem zapytala czy wszystko wporzadku, bo ona wlasnie znalazla moj wynik ( tych hormonow) i w sumie to nie zglosilam sie na zabiek, odpowiedzialam grzecznie, ze jest O.K. i odlozylam sluchawke. Kazdy pytal czemu ich nie skarze ale co by mi to dalo? Zycia moim Anioleczka juz by nie wrocili a na cala reszte nie mialam sily. Najwazniejsze dla mnie bylo wtedy moje zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Po dwoch miesiacach wrocilam do Krakowa na powtorne badania. Znowu okazalo sie, ze wszystko jest wporzadku. Nawet lekarz powiedzial mi, ze nie mam co sie martwic bo w ciaze latwo zachodze tylko mam poczekac 6 miesiecy. Organizm mialam wykonczony po tym wszystkim. Reszte to juz znacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Kochane ja bylam o tyle w lepszej sytuacji jezeli mozna tak to nazwac, ze bylam zdrowa i nic mi nie dolegalo. Uwierzcie jednak, ze znam mnostwo przypadkow takich jak MY. Ta kolezanka ze szpitala bardzo dlugo starala sie o dziecko. Po pewnym czasie zaczeli sie badan okazalo sie, ze z Nia jest wszystko wporzadku, wiec wyslala meza na badania. Tu natomiast nie bylo wporzadku. Na wynikach wyszlo, ze ratuje ich tylko zaplodnienie in vitro, poniewaz jej maz ma 99% martwych plemnikow.No to klops. Pogodzili sie z tym faktem i stwierdzili, ze poczekaja, odloza troche kasy i wtedy zaczna dzialac. Przestali oboje zupelnie myslec o ciazy. No i jak to dziwnie w zyciu bywa po paru miesiacachokazalo sie, ze moja kolezanka jest w ciazy. Smialam sie czu na pewno to jej meza ale gdybyscie zobaczyly ta mala-jakby skore z Niego zdarli. Lekarz sam byl w szoku ale powiedzial, ze natura czasem plata nam takie figle. Wiec jaki moral z tego KOLEZANKI?!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
To juz same sobie musicie odpowiedziec. Uciekam, bo jestem glodna i bola mnie plecki od siedzenie przy kompie. Napisze Wam jeszce pare przypadkow ciaz jakie osobiscie znam. Buziaki Kochane!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi2552 Słoneczko ja jestem w szoku po przeczytaniu tego co napisałas po doświadczeniu w Irlandi.Boże co za kretyny a nie lekarze!!!!!!!!!!!!!przecierz mogłaś naprawde przez to stracic życie.Dzięki Bogu,że wróciłaś do Polski. Ja też w pierwszej ciąży byłam we Włoszech-wyjechałam z Polski w 3tyg. nie zdajśc sobie z tego sprawy.Tam byłam u gin.zrobił mi usg i powiedzial,że jest wszystko w porządku/usg/ płaciłam 150euro/Miałam iśc na następne usg za 4 tyg.ale 2 dni przed planowaną wizytą zaczełam krwawic.To był szok dla mnie-zaraz zawieziono mnie do szpitala,zrobiono usg i okazało się,że dziecko od 3tyg. nie zyje,a więc zmarło za jakies 3 dni po pierwszej wizycie.Myślałam ,ze umre jak się o tym dowiedziałam.Nie pracowałam tam legalnie i były problemy z zabiegiem-nie chcieli mi go zrobic.Kiedy powiedziałam ja i mój pracodawca,że zapłacimy to i tak to nie było proste.Musieli mi zrobic wszystkie dokumenty w administracji,ze to będzie robione prywatnie.Trwało to az 3 dni,ale mi zrobili.Mimo to ze zapłaciłam 2500euro to mi się chce płakac jak mnie tam traktowano.Póżniej po fakcie to byli dla mnie mili dobrzy słodcy,ale wcześniej? jak to obecnie pisze to płacze-to było okropne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Megi piszesz,że u Ciebie też nie znaleziono przyczyny obumarcia płodu-Ty myślisz ,że jak i Ty tak i ja miałysmy pecha przez te 2 razy?,a 3 dzidzi się nam urodzi bez problemowo?Tobie napewno bo jestes już w 17 tyg.więc najgorsze masz za sobą.Ja dzisiaj będąc przejazdem na chwilke wstąpiłam do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach.Modliłam się za Ciebie,ze Twoje dzieciątko ,aby Bog Ci pozwolił Go urodzic.Pamiętałam także o Tobie Nati i o Tobie Miko.Nati wie ze ma toxoplasmoze to napewno to było powodem strat dzidzi,a teraz jak się przeleczyła to napewno 3 urodzi.Czego Ci Nati życze z całego serca.Boje się dziewczyny o siebie,bo myśle o następnym,a przyczyny dlaczego tamte mi zmarły nie znam.MEGI to mógł byc tylko pech ,że mi dzidzie zmarły?jest prawdopodobienstwo ze 3 mi się urodzi?odam,że nie miałam problemów z zajsciem w ciąże i sreduszka krótko bo krotko ale biły moim dziecią,bo to były moje dzieci,które bardzo kocham i okropnie mi ich brakuje.Musze odejsc na chwile bo mnie łzy zalewają-rozczuliłam się okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Marghi!!! Prosze przestan sie zamartwiac. Ja wiem, ze to jest okropne a gdyby Kochana mialy urodzic sie chore? Moze tak bylo lepiej, moze mialysmy pecha i teraz bedzie juz dobrze. Piszesz, ze bylas w Lagiewnikach to gdzie mieszkasz? Sloneczko tak mi przykro, ze Cie to spotkalo ale prosze badz dobrej mysli. Mam super ginekolog w Krakowie. Jezeli chcesz dam Ci do Niej namiar. Czasami mysle, ze gdyby nie ona To teraz nie siedzialabym tu i pisala, ze czekam na Dzidzie. Duzo jej zawdzieczam, bo to ona dbala o moj stan zdrowia w tamtym roku. Pamietasz jak pisalam o tym, ze lecialam w nocy samolotem wtedy do szpitala? Obok mnie siedziala dziewczyna wygladala na 27 lat. Super laska. Bardzo ladna, ubrana z gustem i wogole bardzo zadbana. Mnie wtedy za bardzo nie chcialo sie wdawac w jakie kolwiek dyskusje ale od slowa do slowa powiedzialam jej dlaczego lece do polski. Wtedy nie wiedzialam, ze to dwoch istotek mialam sie spodziewac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Bylo jej przykro, nawet mnie objela. I tak czasem wydaje mi sie, ze nie przez przypadek ktos Nas posadzil obok siebie, bo pamietam jej slowa do dzis. Opowiedziala mi najpierw swoja historje ale wiesz to nie samowite czasem spotykaja sie dwie zupelnie obce osoby a potrafia obdazyc siebie takim zaufaniem i cieplem. Okazalo sie, ze ma 35 lat i dwie coreczki blizniaczki. Wtedy mialy cgyba, zeby nie sklamac po 12 lat.Ale gdybys ja zobaczyla to powiedzialabys, ze ta babka to raczej nie ma zadnych problemow. I tak tez traktowala swoja sytuacje. Nie jako problem tylko normalne zycie. Jedna dziewczynka byla chora ale okazalo sie to dopiero jak miala 6 miesiecy, dlatego powiedziala mi, ze jak bede miala dziecko to mam isc nie do 1 lekarza tylko przynajmiej do 3 i jak wszyscy powiedza, ze dziecko dobrze sie rozwila to wtedy bede miala pewnosc. Chodzila do lekarza i zawsze mowila, ze ta jedna jest taka cicha, nie kwili, nie placze za bardzo a ta druga to normalnie. Lekarz stwierdzil, ze nie ma co sie doszukiwac bo dzieci sa rozne i jest zdrowa. POzniej poszla do innego lekarza. Od razu zauwazyl co jest z dzieckiem. PO badaniach okazalo sie, ze stracila pol roku najwazniejszych rehabilitacji. Mala nie bedzie mowic, slyszec ani chodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Opowiadala, ze najpierw oczywiscie zalamanie ale po tem zaczela o Nia walczyc. Mala chodzi, slyszy i mowi w miare swoich mozliwosci. Ona wyglada normalnie, bo fizycznie sie rozwija ale psychicznie jest na poziomie 3 latka. Mowila o Niej z taka duma i widac bylo, ze miala mnostwo sily na walke. Powiedziala mi tez, ze jezeli moje malenstwo nie zyje a moze wlasnie mialo byc chore to lepiej, ze tak sie stalo. Na koniec dodala, ze ktos kiedys bardzo madry powiedzial jej, ze Pan Bog nie daje nam z czym nie moglibysmy sobie poradzic. Wiec musisz byc silna , bo to znaczy ze masz sile na to by walczyc. Nie smuc sie i nie zalamuj bo to w niczym nie pomoze. Dbaj o siebie i walcz o to by byc MAMA. Sama zobaczysz, ze jak sie uspokojisz to ciaza sama Cie zaskoczy. Zycze CI tego z calego serca i kazdej innej Kobietce ktora pragnie Dzieciatka!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane moje dziewczynki :( przeczytałam to wszystko i sie poplakałam :( nic nie bede pisac bo totalnie mnie zatkalo to co megi przezyla w Irladni :( ...ehh tule Was bardzo mocno i całuje 👄 ❤️ 🌼 jestescie kochane i dzielne :) Megi uwazaj na siebie i dzidzie :) Marghi badz dzielna i uwierz ze bedzie dobrze , wiem ze łatwo tak mówic ale przeciez MY zasługujemy na szczescie i na macierzynstwo :) 👄 🌼 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi2552 Ja wiem,że Ty masz racje,bo gdyby dzieci miały byc chore to może lepiej,że je Pan Bóg zabrał do siebie-nie myśle tutaj o sobie,ale o tych biednych dzieciach.Co one by robiły chore na tym świecie?dosc jest takich ludzi i dzieci którzy bardzo cierpią.Ale nachodzą mnie myśli dlaczego akurat mi się trasfiło chore?dlaczego nie zdrowe? Jestem Ci wdzięczna za nr. telefonu do doktora,ale powiedz mi czy to jest sens robic jeszcze jakieś badania i chodzic po doktorach jak badania o ktorych Ci pisalam wyszły mi dobrze?Boje się troche,ale doszliśmy z mężem do wniosku,że zaczniemy się starac o dzidzi jaktylko mi się skonczy okres-mam go już od 3 dni.Boże Megi błagam doradz co byś zrobila na moim miejscu?probowałabys ponownie?Nati doradz i Ty jezeli możesz.Boje się,że moge go ponownie stracic,ale jak nie spróbuje to zawsze będe wątpic.Pytasz z kąd jestem? ja jestem z Nowego Sącza.Byłam dzisiaj wKrakowie i przy okazji pojechałam do łagiewnik.To nie było tak przy okazji,bo ilekroc jadę do Krakowa to zawsze jadę do Łagiewnik- cel jeden-błagam P.Jezusa o dzidzie.DZisiaj udało mi się byc nawet na mszy sw.Pamiętałam również o Was.Megi wybacz mi pytanie-prosze,ale powiedz mi czy u Ciebie znaleziono powód dlaczego straciłas dzieciątka,czy to jest dla Ciebie tajemnicą,czy się leczyłaś?Nie robie tego z ciekawości-chce się porównAC DO cIEBIE,może jest jeszcze jakieś badanie które by warto bylo zrobic.nie wiem,ale ja chyba zaufam Panu Bogu i jednak zaczne się starac o to dzidzi pozostawiając reszte w rękach P.Boga. Megi ja tez mysle o Tobie-ja sobie zdaje sprawe z tego że Ty jestes w ciąży,ale kochana nie chciałabym abyś się nakręcała przez nas za bardzo.jezeli Ty się czujesz na silach i piszesz to z obojętnoscią tz. nie przeżywasz tego bardzo to ok! pisz,bo jesteś nam pomocna i bardzo Kochana,ale jeżeli miałoby to wpływac na Ciebie żle,miało Cię stresowac,przygnębiac to nie pisz.Nie zrozum mnie żle aleja się martwie o Ciebie,nie chciałabym,aby Ci się cos stAŁO przez nas-mówią,że stres,emocje,nerwy nie wpływają pozytywnie na dzidzie.Dbaj Kochana o siebie.Zycze Ci szczęścia i powodzenia.Buziaczki,buziaczki dla Ciebie i Nati.JESTEŚCIE KOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOCHANE❤️❤️❤️❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
MARGHI!!!! Hej bo sie wkurze jak bedziesz takie glupoty pisac. Jak moge sie zle czuc albo smucic. Mnie tez dobrze robi, ze moge do Was pisac. Wiem ile to dla Was znaczy, bo sama bylam w takiej sytuacji. Co do lekarza to poszlabym na Twoim miejscu. Zawsze to inny lekarz. Przedstaw sprawe jasno, ze chcesz Bobasa i co masz robic. Powiedz mi ile czasu minelo od ostatniej ciazy? Mnie lekarz kazal czekac 6 miesiecy i przed planowanym zajsciem ponowic niektore badania. Pytasz czy bym sie starala- oczywiscie, ze tak, bo trzeba miec nadzieje. Dlaczego masz rezygnowac?! Wiesz teraz to lepiej chuchac na zimne. Idz do Niej i powiedz, ze chcesz Dziedzie. Zobaczysz to wspaniala kobieta. Nie taki zwykly lekarz. Ze mna to nawet rozmawiala na caly ten temat. Ja tak jak wyzej pisalam. Pierwsza ciaza obumarla i jezeli lekarze nie mieli zadnych zlych wynikow moich to ciezko im tak stwierdzic co bylo przyczyna. Druga ciaza to wiadomo czyja to byla wina jezeli rowniez wyniki nie wykazaly zadnych chorob u mnie. Po prostu te durnie powinni polozyc mnie do lozka i dac cos na podtrzymanie, bo byla to ciaza blizniacza. Aha Ja jestem z Krakowa i w nastepnym tygodniu bede w Polsce jezeli bedziesz miala czas i ochote to mozemy sie spotkac. Pozdrawiam goraco i GLOWY DO GORY!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh ;( dolek mi sie wkrecil :( Marghi dziekuje bardzo ze sie za mnie pomodlilas jestes kochana 🌼 nie wiem co ci doradzic :( ja sie strasnzie boje ciąży ale trzeba wierzyc ... eh sorki ze wam to mówie ale nie mam komu a mam ochote sie wygadac .... chodzi mi o seks ... (sorki za taki temat nie chce Was w zaden sposob urazic) chodzi o to ze nawet z mezem nie mozemy sie normalnie pokochac ... tylko ciagle musimy gumek uzywac ... mam np ochote a tu psikus ni ma gumek :( ehhh nie mozemy bez zabezpieczenia sie kochac bo chodzi tu nadal o moja toxoplazmoze ... a bez zabezpieczenia sie cholernie boje ... :(:(:( Co za zycie ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
I JESZCZE JEDNO CO DO MOJEGO LECZENIA. NIE MUSIALAM SIE LECZYC, BO WSZYSTKO ZE MNA BYLO WPORZADKU. WIDOCZNIE TAK MUSIALO BYC. WYSPIJCIE SIE DROGIE KOLEZANKI I JUTRO MACIE TRYSKAC ENERGIA I OPTYMIZMEM!!!! BUZIAKI, DOBREJ NOCKI ZYCZE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Nati kochana jakbym mogla to byc Cie teraz przytulila, poglaskala po glowie i powiedziala, ze wszystko bedzie dobrze. Musisz byc dzielna!! My z Mezem rok od ostatniej ciazy tez musielismy kochac sie z gumkami. I nie raz Nas kusilo, zeby bez. Jednak oplacalo sie poczekac. Organizm nabral sily a w Twoim przypadku podleczysz sie i bedziesz miala zdrowego Bobasa. Ta moja kolezanka tez sie leczyla i widzisz ma chlopca, teraz to nawet dwoch. ten pierwszy to urodzil sie taki zdrowy, okolo 4 kilo az musieli cesarke jej robic bo byl za duzy. Tez sie doczekasz. Ja mialam mieszane uczucia raz chcialam a drugiego dnia jak tylko myslalam o ciazy to sie panicznie balam. Pamietaj, ze psychika tez jest wazna zarowno Twoja jak i Twojego Meza. On na pewno bardzo sie o Ciebie martwi jak widzi, ze jestes smutna. Postaraj sie byc silna po to, zeby on nie mial zmartwien. Twoj Maz rownierz moze sie zestresowac i pozniej nic nie bedzie wychodzilo. Latwo faceta zablokowac. Moj kolega ma starsza od siebie zone ich cora ma juz chyba okolo 10 lat. Bardzo dlugo sie o Nia starali, chyba ze trzy lata. Nie pisze tego, zeby Cie przerazic tylko, zebys zrozumiala jak bardzo wazne jest nastawienie psychiczne. Wiadomo, ze normalna zdrowa para ma rok na zajscie w ciaze dopiero po roku mozna sie zastanawiac, dlaczego jeszcze nie ma bobasa. Przynajmiej tak powiedzial mi lekarz jak lezalam w tamtym roku w szpitalu. Ten moj kolega po roku poslal zone na badania. Okazalo sie, ze jest zdrowa jak ryba i spokojnie moze miec dzieci-podkreslam, ze ona wtedy miala okolo 30 lat. Zaczal wiedz obwiniac siebie i rowniez poszedl na badania. I tak samo jak w przypadku zony okazalo sie, ze jest zdrowy i moze miec dzieci. Lekarz powiedzial, zeby poradzili sie psychologa bo tu jest podloze psychiczne. Teraz sie smieje i mowi, ze tojego Skarbus i ze zgodzi sie z lekarzem, ze chyba za bardzo sie tym wszystkim przejeli. Ciaza tez ich w koncu sama zaskoczyla. Dziewczyny osobiscie znam mnostwo osob z takimi problemami jak ja, Marghi czy Ty Natusiu. Mnie tez sie na pewno latwiej teraz mowi o tym wszystkim ale myslicie, ze nie jestem przerazona? Staram sie relaksowac i duzo smiac, zeby Maluch tez byl szczesliwy ale za kazdym razem jak mam isc na USG to jestem przerazona i jak na razie wychodze z Niego szczesliwa. Wam tez sie uda!!!!!! Pozdrawiam Kochane!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi2552 Na dzien dobry to Ci buziaczki przesyłam👄👄👄 Ciesze się,że jesteś-takich osób jak Ty jest bardzo mało.Pisała mi koleżanka,tz.moja siostra internetowa Balbinka,że Ona Cię prosiła abys do mnie napisała.Ja czesto pisze na topiku PO STRACIE STARANKA I CIĄŻA.Na wielu próbowałam,ale nikt mnie tak serdecznie nie przyją i nie potraktował jak tam dziewczyny.Gdybyś chciała to możesz do nas tam dołączyc-Ty nati też,bo Mika wie o nas i nawet tam czasem się oddzywała.Tydzien temu miałyśmy spotkanie z Katowicach-było nas 5. Megi porozmawiam z mężem czy nie będzie jechał w najbilższym tyg. do Krakowa-jeżeli tak to dam Ci znac i się spotkamy.Moj mąż służbowo ostatnio bardzo dużo jeżdzi więc mam nadzieje ,że może uda nam się razem spotkac.Ja mam samochód i jeżdze ,ale przyznam się,że do większych miast typu kraków ,Katowice itp.to się boje jechac sama.Po N.Sączu i okolicach to śmigam spokojnie.Tak czy inaczej będziemy w kontakcie. Megi a więc tak: pierwsze dziecko mi umarło 2 wrzwśnia 2006 roku-wtedy byłam we Wloszech.następnie drudi raz w ciąże zaszłam 31 kwietnia 2007 roku/na 30 kwietnia miałam date porodu 1-szego dziecka/,a 7maja dowiedziałam się,że serce mojego dziecka bije troszke za wolno od 120 do 160 na minute.jak sie o tym dowiedziałam to wpadłam w panike-czułam ze mi umrze na 100%.Wtedy to był 7tydz. Ciąży.Brałam duphaston i luteine od 4 tyg . ciąży.Za 2 tyg. tz. 22 maja poszłam ponownie do kontroli do gin.i niestety,ale doktorka stwierdziła,że dziecko nie żyje od odkło 2 tyg.tz.ze mi umarło zaraz po przed ostatniej wizycie.Może za dzien,moze za dwa.Dziecko 7maja miało 6,2mm,a 22maja miało 6,3mm.Po tym był widac ze zmarło zaraz.powiększał się tylko woreczek płodowy,ale dziecko już nie.Wszystkie badania o których Ci wspominałam miałam robione od lipca do teraz.Ostatnie jakie robiłam,tz.powtarzałam ponownie to była toxoplasmoza i tarczyca około 15 września.Ja byłam na konsultacji z gin.w Klinice w Krakowie.Pakiet posiewu z pochwy ,przeciwciała antyfosfolopidowe i kardiolipidowe, poziom progesteronu robiłam właśnie tam.Pamiętam to było 23 lipca jak byłam tam na wizycie gin. mi zrobil USG i powiedział,ze na prawym jajniku jest piękne ciałko żółte,powiedzial,ze gdybym się teraz starała to napewno bym zaszła w ciąże.badanie testoteronu i cytomegalie robilam w Nowym Sączu.Nie robiłam genetyki-boje sie jakos tego badania.U mnie w rodzinie jak i u męża wszyscy mają dzieci,więc pocieszam się,że może akurat to nieszczęscie nie dotchneło nas ,abyśmy jako jedyni mieli wadliwe geny i nie mogli miec dzieci.A gdyby nawet to genów si nie da leczyc.Pocieszam się że moze to był tylko pech i moje nerwy.Przy pierwszym nie wiedząc ze jestem w ciazy miałam chorego męża-bardzo sie o niego martwiłam,ale dzięki Bogu okazało sie,że to nie jest nic poważnego,ale 2 tyg. nerwów było.Zaraz po tym wyjechałam do wloch i tam po tygodniu mojego pobytu odkryłam ze jestem 6tyg. i 4 dni w ciąży.Te 6 tyg.były pełne nerwów i łez.Bardzo też przeżywalam ten wyjazd-było mi cięzko zostawic męża-mi go zawsze bardz brakowało jak wyjezdzałam.Jak zaszłam w ciąże z drugim to baaaaaaaaaaaaardzo się cieszyłam okropnie,ale i strach mnie nie oposzczał.Bałam sie aby mi znowu nie umarło,na okrąglo o tym myślałam,czułam sie taka spięta,jak szłam zrobic siku to zawsze patrzyłam czy przypadkiem nie krwawie,a jak się dowiedzialam,że serduszko tak jakby za słabo bije to sobie możecie wyobrazic jak dopiero wtedy się czułam-wiedziałam,że czeka mnie nie poród a zabieg.Pamiętam,że jakis miesiąc przed utratą dziecka sniła mi się moja koleżanka-Wloszka i powiedziała mi tak: Gosia drugie nie dopiero trzecie Ci się urodzi.I tak moje kochane wygląda moja przeszłośc.Kosztowało mnie to i to bardzo,ale teraz doszłam do wniosku,że musze wyluzowac i zaakceptowac to co będzie-głową muru nie rozwale. Nati Ty jesteś młoda,ale nie odwlekaj dziecka na póżniej,bo teraz chcesz budrzet podreperowac.wiedz o tym ze pieniędzy nigdy nie jest wystarczająco-mowie Ci to z własnego doświadczenia.Ja robiłam to samo-myślałam tylko o wyjazdach tłumacząc sobie jak Ty, troche zarobie a potem dzidzi.Po slubie wyjeżdzałam jeszcze przez 2,5 roku.To byla głupota!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ostatnia głupota!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!jestm głupia!!!!!!!!!ale niestety czasu nie da się cofnąc.Może wtedy zaraz po ślubie dziecko by mi nie umarło tylko sie urodziło i na dzien dzisiejszy miało by minimum3 latka.Sara kontroluj tą francowatą toxe i bierz sie za staranka.Odnośnie zabezpieczania czy uważania podczas sexu to ja nie raz płakałam,że to robie,że to musze robic mimo to,ze tak bardzo pragne dziecka.Ja w tej chwili mam 4 dzien okresu i żyje taką nadzieją,że jednak za kilka dni się zdecuduje na wspolżycie bez zabiepieczenia.Jestem przy tych myślach i moj mąż też,że będziemy się starac od teraz o dzidzi pozostawiając wszystko w rękach Pana Boga.Wierze w opatrznosc Bozą-to mi dodaje troche nadzieji i sily.Moja teściowa mi kilkakrotnie powiedziała,że wszystko jest w rękach P.Boga.Wczoraj wieczor zapytałam mojej Babci: Babciu powiedz mi czy tak naprawde jest ,że wszystko zależy od P.Boga?Powiedziała mi ,że oczywiscie że tak jest.Musze to sobie jakoś tłumaczyc bo zgupieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Rozumiem Cie Kochana bardzo dobrze ale teraz powinnas wrzucic na luz. Taj jak Ci pisalam mi lekarz kazal czekac 6 miesiecy ale jezeli dobrze wychodza wszytskie wyniki. Moze skonsultuj sie teraz szybko z jakims ginekologiem. Wiesz nie chce brac na siebie takiej odpowiedzialnosci i powiedziec, zebys brala sie od razu do roboty. Jestem raczej zwolenniczka tego, ze teraz to lepiej chuchac na zimne. Zadzwon chociaz do tej mojej gin. i powiedz o tym wszystkim. Poszukam tylko numeru do Niej to Ci wysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Powiem Ci szczerze, ze na ten topik weszlam z ciekawosci i nikt mnie nie prosil o to. Aczkolwiek ciesze sie, ze tu zagladnelam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
megi2552 Smiej sie dużo,dopoki teraz jest cieplutko to wychodz sobie na spacerki,nie wiem ogadaj ciekawe smieszne programy,spotykaj się z ludzmi przy ktorych możesz sie wyluzowac,śmiac i byc pogodna,sluchaj miłej muzyki.Zostaw życie na boku-myśl o sobiezyj piękną wyobrażnia,marzeniami-których Ci życze aby sie spełniły w rzeczywistosci.Ja trzymam kciuki za Ciebie i jestem przekonana,że tym razem bedzie dobrze,BO MUSI BYC DOBRZE!!!!!!!!!!!!!!będziesz MAMĄ nie tylko aniołków w niebie ale i dzidziusia przy piersi-Twojej piersi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Pani Anna Spaczynska tel.601877373. Ona pracuje w szpitalu Siemieradzkiego ale przyjmuje tez prywatnie na oswiecenia to jest tam wyzej jak park wodny. Nie jest tania, bo wizyta kosztuje 100 zl ale teraz to juz chyba co raz czesciej sa takie ceny. Zapytac zawsze mozesz niczym nie ryzykujesz a moze Tobie tez w jakis sposob pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Przy ogromnej PIERSI :). U mnie to tu za cieplo nie jest ale dzisiaj jak swieci slonko. Nie moge niestety za duzo chodzic. Matko juz jest prawie jedenasta u mnie a ja jeszcze w proszku. Pilnuje takiej malej dziewczynki am z Nia dziesiaj kupe smiechu. Teraz oglada do gory nogami bajke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Ja dokladnie bede w nastepna niedziele w Polsce i zostane na dwa tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
megi tak mi pisała Balbinka ztopiku PO STRACIE STARANKA I CIĄŻA-zaglądnij tam na ostatnią strone a sama to przeczytasz,ale tak czy inaczej ja sie Ciesze,że trafiłam na Ciebie,że mam kogoś kto mnie rozumie,stara sie służyc pomocą i doradą.Nie znam Cię ale jestem przekonaną,że jesteś fantastyczną dziewczyną o złotym sercu-JESTEŚ KOCHANA❤️👄👄❤️👄❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje ci za nr.do doktor.Ja też musze odejsc od kompa bo mnie mąz woła.odezwe sie potem.uważaj Kochana na siebie👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Teraz ten maly slodki gowniarz smieje sie ze mnie. Zaraz tam zagladne. Jak masz poczte to wyslij mi adres przysle Ci smieszne wiadomosci. A czy jestem mila, raczej trudna. Jestem ciezkim czlowiekiem do zycia. Moj Maz czasem mowi, ze jestem wredna ale to jak sie zlosci na mnie. hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi2552
Ty tez na siebie uwazaj i pozdrow Meza!!! ❤️ ❤️ 👄 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje i ja również pozdrawiam Twojego mężulka.Ja też mam cięzki charakter-jestem w końcu spod znaku barana hi hi hi adres :piotr.nso@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×