Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marghi

Dwie obumarłe ciąże

Polecane posty

może powtorze coś co już ktoś sugerował, wybaczcie, nie mam czasu czytać calego topiku - a wspominał wam ktoś o autoszczepioce? Mój lekarz jak się okazało po badaniach genetycznychm ze jest wszystko z nami ok wspomnial, ze jest możliwe, że to jakieś problemy immunologiczne (mam nadzieję, ze teraz nie pokręcę ...) i mówiąc głosem laika kobieta jest uczulona na nasienei faceta i nawet jak zajdzie w ciąże to jej organizm może zwalczać płód. Nie znam sie na tym, dokładnie wam nie powiem o co chodzi , na szczęście nie musiałam sie w to zagłębiac bo urodziłąm wcześniej dziecko :D ale może warto zebyście o to zapytały lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość główki do góry dziewczyny
znam dziewczynę która pracowała u nas w biurze (ale niestety nasze kontakty nie były aż tak zażyłe bym mogla wam podać szczegóły), ale ona poroniła 5 !!! razy, każda ciąża byla już widoczna (pracowała u nas 11 lat) jej dzieciątka umarły. Teraz z nami nie pracuje bo od 7 miesięcy ma ZDROWEGO CUDOWNEGO SYNKA. Urodziła- udało się jej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybaczcie literówki , nie przeczytałam przed wysłaniem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Q 2 DZIĘKUJE CI SERDECZNIE,ZA WSKAZÓWKI O AUTOSZCZEPIONCE-NIE WIEDZIAŁAM,ŻE COŚ TAKIEGO WOGOLE ISTNIEJE.OCZYWIŚCIE ŻE NADMIENIE O NIEJ GIN.DZIĘKUJE CI SERDECZNIE.POZDRWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NATI MYŚLE,ŻE JAK PRZECZYTASZ CO NAPISAŁY DWIE KOCHANE KOBIETKI NA NASZYM TOPIKU,TO,MOŻE CI BĘDZIE DZISIAJ LEPIEJ ZASNĄC. NATI DLACZEGO MI NIE WYCHODZĄ KWIATUSZKI I BUZKI? JESTEM WŚCIEKŁA!!! PROSZE PORATUJ MNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisalam Ci ze bede robic zespol antyfosfolipidowy ... bede robic w Poznaniu na Polnej ale jeszcze nie wiem kiedy 🌼 tak wpisujesz 🌼 [ kwiatek] miedzy jednym kiwatkiem a drugim spacja :) Dzisiaj milo spiedzilam dzien z mezusiem :):) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ❤️ przypomniało mi sie nazwisko lekarza który się tym zajmuje, nie polecam go ani nic takiego bo nie miałąm z nim kontaktu i nie chciałabym was wprowadzić w błąd ale jego nazwisko właśnie podał mi mój lekarz no i szukając wczoraj wypowiedzi w necie na temat konkretnego lekarza znalazłam więcej na temat tej autoszczepionki niż wpisując bezpośrednio w google to hasło. On się nazywa dr Malinowski. Jak wpiszecie w google to pojawi się kilka linków do forów dyskusyjnych gdzie wymieniają się informacjami osoby, które miały do czynienia z nim a co wazniejsze z metodą jako taką. Niesttey , wychodzi na to, ze jest ona bardzo kosztowna :( Powodzenia i trzymam za was kciuki, wiem co przeżywacie, ale wiem też że szczęśliwy finał jest bardzo prawdopodobny :D a to co się stało :( nie musi świadczyć o jakichś schorzeniach. Mój lekarz ,jak wyłąm po zabiegu po drugim razie, przyszedł do mnie z patologii na ginekologię i pól nocy tłumaczył mi, ze duży odsetek ciąż organizm sam odrzuca z powodu jakichś wad samego zarodka, że nie świadczy to o żadnych trwałych problemach leżących po stronie rodziców, że tak bywa, że kiedyś , jak kobiety nie były pod tak ścisłą opieką lekarza, medycyna i możliwość monitorowania ciąży od najwcześniejszego etapu tak zaawansowane kobiety czasem nawet nie wiedziały, ze sa w ciąży a wczesne poronienie brały za spóźnioną miesiączkę, że teraz leczenie , leżenie, leki, hormony tylko przedłużają i opóźniają to, co nieuniknione bo organizn i tak odrzuci zarodek niezdolny do życia i chociaż to trudne to dobrze, ze tak sie dzieje. Będzie dobrze, musicie w to wierzyć :D ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do góry .......
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ... nie jestem zbytnio szczesliwa ... mam dosyc tych wszystkich badan , ktore mnie czekaja , mam dosyc takiego zycia nudnego ... nic mi nie wychodzi ... eh tylko sie uzalam nad soba O 18 ide do ginki pokazac moja toxoplazmoze , i po kilka skierowan na badania ... ale ja juz nie wiem zy warto ... chcialabym normalnie byc w ciazy cieszyc sie rosnacym brzuszkiem ... Ale ja nawet nie mam pracy ... a chce miec dziecko :( ciekawe czy wogole kiedykolwiek bede mogła je miec ... czesto mam chwile zwatpienia ... w to co sie dzieje , watpie sama w siebie .... zero perspektyw ... wszystko mnie przeroslo, nie radze sobie sama ze soba ... eeehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nati nie załamuj się.w życiu są lepsze i gorsze chwile, ale zobaczysz ,że i Tobie już wnet zacznie się układać po Twoich myślach.Ty nie masz pracy,ale myśle że Twój mąż pracuje-to zawsze jest coś.Ja też obecnie nie pracuje.Czekam na to co mi powie lekarz,jak mi wyjdą badania................-jeżeli to będzie możliwe to będe sie starać o dzieciątko,a jeżeli nie będzie to możliwe w najbliższym czasie to będe szukac pracy.Dla mnie w tej chwili najważniejsze jest dzieciątko-nie wiem ile Ty masz lat,ale ja jestem już po 30.......Badz mocna i nie poddawaj się!!! Pamiętaj ,że karty w zyciu się odwracają-nie może być zawsze żle!!!Nie jesteś sama,ja jestem w bardzo podobnej sytuacji jak Ty.Pisałam Ci kilka dni temu,że jeak możesz abyś mi wysłała swoją fotke❤️🌼 Pisałas wczoraj,że miałaś wizyte u ginekologa -jak CI poszło?Co Ci kazała robić? Ja jeszcze musze cierpliwie czekac do poniedziałku. Pozdrawiam Cie i życze Ci miłego dnia. odezwij się👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ginekologa ide jutro po wczoraj bylam po 18 i byla straszna kolejka :( ... czekalabym z 3 godz , a ze bylam z kolezanka to nie chcialam ja na to narazac :) , poszlysmy na piwko hehe...:) Ide jutro , jutro napewno bede czekAC jak bedzie duzo ludzi ... Dzisiaj opiekowalam sie z kolezanka 6-miesieczna coreczka mojej znajomej ... pierwszy raz sie opiekowalam dzieckiem ... musze przyznac ze dała mi w kosc :) jestem zmeczona , musze isc pod prysznic jestem cała opluta hehehe :) Nie ma to jak swoje dzieciatko ... :) zawssze jest inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akzi1980
wiem co czujesz ja jestem w tej samej sytuacji też straciłam dwie ciąże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nati20 - dziewczyno głowa do góry!!!ktoś musi dać ci kilka kopniaków w pupę:))bez obrazy oczywiście. Zycie toczy się dalej i naprawdę użalananie się nad sobą nic ci nie da. Trzeba brać życie takie jakie jest. Każdy ma jakieś krzyże i trzeba umieć je nieść, nie pytajcie dlaczego właśnie ja - na to nie ma odpowiedzi. Z breguła badania jakie zalecaja lekarze po poronieniach nic nie dają, ja wydałam kupę kasy na to a i tak przyczyn nie ma. Na poronienia nie ma lekarstwa. Ja straciłam Dominika w moencie kiedy już myślałam że będzie dobrze, po prostu \"udało\"mi się nie poronić. Więc zawiniła lekarka, i przez nią to się stało, że musiałam go urodzić tak wcześnie. Nie m a nic gorszego na świecie od odbierania swojego dziecko ze szpitala w trumince... Mimo wszystko niedługo zaczynamy kolejene starania bo wierze że już nic gorszego mnie nie może spotkać, przeżyliśmy w końcu śmierć dziecka. życzę wam powodzenia i jednak trochę więcej nadziei. kasia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kf26 Czytałam co napisalaś do Nati-ja jestem Marghi.ja też jestem po 2 obumarłych ciążach.To co przeczytałam u Ciebie to mną wstrząsło-tyle dzieciątek Bóg Ci zabrał-współczuje Ci bardzo.Jeżeli moge to bardzo Cię prosze napisz czy Ty miałaś poronienia czy obumarcia płodu? piszesz,ze porobiłaś mase badań i przyczyny nie wykryto.Ja będe robic badania,ale czasami nachodzą mnie myśli,aby odczekac3 miesiące i starac się o dzidzie bez badan.łudze się momentami,że moze ja i mąż jesteśmy zdrowi tylko poprostu mielismy pecha, może 3 ciąże uda mi sie szczęsliwie donosic do konca.Jezeli możesz to prosze doradz nam co bys zrobiła na naszym miejscu.Mysle tutaj tez o Nati-ona i ja jesteśmy w tej samej sytuacji.Jeżeli moge to prosze Cie odpisz nam.Myślę,że będziesz więcej wiedziała jak my.Podziwiam Cięza twoją siłe i optymistyczne nastawienie.Piszesz ,że będziesz się starac o następne malenstwo-trzymam kciuki I z całego serca zyczę Ci powodzenia👄👄👄🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kf26 strasznie Ci wspolczuje ... tyle Aniołeczkow straciłas :( jestes strasznie silna a ja sie uzalam nad soba ... :( Własnie napisz nam czy mialas obumarcia płodu ... jakie badania robiłas , i co Ci mowi ginekolog ... przeciez jakas przyczyna MUSI byc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marghi podaj meila wysle CI zdjecie moje ... mam 20 lat (pytalas sie o wiek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też Ci kochanie wyśle swoje zdj ecia. kuguar11@op.pl Z góry serdecznie Ci dziękuje👄👄🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy wyslesz te zdjecia :) hehe jestem bardzo niecierpliwa osoba :) ciagle poczta odswiezam :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane moje pierwsze dwie ciąże skończyły się na etapie pustego pola płodowego, zarodek nie zdążył się nawet rozwinąć, trzecia ciąża już była inna, bo zarodek z bijącym sercem już był, leżałam wtedy dwa miesiące w szpitalu, tak profilaktycznie i myślałam że to dlatego jest postęp, ale niestety z dnia na dzień serduszko przestało bić, tak po prostu. Przy czwartej ciąży wszsytko było super, nie poroniłam, może dlatego, że jej nie planowaliśmy. Wina lekarza jest taka że nie byłąm badana na fotelu ginekologicznym, i lekarka nie zauważyła że mam skurcze bezbolesne i że szyjka mi się skraca. Jeśli byłabym badana przy każdej wizycie to jestem przekonana że zauważyłaby co się dzieje, w szpitalu już nic nie dało się zrobić bo zaczęłam rodzić. Dominik był zdrowym chłopczykiem więc przyczyna leży w tym przypadku po stronie mojego organizmu, głównie szyjki, po prostu powinnam mieć założony szew od samego początku, bo mam bardzo krótką szyjkę, a po poronieniach i zabiegach łyżeczkowania jest ona w fatalnym stanie. Tak jak pisałam, przyczyny nie ma, byliśmy u wielu specjalistów, między innymi w Krakowie, Łodzi i Warszawie, i wszyscy rozkładają ręce, mówią - macie pecha. Jesteśmy z mężem przebadani od góry do dołu, genetyka, immunologia, wszystkie przeciwciała i hormony. Badania wiadomo trzeba robić, ale na wiele bym po nich nie liczyła. Teraz po porodzie lekarz znalazł mi bakterię e-coli, znajduje sę ona w pochwie i w moczu, mogła też przespieszyć poród, to jedna badanie warto zrobić, nazywa się badanie ze sklepień pochwy albo posiew, od 10 do 14 dnia cyklu, ta bakeria jest groźna a nie daje żadnych objawó, ona żyje w odbycie a jak trafi do pochwy to powoduje wczesniejszy poród.Warto ja wyleczyć na przyszłość. Ale jak pokazało życie może mogę urodzić dziecko bo teraz donosiłam ciąże do 23 t. Przy kolejnej mam juz wytyczne że od samego początku duphaston trzy razy dziennie, luteina, oraz zastrzyki z progesteronem czyli kaprogest, no i zastrzyki przeciwko skurczom czyli fenoterol. Jesli nie poronię to w 4 miesiącu szew no i leżenie, nic innego zrobić nie mogę, zresztą wiele od nas nie zależy. Jak maie jakieś pytania to piszcie śmiało :) papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do kf 26 Dziękuje Ci,że chętnie nam służysz pomocą.Naprawde współczuje Ci,ale głęboko wierzę,że teraz jak tylko zajdziesz w ciąże to będzie dobrze-urodzisz zdrowe dzieciątko.Ja miałam 2 obumarcia płodu2.09.2006,ale 3 tyg nosiłam martwe, i teraz 22 maja.Przy tym drugim było widac że powoli akcja serca zanika-dlaczego?nikt mi na to pytanie nie jest w stanie odpowiedziec.W poniedziałek jade do kliniki-zobacze co mi tam powiedzą,jakie badania każą zrobic,ale gdyby nic nie znaleziono-mam na myśli jakieś bakterie to jeszcze raz będe próbowac we wrześniu.Łudze się,że moze to tylko felerny pech....,a 3 dzieciątko urodze całe i zdrowe.Ja przy 2 ciąży też profilaktycznie brałam duphaston 2xdziennie i luteine dopochwowo 2x2dziennie.Pózniej jak gin.zauważyła ,że akcja serca jest troszkę za słaba 120/140 dała mi zastrzyki fraxiparine....,ale za 3 dni akcja serca była już nie wyczuwalna.TO JEST OKROPNE!!! Nie moge przeżyc tego,boje się,ze moge juz nie miec dzieciątek-nie jestem tez juz pierwszej młodości.Powiedz mi;jest to możliwe,ze miałam pecha ,a 3 urodzi mi się całe i zdrowe?A! gin. powiedziała mi ,że uklad macicy mamw porządku,ze jest tam wszystko ok.Wybacz mi ,że tak zanudzam,ale mi jest tak ciężko-żyje takim strachem... Pozdrawiam Cię🌼🌼🌼❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marghi ja też żyję strachem, może i jestem silna, ale strach jest okropny, my zaczniemy starania koło sierpnia, jesli lekarz pozwoli, a wizytę mam za tydzień więc się dowiem. Wydaje mi się że dam radę, ale jak wczuwam się w tą sytuację jak już będę w ciązy to aż mnie paraliżuje. Nigdy nie będziemy spokojne w ciąży. Za duzo przeżyłyśmy, za dużo już wiemy. Ale wydaje mi się że jakbym teraz jeszcze nie spróbowała to miałabym wyrzuty sumienia, że jak teraz sie udało tak wysoko to na pewno sie uda. Ty też tak musisz wierzyć, jest to możliwe że dwa proronienia nie przekreślaja szansy na macierzyństwo. Mnie te przeżycia nauczyły cierpliwości, może za dużo chciałam od razu? nabrałam pokory. Twoje rany sa jeszcze świeże, więc cały czas rozmyślasz o tym i płaczesz, u nas już minęło pół roku, ale za każdym razem jak pomyślę o tym to płacze. Najlepiej skupić swoje myśli gdzieś indziej, Nastaw sie na kolejną ciąże pozytywnie i wypracuj w sobie myslenie że i tak nic nie zaeży od ciebie, że twój strach w niczym ci nie pomoże, poprostu co ma być to będzie. My będziemy próbować teraz ale chyba ostatni już raz. Często myslę o adopcji, może taka jest dla nas droga do macierzyństwa? życzę ci dużo wiary i optymizmu:)) całuje idę się opalać bo mam urlop i się byczę, zajrzę później pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kf26 Nie myśl jeszcze o adopcji.Wydaje mi się,że teraz powinno byc już dobrze-jeat wiadomo,ze masz krótką szyjke i bakterie tez znaleziono.Pozatym pisałaś ,ze badania Wam wyszły ok-a to jest bardzo wazne.Ja naprawde myśle o dziecku i mam nadzieje ze to 3 mi się urodzi,a chyba jestem w gorszym połozeniu od Ciebie-nie wiadomo jak mi wyjda badania.Nie gniewaj się,ze Ci zadaje pytania,pytam o szczegóły.Powiedz mi po której ciąży zaczełaś robic badania?Cos wewnątrz mi caly czas podpowiada,abym sie mimiwszystko starała o dzidzi po 3@.I jeszcze jedno: nigdy nie byłam przesądna ale ostatnio troche jestem. -miesiąc przed stratą dziecka śniła mi się moja koleżanka i ona we śnie mi powiedziała: Gosia drugie jeszcze nie dopiero trzecie ci się urodzi.Zyje tą nadzieją,że może tak się stanie-2 umarło jak mówiła to 3 może się doczekam.Pozdrawiam Cię i życze Ci abyś we wrześniu odkryła dwie kreseczki na teściku-Trzymam za Ciebie kciuki👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nati Silczna dziewczynko gdzie jesteś? Pozdrawiam Cię i zyczę miłego dzionka-odezwij się póżniej❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×