Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marta..

Ślub cywilny z suknią ślubną i weselem. Co o tym myślicie?

Polecane posty

Gość do mi małej
Droga pozorna chrześcijanko, nie zmieniam nicka, piszę w tej chwili po raz trzeci wciąż pod tym samym :) Wierzę, że nie jesteś w stanie pojąć, że nie tylko ja mogę zauważyć małe ryski na Twojej jakże doskonałeś katolickiej osóbce, ale to jest Twój problem. Nie jest to jedyna rzecz, której nie jesteś w stanie pojąć :) Proste pytanie: po czym poznałaś, że jestem zblazowana i cyniczna? Proszę o równie prostą i jasną odpowiedź :) Kolejna sprawa, której nie pojmiesz: nie chodzi o Twoje poglądy. Absolutnie nie o to chodzi. Chodzi o Twoją pychę, ograniczenie i pogardę dla tych, którzy ich nie podzielają. Przyznaj, jak bardzo w duchu pławisz się w samozadowoleniu. No powiedz to wprost i przestań udawać, że jest inaczej, marnie Ci to wychodzi ;) I nie, nie trafiłaś w czuły punkt :) Światopogląd mam jasny, ale szanuję cudze,a wychodzę za człowieka niewierzącego. Właśnie jesteśmy po rozmowie przedślubnej z moim księdzem. Mogłabyś się wiele od tego kapłana nauczyć. Ale raczej nie będziesz w stanie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mi małej
Oczywiście sobie nie pogadamy :) Szczerze mówiąc, spodziewałam się tego. Brak argumentów, więc wycofujemy się rakiem, rzucając na pożegnanie strzałę, tylko we własnym mniemaniu zatrutą :) Bardzo zabawna jesteś. I tak słodko ograniczona :) Czy naprawdę myślisz, że powiedziałam tak po prostu z kim biorę ślub, bo stanowi to dla mnie jakikolwiek problem? Bo się tego wstydzę? :D Ja nie jestem Tobą. Inni nie są Tobą. Inni nie podzielają Twoich poglądów. Inni nie mają Twoich problemów. Inni nie mają Twoich ograniczeń. Inni mają prawo do szacunku i uznania ich wartości za równorzędne do własnych. Zrozumiała coś? Podkreślić? Rozrysować schemat? Szkoda czasu, prawda? :) Myślisz, że dlaczego wybrałam tego właśnie świetnego faceta na męża? Bo musiałam? Bo nie było żadnego fanatyka pokroju Twojego wybranka w pobliżu? ;) Buahahaha :D Sądząc po Tobie, mogę się domyślać, z kim wiążesz swoje życie. Wolałabym samotność do końca świata niż egzystencję z ludźmi o takim charakterze i poglądach. Ja również żegnam. Ozięble :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mhhmm ,widzę ,że znalazla sie tu obrończyni moralności wszystkich grzeszących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mi małej
I jeszcze mała rada - przypomnij sobie, na czym tak naprawdę polega etyka chrześcijańska, bo gdzieś Ci się to "lekko" zagubiło pomiędzy jedną odklepaną zdrowaśką a drugą. :) Przywołaj tę wiedzę, zanim znów w białych rękawiczkach wyszydzisz czyjąś ważną chwilę w życiu, sprowadzając czyjeś zaślubiny do śmiesznej farsy prowadzonej przez głupią babę z łańcuchem (nawiasem mówiąc: na tym "śmiesznym" łańcuchu jest godło państwa polskiego, mocą którego urzędnik państwowy udziela ślubu). A teraz naprawdę żegnam, bo widzę po ostatnim poście, jak zaczynam Cię podsumowywać. Skończę, zanim całkiem sprowadzisz mnie do swojego poziomu :) Odpowiadając na pytanie zawarte w tytule. Suknia ślubna to suknia ŚLUBNA nie ślubnokościelna. To jeszcze nie jest państwo wyznaniowe i na szczęście przez najbliższe lata na pewno nie będzie. Taka mała mi nie będzie Ci przecież mówić, co jest właściwe. Ubierz się tak, jak chcesz i jak będziesz dobrze się czuła. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mi małej
marryme --- Nie podejmę zaczepki, już mi szkoda zachodu :) Wyraziłam jasno, o co mi chodzi (bynajmniej nie o obronę czyjejkolwiek moralności (?)) . Jeśli zgadasz się z małą mi, to podajcie sobie łapki i super ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała- ty jak dla mnie to jakaś dziwna jesteś !!! pomyśl o tym że są też związki ludzi z dwóch różnych religgi którzy nie mogą mieć ślubu kościelnego i co czy to znaczy że tacy ludzie nie mają prawa do szczęścia !!! dla mnie to ty pomylona poprostu jesteś albo jeszcze bardzo mało wiesz o życiu , miłości i związkach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mi małej
"cóż, panna wychodząca za niewierzącego, musi mieć naprawdę poważne wątpliwości i frustracje wewnętrzne, żeby tak pluć jadem, kłapać i krzyczeć, że ONA ROBI DOBRZE!! a ja jestem bee! bo co?" :) :) Cóż, pozwolę Ci w to wierzyć, nie będę burzyć Twojej małej, sztywnej wersji świata, bo jeszcze by Ci się zawalił na główkę ;) "bo ośmieliłam się obronić prawdę, religię, Kościół, tradycję i wartości?" Nie, bo ośmieliłaś się stawiać swój sposób życia na piedestał, a wyśmiewać cudze. Bo jesteś arogancka i pyszna. Bo... ojej, tyle się naprodukowałam, a ta dalej nic nie kuma :) Kompletnie NIC :D A propos: ja też bronię wartości. I mój narzeczony broni bardzo tradycyjnych wartości (jak to możliwe, nie? ;) ). Małżeństwo z 1 kobietą, rodzina, dzieci, dom... To są wartości uniwersalne. On po prostu nie potrzebuje kogoś, kto mu je narzuca, by je wyznawać. Nie potrzebuje wiary w Boga upostaciowionego, by dobrze żyć. Świetnie się rozumiemy, czasem dyskutujemy (ludzie czasem dyskutują we wzajemnym szacunku, wiesz? ;) ), choć zdaję sobie sprawę z istnienia też trudności wynikających z różnic, ale świadomie ten trud podejmuję. Dzieci wychowamy po katolicku. I tyle :) Więc oszczędź sobie wmawiania mi tragedii życiowej, bo stajesz się po prostu śmieszna :) Ups, znowu się rozwlekam. I znów zaczynam coś tłumaczyć osobie, która nie jest w stanie niczego zrozumieć :P A miałam się pożegnać :) Jeszcze mała rada: zanim spróbujesz być bardziej święta niż sam papież, przyjrzyj się uważniej współczesnemu Kościołowi Katolickiemu, którego jesteś członkiem - jest w nim miejsce na tolerancję, szacunek dla inności i dialog. Taki drobiażdzek, miałaś prawo kompletnie nie zauważyć... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mi małej
majcia87 ---> ludzie różnych wyznań (jeśli jedno jest katolikiem) właśnie mogą mieć już ślub kościelny bez żadnego problemu. Podobnie jak katolik z osobą niewierzącą. To jest właśnie ta otwartość i wychodzenie naprzeciw a nie przeciwko miłości dwojga ludzi, o których mała mi nie wie i nie chce się dowiedzieć, bo jest zbyt zajęta zachwycaniem się sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mi małej :)) :)) :)) Żle mnie zrozumiałaś,mój komentarz kierowałam do mi małej,bo to właśnie ona reprezentuje w/g mnie typową moralność katolicką w Polsce-dowalić każdemu kto nie myśli tak jak ja.Dla mnie to jest chore,że w,,wolnym\'\' kraju musisz się komuś tłumaczyć z własnego wyboru. :(( mi mała :(( Ciekawa jestem co zrobiłabyś ze mną ,ateistka mającą kościół katolicki w głębokim poważaniu?Pewnie spaliłabyś na stosie ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mi małej
marryme, przeprasza, zakręciłam się :) Wiesz, ja teraz mieszkam na Śląsku, ale wcześniej całe życie mieszkałam na zachodzie kraju i tam Kościół jest bardziej światły, otwarty. Do tego, co jest tutaj, nie byłam przyzwyczajona. Księża to często jakieś kacyki, robiące co im się żywnie podoba. Dosłownie jeszcze brakuje, żeby z ambony mówili, kto nie dał na tacę :O A wiele potrafią powiedzieć publicznie, traktują ludzi jak głupie gęsi i wszyscy na to pozwalają. Okropność. Jeszcze gorzej jest na Kresach, stamtąd pochodzi mój narzeczony, tam to jest w ogóle tragedia. To jest taki Kościół, który ma właśnie twarz małej mi, dlatego tak mnie to razi. Powoli to ma szansę się zmienić, ale w naszym kraju to jeszcze bardzo długa droga. No ale to dłuższe zagadnienie i nie na ten temat. Pozdrawiam. Co do małej mi, to raczej już się tu nie pojawi. Nie potrafi prowadzić dyskusji, umie poruszać się tylko we własnych koleinach myślowych, przekonana o własnej wspaniałości. W sumie mi jej żal, jak wszystkich wierzących z gatunku impregnowanych na myślenie. Niestety, oni bardzo szkodzą wizerunkowi Kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, znowu jatka :o Autorko - ja brałam tylko ślub cywilny, bo jestem niewierząca. Nie widzę powodu dla którego piękne ślubne suknie miałyby być zarezerwowane tylko dla katoliczek. Twój ślub i Twoja sprawa, czy chcesz mieć na sobie dżinsy, garsonkę czy białą suknię. Ja miałam suknie typowo ślubną, w kolorze ecru, poza tym welon, wiązankę itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z ta sukienka to jak z Bozym Narodzeniem. Jesli nie jestem katoliczka, to znaczy, ze nie moge miec choinki w swieta? A moze nie powinnam dawac sianka pod obrus? Wydaje mi sie, ze biala suknia stala sie juz ogolna tradycja, oczywiscie wywodzaca sie z religii chrzescijanskiej, ale teraz juz jest tradycja swiatowa, tak samo jak chrzescijanskie obyczaje swiateczne. Czy to znaczy, ze nie wolno ludziom innej wiary, badz ateistom brac udzial w tradycji danego spoleczenstwa? Ja pojde w sukience ecru do cywilnego, i koniec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety katolicy często mają potrzebę zaznaczenia że \"inny\" ślub czy \"inne\" święta, to są te \"gorsze\" i jako nie-katoliczka nie masz prawa z nimi konkurować, masz znać swoje miejsce i już... Oczywiście to nie dotyczy wszystkich katolików na szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie da sie tego czytac
niestety Polacy nie ida do przodu... nie wiedze nic zlego w tym aby isc do slubu cywilnego w bialej czy innej snlubnej sukni. na calym swiecie sie tak robi, bo tylko Polska to taki zasciankowy i katolicki kraj! wolalbym isc w sukni slubnej i welonie do slubu cywilnego niz w ciazy do koscielnego co robi wiekszosc dziewczyn na tym forum, bo im sie nie chce poczekac tych kilku miesiecy"bo nie wypada". kazdy robi to co lubi i innym nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie - ciekawe ile z tych wierzących dziewczyn poszło do ślubu kościelnego jako dziewice. W końcu biała suknia z welonem to symbol czystości i niewinności i podobno tylko \"czyste\" panny młode powinny takie suknie zakładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o tą czystość i niewinność to symbolem tego ma być wianek czy welon. Kiedyś co prawda jak dziewczyna była w ciąży a ksiądz wyjątkowo złośliwy to mógł zabronić założenia białej sukni do tego były niebieskie. Ja mam zamiar wziąć ślub cywilny, ponieważ mój narzeczony jest rozwodnikiem. I też zastanawiam się nad wyborem sukni. Niby dlaczego mam nie iść w białej czy ecrie. Może tylko bez tych dodatków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mi małej
"Szkodzisz niestety właśnie Ty, ze swoim laickim i obłudnym podejściem do religii i fundamentalnych założeń Kościoła katolickiego" Rozumiem, że za moim "obłudnym" i "laickim" podejściem świadczy fakt, że nie jestem ortodoksyjna do granic, jak Ty i że pokochałam człowieka niewierzącego, którego poślubię? No cóż, trudno :) "Wyobraź sobie, że jestem osobą otwartą, szanuję wszystkich ludzi" Jasne. Szczególnie ten szacunek było widać na tym wątku, kiedy nabijałaś się z obrządku ślubnego osób niewierzących :O " wynika to właśnie z Twoich frustracji i problemów wewnętrznych" Jak już mówiłam, pozostawię Cię w tej interpretacji, żebyś nie straciła gruntu pod nogami ;) "że wypowiadałam się negatywnie li i jedynie na temat ludzi obłudnych" Gdybyś na tym poprzestała, podałabym Ci rękę. Ty postanowiłaś robić swoje milusie wycieczki także do osób niewierzących (głupie baby z łańcuchami, ślub cywilny sprowadzony do komedii). Twoja odpowiedź na wyważony, inteligentny post achajki to zwykłe mydlenie oczu, żeby nie stracić twarzy. Jesteś na tyle inteligentna, że wiesz, jak zakładać białe rękawiczki. Ot co. "Jeśli Ty popierasz hipokryzję, a ludzmi z zasadami gardzisz (np. właśnie mną)" Hipokryzji nie popieram, co jest oczywiste. Twoimi zasadami nie gardzę, bo w części pokrywają się z moimi. Twoją postawą... tak, gardzę. Widzę ją jak na tacy, mnie oczu nie zamydlisz. Pamiętaj, że znam Cię nie tylko z tego tematu. Widzę, jak traktujesz cudze opinie i przypominam, że pycha jest jednym z siedmiu grzechów głównych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mi małej
Ten Twój ostatni post jakoś mi przypadł do gustu. Jest emocjonalny i w końcu udało mi się trochę Ciebie zrozumieć. Jednak piszesz o ludziach mówiących "w Boga nadal wierzę, ale jakoś odrzuca mnie od Koscioła", że to skandal i żałosne podejście. Ale zastanowiłaś się, skąd się ono bierze? Są jakieś powody ku temu, prawda? Lwia część w samym duchowieństwie i specyfice Kościoła jako instytucji. Pamiętaj też o tym, zanim obrzucisz błotem tych "niekościółkowych". Myślę, że składam broń ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mi małej :)) Masz rację ,że na zachodzie Polski ludzie sie tak nie ,,cackaja\'\' z religią.Ja właśnie mieszkam na Dolnym Śląsku i nie widac tu takich ultrakatolików.Pamiętam ,jak byłam 2 lata temu w Augustowie i tam to dopiero była jakaś zbiorowa histeria! ;)) Ciągle jakieś odpusty kościelne, jakieś święcenia pól przed żniwami,itd.Coś co moim zdaniem ma mało wspólnego z wiara w Boga. Dla mnie ślub z białą suknia jest raczej ogólna tradycją,ludzie na całym świecie taki biorą.Nikt sie nie oburza ,że np .Żydówka,ateistka czy protestantka ma białą suknie czy welon.Teraz to jest symbolem standardowej ceremonii ślubnej i pewnie długo to sie nie zmieni,ale jak zwykle tacy ludzie jak,, mi mała\'\' maja cos do powiedzenia.Wszystko po prostu się zunifikowało.Wmawianie ,że istnieja jeszcze choćby ślady tradycyjnego rytuału, to nic innego jak rozpaczliwe próby ratowania pamieci o wydarzeniach ,które miały miejsce w przeszłości. Myślę,że najlepiej niech każdy robi w/g własnego upodobania i gustu, i niech sie nie przejmuje opinią innych. :)) :)) mi mała Welon wcale nie jest typowym polskim symbolem ślubu kościelnego,ponieważ był nim wianek wity przeważnie z ruty albo mirtu.Jeśli chodzi natomiast o białą suknie ,to wyparła ona strój regionalny w którym panna młoda stawała przed ołtarzem.Zresztą od chwili wprowadzenia w Polsce ślubu kościelnego (1563 rok),struktura obrzędu weselnego zmieniła się kilkakrotnie.Nie chce mi sie o tym rozpisywać ,bo akurat mówiąc nieskromnie trochę znam sie na obrzędowości polskiej.Gdybyś ,,mi mała\'\' była zainteresowana co jest prawdziwym symbolem ślubu kościelnego w Polsce to daj znać ,chętnie Ci to napiszę ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mi małej
Ech, ja też przepraszam :) Aż mi głupio teraz normalnie :D Może nie zadałam sobie trudu dociec, z czego wynikają Twoje wypowiedzi, a nie było tego widać po nich i zostawał tylko ten ton, który tak mnie wkurzył. Co do mnie, jak pisałam, zdaję sobie sprawę też z trudności wynikających z mojego małżeństwa. Ale ten człowiek jest po prostu moim "drugim połówkiem", wiem to na pewno :) Musi się udać. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..AMEN..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mi małej
"bo tu hipokryzja i bezmyślne ślubowanie na pokaz aż huczy" A to akurat prawda :) Jeszcze raz pozdrawiam, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam, że byłam jedyną osobą w sukni ślubnej w Urzędzie Stanu Cywilnego. Zawsze mi się marzyła biała suknia, welon i stare ładnie przybrane auto, więc też spełniłam swoje potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny:) ale sie tu porobiło....chyba trochę zeszłyśmy z tematu autorki topiku... Mała mi: - >\"w Boga nadal wierzę, ale jakoś odrzuca mnie od Koscioła\"- co to ma znaczyć w ogole? To jest podejście do wiary dorosłego człowieka zakładającego rodzinę?< czy wiara musi być zawsze czarno-biała? Nie uważasz, że ludzie mają prawo do wątpliwości? Miał je nawet święty Piotr - pamiętasz ten fragment Biblii? Albo ten o większej radości z jednej odnalezionej owcy niż z całego stada, czy przypowieść o synu marnotrawnym? Kościół to wspólnota ludzi, z natury omylnych i ciężko uznać kogoś za nadczłowieka tylko dlatego że jest księdzem. Przypomnij sobie sprawę abp Paetza albo skandale w amerykańskim kościele związane z wykorzystywaniem seksualnym dzieci. Nie możesz zakładać, że tylko ktoś, kto do nauki kościoła stosuje się w 100% ma prawo uczestniczyć w jego życiu a reszta wypad, bo wtedy zostałaby w nim garstka ludzi, a sakrament pokuty straciłby sens. Mój katecheta na lekcjach religii dawno temu tłumaczył że należy praktykować, mimo iż się nie wierzy, bo w pewnym momencie dzięki temu możesz odzyskać wiarę, choć niekoniecznie. Owszem, jest duża grupa ludzi, którzy praktykują dla świętego spokoju, robią to pod publikę, ale głównie dlatego że zmusza ich do tego presja otoczenia, takich przykładnych moherowych beretów. Spróbuj mieszkać w małej wsi i nie chodzić do kościoła, zobaczysz jak zaraz wszyscy ci przykładni katolicy cię zjedzą. Wiem bo sama tak miałam. Możesz się albo podporządkować dla świętego spokoju, albo walczyć z wiatrakami. do mi małej: bywasz na tym forum pod czarnym nickiem? mam wrażenie że gdzieś cię już czytałam;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała, bardzo trzeźwo i dojrzale patrzysz na sferę obłudy, dotyczącej wierzących katolików. mało takich ludzi albo jest ich sporo, ale boją się z własnymi poglądami wychylić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
achajka27, mylisz się. w dużych miastach jak najbardziej zjawisko to również ma miejsce i właściwie jest tak samo nasilone jak w mniejszych miasteczkach albo wsiach. ja walczyłam o swoje rację. wygrałam, ale kosztem utraty bliskich. czy warto było? tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odniosę się do tej wypowiedzi: { mi mała Jesli dla Ciebie ślub koscielny to to samo, co cywilny, to gratuluję zycia duchowego i świadomosci religijnej} ja \"boga\" nie uznaję, dla mnie żadnego majestatu najwyższego, najświętszego, po prostu nie ma, wszystkie sakramenty kościelne, dekalog, modlitwy są dla mnie właściwie niczym, więc również nie zauważam różnicy jaka dzieli ślub kościelny od cywilnego. chciałam również zaznaczyć, że moje życie duchowe jest bogatsze od niejednego wierzącego katolika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×