Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agulaaaa

Obraziłybyście się na męża?

Polecane posty

Gość kobieta dojrzala
agulaaaa:) Bardzo dobrze,ze pogadalas i doszliscie do jakiegos porozumienia. Faceci sa jak dzieci i czasami musza poszalec;).Tolerancja w zwiazku gwarantuje naprawde udane malzenstwo.Jestes sympatyczna i mądrą mloda kobietka.Trzymaj sie dzielnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulaaaa rozumiem co czujesz. Ja się ledwo powstrzymuję, żeby się na mojego nie obrazić, że do pracy chodzi:D Ale wiem, że przesadzam. A z drugiej strony panikuję, że nie zdążymy do szpitala:P Bidak dzisiaj będzie musiał 5 godz czekać na mnie pod salą, bo mam egzamin i znów się dygam, że ze stresu zacznę rodzić hehe. A jak idzie do pracy to ja się oddychać boję :o Byle do końca;) Powodzenia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11111111111111111
agulaaa skoro uległaś mu w tak ważnej chwili to teraz licz sie z tym,że nie będzie już ważniejszych chwil między Wami,on teraz będzie liczył na to,że zawsze go puścisz na imprezkę,popmyślałaś o tym,że na tej jednej może sie nie skończyć? potem bedzie inna i jeszcze jedna... a Ty co będziesz sama siedziała w domu z dzieckiem ? a wiesz skąd ja to wiem? z własnego doświadczenia,też póściłam męża raz na wesele jak byłam w 9 mies ciąży-przecież to jego najlepszy przyjaciel sie żenił,potem były urodziny u znajomej,ja oczywiście nie mogłam pójść bo miałam małe dziecko ale on ? poszedł oczywiście i to za moja zgoda ,tylko wiesz co? mnie było mimo wszystko cholernie przykro i dopiero po kilku latach małżeństwa nie wytrzymałam i mu to wszystko powiedziałam,zaczęłam wychodzić sama z domu a jego zostawiać z dziecmi-nie miał nic przeciwko temu,zrozumiał,że ja tez potrzebuje rozrywek ale nie w tym rzecz,jesteście rodzina a to świętość pamietaj o tym ,każdy ma prawo wyjść ze swoimi kolegami od czasu do czasu ale są priorytety i jeżeli wypadaja dwa ważne wydarzenia na raz to trzeba wybrać to naprawde ważniejsze a on udowodnił właśnie na kim mu bardziej zależy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulka, jestes w 39 tyg. olej zachowanie męża choc teraz, potem mu wypomnisz, teraz mysl o dzidzi, po co ci te nerwy przed rozwiazaniem. Dywagacje na temat malzenstwa tez sobie podaruj, jak wroci, powaznie z nim porozmawiaj, ale na spokojnie. Mowie ci tak, choc sama krzyczalam, denerwowalam sie-niepotrzebnie, potem okazywalo sie, ze szkoda bylo nerwow . Moim zdaniem spokojna glowa w tej chwili u ciebie jet najwazniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ex blondynka
...a rozrywkowo przeczytaj "Dlaczego mężczyxni kochają zolzy". Ja podchodziłąm do książki kilka razy , bo wydawała mi się bzdurna , ale nie jest! Wręcz przeciwnie! Przeczytaj i zobaczysz , że będziesz wiedziała co robić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość globtroterrr
książka dla rozpuszczonych idiotek....i suma sumarym wyszło, że ja mam racje zrobił jak powiedziałem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym się nie obraziła z jednego prostego powodu - jestem już dużą dziewczynką i z obrażania wyrosłam już dawno temu. I dlatego, że jestem dużą dziewczynką, a mój mąz dużym chłopczykiem, nie trzymamy się nawzajem na smyczy. Mylicie chyba wsparcie z trzymaniem za rączkę 24 godziny na dobę, niestety... Mówisz, że on cię nawet do szpitala nie zawiezie - a telefonu w domu nie masz? Żeby wezwać taksówkę, wystarczy wybrac numer. Moja przyjaciółka rodziła sama, bo jej mąż był za granicą i nie mógł na poród wrócić, a jej mama już nie żyje. I co? Miała w ogóle nie rodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rurkakurka
_o rany - mylisz pojecia. trzymanie sie na smyczy, a poleganie na partnerze w najwazniejszych chwilach w zyciu to dwie rozne bajki. Nie jest to kwestia braku samodzielnosci i przekonana jestem, ze Autorka sama dalaby sobie rade - nie w tym rzecz. Rzecz w tym, ze czuje potrzebe jego bliskosci, czuje potrzebe jego obecnosci, to bardzo wazny dla niej (i dla niego powinien byc takze) moment i w takich chwilach nalezy odpowiadac sobie na pytanie - co wazniejsze. Koledzy? Raczej nie... A Ty, _o rany zyjesz z partnerem, ktory zostawia Cie w takich chwilach z numerem korporacji taksowek - coz - zaakceptowalas stan, ktory dla wiekszosci kochajacych sie ludzi nie jest akceptowalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1111111111111
_o rany,poród dla kobiety to bardzo stresujące przeżycie,sam szpital,niepewność,ból,na dodatek jak będzie musiała sama jechać bo mąż woli pojechać do kumpli to juz wogóle przykre,świadomość tego,że jest obok Ciebie partner jest baaaaardzo wazna i nie porównuj sytuacji kiedy mąż jest za granicą i pracuje do tej kiedy woli sobie pobalować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rurkakurka
ja tam uwazam, ze nie tylko o porod chodzi - choc oczywiscie w wypadku tego akurat watku nie chodzi o nic innego :) Ale nie rozumiem zachwiania priorytetow, kiedy w zwiazku jedna osoba przedklada pierdoly nad potrzeby - szczere, realne potrzeby - tej drugiej. Faceci, jak ten tu, co tam wyzej sie pultał na rozne sposoby tlumacza swoj brak dojrzalosci, niedorośniecie do odpowiedzialnosci - nie tylko za siebie, ale i za druga osobe, ktora na nich polega. A kobiety - takie, jak _o rany - trafily i zaakceptowaly wlasnie takich niedorosnietych gostkow i swoja sytuacje tlumacza argumentami typu brak argumentow. Z reszta - co maja powiedziec? moj maz zostawil mi numer na tele taxi i pil piwo jak rodzilam? - brzmialoby zenujaco....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pada pada pada
nic a nic nie rozumiem ty w ciazy a maż u kumpla czarno widze wasz zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rurkakurka
e tam, bez przesady. facetowi chwilowo sie pomieszalo. autorka pisze jasno, ze ogolnie jej nie zawodzi, nie nawala, Ona kocha i jest kochana. Beda mieli dzidziusia i jest pieknie. szkoda tylko, ze w takiej chwili dziewczyna musi czuc smak rozczarowania i samotnosc, bo powinno byc inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a potem już nic
tylko ustepowanie na każdym kroku a jak sie zbuntujesz bo nie wytrzymasz to okaze się ze tą złą jestes TY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matylda w paseczki
no i pewno urodziła, tak jak przeczuwała....:) Daj znać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytalam tylko pierwsze post, autorki i powiem od razu, ze ja bym sie strrrrrasznie obrazila na męża w takiej sytuacji. Kobieta zaraz rodzi, może w kazdej chwili potrzebowac pomocy - sprawa na ostrzu noża - a on sie idzie bawić!!! 😠 Co to za priorytety w ogole! Dla mnie to kompletnie szczeniackie, nieodpowiedzialne zachowanie!! Sesja - to jest jestem w stanie zrozumiec - mógl sie wymygiwac sesją.... Ale jakis wieczor kawalerski!! Ludzie!! 😡Rodzina sie facetowi powieksza, radykalna zmiana w zyciu na dniach ma być, najwazniejszy dzien w zyciu faceta (rodzi sie jego dziecka), a dla niego wazniejsza impreza! AAaaaaaa!!!! 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wam oceniać, za kogo wyszłam. Mój mąż w ogóle nie \"baluje\" sam, bo mamy wspólnych znajomych. Jeżeli więc o mnie chodzi, to taka sytuacja nie będzie miała miejsca - tym bardziej, że chwała Bogu, mieszkamy razem. Dziwi mnie jedno w Waszych postach - jesteście na 100% przekonane, że ona urodzi dokładnie wtedy, kiedy jego nie będzie. Ale jeśli ona to przeczucie ma już od dwóch tygodni, to trudno, żeby on cały czas z nią siedział fotel w fotel. A już najbardziej mnie dziwi, że za takie coś zaraz - obraza, fochy, wyrzucanie walizek za drzwi, pozwy rozwodowe szykujecie. Zastanówcie się, kto tu dojrzał do związku, bo chyba połowa z was nie - i tym bardziej nie ma się co dziwić 24-letniemu studentowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rurkakurka
_o rany - nie oceniam, za kogo wyszlas, nie mam pojecia z kim balujecie, kto kogo zostawia lub nie. Pisalam o czyms zupelnie innym. W ramach scislosci - nie pisalam takze o pozwie rozwodowym i wystawianiu walizek. Nie prorokuje takze, kiedy Autorka bedzie rodzila. Uwazam natomiast za niekwestionowalne reagowanie na potrzeby partnera. Zwlaszcza w tak waznych chwilach zycia. Nie jest istotne nawet, czy Autorka potrzebuje meza fizycznie - do zawiezienia, czy psychicznie - do 'bycia' obok. Istotnym jest, ze na chwile przed porodem czuje sie samotna, potrzebuje Jego i Jego obecnosci, a w odpowiedzi slyszy - koledzy, impreza. Dla mnie to totalne zamieszanie priorytetow, ktore nie powinno miec miejsca. Moj partner baluje czasem beze mnie, ja czasem bez niego, zwykle razem - ale to nieistotne - istotne to, ze w chwilach kiedy wzajemnie siebie potrzebujemy, nie nawalamy. I nie Tobie oceniac, kto jest dojrzaly a kto dojrzaly nie jest. Oczekiwania, ze mozna na kims polegac, ze wspiera nas wtedy, kiedy potrzebujemy bynajmniej nie jest oznaka braku dojrzalosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 111111111
rurkakurka -nic dodac nic ujac 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulaaaa, skoro przez tel pozwolilas mu zostac, to teraz nie mozesz sie na niego obrazac, czy miec zalu. Faceci potrzebuja jasnych komunikatow: \"Boje sie porodu i potrzebuje twojej obecnosci. Chce, zebys teraz byl ze mna, prosze wroc.\" Skoro mu pozwalasz, a potem sie obrazasz, facet jest zdezorientowany, a potem zaklada na kafe topik\" O co chodzi kobietom?\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanówcie się trochę
Popieram poprzedniczkę. Wsiadłyście na faceta, że nieodpowiedzialny, nieczuły, że nie reaguje - ale przepraszam, ma na to pozwolenie. Dziewczyna wysyła mu sprzeczne sygnały, najpierw "zsoatn" a potem "jak mogłeś nie przyjechac". I zastanawia się, czy się nie obrazić. Tak - to świadczy o niedojrzałości ludzi i ich związku, o jakimś braku porozumienia na poziomie elementarnym pomiędzy nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snikaka
Ja bym tam mojego starego zaraz naprostowala! Powiedziałabym ze ma ze mna byc i koniec. Co to wogole znaczy - kobieta w domu a stary na imprezie? O nie! Jak byl na tyle dojrzaly zeby zmajstrowac dzieciaka to niech bedzie rownierz na tyle dojrzaly, żeby móc zaopiekować się cięzarną żona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4iH9X31SKoCHmCdLb2B2SjV4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×