Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

styna

Znowu zaczynam dużo jeść

Polecane posty

Około 4 mjiesięcy temu schudłam 7 kilo,wyglądałam naprawde dobrze ,byłam zadowolona ze swojego wyglądu ,choć nie wyglądałam jak modelka. Teraz zauważyłam,że znowu zaczynam tyć,jem coraz więcej.Codzień drożdzówka,jakieś ciastka,lody itp... Ciężko jest mi to przerwać.Co dzień mówię sobie,że szkoda tej roboty wykonanej przed 4 miesiącami.Jestem twarda dopóki nie zobaczę czegoś dobrego.Chyba jestem uzależniona od żarcia. Nogi znowu mam duże,a o brzuchu nie wspomnę. Już nie wiem co mam robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaintrygowana21
hej, ja mam tak samo!:(kurcze dokladnie tak samo:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihhaaa
wlaczcie sobie viva i zobaczcie jakie chude laski kreca dupkami :-P albo jakis kanal z modelkami..na mnie to dziala...i pomyslcie ...tez chce wygladac tak jak ona.. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na mnie to nie działa,tzn działa połowicznie dopóki nie zobaczę dziewczyny przy kości,a mino to dobrze wyglądającej np http://www.pudelek.pl/artykul/3694/beyonce_jest/ Może tu nie wygląda jakoś strasznie atrakcyjna,ale ogulnie bardzo dobrze zawsze wygląda. Mam mieszane uczucia chciałabym być szczupła ,ale nie chcę też przez całe życie odmawiać sobie przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaintrygowana21
kurcze to jest strasznie ciezkie mi motywacja opadla o 50 % zle sie czuje, bo zamiast myslec, ze chce wygladac coraz to lepiej to mysle co tu zjesc, a moze zjesc nacieszyc sie i zwymiotowac??hehhhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaintrygowana21
styna, to nie jest latewe przedsiewziecie zaczac sie odchudzac.,......jedno z najtrudniejszych dla mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o takich głupotoch to nawey nier myśl. Ja myślę,że jedzenie tak naprawde nie jet tego warte.To tylko chwilka przyjemności a potem dużo wyrzutów sumienia. Ja chyba zdobywam motywację,od deziś koniec z obrzarstwem.Nie od jutra,nie od poniedziałku tylko od dziś od teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaintrygowana21
tak takmasz calkowita racje a mam pytanie do ciebie, bo widze, ze mamy podobne doswiadczenia!! opowiedz cos wiecej o Twoim podejsciu do odchudzania, odchudzaniu i wogole jak sobie radzisz co stosoowalas!pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też bardzo dużo jem. Mam 169cm wzrostu i ważę 55kg. Jem dużo, ale jeszcze więcej ćwiczę, więc jestem zadowolona ze swojej figury. Myślę że to jest moja rada, bo po co rezygnować z przyjemności jedzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to też kiedyś był koszmar.Odchudzałam się od zawsze.Pierwszy raz udalo mi się utrzymać dietę 4 miesiące temu,powiodło się schudłam 7 kilo.To był naprawde wyczyn ,zajęlo mi to dwa miesiące. Udało mi się schudnąc tylko dlatego ,ze znalazłam się na Kafe ,wspierałyśmy się z dziewczynami i wszystkim się udało.Dlatego też powracam na Kafę ,aby znów osiągnąć swój cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W trakcie poprzedniej diety : Jadlam 1000 kcal, nie jadłam :chleba,ziemniaków,słodyczy. ćwiczyłam :godzinę dziennie Do pracy chodziłam na piechotę w obie strony po 30 minut.(nadal to robię)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troszke zmieniła się u mnie sytuacja,mąż poszedl do innej pracy i teraz nie może zajmować się synkiem gdy ja chcę poćwiczyć.Z dzieckiem ćwiczyć się niestety nie da(tzn jest parę ćwiczeń ,ale dają nikłe efekty) A jak położżę go spać to sama padam ze zmęczenia. Więc ćwiczenia odpadają,pozostaję mój spacer z i do pracy i zabawa z dzieckiem:) dzięki temu też spala się trochę kalorii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaintrygowana21
no tak! takie sa realia ale nie poddawajmy sie, ja mam dostep np teraz do ogromnej ilosci slodyczy wiec ciezko mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaintrygowana21
no tak! usze wlasnie wyjsc z takiego zalozenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kesja28
ja mam taki sam wzrost jak ty i marzę aby wazyc 48. wczoraj zaczelam sie odchudzac i wczoraj wazylam 64,8 a dzis juz 62,2... dzinwe... ale przedwczoraj sie strasznie nazarlam i dlatego tak duzo wazylam. ja odchudzam sie cale zycie... kiedys wazylam prawie 70 kg. i udalo mi sie schudnac do 50. ale zaczelam jesc. dokladnie tak jak ty piszesz. a to drozdzowka a to cos jeszcze. i tak kazdego dnia sobie mowilam ze od jutra juz zaczne sie odchudzac i dorobilam sie tak 64 kg. z 50. błagam cie, nie zaczynaj duzo jesc. ktos tu na forum napisal, ze zawsze jak za duzo je to sobie mysli, ze przyjemnosc z jedzenia jest o wiele mniejsza niz przyjemnosc bycia szczupla... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaintrygowana21
kesja! wiesz, wlasnie tak jest nazre sie a pozniej mam wyrzuty syumienia! czyz nie lepiej jest poilozyc sie z pustym brzuszkiem lekkim, niz najedzona do nieprzytomnosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kesja28 Chyba w porę się ocknęlam bo jeszcze nie jest ze mną tak żle. Wprawdzie nie marze już o 48 kg(stopka z przed 4 miesięcy ,z okresu odchudzania) a wystrczyło by mi 50. Teraz warzę 55 kilo. Najbardziej nie znoszę swoich masywnych nog,nie mogę się pozbyć z nich tłuszczyku.Brzuch to nie jest problem,szybko spada.Ale nogi obłęd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaintrygowana21 lepiej ,ale coż z tego jak jedzenie jest tak wielką przyjemnościa. Ale koniec z tym zaczynam :):):):):):):):):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaintrygowana21
ja tez!!!:):) pierwszy etap(minus 10 kg)mam za soba! wczoraj mialam napad obzarstwa prawie do nieprzytomnosci....a dzis mam KARE! tylko pije nic nie wkladam do ust wiec woda, herbatka kawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kesja28
no ja tez z tym kończe! z obżeraniem się. o wiele lepiej się czuje jak jestem głodna niż nażarta do nieprzytomności!!! :P jak się odchudzałam co schudłam do 50 kg. to nie jadłam po 17. o 20 byłam tak głodna, że szok. ale jakos się przyzwyczaiłam do tego. zwłaszcza, że rano jak wstawałam to miałam mniejszy brzych i byłam lżejsza o jakieś gramy! :D :classic_cool: a zawsze sobie mówię, że 55 kg. to maksymalna górna dopuszczalna granica mojej wagi, ale i tak ją przekroczyłam... zazdroszcze ci bardzo, że ważysz 55. ale ja niebawem też będę tyle ważyć. ;) a i dojdziemy do 50. :D narazie chce te 55, pozniej 52 juz nawet mogloby zostac. ogolnie jestem cala gruba. wszedzie. ale chyba najbardziej plecy i biodra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kesja28
zaintrygowana, a ty ile chcesz ważyc? duzo ci zostało do zrzucenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mam być szczera to też chciałabym zejść trochę z wagi i mniej jeść, bo jem prawie tyle co mój facet, który waży 80kg. masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez w poprzedniej diecie nie jadlam po 17 teraz jest to mało prawdopodobne,pracuje do 16. Ok 17 jestem w domu,więc nie dam rady,ale myślę ,że granica godz. 19 będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Ja jestem w jednakowej sytacji jak wy, od grudnia zeszłego roku schudłam na 64 kg przy 171 cm, dziś na wadze było 66,4. Chciałabym najpierw wrócić do wagi-64 a później zgubić jeszcze 4 kg. Wiem, ze jest cięzko, ale postanowiłam dzisiaj, ze bede jeśc normalnie ale bez tuczących i słodkich rzeczy i rezygnuje z kolacji. Takie o to pierwsze postanowienie. Więc dziś kolacji nie będzie! Te kalorie po 17 nabardziej mnie gubią, bo reszta to jakoś sie spala w ciągu dnia. Więc dzisiaj kolacji nie bedzie i basta!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×