Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Enia99

Samotność w małżeństwie...

Polecane posty

Jak to jest... Niby dobrze a jednak nie do końca...idę do pracy-on śpi po pracy, ja wracam, jemy obiad, omówienie bieżących spraw-on do pracy ja w domku a potem sen...i znów to samo... Wciąż sama... A czas biegnie...a życie ucieka między palcami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to normalne
tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak dlugo jestescie malzenstwem?? nie, to nie jest normalne, aczkolwiek chyba tak dzieje sie w wiekszosci malzenstwach.... maz - zona, to juz nie trzeba sie o nic starac :/ beznadzieja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cattalina
ja mam podobny problem. Czasami mam wrażenie że nigdy wcześniej nie byłam tak samotna jak teraz. Jesteśmy po ślubie 18 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak sie czuje
:( ostatnio jest coraz gorzej... niby sie kochamy niby jest ok ale cos nie gra a rozmowy odkladane są na później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak sie czuje
nawet teraz jest mi smutno - on śpi a ja z nudow błąkam się po necie . Nie tak sobie to wszystko wyobrażałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cattalina
A miało być tak pięknie, nie? I co? Kiedyś były spacery, wspólne wypady a teraz? Ważniejsza praca i koledzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibabka32
ja mam podobnie:((tez przez prace:(( moj maz wiecznie w pracy, bo pracuje w hotelarstwie:( ale od sierpnia stwierdzil,ze rezygnuje z tej pracy, wiec moze w koncu bedziemy mieli wiecej czasu dla siebie...bo ostatnio zaczynam popadac w depresje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam. od czwartku mąż się do mnie nie odzywa bo nie powidziałam mu gdzie wychodzę. a szłam do psychologa już drugi raz, ponieważ od poczatku naszego małeństwa nie mogę sobie poradzić z naszymi cichymi dniami, kiedy to ja próbuję z nim wyjaśnić to co nas poróżniło a mąż się do mnie nie odzywa tydzień ani słowem. więc ja nie mam pojęcia co się dzieje między nami, o czym on myśli, czy o rozstaniu czy mu przykro... nic się nie mogę dowiedzieć od niego bo milczy! mam nawet myśli destrukcyjne jak zwrócić jego uwagę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cattalina
Czy taka wizyta u psychologa cokolwiek pomaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość two11111
moje małżeństwo się rozpadło w ten sposób, po 23latach, ja przychodziłam z pracy, później on, obiad, omówienie spraw i każde z nas w swoją stronę, gdy wracał ja już spałam lub odwrotnie, nasze małżeństwo się rozpadło po około 7latach takiego 'życia małżeńskiego'......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość two11111
to nie chodź do psychologa, bo rozwali twoje małżeństwo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×