Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nelly.f.

czy małe dziecko może widzieć ducha?

Polecane posty

Gość pomaranczowa wisienka.
Jeszcze inna historia zaslyszana od sasiadki (kobieta powazna,rozsadna, zatem watpie zeby to sobie wymyslila). Pewnego dnia wydarzyl sie wypadek drogowy...zginela m.in.kobieta,ktora byla jakas tam krewna tej sasiadki..cialo zmasakrowane,ze nie bylo co zbierac..w momencie,gdy wydarzyl sie ów wypadek, do sasiadki zadzwonil telefon.. odebrala ..uslyszala glos :"nie ma takiego numeru" ,byl to glos zmarlej krewnej sasiadki... Czasami zdarza mi sie widziec cos katem oka..jednakze jakos nie przywiazuje do tego wagi.. staram sie nie myslec o tym.. jednak 2 razy sie przerazilam.. Raz, gdy podeszlam do tv (pokoj ,w ktorym stoi znajduje sie naprzeciw kuchni,takze widac z pokoju blat stolu w kuchni itp.) zobaczylam czarna glowe (czupryne) ktora sie wychyla i parzy sie na mnie..gdy sie popatrzylam na wprost nikogo nie bylo... A drugi raz (pare lat pozniej), gdy szlam przed pokoju ujrzalam cien w progu kuchni.. Nie wiem moze to moja wyobraznia podsuwa mi takie obrazy (jednak wtedy w ogole nie myslalam o niczym przerazajacym, zebym mogla sobie to wmowic)... Czasami czuje czyjas obecnosc..rzadko.. ale prawie zawsze dzieje sie to w moim pokoju..czuje wtedy dziwny niepokoj i czuje ,ze w prawym gornym rogu pokoju (przy suficie) jest cos nie tak... Dawniej stalo tam moje lozko i raz czulam od tej sciany ze lewa strona ciala jest zimna, prawa zas jest w normalnej temp..nie wiem jak to opisac.. czulam dziwne dreszcze..ale tylko na moment.. Mam kota i czasami on swoj wzrok wlepia w sufit..dziwnie sie patrzy..jednak tlumacze sobie ,ze moze widzi jakas muszke lub cos co chce upolowac ;) Dodam,ze dawno,dawno temu.. interesowalam sie zjawiskami paranormalnymi... czytalam na ten temat w necie.. bawilam sie kamieniami runicznymi.. dorwalam na necie jakas (pseudo)bibilie szatana... po jakims czasie owa fascynacja minela..jednak boje sie,ze to moze miec jakies konsekwencje.. nie wiem..moze sobie po prostu cos wkrecam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liianka malanka
byłam sama w domu-rodzice byli na wakacjach nad morzem i pewnej nocy miałam sen-ze rozmawiałam z b.przystojnym chłopakiem, flirtowaliśmy itd i nagle on mówi do mnie-teraz ja zrobię ci śniadanie a ty śpij.rano wstałam a na stole czekało na mnie kakao gorące i bułki.Nie wiem do dziś czy to był tlko sen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W mojej wsi regularnie święcon
Dziady. Karmiliśmy wtedy naszych przyjaciół i krewnych wódeczką i cielęcą krwią. Po takiej uczcie zmarli siedzieli cicho cały rok: nie przestawiali mebli, nie stukali po nocy, nie zrucali szklanek i talerzy ze stołów, nie zsyłali gradobić i szarug :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...///.../

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulenka2501
Czytam temat od początku, ale niedawno zaczęłam i nie doszłam za daleko, ale postanowiłam, że się wypowiem z racji tej, że zauważyłam sytuację podobną do mojej. Tego, co przeżyłam nie określę jako spotkań z kimś z zaświatów, bo w chwili, gdy mi się to przytrafiało w ogóle nie myślałam, że tak może być. Mam 16 lat, ale niestety został mi tylko jeden dziadek, żadnej z babć nie znałam wcale, bo obie zmarły przed moimi narodzinami, a drugi dziadek, którego już niestety nie ma, był człowiekiem często pijącym alkohol [ale nie nazwę go alkoholikiem, bo nie uważałam, iż nim był]. Na początku wspomnę, że ze względu na brak babć byłam po prostu do dziadków mocniej przywiązana. Szczególnie do tego, który jeszcze żyje. Z dziadkiem Ś.P widywałam się rzadko.. Od czasu do czasu odwiedzałam go, kiedy miał urodziny lub imieniny i w wolnych chwilach. Wielu tematów z nim nie miałam, ale lubiłam spędzać u niego czas. Do dziś pamiętam, że zawsze jak przychodziłam do niego, to częstował mnie miętówkami :) Którejś nocy, sama nie pamiętam już ile to lat temu, przyśniło mi się, że dzwoni telefon (podświadomie wiedziałam, że to ciocia, jego córka), ale nikt nie odbierał, bo wszyscy spali, a mi się wtedy wstawać nie chciało. W tym momencie tak mocno zaczęło mi bić serce, że myślałam, że wyskoczy mi z piersi. Jakimś cudem dowiedziałam się w tym śnie, że dziadzio nie żyje. Rano, gdy się obudziłam pomyślałam "To tylko i wyłącznie sen..', ale udało mi się usłyszeć głosy z kuchni, jak moja mama rozmawia przez komórkę. Pierwsze moje skojarzenie było właśnie takie, jak we śnie. Poszłam od razu do kuchni i po prostu zapytałam mamę czy dziadek umarł. Odpowiedziała, że tak i skąd ja to wiem. Nie miałam jak tego wytłumaczyć, wspomniałam tylko, że przyśniło mi się to.. Kolejna sytuacja dotyczy męża siostry rodzonej mojego dziadka, który żyje. Także mówiłam na niego dziadek. To był taki mój ukochany dziadziuś, w sumie jedyny, który naprawdę traktował mnie jak wnuczkę... 6 grudnia pewnego roku wróciłam ze szkoły jakby nigdy nic i weszłam do domu, zobaczyłam wieniec pogrzebowy, zaskoczona spytałam rodziców, co się stało... Niestety dziadziuś zmarł na zawał... Następnego dnia pojechaliśmy na pogrzeb z tatą tylko, mama musiała zostać z młodszym rodzeństwem ze względu na to, że było zimno i daleko. Rzadko na pogrzebach płaczę, ale wtedy strasznie mnie wzięło na żale... Nie mogłam zrozumieć dlaczego akurat teraz... Minęło trochę czasu i jak co roku przyjechałam do siostry dziadka, czyli babci, bo tak ją nazywałam. Kobiecina wcześniej z dziadkiem w lato mieszkali na tzw. Ranczu. Mieli pole, dużo roślin... Teraz babcia pomieszkuje tam sama. Ma dużo wnucząt, więc często zaprasza do siebie wszystkich. Razem z dwoma siostrami zabrałyśmy się do niej na noc. Wtedy wcale nie myślałam o zmarłym dziadziusiu, ale budząc się rano spojrzałam za siebie, bo zimno mi było, widziałam za mną mężczyznę, który uśmiechał się do mnie, nie widziałam jego twarzy, może nie zwróciłam uwagi, ale miał taką samą koszulę jak dziadziuś i siwe włosy. Tyle zapamiętałam. Ciśnienie mi strasznie skoczyło, serce zaczęło bić jak szalone, ale nic z tego sobie nie zrobiłam i poszłam dalej spać, coś mi kazało po prostu dalej spać. Rano jak się obudziłam pomyślałam, że może sąsiad przyszedł do babci, ale pytałam czy ktoś był, to powiedziała, że nie. Dopiero jak wróciłam z wakacji do domu, to powiedziałam o tym tacie, to właśnie on mi uświadomił, że możliwe, że to był dziadziuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olcia1151
czytałam wszystkie wasze wypowiedzi mi tez sie troszke histori przytrafiło.Mój dziadek śiętej pamięci za czasów wojny jak był małym chłopcem trafił do niemieckiego więzienia jako szpig oczywiscie niebył on szpiegiem,siedział razem z ksiedzem w jednej celi i on nauczył go jak wywołuje sie duchy i jak je sie odwołuje.Dziadek opowiadał tez ze kolegowal sie z takim facetem co sie go wszyscy bali i nikt z nim nie gadał opruczo mojego dziadka ktory sie niczego niebal.Pewnej nocy gdy moj dziadzia byl u niego i gral z nim w kart w nocy przyjechala kareta i jego kolega powiedzial zeby niewychodzil z domu i poczekal, dziadek przygladal sie w oknie przygladal sie kto o tej godzinie przyjechal kiedy facet wyszedl z tej karety zauwarzyl ze on niema nug tylko kopyta pomyslal sobie diabelskie nasienie i w tym momecie on sie spojrzl na mojego dziadka tak bardzo przenikliwym wzrokiem.Kiedy moj dziadek juz ise ozenil z moja babcia( babcia jeszcze zyje) i mieli juz dzieci to zaczol wywolywac duchy (podobno jak budowal dom wlasnie ten co teraz mieszkam i gdzie teraz spie kiedys byla jakas stara kapliczka )ja niewiezylam ze dziadek wywolywal duchy ale mama moja sama mi mowila ze w ty uczestniczyla jak byla mniejsza i moja ciocia mieli kiedys stol debowy wiadomo byl ciezki i polozyli wszyscy rece na tym stole dziadek cos powiedzial jakies zaklecie i zadal obojetnie jakies pytanie np ile ma lat moja corka i tyle razy pukal o podloge ile miala lat jego corka.Moj woja nauczyl sie tez od dziadka wywolywanie duchow i kiedys wywolal u swojej kolezanki i po tygodniu dowiedzial sie ze ona sie wyprowadza bo jest u niej duch i ja straszy w dzien jak i w nocy mój wuja juz ich nieumial odwolac i dziadek tez juz niemogl bo na odwolac mozna je w ciagu 48 h .Dziadek rowniez umial przepowiedziec przyszlosc przepowiedzial mojej mamie i sie sprawdzilo wszystko i innym tez.W miejscowosci w kturej mieszkam wszyscy znali mojego dziadka.kiedys moja ciocia chciala wywolac ducha jak byla mala dziewczynka i kiedy zaczeła wywoływac wtedy dziadek spal w drugim pokoja a dzwi byly pozamykane nagle dziadek zadczol krzyczec zeby przestala i nigdy tego nierobila.U mnie wdomu jest bardzo duzo zeczy niewytumaczalnych . Jak ktos jest jeszcze wogole niech sie odezwjie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olcia1151
Przysnil mi sie kiedys moj zmarly kuzyn (niemialam nigdy z nim dobrych kontaktow0 snilo mi sie ze jestem w kwiaciarni bardzo duzej kwiaciarni i kupowalam jakies kwiaty to byly wiszace kwiaty i w penym momencie wszedl moj kuzyn do niej podbieglam do niego i chyba sie do niego przytulilam i mowie mu przeciez ty niezyjesz on powiedzial ze wie o ty ja sie spytalam jak on naprawde zkinol on na to ze niepamieta czy ze niemoze powiedziec puzniej spytalam sie jak jest na tamtym swiecie powiedzial ze niemoze mi tego powiedziec. I w tym momencie ktos wszedl do kwiacirni a moj kuzyn powiedzial ze juz musi isc spytalam sie kiedy sie spotkamy on powiedzial ze za 6 lat.Niewiem co to mialo znaczyc ze umre za 6 lat czy zemi sie przysni za 6 lat??? Zawsze jak mi sie snil to jako potwor i mnie straszyl a wdedy przysnil mi sie normalnie i ostatni raz. Jak rano wstalam czulam taki pokoj w sercu ,bylam szczesliwa nieumiem tego wytlumaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HERITA
jak byłam mała bawiłam się w dom. dzrwi do mojego pokoju miały wstawioną mleczną szybę, ze bylo widac zarys wszystkiego co znajduje sie w pokoju ale nic nie bylo wyraźne. bawiąc się w dom udawałam ze ide do kolezanki w odwiedzziny z dzieckiem (lalką) pukałam do mojego pokoju (w którym nikogo nie było) i nagle widzialam ze ktos idzie mi je otworzyć przestraszyłam sie okropnie i sama je szybko otworzyłam nie wiem dlaczego, miałam taki odruch, bałam się moze ze otworzy mi niewiadomo co ! to było straszne i do tej pory to pamietam mam 23 lata a to wydarzylo sie jak mialam moze 7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokooo
Nie wierzę w duchy ale dzine rzeczy dzieja się od wczoraj z moim kotem. Na szafie w pokoju wisi torebka a kot się 2 razy już w nią wpatrywał i zachowywał się jakby coś jadł a torebka sie poruszała. Nikt jej nie dotykał. Nie wiem jak to wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morgiana 78
Przeczytałam cały wątek i jak się przemogę to Wam opowię o moich przeżyciach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morgiana 78
Historia nadania imion dla mojej mamy wydaje się dziwna.. Krystyna Barbara...Są to imiona dwóch zmarłych wcześniej córek moich dziadków. Mała Krystyna zmarła na gruźlicę w wieku 2 lat. Mała Barbara zmarła na niedobór witaminki D3(czyli krzywicę) jak miała 6 miesiecy.(podobno główka jej się rozstąpiła). Dziadkowie stwierdzili jak si ę urodzi kolejna córka to dadzą jej imię po zmarłych dziewczynkach. No i padło na mamę. I być może stad się bierze jej zdolność do widzenia duchów. Nieiwem. Po śmierci babci ...przyszła ona do mojej mamy nocą i rozmawiały. Ja pamiętam że jak weszłam do pokoju słysząc głosy to widziałam wyciągniętą rękę i mamę patrzącą się w ciemność. Myślałam,że lunatykuje..Rano powiedziała mi,że rozmawiała ze swoją mamą, która siedziała na jej ręce (?!). Po śmierci dziadka--zmarł 8 marca--mama była wtedy w 5 miesiącu ciąży--leżała w pokoju i czytała ksążkę. Drzwi miała na przedpokój otwarte. Nagle zobaczyła jak dziadek stanął w progu i parzył się na nią..Po czym odwrócił się i poszedł. Może to było pożegnanie..A może prośba o wybaczenie (dziadek nie dbał o rodzinę, maltretował dzieci i zonę,był alkoholikiem). Dotąd nie wiemy.. Kiedyś po imieninach mama z ciocią siedziały sobie w salonie przy lampce wina. Nagle usłyszały jak drzwi weściowe się otwierają i wchodzi babcia Irka( mama taty) i idzie do kuchni. Mama w szoku, przecież babcia godzinę wcześniej pojechała do siebie. Poszła za nią, ale w kuchni ciemno i nikogo nie ma. Po czym zadzwonił telefon--ja dzwoniłam--powiedziałam,że babcia dostała udaru i chyba nie żyje. A ona juz wiedziała... Byłam wtedy przy babci z mężem, wezwaliśmy karetkę. Reanimowali babcię 30 minut i w śpiączce zawieziono do szpitala. Po 1,5 miesiąca babcia się wybudziła --ale lekarze stwierdzili,że tylko na trochę..bo mózg zaczął obumierać..Jak poszłam babcię odwiedzić..to przez całą wizytę płakałam i chowałam się za parawan--nie mogłam wtedy uwierzyć,że żyje..że patrzy na mnie..że siedzi. Może dlatego,że po jej udarze wmówiłam sobie,że już umarła..No nie wiem...Nie mogłam wtedy pohamować łez i lamentu. Widziałam,że babcia chce mi coś powiedzieć..Ale mając respirator tylko się męczyła..po czym straciła przytomność..Ja wybiegłam z sali.. Będąc na korytarzu poczuiłam ak ktoś mnie pchnął na parapet . uderzyłam tak mocno,że wróciłam do domu z guzem. wiem,że to był znak od babci,żebym nie denerwowała ja histerią i żebym oprzytomniała. Babcia zmarła kilka dni potem..Poczułam spokój..Często mi się sniła(prosiłam ja często w modlitwach by się przyśniła a nie ukazywała bo chyba bym zeszła :-). W moich snach jest radosna i szczęśliwa. Raz miałam wizję, tzn zamknęłam oczy i nagle zauważyłam babcię pacerującą za rękę z dziadkiem (zmarłw 1982 roku). Szli przede mną. Po czym babcia odwróciła sie do mnie i pomachała i zniknęli. Otworzyłam oczy i popłakałam się. Wiem,że jest tam szczęśliwa. I czują,że czuwa nade mną...Jakoś spadam na cztery łapy mimo zakrętów losu...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morgiana 78
Teraz o mnie... Paraliż często zdażał mi się w sytacjach ostrego stresu. Leżałam (zawsze) na brzuchu. Po czym czułam sapanie i ogromny gorąc. czułam jak ktoś sie kładzie na mnie, czułam ciężar...Nie była się w stanie ruszyć, krzyczałam..ale ciało nie reagowało..Czułam się zniewolona .Zawsze miałam przeświadczenie,że to szatan...Po kilku minutach szamotaniny odchodził. Ciężar się zwalniał, juz nie było uczucia gorąca..Budziłąm się zlana potem. Nie mogłam wtedy usnąć do rana...:-(..Okropne uczucie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morgiana 78
Krzysiu... Kiedys obudziłam się w nocy...I zobaczyłam,że koło mnie leży przesłodki, różowiutki bobasek....Przetarłam oczy i a on z usmiechem się rozpłynął w powietrzu...Czyżby to był Krzyś?? Zmarły pierworodny synek mojej cioci...Krzyś urodził sie rok przede mną..Ale miał chore serduszko (dzurkę w zastawce). Po nieudanej operacji zmarł w szpitaliku w wieku 6 miesięcy...Miałby teraz 31 lat..wiem,że ciocia nie do końca jest pogodzona z jego smiercią. Mimo,że urodziła jeszcze 3 dzieci. Zawsze Krzyś zamuje jej miejsce w sercu i pamięci. I często jej się śni...Najgorsza dla rodzica jest smierć dziecka...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morgiana 78
Heeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej Hoooooooooooooooop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam kilka stron tego topicu, i coś mnie zaciekawiło. Otóż kilka osób pisało, że widząc w śnie zmarłego, na zadane mu pytanie \"jak tam jest\" słyszało odpowiedź, że nie może on nic powiedzieć. Mojej babci śniła się zmarła koleżanka, i ta koleżanka również mówiła, że nie może nic powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgfh5y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uppp...powiedzcie, o co moze chodzic z tymi krzyzami?...pojawilo sie toto podczas naszej nieobecnosci w domu na telewizorze i szybi...takie cos narysowane na kurzu...to jakies zjawisko fizyczne czy co?zachodze w glowe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbvlwjbgv
freydis to znak, jeśli nie będzie znikał to znak tymczasem wytrzyj kurz żeby się upewnić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilo7890
Ciekawe...Co to może być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena M
Kocham tematy niewytłumaczalne,przeczytałam wiele ksiażek na faktach i obejżałam wiele takich filmów ale najwiecej nasłuchałam sie prawdziwych historii od moich starszych krewnych. Jedym z nich jest moja ciotka bardzo bliska dla mnie,ona juz czuje ze niedługo nadejdzie na nią czas- podobno starsi ludzie to odczuwaja,dlatego też zaczęłam ją czesciej odwiedzać. Właśnie jak moja ciocia była młodą nastolatką razem z moją babcia(czyli jej siostra)kładły sie spać-mieli dużo rodzeństwa a mieszkali na wsi wiec nie mieli osobnych łóżek. Miedzy nimi spała jeszcze jedna siostra bardzo malutka -ciocia juz nie pamieta w jakim była wieku około kilku miesiecy. Wstając rano dziecko było martwe-ciocia do dzis się oskarża o winę -podobno sie udusiła... Ale ciocia wychodząc na podwórze JAKO JEDYNA widziła właśnie tą małą niezywa siostre biegającą po murku który otaczał gnojówkę... uśmiechała się do niej i takjakby chciała zeby wiedziała ze jest szczesliwa-bóg musiał zabrać ją do siebie... Znam wiele innych historii za czasów wojny kiedy ziemie nie były poświecone a dusze błądziły po ziemi-duzo do opowiadania . Najciekawsza aczkowlwiek jest ma teraźniejszość. Mieszkam z moimi przyszłymi (mam nadzieje)teściami tymczasowo i chłopakiem dopóty nie ukończe szkoły. Ma teściowa jest osobą którą można nazwać- czarownicą,wiedźma-miała styczność z istotą-śmierci(w bibli nazywa się aniołem śmierci-już nie pamiętam:P lub też kostuchą) wróży ona z kart,ma prorocze sny.Przekonałam sie oczywiscie na sobie choc bardzo sie obawiałam mej przyszłości a zwłaszcza że odnalazłam jej syna który jest wspaniałym człowiekiem i wyrwał mnie z okropnego bagna ale to nie ważne. Przepowiedziała chorobę mojej mamy-po jakims czasie było prawdą mama przeszła operację lekarze nie wiedzieli czy ma raka macicy dopiero po badaniach laboratoryjnych tego co zostało wyciete okazało sie iż jest to nie złośliwe. Natepną rzeczą było życie jej córki - zerwali z chłopakiem a ten jej chlopak kiedys przyszedł do do niej na wróżbę oczywiscie odrazu mu odpowiedziała\"ty nie bedziesz z ta dziewczyną z którą teraz jesteś bo to moja córka jest Tobie pisana\"oczywiscie było tak jak ona powiedziała po jakims czasie rozszedł sie z tamta dziewczyną i znów wrócił do jej córki - po 7 latach wzieli ślub a po nastepnych 2 latach małżeństwa teraz maja dziecko i są wspaniałym małżeństwem. Oczywiscie rok około temu wróżba znow źle mi wywróżyła - wyszła okropna kłótnia miedzy mna a jej synem .Myślałam że to jakas pomyłka że napewno nie dojdzie do kłótni-ale dokładnie po kilku tygodniach tak sie stało. Myślałam ze to juz koniec zwłaszcza ze musiał wyjechac na 2 miesiace w sprawach pracy na wazny kontrakt. spotykałam sie z jego matka i kazałam sobie powróżyc wyszło ze poradze sobie z trudnosciami zycia jesli sie postaram i bede do tego dążyć. oczywiscie bardzo sie postarałam i udało sie naprawic to co zostało popsute... może troche mało możliwe były te wróżby ale jednakże sny teściowej sa wiecej wiarygodne i spełniające-wróżby sie dokonują jesli czlowiek dąży do ich spełnienia albo też niewytłumaczalnie muszą sie spełnić w naszym zyciu. No ostatnio musze sie pochwalic wyszło mi ze ma trudnosc która zwiazana była z rzeczami prawnymi dojdzie do finiszu- no i udało mi sie zdać prawo jazdy ;) Jeszcze jedna wazna rzecz- jesli chodzi o tego anioła smierci. Kiedys przychodził we śnie co jakis czas natretnie do tesciowej i mówił na kogo przychodzi czas.okropnie sie z tym czuła nie wiedziała co ma poczac ze taka rzecz na niej siedzi w koncu wezbrała swe siły i kazała mu odejsc nie chciała wiedziec kto kiedy i jak...to było okropne . Ale te sny które ona ma wciaz są,niedawno malutki wnuczek jej sie przysnił jego oczy były wielkie i miały wyraz zadumania ,zapatrzenia ..- oznaczało to smierć w poblirzu. no oczywiscie sie wszyscy przerazili z krewynych- kilka dni pozniej zmarła mieszkająca nad nami sąsiadka... czasem sama boje sie mojej teściowej:P pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Znalazlam to forum przypadkiem...w desperacji mozna napisac :) Moze ktos tu mi wyjsasni i da odpowiedz na to co sie stalo. Wczorajszej nocy o godzinie 23.57 z mezem polozylismy sie do lozka..bylismy w stanie zasypiania,coreczka spala w oddzielnym lozku.Nagle uslyszalam przemieszczajacy sie śpiew,w ciagu sekundy pomyslalam ,ze to czyjs tv w bloku.Nagle mąż zapytał \"karola czy ty slyszysz to co ja?\" odp ,że słysze wyraznie śpiew dziecka i zdretwialam razem z nim.Śpierw ten byl jak by przechodni, gdzies za mglą,nie slyszelismy rowniez jakie byly slowa,glos byl jak z hurku ale pojedynczy...w momencie kiedy schowalam sie pod koldre ze lzami w oczach wszystko ucichlo i nagle ten odglos uderzenia kamyczkiem w szybe odglos jak gdyby skruszenie sie szyby w jednym miejscu. To bylo okropne...pierwsze co zrobilam to zerwalam sie do dziecka. Jak myslicie co to moglo oznaczac...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszętowiedzieć
Do Olci 1150 - kiedy Ci się śniło, że spotkasz się z kuzynem za 6 lat? Napisz!!! To ważne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszętowiedzieć
Może za ten czas znowu ci się przyśni jako potwór? Albo nie wiem kto... co zrobiłaś że przestał ci się śnić jako potwór. Napisz!!! tak samo z siebie, ze normalnie ci się przyśnił, że za 6 lat go zobaczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olcia1151
nic niezrobiłam kiedys miałam dziwne wrazenie ze mnie ktos obserwuje a teraz juz nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytalam sporo Waszych wypowiedzi i musze przyznac ze ja tez mam pewne doswiadczenia z duchami.. Pierwsze co mi utkwilo gleboko w pamieci zdarzylo sie gdy bylam w gimnazjum i nocowalam u babci w mieszkaniu. Spalam sama w osobnym pokoju i z uwagi na to ze moja rodzina jest srednio wierzaca i nie chodzi do kosciola zadalam sobie w glowie pytanie czy bog istnieje naprawde i jesli tak to zeby mi sie ukazal. Myslalam o tym wtedy bardzo intensywnie, przed zasnieciem. Nagle sufit zaczal wirowac, i czulam sie jakby na mnie spadal, wszystko zrobilo sie szare i zobaczylam twarz Jezusa.. wygladal nieco inaczej niz na obrazkach ale bylam pewna ze to on. mial smutna mine i byl w koronie cierniowej, nagle nastapilo takie PYK i jego twarz zmienila sie w Maryje ktora miala zlozone rece jak do pacierza... i plakala. Przestraszylam sie jak nie wiem co, chcialam wstac i pobiec do babci zaczely mi leciec lzy ale nie bylam w stanie sie ruszyc. pomodlilam sie w myslach i to wszystko zawirowalo i wrocilo do sufitu a ja wtedy moglam wstac zerwalam sie i polecialam do babci wpakowalam jej sie do wyrka i zaczelam plakac i wszystko opowiedzialam. Inna sytuacja miala miejsce jakis czas pozniej gdy wraz z rodzicami mialam jechac nad jakas wode. Towarzyszyc nam mieli znajomi rodzicow z dziecmi mielismy jechac na dwa samochody. Ja mialam wtedy jakies dziwne przeczucie zeby tata nie jechal bo sie cos zlego stanie powiedzialam mu to, ale tata zbagatelizowal to, pojechalismy i juz na pierwszych swiatlach "wujek" walnal w nasz tyl samochodu. rodzice wtedy na mnie dziwnie spojrzeli. Kolejna sytuacja miala miejsce kiedys gdy siedzialam przy kompie za soba mialam caly pokoj i nagle poczulam ze ktos mnie lapie za ramie, odwrocilam sie a tam nikogo nie bylo. A mialam odcisk reki.... brrr!!! Jeszcze jedna ostatnia sytuacja miala miejsce rok temu gdy nocowalam w akademiku. obok mnie na lozku nocowal kolega. Nie moglam usnac czulam sie jakos dziwnie .. nie umiem tego wytlumaczyc. lozka byly ustawione rownolegle do siebie a ja bylam odwrocona do tego kumpla tylem. Nagle poczulam ze ktos sie laduje za mna do mojego wyrka pomyslalam sobie ze to ten kolega sie do mnie podwala, odwrocilam sie w jego strone ale patrze a tu nikogo nie ma! zeschizowalam sie troche ale stweirdzilam ze moze przysnelo mi sie. Polozylam sie wiec tak jak poprzednio znow tylem do niego a przodem do sciany nagle poczulam ze cos mi wchodzi pod koldre.. i mnie obejmuje zaczelam mowic zeby przestal odwrocilam sie znow nikogo nie bylo!!!!!!!!!! patrze na zegarek byla 3 punkt! wstalam szybko polecialam zapalic swiatlo!!! moj kolega przemowil ze co mi sie w ogole dzieje?! ja mowie tyyyy wydawalo mi sie ze ktos ze mna lezy ze ktos tu jest! a on wtedy powiedzial ze nie mogl usnac bo jest jakos dziwnie. ja wtedy szybko wyjelam obrazki swietych i naustawialam wszedzie, chociaz specjalnie wierzaca nie jestem i dopiero wtedy nie gaszac swiatla usnelismy.. to bylo straszne;/;/;/ w ogole teraz sie jakos boje usnac..;/ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniala mi sie jeszzcze jedna akcja.. snilo mi sie kiedys ze urodzilam dzieci.. ze mam kilkoro dzieci i ze szybko gdzies wychodze z domu .. jak wychodzilam to spostrzeglam ze najmlodsze z nich ma kopyta i rogi i wyglada jak diabel wtedy nagle obudzilam sie!! zaczal mi dzwonic telefon a mialam taki z klapka otworzylam klapke i zobaczylam w wyswietlaczu diabla sama twarz i czarnobialego ktory wydawal sie byc wypukly zaczelam krzyczec i pobieglam do rodzicow.. dajcie spokoj chore!!;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do KAKGFHGH
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×