Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nelly.f.

czy małe dziecko może widzieć ducha?

Polecane posty

Gość Zolwica
Mamy tez kuzyna Michala,ktory teraz ma okolo 40 lat.kiedy Michalek sie urodzil ,przy porodzie zmarla jego mama.zawsze wszyscy wiedzeli,ze Michalek w nocy nigdy nie placze bo go mama kolysze.podobno slyszeli i wiedzieli jak ta kolyska rzeczywiscie sie kolysze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zolwica
a teraz cos o mnie.kiedy bylam malutka ,okolo 7 lat,bylam bardzo chora.bylam bardzo dlugo w szpitalu.Bylam w smierci klinicznej i kiedy to sie stalo u mojej babci popekaly wszytkie sloiki na stole.Ja tego nie pamietam teraz tak dokoladnie ,ale zawsze opowiadalam ,ze widzialam z gory jak mi na twarz zakladaja "rure od odkurzacza"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zolwica
ooo jeszcze mi sie przypomnialo,jak chodzilam do LO ,poszlam z kolezanka na dyskoteke.Bylo juz pozno jak wracalysmy do domu obok starego cmentarza,Jest on ogrodzony grubym kamiennym murem.gdy bylysmy w polowie ogrodzenia ,uslyszlszalysmy odglos spadajacego metalu(noza,pretu?)ktory toczy sie po chodniku.Zawsze wierze ,ze to byl Moj (Nasz)Aniol Stroz.Ktos byl tam przykucniety za tym ogrodzeniem i chyba chcial nam zrobic krzywde.Uciekalysmy az sie kurzylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja widzialam kiedys diabla
Mialam wtedy moze 7-8 lat. Byl wieczor i poszlam do pokoju przygotowac sobie cos do ubrania na nastepnym dzien do szkoly. Byla gdzies godzina ok.21.00. Kiedy grzebalam w szafce, odwrocilam sie nagle i za oknem zobaczylam straszliwa twarz. Nigdy tego nie zapomne...to bylo tak okropne, tak straszne, ze jest wrecz nie do opisania...Dodam, ze mieszkalismy na 5 pietrze. W moim pokoju nie bylo balkonu, jakiegos daszku, niczego po czym ewentualnie mozna byloby chodzic. Tak sie wtedy wystraszylam, ze rzucialm wszystko i ucieklam z krzykiem do mamy. Ani mama ani siostra mi nie uwierzyly, ale od tamtej pory widzialam wiecej dziwnych rzeczy (mam teraz 29 lat), miewam takze sny i w tej chwili obie juz wiedza, ze wtedy tego nie zmyslilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HELLOHELLO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś.
mam 12 lat i mama opowiedziała mi pewną historię .. Jak miala 4 latka leżała w domu.[ tym samym co teraz mieszkamy ] leżała na brzuchu - miała wrzody na tyłku . ;D na przeciwko przedpokoju . jest dość długi. I zobaczyła pana w kapeluszu. Po prostu lezała i zaczęła z nim rozmawiać. Inne osoby w pokoju zaczęly się na nią dziwnie patrzeć ponieważ oane nikogo tam nie widziały. Po jakimś czasie ogladała zdjęcia ze swoją babcią, a tam był ten właśnie pan. Okazało się ,że był to brat babci mojej mamy < mojej prababci >. od tego czasu ktoś zawsze był w domu. Moja mama czuła kogoś obecność . odkąd nie jest już z moim tatą - ten ktoś zniknął. Moja mama rozumie to w ten sposób ,że albo ten brat babci ,albo sama babcia i dziadek czuwali nad nią dopuki nie osiągneła spokoju wewnętrznego. Mówiła tez ,ze moj brat < starszy odemnie > jak był malutki tez zapatrywał się często w jedno miejsce i uśmiechał się ,machał. Ja nie widziałam niczego ,ani nie dawałam zadnych oznak ,że kogoś widze . aczkolwiek chcialabym spotakć się z moim śp. dziadkiem . POdobno był cudownym człowiekiem . I umarł jak mój brat był mały. no to tyle .xd ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja kolezanka opowiadala mi
ze kiedys w nocy zobaczyla swojego dziadka-ktory juz kilka lat nie zyl Siedzial na bujanym fotelu i plakal grochem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upie-japie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wup
upppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziadek i pies
1) kilka lat temu zmarł mój dziadek, jako dziecko byłam z nim bardzo związana i chyba coś z tego zostało. Śni mi się mniej więcej raz, dwa razy do roku - zwykle jakaś impreza rodzinna, on też tam jest, bardzo szczęśliwy i uśmiechnięty patrzy na mnie, ja też się uśmiecham - i zawsze ten sam schemat, nagle do mnie dochodzi co się dzieję i mówię: "dziadku, przecież Ty nie żyjesz..", a on uśmiechnięty rozpływa się w powietrzu.. bardzo lubię te sny, chyba jest mu dobrze tam gdzie jest :) ale miałam w związku z tym dziwne zdarzenie - kiedyś nad ranem moja psica zaczęła się zachowywać conajmniej dziwnie - dobijała się do sypialni (nigdy tak nie robi), a jak ją w końcu wpuszczałam, wbiegała jak dzika i stawała w jednym miejscu w pokoju w tak dziwnej pozie, ze naprawde dziwnie mi było - wytrzeszcz oczu i jakby paraliż, jak z betonu... za kazdym razem, jak ją stamtąd odwoływałam (zeby dac jej wody, no nie wiem nakarmić) zachowywała się dosłownie jak pies policyjny który chce zaprowadzić do jakiegoś miejsca, bardzo pobudzona, biegała wokol wlasnej osi i za kazdym razem w tamtym miejscu stawała jak wryta i ten wytrzesz... opowiedzialam to mojej ciotce i przypomniała mi, że to rocznica śmierci dziadka. To dziwne zachowanie ustalo powoli tego samego dnia, coraz spokojniej się zachowywała i mniej w tamto miejsce mnie ciągnęła. Nie mam pojęcia tylko dlaczego akurat tamto jedno miejsce? Mój dziadek nawet nigdy nie byl chyba w tym pokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziadek i pies
2) wynajmuję mieszkanie w bloku i na parterze mieszka starsza pani z dużym psem. Nie raz mi się zdarzyło że przechodząc spotykałam ją i tego psa, przerażony jak nie wiem co uciekał i kulił się na schodach (nie na moj widok tylko ogolnie), ona mnie zawsze wtedy prosi żebym jej pomogla go zawołać bo "ta moja siostra znowu przyszła i psisko mi straszy" Dodam że pani nie wygląda na taką co by się nad tym stworzeniem znęcała, ot zwykła starsza pani, zawsze mnie zastanawiało co to za siostra i czemu miałaby psa straszyć, no dziecko to rozumiem ale starszy człowiek? To "straszy" odbierałam raczej jako przychodzi i krzyczy na niego czy kijem macha. No ale po którymś razie z kontekstu rozmowy zrozumiałam, że ta siostra zmarła... ciary mnie przeszły bo pies naprawdę przerażony zawołac się nie dawał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziadek i pies
A jeszcze jak ona do tego psa mówiła, jak mu tłumaczyła... "No chodź no tutaj no, przecież ci nic nie zrobi, ehhh, wielkie to i głupie jak but. I po co ona przychodzi? Chooodź no do domu no na miłość boską, no chodź" a ten pies się cały trzęsie na klatce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka16
ja mam takie coś ze śni mi sie urywek tak około 30sec czasami około 1 minuty a potem to sie dzieje na jawie. dziwne... powiedziałam to mamie okazało sie ze jej siostra tez miała takie cos tylko ze jak jej sie to śniło a potem to zdarzało to ona w tym momencie mdlała. Mój tata opowiadał ze jak jego mamie (chyba) siostra zmarła (zaznacze ze ona zmarła w nocy) to o tej samej godzinie w kredensie wszystkie szklanki sie potłukły a nad zlewem była szawka to spadł słoik i sie roztrzaskał. nazajutrz sie dowiedzieli ze mojej babci siostra zmarła. na koniec powiem ze nie wiem jak to wytłumaczyć ale wiedziałam (nie wiem z kąt i dlaczego) co sie stanie. np mojej mamy kolega ma synka i okazało sie ze jet chory to ja potrafiłam powiedzieć ze on trafi dzis do szpitala ze bedzie tam 2 miesiące i wszystko sie sprawdzało ale ostatnio te przeczucie znikło.ale wyczuwam jak kto z mojej rodziny sie boi taki czuje nieopisany lek. przez ostatni miesiąc czułam właśnie taki lek niemogłam sie na niczym skupić byłam rozrdrazniona niedawno bo 3 dni temu dowiedziałam sie ze mojej mamy siostra(ta sama co tak jak ja widziała urywki z przyszłości) miała operacje na raka o której rodzina nie wiedziała i ze leży w szpitalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgasiłam światła i zapaliłam
świeczki, bo stwierdziłam że mógłby mi się dziadek pokazać albo przyśnić i pomóc w pewnej trudnej sprawie, boję się jak dziecko w tych ciemnościach, nie będe żadnych duchów wywoływać ale może jak poczuje że bardzo potrzebuję jego pomocy to sam przyjdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jako nastolatka modlilam sie wieczorami,klekalam przed lozkiem i modlilam..Ale zawsze to bylo na zasadzie luznej rozmowy z Bogiem a nie \"zdrowaski\" itd.I kiedys zyczylam spokoju mojemu dziadkowi,ktorego nigdy nie spotkalam(zmarl jak moj tata byl maly).Tak naprawde nikt nie wie dokladnie jak zmarl,wszyscy maja inne scenariusze,raz ze zostal zamordowany,raz ze popelnil samobojstwo.Potem sie polozylam,glowa zwrocona do sciany i sie zdenerwowalam,bo drzwi byly otwarte od pokoju i slyszalam jak tata glosno oglada tv.Chcialam wstac zamknac te drzwi i w tym momencie dostalam jakiegos paralizu i \"cos\" weszlo mi do lozka i zaczelo po mnie chodzic.Mialam otwarte oczy ale nic nie widzialam,tylko ze strachu lecialy mi lzy.Chcialam zawolac tate ale nie moglam nic zrobic.I czulam jak cos po mnie lazi.Po jakis 3 min minelo i moglam sie ruszac,z placzem polecialam do taty i myslalam ze zawalu dostane.Mama powiedziala,ze jak kiedys sprzatala na jego grobie to w nocy ruszaly sie firanki,slyszala jakis placz i zimny wiatr,chociaz okna byly pozamykane a noc byla piekna i spokojna. Mysle,ze dziadek jest nieszczesliwy albo po prostu chce zeby zostawic go w spokoju.Od tamtej pory nigdy sie za niego nie modle i nie rozmawiam z nim.I nic mi sie nie dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joalinka
moja coreczka ma teraz 3,5 roczku, odkąd miała 2 latka i umiała się jako tako wypowiadać, co jakiś czas , wzrywała się w łóżeczku że leżąc widzi " rączkę" , i ta "rączka " ją głaskała. wyglądało na to że rączka była bez ciała, "sama" "bez niczego"ale była znacznie większa niż jej rączka, taka dorosła. A przedwczoraj do rączki doszła buzia pani z długimi jasnymi włosami. Dziecko się nie boi, bo zameldowało, że chciało rączkę złapać, ale uciekła... Myślałabym, że to fantazja, ale pierwszy raz zdarzyło się jak miała niecałe 2 latka i przecież nie wymyśliłaby sobie, żeby to co kilka miesięcy powtarzać, nie zapamietałaby po prostu. Może to któras zmarła babcia, może anioł... I druga historia: też jak miała 2 latka, upatrzyła sobie miejsce w któreym podobno ktos stał w kącie domu. Na pytania, czy ma buzię, oczy, żeby, czy się uśmiecha czy nie, dwuletnie dziecko odspowiedziało, żeto pan, ma buzię , brunatną, nie uśmiecha się, a ubrany jest w "sukienkę" i nie widać nóżek. Potem jescze kilka razy w ciągu tygodnia wskazywała paluszkiem w tamto miejsce, a mnie się przypomniało, że kilka lat wcześniej w nocy , kiedy niby zasypiałam, zerwałam się na równe nogi, bo zobaczyłam siedzącą postać na brzegu łóżka.. kurcze, ona też była brunatna. tam były tereny walk w latach 20tych (przy samym lesie w ossowie) może jakiś biedny żołnież, podobno rzeżbiarz, który tam wcześniej mieszkał przywłókł skądś jakiś krzyż. A to, że zmarli czasami przychodzą coś ważnego rzekazać, to prawda. Mój dziadek, którego nigdy nie widziałam, bo musial uciekać przed komuną, zmarł w wieku 86 lat w usa. Kilkanaście lat póżniej mam sen , wyrażny, przychodzi w odwiedziny dziadek, poznałam po zdjęciach, rozsiada się, i zaczyna przepytywać mnie i męża na okoliczność jakiejś podróży. Potem widze mężczyzn wnoszących wieńce z kwiatami i wieszających je jakby na balustradach. RAno dzwonię do babci , bo miała tego dnia imieniny, i mówię jej, że dizadek chyba kwiaty na te jej imieniny przyniósł. Potem mama przypomniała sobie, że w wizjach cięte kwiaty oznaczają...wiadomość o czyjejś śmierci. Dzień póżniej mieliśmy jechać z mężem służbowo zagranicę. W koncu ja nie pojechałam, tak się przejęłam. Co 15 minut dzwoniłam, czy dobrze mu się jedzie, histeria. 2 dni pózniej dzwoni moja mama, że babcia nie żyje. tydzień po tym śnie. Mało tego, rano zupełnie zdrowa babcia powiedziała do may: przygotuj się bo wieczorem będę umierać. I wieczorem położyła sie i po prostu spokojnie umarła, mama była w szoku. Potem raz jescze widziałam te kwiaty ze snu, takie same, na pogrzebie babci, na specjalnych metalowych barierkach. sorki, że sie tak strasznie rozpisałam, ale bardzo rzadko wchodze na fora i jak juz weszlam, to mi sie rozpisało. W każdym razie mam nadzieję, że moja córcia już rączek nie będzie widzieć, chyba, że one oznaczającoś dobrego. może ktoś miał podobny przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek11
10 grudnia mina 2 lata od smierci mojego tatusia,bardzo bym chciała zeby mi sie chociaz przysnil (jak to zrobic),albo przyszedl do mnie,porozmawiał.niedawno kupilam psa labradora ,w dni kiedy jest msza za kogos z rodziny,siada na progu i warczy w strone pokoju na fotel,mysle sobie wtedy ze zmarly przyszedl zobaczyc czy idziemy do kosciola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznajoma123

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznajoma123
to co tu przeczytalam ...jest naprawde niesamowite..i przechodza dreszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojownik świtała
smutasek11 piszesz ze bardzo bys chciała by ci sie tato przysnił spróbuj przed samym snem juz lezac myslec o chwilach z nim spedzonych tak jakby działo sie to tu iteraz po jakims czasie powinno ci sie udac. Zaiteresuj sie cwiczeniami odnoszacymi sie do snu swiadomego :) pozdr Leonardo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doooo góóóóórrrrrrrrrrryyyyyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dwie historie, noo jak zdążę to 3 ;) 1) moja babcia, mama mojego ojca, była lekko mówiąc apodyktyczną osobą. Jakiś czas przed śmiercią, wzięła mnie do pokoju i pokazała, gdzie lezy różaniec, który mają jej wpleść między palce. Pomyslałam,że babci odwaliło, przytaknęłam dla spokoju i poszłam. Babcia zmarła jakiś czas później. Przez wiele miesięcy słyszałam charakterystyczny odgłos szurania, czułam czyjś wzrok na sobie,schody trzeszczały.Byłam tak przestraszona, że jak nie było nikogo w domu, to siedziałam u siebie. Doszło do tego, że czułam jej obecność też u siebie. Pogadałam z katechetką, szczęściem okazła się tolerancyjną osobą, kazała mi się wyspowiadać i pomodlić za babcię, pójść na mszę. Zrobiłam tak i zero efektu. Myślę, myślę i nagle przypomniał mi się ten różaniec. Znalazłam go, pojechałam na cmentarz, zakopałam w grobie. Od tej pory wszystko ustało. 2) moja córeczka jak była mała, leżała spokojnie w łożeczku i nagle zaczęła wyciągać rączki do góry i sięuśmiechać, tak jak by ktoś się nad nią pochylał :o aaaaaaaaaaaaaaa 3) do dziś co jakiś czas śni mi się mój ukochany dziadek, jedzie ze mną autobusem, nic nie mówi, patrzy i potem wysiada, macha mi i jest taki spokojny i szczęśliwy-lubię jak do mnie przychodzi we śnie :) Ostatnio znowu coś się zaczęło dziać w pokoju u nas, słyszałam skrzypienie, jak by ktoś chodził po podłodze. Nie wstałam, bo się osrańsko bałam, chwilę potem moja mała się obudziła,strach o nią był silniejszy, szybko chwyciłam ją i zabrałam do swojego łożka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak byłam mała przysniła mi się Matka Boska, pamiętam tylko tyle, że była taka pięlkna i miała w ręku dluuugi różaniec, powiedziała do mnie tylko "Módl się". Obudziłam się jakaś dziwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogladaliście film z Patrikiem Słejzi "Uwierz w ducha? Tam były takie czrne cienie co zabierały złe dusze. To je właśnie wyczuwaja psy i dzieci i to one najczęściej się kręca po ulicach i naszych pokojach w domach. Czasem oczywiście przychodzą też dusze zmarłych, przeważnie bliskich. Na wszelki wypadek nie zagladajcie w nocy pod łóżko, bo mozecie tam zobaczyć w jednym miejscu bardziej czarny cień od reszty ciemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1).nie związane z dzieckiem , ale moje osobiste przeżycie z duchem(?) :P w 1 noc miałam sen o duchu -nieznajomym, w 2 noc cały czas dochodziło stukanie i głos z kuchni , nie rozumiałam co ten głos mówił tylko jedyne co to moje imie usłyszałam plus tego w moim pokoju słyszałam odgłos kapania wody na wykładzine -myślałam,że leje się z kaloryfera ale sprawdziłam wszystko ,nic nie było- i czułam czyjąś obecność w pokoju. Myślałam,że kogoś zamordowano u mnie , bo nie ja pierwsza tu mieszkam. W 3 noc w ogóle z tego powodu nie spałam i znowu to samo było. W 4 nie mogłam wytrzymać i spałam czujnie ze światłem. Od tego snu w ciągu dnia czułam się dziwnie wręcz jakbym coś przeczuwała strasznego...a odczucie czyjejś obecności miałam cały czas. Popołudniu po 4 nocy dowiedziałam się,że zmarł mój brat od str. ojca ,że już po pogrzebie (nie byłam z nim związana nie pamiętam go za bardzo widziałam go hohoho z 14lat więc i tak bym nie poszła na pogrzeb) i tak skojarzyłam to wszystko z tym faktem.. dodam jeszcze,że wszystko ustało następne noce były już ok i kolejne następne też...nie czułam już czyjejś obecności ani nic. 2).Byłam mała nie wiem dokładnie ile miałam , mama poszła z psem na wieczór ogólnie nikogo nie było w ten czas w domu,mi dała kartke i powiedziała,żebym za ten czas narysowała jej coś:D no to siedziałam i rysowałam ,w pewnym momencie z szafy ktoś mnie zaczął wołać po imieniu ,żebym tu przyszła itd nie pamiętam co było dalej tylko taki obraz mi został :P 3). Też byłam mała .Obudziło mnie ściskanie w żebrach tak jakby ktoś mnie mocno łaskotał i śmiech ze ściany - popłakałam się uciekłam do mamy :D Może to 1 to zbieg okoliczności i moja wyobraźnia.. a te dwa nie wiem byłam za mała żeby wiedzieć co to duchy i mieć świadomość,że przychodzą itd więc może naprawdę to były one. Poza tym oprócz duchów przydarzyło mi się pare dziwnych historyjek ale nie będę już śmiecić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowa wisienka.
Tak czyutam ,czytam i postanowilam ze Ja tez sie z wami podziele paroma moimi historiami/przypadkami... Dwa razy snil mi sie szatan... W snie szlam do kosciola sie modlic..wiedzialam,ze ide na msze.. mijalam znajome miejsca.. chcialam przejsc przez ulice.. pojawil sie szatan..kusił..zaczal rzucac cukierki na ulice bym je podniosla.. wiedzialam,ze pragnie tego..juz sie mialam schylac, gdy pomyslalam,ze jesli sie po niego schyle,to rozjedzie mnie auto..wycofalam sie..w tym momencie cukierki okazaly sie kamieniami.. to byla tylko sztuczka... gdy juz przeszlam przez ta ulice i bylam blisko kosciola, to szantan (w tym momencie czulam ,ze jest szatan w wcieleniu kobiety) powiedzial (nigdy nie zapomne tych slow): i tak juz jestes moja..przyjde po ciebie.. Drugi sen byl nieco bardziej skomplikowany, nie pamietam zbyt wiele z niego,wiem jednak,ze byl dlugi.. pamietam jedynie pewne jego wycinki, np. ludzi (badz dusze, bo to nie byli do konca ludzie zywi) idacy i placzacy.. niemowleta placzace niesione przez matki..tabuny ludzi skas uciekajacy..mialam cholernie nieprzyjemne uczucie,ze uciekaja przed czyms zlym... Pozniej pamietam ze gdzies przyszlam ..chyba do jakiejs wioski.. i jeden wyrazny szczegol: DRZWI KOSCIOLA ZABITE DESKAMI.. wiem,ze to bylo jakies przeslanie.. Po jakims poltora roku od smierci pewnego pana (kiedys przyjaciela rodziny), przysnil mi sie z nim sen... a mianowicie siedzial u mnie na lozku w ktorym spie i rozmawialam z nim... pamietam zze cos mi opowiadal.. jednak nie do konca wiem co..na koncu snu powiedzial: i tak nie ma wielkiej roznicy miedzy niebem a pieklem.. wtedy czulam,ze chce mi powiedziec,ze niewazne kto cos robi za zycia.. niech z niego korzysta bo i tak nie ma wielkiej roznicy miedzy niebem a pieklem.. obudzilam sie cala zlana potem.. Inna sytuacja (juz nie sen)..siedzimy z mama w moim pokoju, rozmawiamy..a tu nagle talizman, ktory mialam od kolezanki z Izraela ,chroniacy przed zlymi rzeczami dziwnie sie poruszyl...wisial na kluczyku od barku..nie bylo zadnego podmuchu..a poza tym jest on dosyc ciezki..dziwnie zjechal po sznurku na ktorym wisial.. bylo to dosyc dziwne.. Wigilia Bozego Narodzenia.. siedzimy przy stole..zaczynamy wspominac dawne czasy.. wspominamy mojego zmarlego wujka.. nagle swieczka stojaca na meblach poruszyla sie ..jednak tylko ja to zauwzylam... Ponadto niejednokrotnie mialam wrazenie,ze nie jestem sama w swoim pokoju..ostatnio rzadko..ale dawniej czesciej w nocy czulam dziwny chlod.. czulam sie nieswojo.. Czasami myjac naczynia lub robiac czynnosci typowo domowe czulam jakby ktos mnie lekko dotknal czy to po karku , czy po plecach.. Dobra lece do spania.. mam nadzieje,ze szybko zasne, bo po czytaniu tego tematu mam ciarki na calym ciele ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×