Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nelly.f.

czy małe dziecko może widzieć ducha?

Polecane posty

Przypadek mojego 3 letniego dziecka. Pati od jakiegoś miesiąca (od 2 miesięcy mieszkamy w nowym miejscu, blok, stare budownictwo) opowiada nam dziwne historię tzn, że bawi się codzienne z jakimiś dziećmi u nas w pokoju, że \"Pani babcia\" opowiada jej bajki do snu. Często jest jakby nieobecna, żyję w swoim świecie. Ona ma dopiero 3 lata, więc właśnie tłumaczyliśmy sobie to wszystko dziecięcą wyobraźnią, ale z każdym dniem coraz więcej opowiada nam dziwnych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uu niezle underground... ja bym miala pokrzywiona psychike od takich rzeczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
j e b ło matko. ja wierze w takie przypadki... Ciary mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2) Mialam 13lat, zmarl na zawal moj wujek; nie bylam z nim jakos specjalnie blisko, odwiedziny na swieta i takie tam. zmarl jakos w marcu, tragedia byla wielka bo mial tylko 35lat i osierocil 2ke malenkich dzieci. sytuacja 4miesiace pozniej: ide sobie na rynku, ogladam jakies ruskie badziewie, pomidory i ciuchy; katem oka widze faceta zajebiscie podobnego do niego, ale mysle, ze facet jest tylko podobny; ide dalej, pol h pozniej w kompletnie innym miejscu, inaczej ubrany, ten sam facet. i patrzy na mnie, usmiecha sie lekko ale tak mnie przeszywa wzrokiem, ze same mi sie kolana uginaja. szybko odeszlam patrzac w ziemie, zeby znow nie natknac sie na niego wzrokiem. wrocilam do domu, polozylam sie spac; w nocy wstalam do WC, zapalilam swiatlo i dokladnie, przysiegam, tak jak na 6tym zmysle widze katem oka, ze ktos za mna stoi. zaczelam wrzeszczec niesamowicie, i kiedy tylko zaczelam krzyczec, poczulam dlon na moim ramieniu, doslownie na 2sek ale dla mnie to byla wiecznosc. przylecial ojciec, nie bylam z siebie w stanie wykrztusic ani slowa. zasnelam nad ranem, przysnil mi sie. powiedzial, ze przeprasza i ze nie chcial mnie wystraszyc, ale chcial mnie ostrze. tydzien pozniej zmarla moja siostra, jego chrzesnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a słyszałyście o tym że jak ktoś umrze i leży w kostnicy przez niedziele to w ciągu roku kogoś weźmie do siebie...to się sprawdza...mój wuja wziął brata...a prababcia brata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tak czytam to co napisalyscie to brrr...az mnie ciary przeszly. Moja babcia tuz po wojnie urodzila swoje pierwsze dziecko, synka. Niestety zachorowal on na cholere (albo gruzlice, o ile dobrze pamietam) no i umarl w wieku 4 lat. Babcia przez kilka dni po pogrzebie wciaz widziala swoje dziecko w snach, maly plakal i mowil, ze jest mu zimno, zeby przyniosla mu cos cieplejszego do ubrania....Babcia wytlumaczyla, jaka jest sytuacja no i pozwolono jej zalozyc dziecku czapeczke (w dzisiejszych czasach to byloby nie do pomyslenia), po tym juz ani razu dziecko jej sie nie przysnilo....Takie historie sa przerazajace :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelly.f.
Słuchajcie mój pies zachowywał się naprawde dziwnie.Cżesto uciekał z korytarza wystraszony, warczał wpatrując sie w jeden punkt, szcekał i wycofywał się do tyłu jakby ktoś zmierzał w jego kierunku, przy tym miał najeżona sierść i wykazywał postawę gotową do ataku, czasem uciekał z podkulonym ogonem>Dla mnie to było dziwne i poczatkowo myslalam, ze on chyba kogos widzi, ale zeby sie nie nakrecac tlumaczylam sobie to ty, ze jest mlody i glupi.Teraz psa juz nie mam a dziecko od 2-3 miesiecy regularnie dziwnie sie zachowuje.Nie dzieje sie to zawsze kiedy znajduje sie na korytarzu.Bywaja poprostu takie momenty, kiedy przerazona przy;atuje, wtula sie w ramiona i jednym okiem wpatruje sie w korytarz.Jest jeszcze za mala zeby wytlumaczyc o co jej chodzi ale widac, ze czegos sie boi.Czasami pokazuje w te miejsce raczka.Nie wiem co to jest ale wydaje mi sie to conajmniej dziwne.W moim domu nigdy nic sie nie wydazylo, nikt nie umarl, jestesmy pierwszymi wlascicielami.Jedyna sytuacja, ktora moglabym z tym powiazac to wywolywanie duchow jakies 10 lat temu, ale to chyba nie mozliwe, zeby do tego czasu jakas sila byla w naszym mieszkaniu.Wciaz rowniez zastanawia mnie to dlaczego dzieje sie to akurat w tym miejscu i nigdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, dziekuje Wam bardzo! Zwlaszcza Autorce! Juz nie mieliscie kiedy rozpoczactakiego fajnego tematu tylko dzisiaj kiedy ja mam jeszcze mnostwo roboty i nie moge czytac? 🌻 Tez sie boje, ale poczytac fajnie! :) Buzka. Bede zagladac w miedzyczasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamietacie moze topik o nawiedzonym obrazie ??? Wtedy to sie dzialo i byl strach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdlhglua
agawerka- moja ciocia z powodu takiego samego snu (że tam komuś zimno jest) szła już na cmentarz z rajstopami. sny ustały, kiedy na grobie zostawiła te rajstopy (lekko je chyba zakopała)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3)mialam 18lat, moja mama lezala w szpitalu pod respiratorem po wypadku, byl w spiaczce przez 8dni. bez zadnych szczegulow, bo sa nieistote - w tym czasie przysnila mi sie dwa razy mowiac, ze nie wie, czy wroci, bo TAM jest przyjemnie i nie musi tak ciezko pracowac, a jest juz bardzo zmeczona. potraktowalam to jako sen z serii takich, ktore przychodza, kiedy intensywnie sie o czyms mysli. kiedy sie obudzila, po kolejnych 2tyg wrocila do domu. i pewnego wieczoru, bylysmy same w domu, a ona zapytala, czy pamitam, jak u mnie byla, kiedy lezala w szpitalu. odpowiedzialam tylko, zeby mnie nie straszyla. ona na to sie usmiechnela i powiedziala, ze juz nie bedzie. a po chwili dodala, ze juz wie co zrobic, zeby nie pracowac tak ciezko, bo jak nastepnym razem poczuje sie taka zmeczona, to juz nie wie jak bedzie, po czym znowu na mnie spojrzala i sie usmiechnela. mozecie wierzyc albo nie, takich historii bylo jeszcze ze dwie. mam takie rzeczy po mojej mamie, ona tez od dziecka miala dziwne jazdy ze zmarlymi, zwidami, duchami. z ta roznica, ze ja sie tego boje, a ona traktuje jako rzecz naturalna. opisze to moze jutro, bo teraz uciekam. milej dyskusji:) powtarzam sobie, ze zywych a nie zmarlych nalezy sie bac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
underground koncz natychmaist!! :D co do dzieci to jak najbardziej dzieci i zwierzeta sa wyczulone na zjawisk aparanormlane z bardzo prostego wzgel;du one nie wiedza ze to czy tam to nie jest normalne sa jeszcze niewinne na spoprostu nauczone nie widziec i nie slyszec pewnych rzeczy i z wiekiem starcilismy te zdolnosci male dzieic tak maja jak syn znajomych rozmawia z kims pod nosem , bywa nieobecny a keidys przejezdzajac obok cmentarza stwierdzil ze jego dziadek tam lezy nic o tym nie wiedzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to babcia mi kiedyś opowiadała ze jej znajoma opiekowała się starszą chorą kobietą (już tylko leżała)...i zawsze zabiarała ze sobą swoją 3 letnią córkę i sadzała małą w nogach u tej kobiety...a ta kobieta zawsze powtarzała że tak lubi tą małą że jak umrze to ją zabierze....jak umarła to po kilku miesiącach wzięła tą dziewczynkę (a jak moja babcia ją uprzedzała że nie ma jej sadzać w nogi tej kobiety to się śmiała z mojej babci że wierzy w takie rzeczy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rokitkaaaaa....
noo ja odradzałabym wszystkim nie znającym się na rzeczy - wywoływanie duchów ! można ściągnąć sobie na głowę jakąś istote ,której potem nie będziemy potrafili odwołać bądż istota nie zechce odejść.... wtedy możemy sobie zgotować prawdziwe piekło -a jeśli istota pozostawiła na przed śmiercią coś do załatwienia to bądzcie pewni ,że nie da sie łatwo spławić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...małe dzieci widza wiecej niz my. Przypomniala mi sie historia kiedy znajomi mieli wypadek. Mieli dwoje wowczas małych dzieci, przed podroza maluchy sciskaly sie tak jakby sie mieli wiecej nie zobaczyc i faktycznie, jedno z nich zginelo, rodzice dopiero pozniej skojarzyli ten fakt... ...kiedys dziewczę mi opowiadalo jak pewnego razu pies za nia wył i \"płakał\" inaczej niz zwykle, pozniej miala wypadek, na szczescie wyszla calo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nelly.f. to wywoływanie duchów może mieć istotny wpływ na to co się dzieje teraz u Ciebie i nieważne że było to 10 lat temu taka wywołana zbłąkana dusza może się za Tobą ciągnąć aż do końca życia.. nie lekceważ tego bo może być gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to babcia mi kiedyś opowiadała ze jej znajoma opiekowała się starszą chorą kobietą (już tylko leżała)...i zawsze zabiarała ze sobą swoją 3 letnią córkę i sadzała małą w nogach u tej kobiety...a ta kobieta zawsze powtarzała że tak lubi tą małą że jak umrze to ją zabierze....jak umarła to po kilku miesiącach wzięła tą dziewczynkę (a jak moja babcia ją uprzedzała że nie ma jej sadzać w nogi tej kobiety to się śmiała z mojej babci że wierzy w takie rzeczy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do tego samego dziadka to zmarł on w szpitalu, mój ojciec w noc przed jego śmiercią miał sen ze dzwonią do niego do pracy z wiadomością że tata mu umarł i faktycznie kolejnego dnia w pracy wołają go do tel.. mój ojciec juz wiedział co usłyszy.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelly.f.
Zastanawia mnie troche to, ze jako osoba dosc podatna na zjawiska paranormalne nie wyczuwam zadnej obcej sily w domu.Kontakt z duchem mialam w swoim zyciu wielokrotnie dlatego jestem pewna tego, ze nie jestesmy sami, ze istnieje inny wymiar w ktorym po smierci zyja dusze i ze te dusze czesto towarzysza nam w naszym zyciu.Kiedys byla bezmyslna nastolatka i dla zabawy wywolywalam z przyjaciolmi duchy.Teraz wiem, ze to byl blad, ale po wydarzeniach, ktore mialy miejsce nie mam watpliwosci co do tego, ze duchy istnieja.Bedac kiedys u bardzo dobrej wrozki, uslyszalam, ze moje cialo otacza aura, dzieki ktorej mam zdolnosci nadprzyrodzone, ze jestem kims w rodzaju medium.Z pewnoscia mam bardzo wyostrzona sile przewidywania roznych rzeczy.Wracajac do tematu zastanawia mnie dlaczego ja, jako osoba, ktora miala w zyciu nie jeden raz kontakt z duchami, nie wyczuwam tej obcej sily?Moze to nie jest duch?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOjej kuzynce snila sie tylko (tylko w porownaniu z Waszymi historiami) nasza znarła babcia - obracała sie w trumnie! jakby sie wierciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhh
po co ja to czytalam :( za cholere dzisiaj nie zasne ale piszcie piszcie skoro i tak jzu nie bede spala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam nie opwiadać tej historii bo choć usłyszałam ją już ładnych pare lat temu nadal na jej wspomnienie mam dreszcze ale co tam.. moja koleżanka z ławki miała ciotke a ta ciotka małe dziecko; którejś nocy słyszy że dziecko płacze pomyślała wiec że głodnie i poszła do kuchni coś mu zrobić, nie zdazyła zapalić światła w kuchni jak coś ją zaczeło dusić (!!!) w tym szoku zaczeła odmawiać ojcze nasz i ustąpiło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam też taką historię że facet był na pogrzebie swojego kolegi i jak stał nad grobem jak go zasypywali to słyszał jakby ten kolega z trumny coś krzyczał....nie dawało mu to spokoju i na następny dzień powiedział o tym rodzinie zmarłego i go wykopali...a on leżał powyginany w tej trumnie,całe wieko było podrapane....on sie po prostu obudził w tej trumnie....ale jak go wykopali to już nie żył,udusił się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pf---> to wyglada jakby ta siła chciała sie zemscic, ze jej ta kobieta cos przerwala. Tak mi sie skojarzyło. Brrrrr. A zreszta, pierun wie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rokitkaaaaa....
underground07......>a czy ty albo twoja mama nie jesteście z pod znaku RYB????? ryby mają coś takiego ...moja siostra to ryba ,pewnego razu przywiozła nam do domu dziwnego człowieka,który miał dziwny dar -potrafił rękami na odległosc wyczuć chorobę i złagodzić ją -był tez rybą ... teraz pokończył mase kursów i wyjechał do Belgii... Miałam okazję widzieć jak zrobił wirtualna operację mojemu mężowi !!! przerażona byłam okropnie :O ale siostra mnie uspokajała -zaczęłam wrzeszczeć,ze jak mu coś zrobi to nie ręczę za siebie... Uśpił mi męża w 1 minute i ten serio zasnął -znam swego męża!!!!!!!!! A tego człowieka widzieliśmy po raz pierwszy w życiu!!!!!!!!!! Zachowanie mojego chłopa było po wszystkim co najmniej dziwne , poszlismy na spacer-był pózny wieczór a nad jego głową świeciły takie mikroskopijne drobinki -on twierdził,że otworzył mu czakram głowy aby nie blokował przepływu energii...wiele jeszcze takich dziwnych wyleczeń widziałam na własne oczy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×