Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tommi

do tych, co lecą na lase

Polecane posty

Gość lopen
odezwala sie materialistka jedna. I jeszcze z beznensownymi argumentami. Dzieci? Facet tez zmienia osrane pieluchy, myslisz, ze jego rola konczy sie na splodzeniu malucha? Druga sprawa, nikt na poczatku znajomosci nie mysli o dziecku. Wiec dlaczego kobieta nie moze pracowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzyxyz
mała pochwa to chyba dobrze dla takiego cieica z małym interesme?? co się czepiasz?:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mylne twierdzenie ze facet tylko powinien pracowac na dom. Kobieta rowniez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurawinko, wybacz - nie chce Cie obrazac, ale Tobie sie popapralo w glowie. Ciezej? W zwiazku, w ktorym jedno polega na drugim i pomagaja sobie wzajemnie, zasrane pieluchy rowniez naleza do tatusia, wraz z wychowaniem. Kobieta musi zrobic sobie przerwe w pracy na jakis czas po porodzie i tyle. Pozniej dziecko do przedszkola i mamy rodzine, w ktorej dwoje rodzicow wspolnie wychowuje, wspolnie zarabia, wspolnie czerpie radosci z tego wszystkiego. Zasciankowe podejscie malomiasteczkowe. Znam masy kobiet, ktore zarobkow by sie nie powstydzily. Od nich zalezalo, jaka beda mialy prace, ile w niej zarobia. Kiedy byl na to czas, stawialy na wlasny rozwoj, uczyly sie, studiowaly, zdobywaly doswiadczenie, a dzis czerpia profity. Moga sobie pozwolic na znalezienie takiej pracy, jaka im odpowiada i nie maja ani jednego powodu, aby czuc sie gorsze od mezczyzn w tym samym zawodzie. I nieskromnie, ja za taka kobiete uwazam siebie. Mezczyzni mysla, ze kobiety nadaja sie do garow? Glownie wlasnie dzieki takiemu podejsciu, jak Twoje! Facet Twoim zdaniem ma zapewnic byt rodzinie, ale jednoczesnie kobieta nie jest od garow - to od czego jest? Od leżenia i pachnienia? Ja komfort mam dzieki poczuciu, ze moj los zalezy ode mnie, dzieki swiadomosci, ze jestem aktywna zawodowo i nawet jesli posiedze z dzieckiem 3 lata, to pozniej wroce do pracy i dalej bede budowala szczescie wraz z facetem, a nie zrzucajac to na jego plecy. Gary naleza do nas obojga, POMAGAMY sobie przez duze P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * o nie *
Nie kazdy jest taki sam.Nie mozna mowic,ze kobiety to materialistki lub odwrotnie-mezczyzni.Jak sie kocha kogos naprawde to nie zwraca sie uwagi na pieniadze.Owszem-sa kobiety,ktore sa zwyklymi szmatami,ktore sa dla kasy.Ale sa i takie,ktore o tym nie mysla.Wiadomo,ze fajnie jak facet ma dobrze platna prace-ale fajnie nie dlatego ze ma kupowac prezenty...tylko dlatego,ze ladnie sie ubiera,kupuje markowe ubrania,perfumy-i to zaszczyt pokazac sie u boku takiego meczyzny.Dla mnie najpiekniejszym prezentm od chlopaka jest rozyczka,ktora wyraza jego milosc. Ona znaczy wiecej niz jakies ubrania i cholera wie co jeszcze dziewczyny-materialistki chca.Ja nigdy nic nie wzielam od chlopaka.Wiec jak widac sa i takie ktore nie mysla o pieniadzach,a o prawdziwej milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie moge tego przebolec :) Zurawinko, rowni i rowniejsi tak? Wg Ciebie partnerstwo polega na tym, ze kobieta jest swieta krowa, łaske robi ze pieluchy zmienia, facet jest wyrobnikiem, ktory ma spelniac cale zycie jej zachcianki. Ja pierdykam :) Partnerstwo wlasnie na tym polega ze nie ma rownych i rowniejszych, ja zmieniam pieluchy, ale zmieniac je moze i facet, ja pracuje, on pracuje, kase wrzucamy do jednego wora i nie ma znaczenia, ktore z nas zarobilo wiecej, znaczenie ma to, zeby na wszystko starczylo. W domu i zyciowych obowiazkach uczestniczymy razem, ja wstawiam pranie, On je wiesza - itp. I raz jeszcze powtorze - przekonanie, ze kobiety to nieroby, lezace brzuchami do gory i zglaszajace pretensje do swoich wybrankow o to, ze brakuje na to, na tamto, jest wlasnie spowodowane takimi kobietami, jak Ty. a moj przedmowca - ja nie zgadzam sie z autorem do konca - tzn nie zgadzam sie, ze takei wlasnie sa kobiety. znam mase kobiet ktore nie przypominaja nawet takich stereotypow. ale jak widac po Zurawince, po czesci jednak autor ma racje - sa i takie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zaszczyt pokazac sie u boku bogatego, bo ma fajne ciuchy i perfumy ? zenujace i jeswzcvze fajnie jak przyjedzie super samochodem a wiadomo ze jak bogaty to i tobie kupi drogie ciuchy, kosmetyki, itd jesli dla ciebie zaczczyt pokazac sie u boku bogatego, to jestes nic nie warta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * o nie *
Dopoki kobieta nie urodzi dziecka wedlug mnie powinna rowniez pracowac.Potem zajac sie wychowaniem malucha,bo taka jej rola.Ale jak dziecko pojdzie do szkoly to kobieta smialo moze pojsc do pracy.Nikt nie mowi,ze ma caly dzien zapieprzac,potem wrocic pelna energii,bawic sie z dzieckiem i w miedzyczasie ugotowac obiad,wyprac,odkurzyc,pozmywac naczynia.... Ale tez nie jestem za tym aby np wynajac nianie i pojsc do pracy.To matka powinna wychowac swoje dziecko.Pare dni dorywczej pracy tak-jakies zrywanie truskawek latem,sprzedawaniem choinek przed swietami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * o nie *
Tommi-wiesz co-jedyna niczego niewarta osoba jestes Ty.Po co zakladasz taki topic,skoro pomimo tego,ze kobiety pokazuja,ze nie wszystkie sa takie same,Ty je krytykujesz. To samo mozna powiedziec w takim razie o mezczyznach-patrza tylko na jakies cycate pieknosci....Kazdemu podoba sie ktos inny.Ale ja wiem,ze jesli kogos kocham to nie patrze na to ile ma pieniedzy.Moj byly chlopak nie mial pracy....no i co z tego-ja go kochalam za to jaki byl dla mnie.Przyniosl mi kiedys roze z ogrodka...A ja bylam najszczesliwsza dziewczyna w swiecie.Wiec nie mow,ze wszystkie kobiety to materialistki bo to nieprawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mowie ze wszystkie ale jak piszesz ze to zaszczyt pokazac sie z bogatym to jak mam to odebrac ? i co dalej z nim jesteś, czy jestes terasz sama albo z innym ktory \"przypadkiem\" zarabia sporo kasy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze porownujesz lecenie na cycki do lecenia na kase to wasza typowa odpowiedz na zarzuty takie jak moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam komfort taki, ze moge pracowac w domu, jest mi potrzebny jedynie komp z internetem, a to mam. wiec moge swobodnie w wolnych chwilach robic projekty i nimi \'dorabiac\'. aczkolwiek wiem, ze po urodzeniu dziecka inne sprawy sa wazniejsze :) i na prace chocby energii brak. Ale po 3 latach uwazam, ze dziecko swobodnie moze isc do przedszkola, a mama moze spokojnie wrocic do pracy. takie w kazdym razie sa moje plany. a co do zaszczytu ubranego u armaniego faceta :) coz :) kazdy lubi sie podobac, kazdy lubi czasem wygladac ladniej, niz na codzien, ale ma sie to nijak do wydawania polowy pensji na ciuchy :) W tym aspekcie wazniejsze jednak jest dbanie o siebie - zeby pachniec i byc pociagajacym nie trzeba zarabiac milionow :) zaszczytem jest natomiast posiadanie u swojego boku FAJNEGO FACETA (jaka metke ma przy koszuli to drugo - trzecio? rzedna sprawa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * o nie *
A chodzilo mi o to,ze fajnie jak chlopak ma dobra prace i płace,ale nie po to zebym ja z tego czerpala korzysci ! To jego pieniadze i jak sie ubierze ladnie to on bedzie mial z tego korzysc,a ja bede szczesliwa,ze moge sie pokazac u boku takiego meczyzny. A jak bedzie biedny to co z tego.....Bede tez szczesliwa,ze mam takiego chlopaka,bo bede go kochala za to jaki jest,a nie za to co ubiera! A jak sie przy okzaji ladnie ubierze to wiadomoz,e bede z niego dumna.Nie wszyscy sa tacy sami.Jedni sa wyzsi,inni nizsi,jedni chudsi inni grubsi....Tak samo jest z charakterem-jedni sa materialistami inni nie.Ja materialistka nie jestem i nie bede.I wiem o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oportunistko, jestes cudowna wiecej takich kobiet i swiat bylby piękniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * o nie *
Tommi-Nie mam teraz chlopaka.Ale tak sie sklada,ze wszyscy,z ktorymi bylam,byli biedniejsi niz ja.I nigdy w zyciu mi to nie przeszkadzalo.I nigdy nie przyszlo mi do glowy,ze moglaby to byc jakakolwiek przeszkoda.Ja kochalam ich,a nie pieniadze,ktore mieli.Jak widzisz sa kobiety,ktore kochaja.A jesli tego nie potrafisz zrozumiec to przykro,ze oceniasz w taki sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tommi - kobiet tak myslacych jest wiecej, niz myslisz. Naprawde uwazam, ze jesli takie jest Twoje pojecie o nas, oznacza to, ze strasznie kiepskich wyborow dokonywales, chocby miedzy kolezankami - bo tylo ze znajomosci lub bylych zwiazkow mozesz miec takie przekonania. Poszukaj innych dziewczyn, a przekonasz sie, ze podejscie sprawiedliwego partnerstwa jest bardzo pospolite :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do o nie to moze sie jakos blizej poznamy, np. na gg ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * o nie *
Hehe nie wiem czy teraz robisz ze mnie kretynke,ale zapewniam Cie,ze naprawde sa normalne kobiety.A ja jestem od Ciebie pewnie o sporo mlodsza :D Bo chodze jeszcze do szkoly :P Ale mozemy czasem pogadac na GG 6779916 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * o nie *
Tommi-Nie powiem,ze nie ma materialistek,bo sama znam takie,ktore tylko czekaja az chlopak im cos kupi.Ale naprawde nie wszystkie kobiety sa takie same.Tak jak i mezczyzni.Bo to,ze zawiodlam sie na ktoryms nie oznacza,ze wszyscy sa tacy sami.podobnie jest z kobietami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie robier z ciebie kretynki moje gg to 8070198 mozesz powiedziedc ile masz lat i jak masz na imie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tommi
przyznaj się lepiej która cię z torbami pusiła i kosza dostałeś, a teraz wszystkie dziewczyny wrzucasz do tego jednego kosza, przejdzie ci, a swoje pieniązki wsadź sobie w d..... i się nimi udław

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nooooo to w postach wyzej zawiało intelektem i rozwojem emocjonalno duchowym :D Mowil Ci dziewczynko ktos, ze jestes pusta? A rozumku masz za malo, zebys umiala samodzielnie spelniac swoje zachcianki? Nie udalo sie w pracy? Do szkoly nie bylo kiedy chodzic? Dobrze, ze sama siebie szanujesz, bo u innych na szacunek nie masz co liczyc pasożycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tommi nie jesteś sam ze swoimi zażaleniami z tym ze ja mam zażalenia do swojego męża. Dla niego partnerstwo to wszystko to co wymieniła oportunistka, z jedną różnicą-on nie wkłada w związek nic prócz pieniędzy. Szkoda mi, że mając dwoje malutkich dzieci, duży dom, ogród muszę wszystkie obowiązki wykonywać sama i jeszcze współprowadzić wspólną firmę. Moje obowiązki polegają na nadzorowaniu hurtowni, załatwianiu wszystkich spraw urzędowych itp plus prowadzenie kadr i zusów-on siedzi na budowie i pilnuje pracowników, rekrutuje do pracy i kontaktuje się ze swoimi inwestorami. On niby robi kosztorysy, ale ja wszystko wykonuję swoimi rękami, czyli mam jeszcze wieczorami zajęcie, no bo kiedy indziej to przepisać jak on zawsze wszystko na ostatnią minutę robi. A on jeszcze ma do mnie pretensje, że jestem za mało obowiązkowa, nie liczę się z pieniędzmi, za mało pracuję i w ogóle jestem do dupy i niby ja robię wszystko na ostatnią minutę. Ma nawet pretensje o to, ze chcąc nadrabiać zaległości jakie mi się czasem nawarstwią-siedzę nocami 😭 Jestem świeżo po podobnej kłótni z nim i mam ochotę wyć, bo czuję się niedoceniana, poniżana i ................... 😭 Moje starsze dziecko ma 2,5 roku i chodzi do przedszkola, rocznym maluszkiem zajmuje się niania. Płacę niani 3 zł za godzinę i jeszcze muszę ukrywać przed nim, że to 0,50 zł wiecej niż pozwolił, a kobietka siedzi cały dzień z małym i jeszcze z drugim dodatkowo po przedszkolu. Wracam do domu około 18-tej, ale musi być wszystko zrobione moimi rękami, a i tak mi wypomina, ze mam nianię i Bóg wie co jeszcze i że w ogóle ja nic tylko do góry brzuchem leżę, bo wszystko samo się robi. I co na to powiesz tommi????????????? nadal uważasz, że wszystkie jesteśmy dziwki ?????????? Ja na początku związku nic nie miałam i nic nie wniosłam-weszłam na gotowe, ale od 5 lat to odpracowuję w ten sposób i jeszcze nie jestem szanowana..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mila przedmowczyni na pomaranczowo :) nie musze pisac kim jestes i co soba reprezentujesz, bo przedstawilas sie az nadto :) gratuluje Ci elokwencji, inteligencji, kultury i klasy. Śmiem sadzic, ze jestes gowniara i piszesz, zeby pisac. Z reszta bez wzgledu na to, ile masz lat, nie warto bic z Toba piany....\"kretyn sciagnie cie do swojego poziomu a potem pokona doswiadczeniem\". Wiec...dowidzenia pusta krówko :) Alias - niefajnie, nie tak byc powinno. Moze mezowi pomoglaby mala lekcja, gdybys zostawila Go ze swoimi obowiazkami na jakis czas? Niech choc przez tydzien pozyje jak Ty, powinien zrozumiec wowczas, jak wiele robisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oportunistko dobrze by było gdyby tak się dało, ale rozwalać rodziny przez to nie chcę, bo on postawił jasno- \"ty wyjedziesz - ja składam pozew rozwodowy\". Szantaż emocjonalny-ale jeszcze trochę i tego nie wytrzymam. Nie będzie mi szkoda dzieci, tego co osiągnęliśmy razem, moich wysiłków i zostawię dupka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raz mnie tak zaszantażował, jak wyjechałam z dziećmi do mamy. Powiedział po za tym, że jeśli ja go zostawię samego z obowiązkami to on zamknie hurtownię i wszyscy, którzy w niej pracują-stracą pracę-przeze mnie- i on im to jeszcze łaskawie powie wykopując z roboty. Wiem, że jest zdolny do tego, a szkoda mi ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj. to co piszesz, wyglada jeszcze gorzej. strasznie Ci wspolczuje. A powiedz - tak miedzy Wami bylo od poczatku? Przed slubem? Zanim urodzily sie dzieci? Czy w ktoryms momencie sie zmienilo? Nie wyobrazam sobie zycia z takim czlowiekiem, tak traktowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie tak nie było przed ślubem-nie przeszkadzało mu, że nie mam pieniędzy, że niczego nie wnoszę i pomagał mi zupełnie bezinteresownie(tak przynajmniej wyglądało), a ja czułam się niezręcznie, ze coś od niego dostaję i już wtedy robiłam wszystko jak żona tzn. gotowałam mu, prałam, sprzątałam, wstawałam o 5.00 i przychodziłam do niego tylko po to, żeby zrobić mu kanapki do pracy, nalugałam się przy wykańczaniu domu-to wszystko jeszcze za narzeczeństwa. Fajnie było jeszcze ze dwa miesiące po ślubie a później zaczęło się chrzanić. Wyrobił we mnie poczucie winy, że nie pracuję, a jednocześnie wmawiał mi, że do byle jakiej pracy mam nie iść tylko od razu szukać dobrej. W końcu, kiedy załatwiłam sobie pracę za granicą-on w ostatniej chwili kazał mi wszystko odwołać i założył hurtownię. Wszystkiego musiałam się uczyć od podstaw, bo nie miałam żadnego doświadczenia i jeszcze nie miałam pojęcia o budowlance. Pomimo moich starań zawsze traktował mnie jak \"murzyna\" i tak jest do dziś z małymi przerwami kiedy już nie wytrzymuję-wtedy robi się jak \"do rany przyłóż\". Niestety widzę wielu naszych znajomych o podobnym statusie, że specjalnie szukają biednych dziewczyn, a później po nich jeżdżą-to druga strona medalu \"polotu na kasę\". Prawda jest taka, że żadna ze znanych mi dziewczyn nie leciała na kasę tylko wpadła w ten związek podobnie jak ja........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slabo :( strasznie niedobrze, ze nie pracowalas, ze pozwolilas stworzyc taka glupia sytuacje swojej zaleznosci. I nie o zaleznosc czysto materialna chodzi, ale emocjonalna glownie. Domyslam sie, ze wtedy nie zastanawialas sie nad tym, co to moze spowodowac. Ale teraz za to wlasnie placisz i to wysoka cene. Czlowiek sie bardzo latwo przyzwyczaja, Twoj maz przyzwyczail sie do Twojej roli w Waszym zyciu, jestes zona, matka, kucharka, sprzataczka i jeszcze pracownikiem, a to wszystko wciaz za malo, zeby Go zadowolic. Masz male dzieci, wiec wnioskuje, ze jestes mloda kobieta i zycie jeszcze przed Wami. Dlatego powinnas za wszelka cene jakos to wszystko przewartosciowac, w przeciwnym razie w ktoryms momencie Ci sie przeleje - a nie o to chodzi, zeby trzasnac drzwiami i odejsc. Na razie zbierasz cięgi, przykro i smutno Ci, ale znosisz to - lepiej lub gorzej. Ale przyjdzie dzien, w ktorym nie zniesiesz ani jednego wiecej upokorzenia i wtedy bedzie za pozno na probe naprawiania, zostanie tylko ucieczka. Ja sprobowalabym bardzo powaznie porozmawiac, przeprowadzajac tą rozmowe w taki sposob, zeby wyciagnal z niej konstruktywne wnioski, tlumaczylabym do skutku - ze nie bawi mnie takie zycie, nie podoba mi sie moja rola, ze to wszystko jest nie tak ulozone, jak powinno. Zastanawia mnie jeszcze to, co piszesz o ew. wyprowadzce - napisalas, ze maz Cie straszy pozwem rozwodowym - myslisz, ze tak latwo by Mu to przyszlo? Lekka reka pobieglby zlozyc pozew o rozwod? To powinno dac Wam obojgu do myslenia - ludzie nie sa ze soba z obowiazku, ale z wyboru. Twoim wyborem nie jest bycie posluszna sluzaca, spelniajaca pokornie zyczenia Wladcy. I nie gniewaj sie - ale wiele w tym Twojej winy - te poczatki, poukladanie wszystkiego tak, zeby final byl taki, jak opisujesz. Ale nad rozlanym mlekiem nie ma juz co plakac - tak sie dzialo, jest jak jest. Trzeba sie zastanowic, jak ten problem rozwiazac. Powiedz mezowi, ze ktoregos dnia to Ty odejdziesz, bo bedziesz miala dosc. Nie sadze, zeby tego chcial. Postaralabym sie o to, zeby rozmowa nie odbyla sie po klotni, ani w jej czasie, ale na spokojnie, zeby nie krzyczec i nie wyzłośliwiac sie, a spokojnie porozmawiac. rzeczowo i konkretnie. podajac argumenty i stawiajac warunki. Wiesz, z doswiadczenia wiem, ze zony ktore same siebie szanuja, ktore umieja egzekwowac swoje racje przez wlasnych mezow sa szanowane bardziej, niz te ulegle. kazdemu czlowiekowi czasem dobrze robi sprzeciw, czyjes tupniecie noga. A jesli chodzi o takich, ktorzy szukaja mniej zamoznych dziewczyn, zeby pozniej nimi \'zarzadzac\' - mysle, ze w wielu przypadkach to uklad prowokowany wlasnie przez kobiety. Ja jakkolwiek by sie nie dzialo w zwiazku i zyciu, pracowalam, zarabialam lepiej lub gorzej, prace mialam lepsza lub gorsza - ale zawsze mialam swoje pieniadze, swoja prace, swoje ambicje itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×