Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnazmeczona_mama

CHYBA DLUZEJ NIE WYTRZYMAM!!!!

Polecane posty

Gość smutnazmeczona_mama

Pewnie niektore Mamy a moze nawet znaczna wiekszosc Mam, zaraz zrobi na mnie nagonke za to co napisze, ale ja juz po prostu nie daje rady!Mam przepiekna 5 miesieczna coreczke, ale ja jestem wrakiem czlowieka! Mam 21 lat ciaza nie byla planowana poczatkowo bardzo nie chcialam tego dziecka. jednak z czasem zaakceptowalam ten fakt i chcialam aby dzidzius pojawil sie na swiecie.Jednak od pierwszych dni jestem skrajnie wyczerpana a co najgorsze chyba nikt mnie nie rozumie.Opiekuje sie dzieckiem 24 h na dobe razem z chlopakiem, nikt wiecej nam nie pomaga!Zadne Mamy, Babcie nikt.Spie po kilka godzin na dobe czasami 2,3.W dzien nie odespie bo moja CORECZKA ma maksymalnie 30 minutowe drzemki zanim ja zasne ona wstaje.Je z piersi, nic innego nie chce.Kiedy chcialam w 3 miesicu zaczac dokarmiac ja butelka, kazdy z otoczenia mnie skrytykowal.Teraz mala tak sie odzwyczaila od butelki ze doslownie drze sie jak cos probujemy w nia wmusic.Caly dzien siedze w pieluchach i slucham jej marudzenia.Naprawde czasami mam jej tak dosc ze zaluje ze jest.Wiem ze to okropne ale nic na to nie poradze.Kocham ja ponad zycie, ale czuje sie fatalnie.Nie moge na siebie patrzec, po cizy zostalo mi kilka kilogramow, obiwsle cialo, jedna pier rozmiaru C druga E, i masa rozstepow na nich.Wypadaja mi wlosy.Kregoslup mi dosownie peka bo wiekszosc nocy siedze z nia na rekach.Prosze tylko aby nie krytykowaly mnie osoby ktore t\nie maja dzieci, tak jak robi to np moja ciocia.Mowi ze jestem leniwa bo nie wyjde na spacer z dzieckiem, nie wyjde bo nie mam sil, a moja coreczka w wozku moze tylko spac bo inaczej sie wydziera i marduzi.Naprawde nie wiem czy dluzej dam rade to wszystko znosic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwierz mi, że wolałabym być w Twojej sytuacji. Jestem 10 lat od Ciebie starsza, poroniłam ciążę (pięć tygodni temu miałam zabieg) ... Zapewne potrzebujesz jeszcze kilka lat by pewne rzeczy zrozumieć.... Nie będę Cię krytykować, ale uwierz mi, że wiele z Nas bardzo chciałaby mieć tak jak Ty masz Pozdrawiam Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to trzymaj wozek w domu i tam ja kolysz, a wychodz z nia na balkon jak nie masz sily na spacery a co do spania to niech twoj facet zajmie sie nia 2 godzinki w dzien abys mogla sie zdrzemnac pozdrawiam i zycze duzo sil ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeetam
zasadniczo, twoje dziecko - twoja sprawa. oczekujesz ze ktoś ci będzie pomagał bo masz małe dziecko? współczuję, ale już 5 miesięczne dziecko rozpuszczasz..:O nich się drze, jak zgłodnieje - zje wszystko. a to jak karmisz to twoja sprawa - nie przejmuj się opiniami innych. nie dawaj się terroryzować, to ona będzie spokojniejsza i grzeczniejsza, a i ty beziesz miała lepsze samopoczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnazmeczona_mama
aga29 bardzo mi przykro, ja nie mowie ze nie chcialabym jej miec, ale jest mi bardzo ciezko..kocham ja, ale czasami nie mam juz sily wstac z lozka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze olej totalnie otoczenie. To Wasze dziecko i Wasza decyzja. Nie konsultuj jej z otoczeniem, bo po co Nie masz siły karmić piersią? Karm butelką i kij w oko tym, którzy koniecznie swoje mądre rady chcą wcielić w cudze życie.Po drugie: MUSISZ znaleć kogoś, kto zajmie się maą jakiś czas, choćby Niania przez tydzień, dwa, miesiąc. Czemu musisz? Bo zwariujesz, przelejesz swoją frustrację na dziecko, dziecko nie będzie czuło się wystarczająco bezpieczne i kochane, będzie więcej płakać, więcej marudzić i kółko się zamyka.Sama nie mam jeszcze dziecka ale kręcę się wokół maców całe życie, obserwuję, widzę.Znajdź w tym wszystkim chwilę dla siebie! Niech koleżanka wyjdzie z dzieckiem na spacer, podrzuć malca babci (wcześniej uzgodnij telefonicznie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem na czerwon
rozumiem cie doskonale. tez czasami dopada mnie zniechecenie. tez nie moge liczyc na nikogo poza moim facetem, a i jego czesto nie ma bo pracuje. siedze w domu z dzieckiem sama i nikt nie rozumie, ze sama opieka nad dzieckiem jest meczaca, ze wieczorami lece na pysk. moj synek jest w podobnym wieku i tez nie chcial nic poza cyckiem, na szczescie od niedawna wprowadzam sloiczki, udalo sie, je z lyzeczki. nie zalamuj sie bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiffgg
duza role odgrywa tez wiek, pierwsze dziecko urodzilam jak milam 22 lata, czulam dokladnie to co Ty, mieszkam za granica, takze nikt mi nie pomagal, maz pracowal po 12,14 godzin jak wracal to nie mial sil zajmowac sie dzieckiem, takze ja bylam z mala 24 na dobe... teraz urodzilo nam sie drugie dziecko mam 28 lat i zupelni inne podejscie, jestem bardziej cierpliwa, spokojna, zupelnie inaczej je wychowuje. Drugie dziecko tez daje mi w kosc, ale nawet nie pomyslalam, ze moglo by go nie byc. Niedlgo dziecko bedzie strsze i bedziesz miala wiecej luzu, a jezeli chcesz miec wiecej spokoju to staraj sie za wszelko cene przejsc na sztuczny pokarm,dziecko napewno bedie mialo dluzsze przerwy miedzy karmieniami, szczegolnie w nocy, a to nawjazniejsze! 5 miesiecy karmisz dziecko swoim mlekiem, wiec bez zadnych wyrzutow sumienia mozesz juz z tym skonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szary znaczek
jeszcze tylko z2-3 tygodnie moze mniej i dziecko samo zacznie dluzej sypiac. ty sie wyspisz i twoje samopoczucie i wyglad automatycznie wroci do normy. kto ma prawo cie krytykowac???? jestes skrajnie zmeczona ale nie poddawaj sie, bo twoje nastawienie jest wynikiem przemeczenia i minie jak reka odjal. zamiast tego zrob sobie codziennie jakas przyjemnosc. popros chlopaka o jakis kosmetyk, chocby tani . i nie miej poczucia winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żanette**
Droga autorko postu, nie jest tak źle z Tobą:) Przechodzisz to co większość z nas. Mój mąż wziął wolne na 2 dni, też byłam zdana tylko i wyłącznie na siebie. Dodam, że w życiu przed swoim dzieckiem nie trzymałam na rękach żadnego, a całą wiedzę zdobyłam w szpitalu po porodzie i wcześniej czytając i wyciagając wnioski z co mądrzejszych czasopism, szczególnie z porad mam. Przez nawet chyba miesiąc nie mogłam normalnie siadać a na dodatek męczył mnie baby blues. Mama daleko, teściową lepiej trzymać z daleka. Na początku plecy bolą, bo się przyzwyczajają do ciąglego nachylania się, często są problemy z piersiami, naciętym kroczem czy rociętym brzuchem...Poza tym jeszcze trzeba przywyknąć do tego dziecka i rozpoznać wszystkie rodzaje placzu. Najgorsze były 3 mce, potem już tak jak by z górki. Dziecko spi dłużej, choć rzadziej, rzadziej robi kupki, łatwiej je zabawić. Zaczniesz więcej odpoczywać, siadaj z dzieckiem na balkonie i w nosie miej to co mówią babki. Włosy lecą, bo spadł poziom hormonów, normalne, mogą ci też polecieć ząbki, polecam wizytę u dentysty zawczasu. Ale nie dawaj dziecku płakać, bo to wcale nie ćwiczenie na struny głosowe. No i zamknij się w domu na klucz, wyjdż sobie na balkon i nie wpuszczaj durnych ciotek. Na poczatku cięzko sobie ze wszystkim poradzić, ale potem jest lżej, naprawdę. Trzymaj się ciepło i zadbaj o swoje samopoczucie:) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Princess Consuela
Aga, rozumiem Twoją pełną smutku wypowiedź, ale to dwie różne sprawy: oczekiwać na dziecko, a czym innym jest niedospanie i zmęczenie, nawet jeśli kruszyna była nie wiem jak wyczekiwana. Mój synek jest zaplanowany a i tak w pierwszym momencie też miałam okresy zwątpienia czy sobie poradzę. Fakt, mąż czy babcie nam pomogły i nadal, jeśli tego potrzebujemy, pomagają. Jeśli nie ma się wsarcia w innych to momentami jest ciężko, nieależnie od tego, jak bardzo się kocha swoje dziecko. Chyba żadna z nas nigdy nie chciałaby stanąć przed wyborem: mieć dziecko w ogóle czy czasem się trochę z nim pomęczyć. Powiem w ten sposób - to żaden wybór. Dziewczyna pisze raczej z prośbą o podtrzymanie na duchu i ewentualne porady. Aga, współczuję Ci bardzo, ale takie stwierdzenia utwierdzają "smutną i żmęczoną", że jest złą mamą. A to wcale nie jest prawda. Smutna mamo, potrzebujesz czyjejś pomocy, popatrz dookoła, może jednak jest ktoś, komu mogłabyś choć na chwilę dzidzie podrzucić, żeby się wyspać. Jeśli nie dziadkowie to może jest jakaś kuzynka, koleżanka, może jakaś zaprzyjaźniona sąsiadka. Może da się chłopaka trochę bardziej zaangażować. Na marudzenie proponuję spróbować smoczka. A komentarzami podstarzałych (i nie tylko) ciotek się nie przejmuj - wszystkie to mamy :D Wiem, że łatwo powiedzieć, bo mnie to również do furii doprowadza, ale one się nie zmienią, więc trzeba nauczyć się to bagatelizować :) Życzę dużo cierpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja powiem
do autorki Kochana, musisz koniecznie poprosić kogoś żeby choć na 2-3 godziny dziennie CIę odciążył, nia mam dzieci chciałabym mieć bardzo ale nie mozesz się zamęczyć dziewczyno, a doskonale CIę rozumiem bo jakies 4 lata temu pomagałam bliskiej koleżance w opiece nad niemowlakiem do roczku wiem ile ją to kosztowało jak zostawała sama. Musisz zadbać o swój komfort psychiczny. Na pewno nie przejmuj się otoczeniem bo to jest Wasze dziecko i nikt nie ma prawa wtrącać się do wychpwania dziecka. Życzę CI siły no i żeby córcia szybko podrosła i dała mamie odsapnąć - pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szary znaczek
hej princess - wzielas pseudo od phoebe? uwielbiam ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szary znaczek
a moze chlopak moze wziac z 1-2 dni wolnego, zebys sie porzadnie wyspala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Princess Consuela
Szary znaczku, jak najbardziej :D Chyba jestes pierwszą osobą, która się zorientowała, ale właśnie po tym można poznać prawdziwego wielbiciela seralu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szary znaczek
super!!!!!!!!! ja uwielbiam szczegolnie phoebe i chandlera. a serial juz znam na pamiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wczesna mama
do zalozycielki Czas szybko mija i wierz mi,ze niedlugo odetchniesz.Ja tez mialam wczesnie dziecko i czesto przezywalam to samo,mimo ,ze bylo planowane!!!!Musisz inaczej sie zorganizowac,bez przesady ja tez wychowywalam sama i jakos zyje:) i mam sie nawet niezle. Bierz wozek i maszeruj na spacer,poczytasz wtedy ksiazke,porozmawiasz z innymi mamami i poczujesz sie lepiej. Czlowiek porzebuje kontaktu z innymi ludzmi,nie zamykaj sie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki topiku.....głowa do góry, wiem ze jest teraz tobie bardzo cieżko i ze sytuacja ciebie troche przerosła (znam to z autopsji :D ) ale na pocieszenie dodam, że jeszcze jakies pół roku i zobaczysz ze wszystko sie jakos unormuje, malutka bedzie troche wieksza i bedziesz miała wiecej czsu dla siebie....trzymam za ciebie kciuki!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to w życiu jest
CZekałam na dziecko oj czekałam, bo długo nie mogłam zajść w ciążę.Ale gdy po porodzie padałam na pysk a mąż mówił, że rano ma do pracy...Czasami mialam ochotę ryczące dziecko za okno wyrzucić, gdy już nic innego nie pomagało. Kolka 3 miesiące i płacz bez przerwy, zazynałam się, schudłam momentalnie i tylko cienie pod oczami ze mnie zostały. Teściowa oczywiście pytała, a co cię tak znowu męczy? Male dziecko? Sama oddała dzieci pod opiekę dziadków a mnie udzielała porad we wszystkim. W końu powiedziałąm mężowi, albo koniec tych głupich wizyt albo ja się wyprowadzam. no i nastapił blogi spokój. Ciało się przyzwyczaiło do wysiłku i małej ilośći snu, zasypiałam nawet na siedząco gdy była mozliwość. Teraz mam znowu male dziecko, ale jak to inaczej wygląda. Spokój, spokój, spokój. Mała płacze, ale wiem że tak ma być. niedosypiam, ale potrfaię szanować wolną chwilę. Czytam, słucham muzyki, wchodzę do sieci. Wazne żeby sprawić sobie radość i poczuć się ważną wtedy, gdy wszystcy myślą tylko o dziecku nie o tobie. Kocham moje beczące dzieciaczki ponad zycie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga smutna mamo
wiem jak ci jest ciezko. naprawde cie rozumiem bo mialam dokladnie to samo i zero jakielkolwiek pomocy. chociaz moze teraz trudno w to uwierzyc, to coreczka naprawde szybko ze wszystkiego wyrosnie. trzymaj sie kochana 🌼 jestes wspaniala przez to co robisz, bo wychowywanie dziecka to najtrudniejsze zadanie pod sloncem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szary znaczek
no wlasnie ksiegowy ;) chandler m bing.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łooooj
jaki tam ksiegowy - on sam nie jest pewien, co robi w pracy :D (sorry za out of topic)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmieszne pytanie
dasz rade trzymam kciuki nie słuchaj otoczenia z koro ci nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki i całej reszty mam. Widzę na tym forum masę zdesperowanych matek, które muszą radzić sobie same i znikąd nie mogą liczyć na wsparcie czy zrozumienie. Ja mam miesięczne dziecko i dosyć dobrze sobie z mężem radzimy, ale też czasem czuję się zdesperowana i osamotniona w tym co czuję. Wpadł mi wiec do głowy pomysł, aby założyć jakiś klub wsparcia, ale nie tylko wirtualny. Chętne dziewczyny mogłyby podać miejscowość, ż której są i w ten sposób matki z danych miejscowości mogłyby sie wspierać, pogadać, spotkać. Ja jestem z Kędzierzyna jakby co. Pozdrawiam wszyskie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooookkkkuuu
to znak czasów,brak rodziny wielopokoleniowej...nigdzie nie ma kursów dla młodych rodziców...w porównaniu z pierwszym rokiem życia dziecka--poród to fraszka trzymam kciuki i pozdrawiam...wszystko się ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szary znaczek
tez czuje ze nie wypada ale z drugiej strony - wszyscy mamy te same problemy. co ktos napisze ze np nie spi z mezem, czego np w zyciu by nikomu nie powiedzial, reaguja tlumy zon, ze u nich to samo. wczorja czy kiedys dziewczyna pisze ze kreca ja tez kobiety - kilkanascie osob ze to normalne. tu znowu - nikt nie radzi sobie z dzieckiem. wiec mowie sobie - badzmy sobie friendsami czesciej a nie ze jeden przed drugim udajemy a w swoim zaciszu wyjemy z nerwow i bezradnosci. troche to pretensjonalne co pisze ale czysta prawda, czyz nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina83
ja cię zupełnie rozumiem mam to samo tylko ja karmie butelka i daje synowi deserki i zupki skonczy za 5 dni 8 miesiecy ale tobie pomaga chłopak a muj mąż nic mi nie pomaga nawet pieluchy nie zmieni ale chcielismy tego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucky lucy
Fraszka to wyrobienie prawa jazdy. Kabaret to poród. A przegląd kabaretów to pierwsze mce zycia dziecka. Kobieta ma ochotę zasnąć i się nie obudzic, a potem sobie myśli czy rzeczywiście było tak ciężko czy to tylko był brak doświadczenia. I okazuje się, że to drugie jednak.do jazdy samochodem przygotujemy się i zdajemy egzamin, A co do opieki nad nowym zyciem zaleznym wyłącznie od nas - nikt nas nie szkoli i nie egzaminuje. Nie ma więc się co dziwić, że nie dajemy sobie rady na poczatku. Ale potem możemy pomóc innym mamom swoim doświadczeniem i zrozumieniem. Trzymaj się kobietko!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×