czy to prawda,ze tak jak facet traktuje swoją matkę tak w przyszłosci bedzie...

traktował swoją żonę???

tak, jak sie boi wlasnej matki tak i bedzie sie bal swojej zony

B edzie traktował zone tak jak jego ojciec traktował jego matke.

no właśnie...bardzo mnie to zastanawia,bo słyszałam ze istnieje pewna psychologiczna zależność... a czy w waszym życiu sie to potwierdza? np jesli był chamem dla matki to jest chamski dla was?

ikebana --> święte słowa..

czyli jeśli olewa matkę,jest dla niej gburem i odzywa się tylko wtedy kiedy musi,to znaczy,ze jego przyszła żona też się z tym spotka z jego strony???? :/

Żoną nie jestem, ale widzę, że czasem się sprawdza, a czasem nie :)

Raczej będzie powielał schemat wyniesiony z domu.. raczej się sprawdza.

u mnie się zgadza - był wyjątkowo cierpliwy i opiekuńczy dla matki i siostry, w ten sam sposób traktuje mnie. Natomiast teść traktuje żonę okropnie, czyli w tym przypadku druga opcja zupełnie sie nie sprawdziła :P

w takim razie to straszne... bo choć kocham mojego mena,to niestety czasami ręce mi opadają jak widzę jego stosunek do mamy...chyba porządnie to przemyślę zanim podejmę poważniejsze decyzje na zycie...

u mnie tez sie to sprawdza . :D - na korzysc oczywiscie .

i oby nigdy Ci się nie sprawdziła...bo podobno takie rzeczy wychodzą dopiero po wieeelu latach małżeństwa

więc trzeba sobie chłopa porządnie wyszkolić...tylko czy szkolenie coś da kiedy w grę wchodzi psychika i podświadone odtwarzanie stereotypów...masakra

dla mnie jest wspaniały...choć czasami mam wrażenie ze mnie olewa... może to są już pierwsze oznaki?

to ja mam nadzieję że u mnie sie sprawdzi tak jak u Ondyny :) bo mój facet w stosunku do mamy jest czasem aż za dobry i za słodki ale za to jesgo ojciec w stosunku do niej nie tak bardzo.. ale na szczęście na razie mój facet jest dla mnie cudowny i mam nadizeję że się nie zmieni za bardzo :)

wiem, joolka, ale mamy już 13-letniego syna :) Który robi mi regularnie sniadanie do łóżka i przynosi mi kwiaty w drodze ze szkoły, bo nauczył się tego od taty :) Po kilkun astu latach małżeństw i dodatkowych paru mieszkania ze sobą ludzie naprwdę nieźle sie już znają.

moj maz swoja matke traktuje z szacunkiem - mnie tak samo. wydaje mi sie, ze szkolenie nic nie da , bo takie rzeczy wynosi sie z domu.

mój oczywiscie nie ma samych tylko wad...równiez potrafi być kochany,troskliwy...ale niektóre jego zagrania po prostu zwalają mnie z nóg...jest jedynakiem,ma bardzo tolerancyjną mame

a wiec , takie zagrania niepokoilyby i mnie :( badz ostrozna.

jeżeli od początku potraficie ze sobą rozmawiać i okazywać sobie szacunek, to problemów nie będzie. Nawet jeżeli facet wyniósł z domu jakieś toksyczne wzorce. Ale jeśli nie chce/nie potrafi zrozumieć i wziąć pod uwagę Twoich racji to szanse na sukces związku są chyba niewielkie :(

często dochodzi między nami do kłótni,bo mamy różne"racje"... ale zwykle wszysko konczy sie jakimś kompromisem...mam nadzieje ze tak nedzie zawsze...czasami myślę,ze to taki duży dzieciak

prawda :)

:D jak większość mężczyzn, nawet tych odpowiedzialnych i dojrzałych, nie? Chociaż sporo kobiet też ma w sobie coś z małej dziewczynki, w końcu to ułatwia czerpanie radości z życia i seksu :D

mi sie to potwierdziło. w dwóch przypadkach - pierwszy, czcił swoją matkę, dziękował jej na każdym kroku za to, że jest i tak samo traktował mnie. a drugi - obrażał swoją matkę, poniżał, upokarzał, bił i tak samo traktował mnie.