Czy to prawda, ze druga milosc jest inna, nudna, bez porywow serca i ostrozna?

jak to jest gdy poznajesz drugiego faceta po rozstaniu ze swoja pierwsza wielka miloscia, ktora cie porzucila? czy to prawda, ze ta druga milosc jest bardzo ostrozna, z lekka stateczna i nieromantyczna? nie ma juz takich motylkow jak 1 razem?

szczerze?

tak

nie prawda

tak mnie zastanawia jak mozna czuc motylki w brzuchu i wariowac z milosci jak juz sie to wszystko przezylo kiedys w zyciu jak to mozliwe, ze 2 facet tak ci zakreci w glowie? przeciez do 2 zwiazku podchodzisz z nieufnoscia i z lekka wypalona! ( mowie o dziewczynach ktore naprawde kochaly 1 faceta)

Na początku wszystko jest ok, są motylki....Ale po paru latach jeśli coś się psuje to można tęsknić za byłym tak bardzo, że...staje się to Twoją obsesją

drugi nalot motylków dopiero narozrabiał ;)

no wlasnie

nieee.. zawsze jest tak samo....:(

wydaje mi sie ze kazda milosc jest inna napewno jak juz ktos przezył wielkie uczucie i został porzucony przez osobe ktora kochał to podchodzi z nieufnoscia do nowego zawiazku i jest ostrozniejszy bardziej sie kontroluje tak ja jak teraz

nie rozumiem, jak mozna pokochac 2 faceta tak samo jak 1 niech bedzie nawet to inna milosc ale nie sadze, aby tak byla to szalona milosc nawet w 50% jak 1 ile razy mozna przezywac randki, pocalunki od nowa? czy to tak samo smakuje?

ale jednak gdzies tam czasem beda powracac wspomnienia o byłym

wlasnie, jak osoba naprawde zraniona moze poczuc po raz 2 ta iskierke w sercu? przeciez to niemozliwe! nawet jak sie zakocha to bedzie to marna imitacja 1 uczucia

może to zależy od tego w jakim wieku lub na ile emocjonalnie dojrzałym sie było?

dlatego jak widze za kazdym razem jak ktos pisze ze mozna zakochac sie kilka razy to jakos nie wierze owszem jak chodzisz z facetem 3 miesiace i rozstajecie sie razem bo cos nie wyszlo to ok ale jak np rozstajesz sie z kims po kilku latach to jak to mozliwe?

wiesz motylki przechodza po pewnym czasie a prawdziwa miłosc to o wiele wiecej i nawet lepiej zeby była spokojniejsza od tej pierwszej szalonej i zazwyczaj ta nastepna milosc jest taka mniej burzliwa choc jak wiadomo nie mozna bardzo uogolniac bo kazdy takie uczucie przezywa indywidualnie

ok, jestes zawiedziona, oszukana, wiesz co było nie tak podchodzisz do tych spraw z dystansem... ale z drugiej strony nie chcesz sobie zmarnowac zycia z powodu byłego i rozpamiętywać tego w nieskonczoność. Wiesz kogo szukasz, spotykasz kogoś - on się wydaje niesamowity, myślisz że z nim nie będzie tak jak z tamtym i od nowa sie zaczyna. Uczucia do byłego tlą sie coraz słabiej, bo masz swoje życie i w nim nowego księcia. Żeby był związek musi sie coś dziać dlatego pozwalasz sobie na szaleństwa.

a jezeli boisz sie , ze drugi facet tam samo cie oszuka jak 1? to wszystko to juz chlodna kalkulacja gdzie te porywy serca?

jeśli się tylko tego boisz wchodząc w nowy związek tzn, że nie jesteś gotowa, a jeśli daję Ci sygnały to robisz zwrot.

czyli gdy przestajesz sie bac to znaczy, ze zaczynasz zdrowiec i jestes gotowa?

myśle, że tak

Ja nie mam ochoty nawet poznawać jakiegoś 2 faceta i wchodzić z nim w związek. Ciagle kocham 1 i nie wiem czy kiedyś przestanę. A przecież to by było trochę nie fair z mojej strony jakbym zaczęła spotykac się z kimś innym i oszukiwała, że go kocham. Więc lepiej byc sama chyba i marzyć sobie o byłym i wspominac piekne chwile ktore byc może już nigdy nie wrócą, albo wrócą :)

wspolne zycie nie polega tylko na porywach serca rzeczywiscie do kolejnego zwiazku podchodzi sie tak racjonalnie i czesto druga miłosc jest taka bardziej przyjacielska ale tez moze byc trwała

Ja jestem facetem, którego porzuciła kobieta i z mojego punktu widzenia druga taka sama miłość jest niemożliwa. Przynajmniej dla mnie. No chyba, że całkowicie zapomniałbym o mojej byłej, ale to niemożliwe. Poznaje inne kobiety i nawet jeśli myślę, że to jest to \"coś\", to jednak nie ma tej radości i odurzenia jak po narkotykach jak w przypadku 1 miłości. Tęsknie za tymi czasami kiedy o 4 nad ranem potrafiłem się zerwać z łóżka i biec do mojej ukochanej, bo nie mogła spać w nocy i dzwoniła do mnie że za mną tęskni... Coś takiego jest nie do powtórzenia, po prostu teraz jestem duuużo bardziej rozważny i ostrożny. No i o te parę lat starszy, co też ma na pewno znaczenie.

Aleksiej:(

Piszę tylko jak to wygląda z mojego punktu widzenia, nie każdy tak musi mieć :) Zależy od tego jak mocno się kochało.

o tych, ktorzy mocno kochali

Aleksiej wiem co czujesz, ja mam tak samo w stosunku do mojego pierwszego chłopaka. Tyle, że ja nawet nie mam ochoty nikogo nowego poznawać bo czuję, że to tylko będzie oszukiwanie się.

Ja swojego naprawdę bardzo kochalam. To był mój pierwszy chłopak, mój ideał mozna tak powiedzieć :(

ja tez jestem ostrozna! a minelo juz sporo czasu, powoli zaczynam liczyc to w latach i nie potrafie byc spontaniczna tak jakby faceci przestali mnie interesowac i randki z nimi sa dla mnie zazwyczaj meczace i nudne:(