Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przygnebiona na maksa

zauroczylam sie na maksa mezem kolezanki

Polecane posty

Gość przygnebiona na maksa

Kiedy go zobaczylam po raz pierwszy nie wiedzialam ze ma zone i co najgorsze ze jest nim moja dawna kolezanka. Poznalam go na jakiejs imprezie domowej. Stal przy stole i nalewal sobie wino. Chwile pogadalismy sobie. Zaczal mi sie w sumie podobac od pierwszego momentu do tego ma taki cieply glos i spojrzenie. Potem przeprosil i powiedzial ze musi odejsc i jeszcze na pewno sie stykniemy. Po nim dorwalam kolezanke ktorej juz dawno nie widzialam. kiedys bylysmy fajnymi kumpelami ale nasze drogi sie rozeszly bo ja wyjechalam do innego miasta na studia. Z racji tego ze ona znala prawie wszystkie osoby na tej imprezie spytalam sie czy wie co to za facet stojacy tam kolo stola z wina. A ona mi na to: "tak, to moj maz". Po czym juz przez caly wieczor siedziala przyklejona do niego a ja cierpialam i dalej cierpie okrutnie. Po prostu oczarowal mnie swoja osoba. Pare razy spotkalismy sie (ja i oni dwoje) i mimo staran nie moge przestac o nim przestac myslec. zauroczylam sie na maksa. co mam robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenka megi z krainy slonca
zapomnij o nim,chyba ze chcesz na zawsze poroznic sie z kolezanka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona na maksa
nie chce poroznic sie z kolezanka...ale co mam zrobic by przestac o nim myslec. zaczynam miec glupie mysli juz. ten stan trwa tak pare miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona na maksa
czuje sie okropnie z tym. cierpie. probowalam sie z kims innym unowic ale nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona na maksa
po prostu w myslach ciagle mam jego. rano sie budze i zastanawiam sie co on robi, wieczorem to samo - i najgorsze wiem ze towarzyszy mu w tym jego zona a moja kolezanka. To chore - wiem, ale nie umiem sie uwolnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smakoszu kupy, a jakie jeszcze dają porady w tej książce o zołzach? Wydaje mi sie że jest ona fascynującą lekturą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona na maksa
nie wiem czego chce. nie potrafie odbic komus tak faceta ale tez nie moge zniesc tego ze on jest taki niedostepny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli jednak instykt łowcy :). a nie możesz sobie powiedzieć, ze zajęty facet to strefa niedostępna dla Ciebie? Po co masz sobie życie komplikować? Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona na maksa
dzieki za rady:)) staram sie jakos zapomniec, staram sie unikac kontaktu -niestety ona co jakis czas sama mnie szuka i musze jakos udawac co jest bardzo ciezkie. Moze gdyby on mal zone ktorej bym nie znala i bym nie widziala go potem na oczy byloby mi latwiej go zapomniec a tak co jakis czas go widuje i cierpie. Staram znalesc sobie jakis cel w zyciu- pracuuje, niedawno zapisalam sie na jezyk obcy. czuje sie bardzo osamotniona. od dawna nie mialam zadego faceta a kiedy jego poznalam na tej imprezie przez moment myslalam ze o to moje karty sie odwrocily. Niestety los zakpil sobie ze mnie i to bardzo gorzko:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutka2
Mam podobnie, tylko ze obiekt moich westchnień jest moim szefem. Nie jest jeszcze żonaty ale już zaręczony i pewnie niedługo ustalą datę ślubu. Nie znam co prawda jego narzeczonej ( tylko z opowiadań) ale z szefem sie jednak spotykam regularnie ( choc na szczecie nie codziennie tylko srednio 1-2 na tydzien). Wiem ze mnie lubi, to widać, ostatnio przed moim wyjazdem sluzbowym na 2 tygodnie powiedzial że będzie tęsknił, choć nigdy nie jest specjalnie wylewny i tego typu słowa nie rzuca przy byle okazji. Ciągle mysle o nim i wiem, że to mnie jeszcze bardziej nakręca ale nie umiem sie powstrzymać. Nie mam faceta, przy nim każdy wypada blado...:( Macie jakies rady, oprócz takiej - " znajdz sobie kogos" bo to nie takie proste...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona na maksa
spotykacie sie na randkach - jesli moge wiedziec? przynajmniej mozesz sie z nim spotykac. Ja moj obiekt westchnien ogladam z daleka lub tyle co jak go widze z oja kolezanka czyli jego zona. wie to taka absurdalna sytuacja ale te jeden raz co ze mna pogadal rzucil na mnie jakis urok, zafascynowal mnie swoim spojrzeniem i teraz jak go widze to cierpie i nie potrafie nie myslec o nim. nawet teraz - jejku co on robi teraz? Probowalam umwiac sie z innymi ale nie potrafie. Kto nie byl w mojej sytuacji nie zrozumie. z boku latwo sie mowi. jak sie to przezywa jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona na maksa
W glebi duszy chcialabym o niego zawalczyc ale to niemozliwe. Po pierwsze nie potrafilabym odebrac faceta kolezance po drugie on tez musialby tego chciec a watpie czy chce:(( Jak go widze to tylko z nia. I widac ze ja kocha. Zawsze trzyma ja za reke lub obejmuje. Raz go spotkalam samego i sie bardzo spieszyl. ledwo czesc powiedzial i od razu- sorry ale musze leciec bo zona czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz swojej koleżance ze jej mężulek cię strasznie kreci i chcesz zeby cię bzyknął może ona sie zgodzi a jak nie to koleżanka przestanie szukać z tobą kontaktów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oja-T
co ty jej radzisz--ten facet jest zonaty i niezaleznie jak bardzo jest w nim zadurzona nie ma prawa sie do niego zblizac. Bedzie cierpic ale nie ma prawa niszczyc i rozbijac rodziny jaka on stworzyl z jej kolezanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutka2
do przygniebionej na maksa- nie spotykam sie z nim na randkach tylko w pracy. Ewentualnie jakies integracyjne imprezy firmowe. To wszystko. Kiedys mnie znienacka jak juz zostalismy sami w biurze, zaprosil na piwo po pracy, aby sobie porozmawiac na spokojnie. Ale choc spotkanie bylo sympatyczne , nie powiedzial ani nie zrobil nic co moglabym uznac za znak z jego strony, ze jest mna zainteresowany. Mówil sporo o swoich planach na przyszlosc z dziewczyną :(. To mnie utwierdzilo ze musze go sobie wybic z głowy, ale kiedy powoli zaczyna mi sie to udawac, to wtedy wyskoczy z jakims tekstem typu ze bedzie tesknił, czy ze zawsze znajdzie akurat dla mnie czas itd itp i wtedy wszystko sie burzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będę szczera...
oja-T -> spokojnie, zobaczysz zaraz posypią się wpisy zeby walczyła o tego faceta bo dla miłości można wszystko nawet rozbijać czyjąś Rodzine nie patrząc na to, ze takim postępowaniem rani się inne osoby gdyż najważniejsze jest TYLKO własne szczęście, ludzie zapominają o tym, że nie można budować własnego szczęścia na cudzym nieszczęściu... normalnie paranoja :/ ale mnie już nic nie jest w stanie zaskoczyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesina
Oja -T ma racje - ci faceci chocby ie wiem jak czarujacy - nie sa dla was. i musicie si z tym pogodzic. zamiast rozmyslac o nich wyjdzcie i zacznijcie poznawac innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
To ciesz się wspólnie spędzonym czasem, ze Cię lubi, tylko to Ci pozostaje. To zakazany owoc dla Ciebie i tyle. Po prostu nie mialas dawno faceta ( bardzo byś chciała mieć jak widać), a akurat on się napatoczył i Cię zauroczył (hehe, ale się zrymowało). Nie jest dla Ciebie i nie ma nad czym się rozwodzić. Czas leczy rany. Przejdzie i Tobie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona na maksa
Dziekuje za rady. Rzeczywiscie cos w tym jest. Dlugo juz nie mam nikogo i brak mi tego dotyku, tego spojrzenia, tego by sie przytulic do meskiego ciala. Nie mam juz 18 lat a wiecej a jednak zgupialam jak nastolatka. Ale to on wtedy zaczal rozmowe wiec myslalam ze sie mna zainteresowal. Okropna jestem, wiem. Dzisiaj dzwonila do mnie jego zona czyli ta moja kumpela i chciala sie spotkac. odmowilam. od wczoraj staram sie go wybic sobie z glowy wiec musze ogrniczyc z nimi i z NIM kontakty. Czy ona zdaje sobie sprawe jaka ona jest szczesliwa? Jedni poznaja od razu kogos i sa szczesliwi inni zas musza cierpiec. moglabym juz zyc nawet bez faceta ale czemu musialam sie zakochac wlasnie w tym zajetym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdgggg
"miłość i sraczka przychodzą z nienacka" radzę czekać aż przejdzie, to twoje nie pierwsze na pewno i nie ostatnie zaurocznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnebiona na maksa
dziekuje za wasze rady. czekam na nastepne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×