Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bon Appetit 123

nocne wrzaski

Polecane posty

Gość Bon Appetit 123

Witam !! Jestem mama dwu i pol latka. Od jakiegos czasu mamy problem w nocy. Syn budzi sie z wrzaskiem, dostaje jakiejs histerii, ktorej za zadne skarby nie mozna uspokoic. Wyglada to mniej wiecej w ten sposob, ze maly budzi sie i cos sobie w glowie ubzdura, np. ze chce isc na dwor, albo ze bedzie sie bawil, albo ze mam mu wlozyc do lozka wszystkie misie i inne bzdury. Placze przy tym ogromnie a kiedy tlumacze mu ze jest noc i nie bedzie sie teraz bawil, dostaje ataku szalu i histerii, ktora potrafi trwac nawet godzine. Sasiedzi pukaja nam w sciany, slysza go na pewno, bo te nocne wrzaski sa naprawde glosne. Dostalismy od pediatry ziolowy syrop uspokajajacy, ale niewiele on pomaga. Takie ataki zdarzaja sie albo kilka nocy pod rzad, albo nastepuje wyciszenie i kilka dni jest spokoj. Nie wiem od czego moze to zalezy i co gorsza nie wiem jak z tym walczyc. Moze ktoras z mama ma lub miala podobny problem i zechcialaby sie podzielic doswiadczeniami ... Ja nie mam juz sily, synek jest cudownym dzieckiem, ale niestety jedynie w dzien :-( Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja rada
wydaje mi sie ze jak dziecko tak w nocy krzyczy to nie powinnas do niego nic mówic bo byc moze to dodaje jeszcze oliwy do ognia, i jeszcze bardziej Go to nakręca...Mysle ze jak ma taki atak histeri to trzeba to przeczekac i tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam w prawdzie malutkie dziecko, ale kiedyś oglądałam taki angielski film dokumentalny o zaburzeniach snu. I wydaje mi się ,że tam byl bardzo podobny przypadek. W tym programie montowano do pokoju dziecka kamere aby zobaczyć jak się wybudza itp. We wszystkich przypadkach, chodziło o utrudnienie w osiągnięciu jakiejś tam fazy snu. powinnaś zgłosić się do psychologa dziecięcego, skierowanie powinien ci dać pediatra. musisz coś zrobić, bo przecież to na pewno nie wpływa dobrze na dziecko.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cały dzień pracuje sie na dobrą noc, jedną rzecz zaniedbasz i on sie zemści ze zdwojoną siłą, nie wiem co robisz a czego nie, a więc wywietrzony pokój, spokój przed zasypianiem a nie awantura czy ryczący telewizor, dziecko najedzone wykapane , wypudrowane itd to podstawa, najprawdopodobniej jesli jest czysty nic go nie boli nie piecze , to ma nerwy, a więc unikajcie awantur głosnych romów, a dziecko denerwuje sie błahymi nawet sprawami, mój maz podczas gdy robił przysznic dziecku wyciagnał z korka włosy i jak moje dziecko to zobaczyło to ze starchu dostał histerii a potem kilka nocy sie budził potym a wiec coś przeżywa, mój mąz to zbagatelizował bo on traktuje dziecko jak dorosłego, a małe dziecko na prawde nic nie rozumie, także nawet bajka z wilkiem jest straszna i dziecko to przeżywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Dziekuje za odpowiedzi. Coraz czesciej z mezem myslimy wlasnie o wizycie u psychologa. Cos trzeba z tym zrobic w koncu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Zdajemy sobie sprawe z tego, ze nadmiar wrazen moze powodowac niespokojny sen. Dlatego staramy sie aby bylo wszystko w jak najlepszym porzadku. Nie zawsze sie udaje - wiadomo. Ale zauwazylam ze nie ma wlasciwie zadnej zaleznosci mowiacej o tym ze jak mamy bardzo spokojny dzien to noc rowniez bedzie udana. I odwrotnie - dzien obfitujacy we wrazenia (np. goscie w domu do pozna, czy jakas wycieczka, czy zmiana otoczenia) - nie zawsze konczy sie nieprzespana noca :O Moze tu faktycznie chodzi o zaburzenia jakiejs fazy snu - jak pisze anulka05. Slicznie dziekuje za sugestie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybudzaj malucha ze snu! Jeśli masz w domu gdzieś podłogę z kafelków to bierz synka i przejdź z nim po tej podłodze, niech ma bose stopy. Ewentualnie obudź go wytarciem mu pyszczka chłodną wodą. Potem powinien lepiej spać. Wyciszaj go przed zaśnięciem - otul kocykiem, przytul, poczytaj książeczkę lub opowiedz bajkę. Miałam to samo ze swoim dzieckiem, teraz na szczęście minęło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taylor Heys
Niania mówi -koncekwencja i kara.Noc jest poto aby spać.Ty sie nie nakręcaj , to jego męczy ze musi sie wydzierac i chce na swoim.Jest noc i takie dziecko wie juz ze noc jest do spania. Czytałam metody i widziałam. Bez słowa bierzesz na spokojnie i zaprowadzasz dziecko do łózka. Ono znów drzes ie, wyrywa ucieka, a ty znów swoje, zaprowadzasz go do łózka, bez nerwów, stresów i agresji. To moze potrwac kilka godzin, bądz kilka dni nawet.Bądz cierpliwa i konsekwencja i po czasie dzieciak zrozumie ze z mamą jednak nie wygra ze mama jest"silniejsza" i na nic jego wrzsaki i wyrywania sie .Tak jak z niemowlakiem.Co 5 min zaglądaj jak wrzeszczy, nie bierz go na ręce, tykko mów do niego z pokoju ze jest Ok, ze mamusia jest,zeby spał. On poprostu nudzi sie i chce czuc mame.Noworodek nie wie ze to noc a to dzień, dlatego tez kilka godzin, minie zanim zrozumie ze mama i tak wchodzi tyljo na chwilke, poklepie w plecki dla otuchy i potem idzie.I noworodek przestaje wreszcie wydzierac sie bo wie ze mama nie przyjdzie na długo. No a z 2 latkiem tez spokojnie konsekwentnie i dosadnie.Duzo cierpliwosci.A moze do uszu wsadzisz stoperki? nie poddawaj sie a napewno wejdzie mu w nawyk- noc to noc a nie wydzieranie sie. I nie bij dziecika@!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Atrida - super ze macie to juz za soba. Jakie byly powody wybudzania sie Twojego dziecka ? Takie same blahe jak u nas? Staramy sie go wyprowadzic na chwile z pokoju, rozbudzic, no i w koncu sie udaje go uspokoic, ale co sie nawrzeszczy to jego... Dodatkowym problemem jest to, ze dziecko spi z nami w pokoju, w dodatku w tym samym lozku. Niedlugo przeprowadzamy sie i bedzie mial wreszcie swoj pokoik i swoje wlasne lozko. Ciekawe tylko czy sytuacja sie nie pogorszy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może mały ma dziecięcie ADHD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupota na maksa
Jak można decydowac się na dziecko mają kawalerkę? Jak juz jest to dziecko, to jak mozna było dopuscic ,że by nie miał nawet własnego materacyka, łózeczka? Co za nieodpowiedzialnośc. Dziecko ma stresy bo chce miec swój pokój, swoje zabawki, swoją lampke, a tu musi kisić się w łóżku z rodzicami.tez mi żywot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma prawo do dziecka, a gdyby nasze pra pra pra babcie myślały tak jak ty to na pewno nie byłoby już ludzkości. A dziecko autorki tego topiku pewnie i tak jest szczęśliwsze niż dzieci których rodzice mieszkają po drugiej stronie olbrzymiego domu. Najważniejsza dla dziecka jest miłość i poczucie bezpieczeństwa a nie to czy ma swój pokój. dopiero jak będzie starsze zacznie zwracać uwagę na takie rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Zabawna ostatnia wypowiedź ... Nie mamy kawalerki a dom w budowie. A w nim narazie jeden pokoj - sypialnia. Poza tym jest salon ale w nim nocy nie spedzamy. Mimo to moje dziecko ma swoje zabawki ;-) i swoj kat do zabaw. Nie rozumiem dlaczego jakas zawistna zolza od razu nazywa nasze postepowanie glupota na maksa? Myslisz ze dzieci nie wychowuja sie w kawalerkach i kazdego stac na super mieszkanie z niezliczona iloscia sypialni ? A co do ADHD - czekam na Wasze opinie, wiec skoro twierdzisz ze moze to byc ADHD to prosze rozwin te mysl. Dlaczego uwazasz ze nocne wybudzanie moze swiadczyc o ADHD ... Dziekuje za powazne wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Chodzilo mi naturalnie o wypowiedz "glupoty na maksa" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amber Forester
Jak dziecko jest mało to potrzebuje miłości, troski, ale kiedy dorasta często potrzebuje mieć swój mały azyl, intymny kąt i okazuje się ,że rodziców nie stac nadal na większe mieszkanko.To poco te dziecko jak nie stac ich na mieszkanie, na jedzenie , na ubrania? Tylko poto rodzą aby było? Dziecko to nie lalka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
A wyobrazcie sobie sytuacje ze prze kilka lat pracujecie ciezko zeby zbudowac dom, czy kupic mieszkanie, macie juz te idealna, waszym zdaniem do przyjecia do tego domu nowego czlonka, i okazuje sie ze dzieci miec nie mozecie lub kolejne proby koncza sie niepowodzeniem, poronieniem czy innymi przypadkami ... Jesli dziecko jest na swiecie to nalezy sie z tego powodu cieszyc i zapewnic mu poczucie bezpieczenstwa, kochac przede wszystkim no i starac sie oczywiscie zapewnic mu w miare normalne - wcale nie wiadomo jak bardzo komfortowe - warunki zycia !! Mam mojego synka i jestem szczesliwa i gdy bylam w ciazy i mieszkalismy jeszcze u rodzicow na jednym pokoju, ani przez chwile nie pomyslalam ze jestem "glupia na maksa" bo zdecydowalam sie na dziecko a mam az jeden pokoj !! Wtedy zaczelismy z mezem myslec o naszej przyszlosci, we trojke, m.in. o budowie domu - i te plany staja sie rzeczywistoscia po malenku. Nie znaczy to wcale ze nie mielibysmy dzieci, gdyby do konca zycia przyszlo nam zyc w tym jednym pokoju u rodzicow !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bravo - to jest właśnie to, tym bardziej, że w Polsce to tak można pracować na dom do emerytury. wyrazy współczucia dla wszystkich dzieciaczków mieszkających we własnych pokojach po drugiej stronie \"długiego korytarza\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bon apetit - szczerze wspolczuje nocnego wrzaskuna. Przed pomaranczowymi zaczepiaczkami nie tlumacz sie, one to i tak pisza po t jedynie zeby Tobie dokuczyc...Twoj dom, Twoj pokoj, Twoje zycie, twoja sprawa i juz :) A co do wybudzania - Maly mial tak przez jakis czas, wlasnie w okolicy dwoch lat, tzn nigdy nie byly to az takie potepiencze wszaski, bo w miare szybko udawalo sie go uspokoic. Mysle ze maly moze miec koszmary - dziecku znajomych snilo sie ze mu ucinaja paluszki np - bo widzial w jakies kreskowce. Wiec zgadzam sie z Atrida - wybudzic koniecznie, (moj maly raz nawet plakal przez sen - chce sie obudzic chce sie obudzic - moze te akcje z chce wyjsc sie pobawic sa na tej samej zasadzie), uspokoic, pokazac ze jest OK. tu akurat mysle metody super niani niekoniecznie pomoga, tzn nie sa potrzebne, bo trzeba dziecku pokazac ze nei ma sie czego bac i nie zostawiac go z tym samego. A co do spania we wspolnym lozku - przychodzi mi do glowy tylko jedno - moze jemu jest za goraco? I stad te koszmary (podtrzymujac hipoteze) - w nagrzanym pomieszczeniu/lozku/zle sie spi, a 3 osoby jednak rozgrzewaja lozko solidnie - sprobuj moze dac mu osobna, leciutka kolderke, w zasadzie nawet kocyk, albo sama poszewke - w zaleznosci od temperatury w pomieszczeniu - i zobacz czy to nie pomoze?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Dziewczyny dzieki za wsparcie 🌻 Szanta - nasi synkowie mają te samą date urodzin :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Ooo, a widze ze Mieszko ma rodzenstwo :D Super !! Ja niestety nie moge sobie pozwolic ... sama rozumiesz ... nie mam 300 metrowego domu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bon Apettit - ja mysle ze tylko zamek, nic mniej, inaczej nawet nie zastanawiaj sie nad rodzenstwem - :D. DO tego oczywiscie trzy limuzyny + szoferzy, sztab nianiek, kucharek, i maz- bankowiec :) Ale taki co to wiesz, uwielbia spedzac czas nad kolyska. W kazdym innym przypadku - PATOLOGIA panie. A mnie zapewne ktos zaraz napisze ze nic nie wiem bo stoje przy zlewozmywaku w UK... Albo czemu Maya przez y...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Hehe, Szanta, w samo sedno ;-) Dlatego nawet nie pisalam jak moj synek ma na imie, bo z powodu jego oryginalnosci tez pewnie zostalabym zrugana :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisz na szanta@poczta.onet.pl :) bos mnie zaciekawila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Juz sie robi ;-) Wraz ze zdjeciem nocnego krzykacza ;-) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki - onet co prawda jesczez mieli, ale moze przed wieczorem dostane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amber Forester
Mieszkanie 2 pkojowe:w jednym pokoju babcia i dziadek, w drugim matka, ojciec i dziecko. To bezmyslnośc. Robić dzieci i nie mając nawet warunków na nie? I tak pasożytować kątem u dziadków w jakiej ciasnej klitce? Nie znosze takich bab , bezmyślnych bab. Otwiera swoją dupe przed męzem i rodzi kolejne dziecko i potem błaga państwo o pomoc, o pralke, o ubrania, Pajacyka o dożywianie. I kilejne rodzi.To nieodpowiedzialnośc. Rozumiem ze uwazasz ,że gdybysmy nie rodziły to by ludzkośc wygineła. No ale chyba do 30stki dorobiłabys sie juz jakiegos mieszkania na kredyt i wtedy mogłabys starac sie o dziecko.do 38 lat napewno bysie udało. Ja to nie rozumiem tych panien co mają 20 lat, brak mieszkania, czasami brak męza, nie mają szkoły, pracy a dziecko pyk i jest.I co? potem babci dają bo sobie same nie dają rady i mieszkają u mamy swojej w małym mieszkanku.Nie mówię tu jak jest willa, ale zwykły w bloku ciasny kąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bon Appetit 123
Amber ... przedstaw swoja sytuacje, prosze. Chetnie poczytam o kims komu wszystko w zyciu ulozylo sie od reki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedne te biedne dzieci
A jak dziecko mówi" mamo dlaczego mama Jacka kupiła mu tamte spodnie a ty ciągle mówisz ,że nie masz pieniędzy, to zarób, a jak niestac ciebie na dziecko było to poco mnie urodziłaś?,to ja chcę mieszkac u mamy Jacka". Przykre to usłyszeć,że nasze dziecko czegos niema, ze czegos mu brakuje. Bo mama Jacka kocha ale jest bogata a ty jestes biedna i tez kochasz.Dzieci rywalizują i śmieją się z siebie, a ty masz stary swter z dziura a ty śmierdzisz, a ty masz znowu te spodnie. Pamietam jak u nas w podstawówce dzieci śmiały się z biednych chłopców z patologicznych rodzin, ojciec pił, bądz go niebylo wcale dniami i nocami lub matka pod kioskiem piła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amber Forester
Otóż mam kolezanki.W zasadzie po 30stce są. Mają studia, męzów, kupili mieszkanie na kredyt i teraz wreszcie zaszły w ciążę i urodziły.I jakoś mozna po kolei.Tylko nie mów od razu ze nie zajdą w ciążę. Spokojnie zaszły i urodziły.Ja osobiście tez mam taki sam pogląd. 20 lat -to okres stusiów, doświadczeń, mozna powiedzieć, dyskotek, randek, stałych związków i poszukiwań, pracy, oszczędzania. Po studiach mozna kupic mieszkanie na kredyt(chybaze rodzice dadzą jak bogaci), potem ślub i dziecko.I do trzydziestki jak sie uda mozna mieć wszystko, a jak ktoś w miedzy czasie miał "przygody", to wypada rodzić po 30stce, jakos mozna jednak.I nie trzeba chować dziecka w pokoju wraz z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przerazajace jest to, ze teraz wartosc czlowieka/dziecka odmierza sie jakoscia ubran, zabawek, gadzetow... Wspolczuje dziecku, ktore rodzice wychowali tak, ze woli mieszkac u mamy jacka, bo jacek ma fajny sweter, zabawki, czy komorke... Bo dla mnie to wlasnie jest patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×