Znalezlismy psa przywiązanego do drzewa !!!!!!!!!!!!!

wiecie co dziewczyny mi to czasami brak sil juz , wlasnie wrocilam z centrum, widzialam jak gnoj, 12, 13 lat szedl z mlodym psem i go bił nikt nawet nie spojrzal co za tchorze!!! nakrzyczalam na niego zeby go nie bil, przeszedl na druga strone ulicy i gdzies podnosi go do gory za smycz czy to jest normalne?!!!! co za bezmyslnosc, pewnie rodzice niezle bija tego psa,jak tu sie nie wkurwic

normalnie aż płakać się chce jak czyta sie o tych biednych zwierzętach...jak można tak traktowac te stworzenia??:( nienawidzę takich ludzi którzy za wszystko bija swoje psy... byłam ostatnio świadkiem jak pies dostał kopa w tyłek bo przewrócił kosz ze śmieciami....nie zeby roznieść śmieci po domu,poprostu go przewrócił i tyle...powiedziałam wtedy ze psa nie tylko sie wyprowadza na spacer,trzeba sie nim także zająć,pobawić się... jeśli ludzie nie mają czasu dla zwierzaka to niech sobie darują kupno!moze lepiej kupic pieska na baterie któego mozna w kazdej chwili odstawic do kąta i który nie bedzie sie domagał pogłaskania od właściciela...ludzie,troche wyobrażni!!!!Pies czy kot-to zywe stworzenia i zasługują na miłość i szacunek oraz na opiekę!!

dla mnie to sa pozbawione wyobrazni i empatii zwyrodnialce ktorzy powinni przezywac to samo co te biedne zwierzeta,

czesc dziewczyny :) psiuncio na operacji ;) potem zobaczymy, ale mysle ze bedzie z nim juz dobrze, choc fakt faktem dalej sie boi smyczy i samochodu, a ja tak chcialam miec kompana do wycieczek nad wode, spacerow

jakby sie juz trochę zagoilo chcialabym zacząc powoli go przyzwyczajac do smyczy i spacerow,nie chce by sie mu to tylko z biciem kojarzylo :( :O

dziewczyny jest akcja trzeba pomóc http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3547767&start=0

mam nadzieje ze jakos uda się nam pomoc temu psiakowi, bo jak tak od malego bedzie w schronisku :( nienawidze schronisk chociaz lepsze to niz takie znecanie sie naqd zwierzeciem :(

jestescie tam? niech mnie ktos pociesz, jestem potworem :( zrobilam mu tą operacje, ale nie spodziewalam sie ze to bedzie az tak dla niego męczące jest caly w gipsie (tzn. nie tylko lapa, ale tez tulow bo na czyms sie to przeciez musi trzymac) :( zeby tego nie lizal i nie moczyl gipsu musi jeszcze chodzic w kolnierzu :O patrze na niego i nie wiem czy dobrze zrobilam :( a ma tak chodzic jeszcze kilka tygodni :O:( :(

biedny kundełek Mam nadzieję, że to prawdziwa Ty:) Topik coś wymarł... Pomyśl sobie, że to dla jego dobra. Za kilka tygodni mu to zdejmą:)

Bardzo dobrze zrobiłaś. Jeśli zabieg był zasadny, a przeciez piesek ma żyć i biegać :) to znaczy, ze nie było innego wyjścia! Trzymaj się i bądź dumna z siebie :) Zwierzak nie rozumie oczywiście o co w tym wszystkim chodzi ALE wyczuwa Twoje nastawienie do niego i poprzez to ma poczucie, ze cokolwiek z nim robisz, jest to wola przewodnika stada i nie można się jej sprzeciwiać. Bądź dobrym i świadomym Przewodnikiem, a Piesek będzie szczęśliwy :)

tak, jestem autorką topiku, zresztą nawet pani cenzor tak napisala ;) dzie3ki dziewczyny za odpowiedzi, ale jak na niego patrze to sie zastanawiam czy niue lepiej by mu bylo zeby kulal? :( sama nie wiem tak zle i tak nie dobrze :( zobaczymy, a rane widzialam wyglada strasznie, musze ja codziennie przemywac zeby on mial tak pochodzic tydzien, ale miesiac? :(

wiecie to bylo bardzo powazne zlamanie wiec samo by sie nie zroslo, nie tak jak trzeba :(

biedny kundelek tak trzymaj:).pozdrawiam Nie przejmuj sie operacja,jak zdejmiecie gips,pies bedzie zachwycony:)

Pewnie, że będzie szczęśliwy:) Będzie mógł swobodnie biegać:) Nie martw się, tylko często głaszcz go i przytulaj:) Zdawaj nam relacje, co z nim się dalej dzieje, bo bardzo go polubiłam wirtualnie:D

sama mam psa, nie wiem skad w ludziach tyle negatywnych emocji, zycze zeby wyzdrowiala psina :) pozdrawiam

nie martw sie biedny kundelek psina wyzdrowieje , dobrze ze nie bedzie kulał i sie meczyl niepotrzebnie

co u niego słychac???????????????

wlasnie jak tam psina:)

Autorko szacunek. Cztery trzymiesięczne świnki morskie czekają na dobry dom, troskliwą opiekę i dużo miłości. Poznań.

Up

Up

hej dziewczyny ja jestem zalozycielką topiku ;) nie wiem czemu, ale nie chcialam na poczatku ujawniac co i jak i wymyslilam nick ;) moze temu zeby nie uznano tego za prowokację, albo zeby osoby ktore mnie nie lubią nie jechaly po mnie, jak po nie wiadomo kim ;) psiak ma sie dobrze :) jest juz bardziej ufny i kochany,ale tylko w stosunku do kobiet do mężczyzn juz mniej :O wlasciwie wcale, ma kolezanke, zakochani w sobie (kolezanka ze schroniska), niedawno wysterylizowana więc muszą utrzymywać się na odległośc, żeby mój pies erotoman nie zrobił jej krzywdy :P:O moze pol roku pozniej przyszla do niego kolezanka, nie bylo mnie przy tym jak jechali z nią do wterynarza na sterylizacje, ale wiem ze jak wrocili bez niej ( zabieg mial troche trwac) to wariował, nie mógl sie uspokoic i ponoc tak patryl jak byśmy mu zrobili krzywdę :( :O a ponoc jak ją zobaczyl (tego samego dnia- ze jednak wraca) to malo siatki nie rozwalil, a przeciez nie mozna bylo go do niej po operacji dopuscic ;) to sie przez ta siatkę tak miziali i witali jakby nie widzieli sie przez poł roku ;) za błędy przepraszam, klawiatura do kupienia ;) ariene84> podziwiam cie za ten twój upór o walkę w sprawie zwierzat :) oby wiecej takich osób :)

;)

na potwierdzenie ;) :P:)

z takim pieskiem trzeba bardzo spokojnie postepowac. ja z moim ojcem znalezlismy takiego w lesie gdy bylismy n agrzybach. to bylo dwa lata temu i ledwo go odratowalismy. ze juz nie wspomne ze poprzedni jego opiekunowie zupelnie o niego nie dbali, nasz Tofik byl okropnie zabiedzony i wystraszony. tak samo wszystko kojarzylo mu sie z biciem. ale teraz jest potwornie oddanym pieskiem i pupilem calej rodziny:) tylko kapac sie dalej nie lubi i sie obraza jak juz go wyjmiemy z wanny:) autentycznie sie obraza, idzie w kat odwraca sie do nas plecami i jak go wolamy to tylko lekko odchyla lepek w nasza strone ale nie chce podejsc przez pare minut:)

i podnosze zeby sie dowiedzieli ze z moim kochanym psiakiem jest wszystko dobrze i mam nadzieje ze tak bedzie :)

no rex chyba nie lubi wody, nie interesuje go gdy nad nią pojedziemy, bardziej sie rozglada czy nic mu nie grozi :( za to kolejna pociecha chyba uwielbia, bo sama wrzuca pilke do miski z woda i ją nurkujac w niej calym pyskiem wylawia, no chyba ze sie tylko tak popisuje ;)

Jest tu ktoś kto kiedyś śledził ten wątek? Ktoś kto to pamięta? Trafiłam tu znowu nieco przez przypadek, myślałam, że nie odnajdę tego wątku, a jednak...jest tu ktoś? 

Czyli nikogo z was już tu nie ma?

Wiem, że nikt tego wątku już nie czyta, chciałam tylko napisać, sama nie wiem po co, że mój przyjaciel odszedł dzisiejszej nocy! 

po 14 latach u nas! Dziękuję ci, że byłeś przyjacielu!