Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sajwer

dzieciofobia/ jak u siebie zwalczyć?

Polecane posty

mogę się podpisać pod tym co napisałyście, też nie cierpię dzieci :( drą się, płaczą, a jak słyszę w autobusie jak jakieś dziecko wydziera się 10-15 minut to mam ochotę podejść i je walnąć, żeby wreszcie się zamknęło :( wiem, że kiedyś też byłam taka malutka ale ja nie mogę się przemóc i cały czas czuję niechęć do maluchów :( moje koleżanki sraja i sikają jak zobaczą jakiegoś dzieciaka a mnie szlag trafia bo nie rozumiem tego, no po prostu nie potrafię zrozumieć jak ktoś może te dzieci lubić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neit - chyba trochę przesadzasz. ;) Chyba nie zdażyło ci się nie pójść do pracy, bo ci się nie chciało albo się zaczytałaś? Tak samo jest z opieką nad dzieckiem. Zresztą, nie bój się, każde dziecko potrafi przypomnieć o sobie :) Wiecie, ja nie mówię, że zrezygnowałam z moich pasji, ja je przesuwam na później. A póki co, staram się jak najszybciej mojego syna pasjami zarażać. Wiadomo, że nikt nie weźmie dwulatka na Rysy, ale kocham góry i wybieram te, gdzie można dojechać kolejką lub - jak do Morskiego Oka - innym środkiem lokomocji. A w dół idziemy pieszo. Lubię jeździć na nartach, więc równiez mój syn naukę rozpoczął dość wcześnie. Znam osoby, które kilkumiesięczne dziecko brały na żagle. Nie twierdzę jednak, że z dzieckiem jest tak samo jak bez. Z niektórych rzeczy trzeba zrezygnować. Wiele trzeba \"przeorganizować\", ale w zamian otrzymujemy bezinteresowną miłośc i możliwość spojrzenia na świat innymi oczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Millagros ----> nie zgadłaś :) Siedzę w domu, bo już 3 razy wywalono mnie z pracy za nieobowiązkowość :) $ razy zmieniałam studia, ot po prostu przestałam na nie chodzić, w liceum byłam chyba najbardziej wagarująca osobą :) Teraz mam nienormowane godziny pracy (jeśli to tak można nazwać) i to jest jedyne wyjście dla mojej niepokornej osoby. Dodatkowo potrafię się obrazić i sobie iść gdzie mnie oczy poniosą zostawiając nawet osoby które sama zaprosiłam. Dla mnie pojęcie obowiązkowości nie istnieje.Jak mam doła to potrafię przez 3 dni z łóżka nie wstać i nic mnie nie ruszy. Zdaje sobie z tego wszystkiego sprawę i dobrze do zmian, ale nie będę eksperymentować na bezbronnym dziecku przecież. Co do dzieciaków drących się w autobusie, to od niemowlaka moim zdaniem ciężko wymagać żeby się nie darł skoro tylko tak umie powiedzieć że coś chce. Mnie też denerwuje że dzieciak ryczy (kurcze nieraz z pół godziny i mało się nie udusi) ale strzeliła bym raczej mamusie, że nie zwraca na dziecko uwagi tylko np przez komórkę gada. Skoro bierze na siebie odpowiedzialność to niech kurcze się tym dzieckiem zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sajwer
Nie mam co pisać. Duża część waszych odczuć - zupełnie jak u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Neit - no to faktycznie nie zgadłam :( Mówiąc szczerze, raczej nie spotkałam do tej pory takiej osoby. No, ale każdy musi mieć jakieś wady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×