Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kachna-Gubachna

POSTANOWIONE - SCHUDNĘ 15 KILO!!!

Polecane posty

Gość joannadarccccc
to oczyszczanie mechaniczne jelita grubego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joannadarccccc
tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie Kachna ...Ty i w strachu ??? Nie bój się skorpionko Kachno, Ty dasz radę i jeszcze nas powspierasz. Ale jakby co....możesz na nas liczyć. Ja chyba na razie muszę skończyć pisanko , bo mnie rodzina wypisze z domu. Mam kupę prasowania , a tu nic. Tylko siedzę i ,,kafeteruję,,. A i jeszcze biegam do łazienki, bo cosik mój żołądek dziwnie reaguje na sok marchwiowy. Co prawda kupny , ale jedniodniowy. Mam nadzieję, że nie zatruty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kumcia, masz rację, nadajemy na tych samych falach. Jak pisałam swoją wypowiedź do nowej koleżanki to nie zauważyłam Twojej . I faktycznie, myślimy tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jula - miłych prac domowych, ja się moimi zajmę jak skończę udawać, że pracuję, czyli ok 16 - też góra prasowania na mnie czeka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłe powitanko - i bardzo zgodne:) a mnie nie jest się tak łatwo pozbyć;) od dawna poczytuję odchudzankowe topiki i tu jest najfajniej, więc się dopisuję. dostęp do neta mam często, więc będę pisać. teraz muszę wymyślić jak tu zrzucić kilogramy. metody jak czytałam macie różne. mi chyba najbardziej będzie odpowiadać wersja żp + brak słodyczy (szczęśliwie nie przepadam) i węglowodanów (buuu, uwielbiam ziemniaczki). no, i najgorzej z alkoholizacją w wikendziki... jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwoneczka - ja również witam i życzę powodzenia w dietowaniu. Chcialabym coś napisać od siebie tylko troche mi ciężko, bo pomimo że jestem tu od tygodnia to wy znacie się dłużej i jakoś ciężko jest zagadnąć na dłuższa mete. Ale spróbuje. Coś o mnie. nigdy odkąd pamiętam nie byłam chuda. Zawsze raczej przy kości. Jak pamietam podstawówkę to zawsze mialam stracha jak przychodziły badania okresowe i szlo się grupka do pokoju lekarskiego na mierzenie no i WAŻENIE. Wstyd mi zawsze było że jestem najcięższa mimo że nie wygladalam na grubą. Liceum, szkoła srednia - podobne odczucia. Rodzice nie mieli tyle pieniędzy żebym mogla nadrobic swoje wady np ciuchem Bo jeśli chodzi o towarzystwo to zawsze byłam wygadana i moglabym nawet powiedzieć że dusza towarzystwa. często pomagałam rozkręcać impezy, uwielbialam dyskoteki, miałam dużo kumpli, ale dla nich byłam tylko kolezanką (przyjaciółką) a nie materiałem na dziewczynę. Moje chude kolezanki przebierały i wybierały a ja miałam tylko kompleksy. Ale w czasie studiów poznałam tego jedynego ktory widział we mnie cos więcej niż dziewczynę przy kości. Wszystko było takie cudowne. I przyszłonagle coś. Zachorowalam na zapalenie przydatków i zatrzymał mi się @. Lekarz zalecił mi terapie hormonalna (2 zastrzyki z hormonów). Pomogło bo wszstko wrócilo do normy. Widziałam po rzeczach że chyba trochę po tym mi się przytyło bo od dawna wiadomo ze po takiej kuracji niestety sie tyje. I kiedys na spacerze z moim ukochanym w żartach on chciał mnie podnieść i nie dał rady tzn dal ale sprawilo mu to sporo kłopotu. po powrocie do domu poszlam się zważyć. I SZOK!!! 83 kg!!!!!! Z 70kg. Boże jaka ja moglam się tak zapuscić? Od następnego dnia zaczęla się walka z kg. w 2 msce schudłam 8 kg i trafilam na sciane. Cięzko bylo zrzucić wiecej. Później znów jakieś 2 i próba przez jakis czas utrzymania wagi. Moja następna głpotą było super cos MEZItang. Pomogło fakt - schudlam na 65 kg ale w ciągu roku wróciło z nawiązka do 77,5. W miedzy czasie wyszłam za mąż, wykończylam i umeblowalam mieszkanie. Ale kiedy w czerwcu znów zobaczylam 77,5 to się zalamalam. Nie wiedzialam co robić. Tym bardziej że mój mąz jest naprawde szczupły a co gorsza ma siostry które równiez są wręcz chude a niektóre maja juz dzieci. I to był kolejny powód do kompleksów. Od tamtej pory schudłam 5,5 ale jeden przez zaniedbanie wrocił. między innymi chyba dlatego, iz odtawilam anty. Chcialabym na poczatku roku postarac sie o dzidziusia z mężem ale wiem że muszę do tego czasu schudnać na conajmniej 65-67 kg. Musze bo chce zeby moje dziecko było zdrowe a kolejnym zmartwieniem jest to iż w mam siostre niepełnosprawną i i tak czekaja mnie badania prenatalne żeby wykluczyć wady płodu, ale nie chce by moja waga byla jakims zagrozeniem. Przepraszam że tak się rozpisałam i zajęłam miejsce ale musiałam to wreszcie zrobić. Proszę jesli któraś z was może mi pomóc zrzucic w miare szybko 6-8 kg i zdrowo. Dziekuje że przeczytałyście . Buziaki do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No no feniksie, no proszę, czyli jak wynika z twojego postu sądzę że jesteś wystarczająco zdeterminowana, żeby podjąć walkę z kilogramami a z nami wiem że ci się uda i już. Głowa do góry, daj sobie tylko czasu,(bo w ciągu 2 tygodni tego nie dokonasz), bierz się za Dąbrowską i poczytuj nasz topik. Wszystko to składa się na wielki sukces w odchudzaniu! Swoją drogą to chyba wczoraj wieczorkiem złapałaś strasznego doła, że się tak rozpisałaś, co? U mnie dziś waga 2 kg mniej, no na 9 dni walki to nie jest to rewelacyjny wynik, ale trzeba się cieszyć z małych rzeczy i czekać na wielki sukces. No mówiąć szczerze to myślałam że będzie mniej na wadze,ech.... Czekam na resztę dziewczyn i wasze wyniki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć !!! U mnie tylko 0.5 mniej więc teraz jest 73. Ale jak na moje grzechy i leniwą tarczycę to i tak dobrze, że nie poszło w górę. kumcia🌻 gratulacje. Ja jestem zdania, że Twoje dwa kilo to dużo. Także nie bądź rozczarowana .:):):) młody feniks🌻 dziś lepiej ? czy lepiej nie mówić ? Dobrze, że napisałaś co Ci chodziło po głowie. I nie przejmuj się , że jesteś z nami dopiero tydzień. My nikogo nie lekceważymy .Wręcz przeciwnie !!Smutno nam się robi, jak ktoś znika bez słowa. Poczytaj kumcię, spójrz na stopkę Kachny i do dzieła .!!!:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jula no to do dzieła i zmieniaj szybciutko stopkę, bo masz nieaktualną, no i gratuluję 500g mniej BRAVO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmieniłam. kumcia, ja Ciebie normalnie nie poznaję .:):):) Ile w Tobie jest energii, skąd Ty takiego kopa dostałaś ? Ja też tak chcę............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny u mnie 73kg jakiś postęp jest :) kumcia🌻 Jula🌻 GRATULACJE :) feniks🌻 napewno wszystko się ułoży - Twoje kg zniką i pozostałe rzeczy przebiegną pomyślnie :) trzeba wierzyć że będzie dobrze - trzymaj się :) kachna napewno coś ci poradzi - ona jest w dietach guru ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młody feniksie - wielkie dzięki za długiego posta, tego mi było trzeba na powitanko. bo faktycznie jest jak piszesz dziewczyny sie znają, a my - nowe forumowiczki - musimy dać się poznać. bo będą myślały, że uciekniemy, a tak się przecież nie stanie! to smutne co piszesz, ale pamiętaj - zawsze jest szansa. i dla nas właśnie się zaczęła:) mocno całuskuję na początek i życze i Tobie i sobie i wszystkim zaciętym laskom na forum sukcesów witam i się melduję - zważyłam się. jest 62,1 kg. ale nie wiem czy ważenie o 7 rano na pusty żołądek to dobry pomysł. bo 2 dni temu wieczorem pokazywało 63... dlatego sie zastanawiam czy nie lepiej później. Wy się ważycie ze wschodem słońca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melania_m🌻 mnie gratulacje nie należą się, bo grzesznica jestem:):):):) cokolwiek to znaczy :):):) jest mnie mniej tyciulko 500 gram tylko 50 deko aż ??? 0,5 kilo tak czy owak dwie kostki smalcu :):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynkija tylko na sekunde zameldowac wynik i lece na autobus, u mnie dzis 59!!!! waga w miejscu, ale ciesze sie ze nie do gory, a jest po czym:( gratuluje wszystkim spadku wagi a tym ktorym nie spadla, zycze sukcesow w przyszlym tygodniu, pragne zakomunikowac rowniez;) ze oddaje dzis kompa do naprawy bo cos niedobrago sie z nim dzieje, wiec znikne pewnie na kilka dni, ale wroce:D wiec nie wykreslac mnie prosze i nie zapominac!!! trzymajcie sie dziewczynki buzka👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrowienia z rana dziewczyny, ale widzę, że wy dzisiaj ranne ptaszki :D 👄 :D 👄 - młody feniksie - widzę u ciebie pełną determinację i to wczoraj to nie żaden jak śmiem twierdzić dół - jeno spokojne przemyślenia i patrzenie problemowi w twarz!!! z takim podejściem nie może ci sie nie udać - no i zawsze pamietaj, masz nas: twoje nowe, świeże przyjaciółki ;) -witaj nam iwoneczka - ni zdąrzyłam cie wczoraj przywitać, to dzis witam podwójnie 👄 🌻 :D - kumcia - jestem pełna podziwu - dwa kilogrami i jeszcze niedosyt.... i popedzanie innych - witaj nowa wielka kumcio!!!! 👄 - Jula-Anula - 2 kostki smalcu - leżę i kwiczę :D :D :D - wywalaj po dwie kostki, a na Sylwestra zatańczysz w sukience numer mniejszej :D - melania_m - każdy postęp ważny!!!! Ja guru???????????????? A gdzie nasze studentki - ciężki tydzień mają???? A własnie pojawiła sie polish girl -waga w miejscu nie jest zła (przynajmniej przez jakiś czas) waga w góre jest zła - więc: jest dobrze! Będziemy tęsknić jak sie będziesz naprawiać, ale cie nie wykreślimy! 👄 - trzymaj się szczupło!!! A ja dziś z zalem porzuciłam Dąbrowską :( Ale na śniadanko zrobiłam sobie michę sałatki i dojadam do tego chlebek razowy :D, a potem zobaczę. waga dzis niczego sobie - 66 kg - spełnienia marzeń, został zatem maleńki ciut (lub jak woli Jula - 4 kostki smalcu ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczęta u mnie waga 72 kiedy się coś ruszy??? Za oknem piękne słonko:) jednak ja jestem już stęskniona za wiosną , idę w piątek z moim kotem na strezylizację mam nadzieje że wszystko będzie dobrze, do tej pory była na zastrzykach jednak sporo się naczytałam że to jest przyczyną ropomacicza i innych chorób, Wczoraj miałam kilka godzinę wolnego i kupiłam sobie dwie bluzeczki jednak nie mogę się doczekać kiedy będe mogła kupić mniejsze spodenki ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze tylko poprawka w stopce! Dziewczyny nie przeszkadza wam, ze moja stopka tyle już zajmuje miejsca, może ją skrócę??? Witaj Norka - twój kot to dziewczynka? Bo ja zapomniałam sie pochwalić - mam nową śliczną kicię!!!! Dostałam :D :D :D To jest mieszaniec persa z norweskim leśnym - czarna kicia z białym żabotem i białymi skarpetkami - bardzo przystojna. Ma dopiero trzy miesiące i mnóstwo energii :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nick........Wiek...Wzrost...Waga pocz..Waga obecna. UDAŁO SIĘ!!!!. Cel.... BMI kachna.....34......1.69cm.....85,0kg.......66,0kg....... 95,0%........65kg....23,11 Olusiaaa....28.....1.62cm......65,2kg.......61,1kg...... 31,0%.........52kg....23,28??? klleo.........22.....1.79cm......78,0kg.......76,0kg.... ..13,3%.........63kg....24,03??? polishgirl...24.....1.63cm......65,0kg.......59,0kg..... ..50,0%........53kg....22,21 JulaAnula...39.....1,64cm......76,0kg.......73,0kg...... 18,8%.........60kg.....27,14 kumcia.....32.....1,60cm.......86,5kg.......84,5kg...... 9,30%.........65kg....33,01 Norka......27.....1,74cm.......77,0kg.......72,0kg...... 41,7%.........65kg....23,78 melania.....25.....1.62cm......75,0kg.......73,0kg...... 20%.........60kg....27,82 filusia......XX.....1,65cm.......69,0kg.......66,5kg.... ..27,8%.........58kg....XX???? m.feniks...26.....1,70cm.......73,0kg.......73,0kg...... .0,0%.........63kg....25,26??? iwoneczka.XX....1,62cm.......62,1kg.......62,1kg........0,0%........55kg....XX Dużo już spłynęło danych to się pokusiałam o tabelkę. O kolega nam sie wpisał - Maćku szczypły facet wygląda zdecydowanie lepiej od tego z brzucholem - gratuluję!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry z ranka. Witam was serdecznie i od razu przepraszam za mojego posta wczoraj. Ale chyba musiałam spojrzeć prawdzie w oczy. No i sie stało. Może przez to wy mnie lepiej poznacie. Kumcia - dąbrowska już prawie przeczytana, pozostało tylko wziąść się za robotę bo samo się nie zrobi. Zazdroszczę co tych twoich 2 kg na minusie. Jula-Anula - Nie zniknę bez słowa bo widzę tu wiele życzliwych osób które dają dużą motywację do działania. melania_m - Wierze że musi być lepiej skoro wkładamy w to tyle poświęcenia. Iwoneczka - kochana razem startujemy ale ja to chciałabym osiągnąc juz taką wagę z jakiej ty startujesz. Musimy się wspierać bo długa droga przed nami. Buziaki dla ciebie. Polish girl - bedziemy czekać jakby naprawa się schodziła Kachana G - Wierzę że się uda i dziekuje że mogę liczyć na nowe przyjaciółki. Jeteś naszą GURU U mnie tylko dzis -1 kg :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoczko młody feniksie - załapiesz się przy poprawianiu: szefowa na pewno nie śpi:) a to, że masz na koncie sukces jednokilowy to już krok naprzód - także cieszyć się trzeba:D ja też chciałam podać dane do tabelki, których wcześniej nie pisałam - mam 28 lat i BMI mi wyszło 23.66. niby to OK, ale nie czuję się z tym dobrze. zawsze ważyłam dużo mniej - od 53 do 58 kg. stąd panika niemalże przy 63 kg:( a odkąd zamieszkałam z Ukochanym to kila tylko na plus lecą. naprawdę oglądając zdjęcia ze ślubu sprzed 2 m-cy żałuję, że się wcześniej za siebie nie wzięłam. i nie tłumaczy mnie, że to ciężki rok był! jak tak zostanie to będę musiała garderobę zmieniać - dopinanie się w spodniach przekracza moje mozliwości aktualne. i tak przy okazji napisałam cos o sobie. Kachna, Norka - zwierzaczki są fajowskie! ja może też będę miała kotka. moja 5 letnia sąsiadka mi powiedziała, że ma dostać kotka od św. Mikołaja. a jako, że jak 2 lata temu dostała chomika to ja wychowuję go zastępczo od ponad 1,5 roku, to jest szansa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kachna🌻 absolutnie , nigdy w życiu , i ponad wszelką wątpliwość NIE SKRACAJ SWOJEJ STOPKI. Bo to byłoby tak : przytyłam, postanowiłam schudnąć , schudłam. Ot co. Wielkie halo... A przecież w Twojej stopce tydzień po tygodniu gołym okiem widać determinację, walkę i przeogromny sukces. Więc choćby ta stopka miała zajmować pół strony to proszę , niech zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kochane Wsyzstkim odchudzonym gratuluje sukcesów, u mnie ich brak. no ale mimo tego dzielnie pojechałam na aerobik i to była dobra decyzja. Instruktorka ułożyła taki układ, ze nogi same mnie niosły. I chyba wsyztskie dziewczyny tak miały:)bo z zachwytem patrzyła jak tanczymy i nie mogła się nas nachwalić. No a potem \"dokopała\" wzmacniajacymi na udziska i brzuszyska. Pot dosłownie ciekł po wsyztskich. Jednym słowem czuję się spełniona:) Jeszcze raz gratulacje z okazji gubionych \"kostek smalcu\" jak to Kachna ładnie i poetycko ujęła;) Polishgirl---to, że po takim \"folgowaniu\" nie przybyło, to tez sukces Iwoneczka, Maciek----witam nowych towarzyszy:)Maćku Twoje sukcesy są motywujące, tylko nie przesadź z odchudzaniem, żebyś nie zniknął;) Młody Feniks---nie rpzepraszaj z takie wpisy, po to mamy tą calą akcję, żeby móc się wyżalić i kochana jak ja Cię doskonale rozumiem. W sumie mamy troszkę podobne historię i psotanowiłąm troszkę napisać wiecej rzeczy, wcześniej nie pisałam dziewczynom o tym, bo nie widziałam takiej potrzeby, ale moze jak zoabczysz, że np. ja tez mam taką podobną historię do Twojej to bedzie Ci jakoś lżej. Podobnie jak Ty, odkąd tylko pamietyam, zawsze miałam w głowie, że jestem za duża. Pamiętam ważenie w szkole byłam wtedy chyba w 3 klasie podstawówki i waga pokaząła 40 kilogramów, było mi strasznie wstyd, bo dziewczynki z którymi byłam ważona ważyły co najwyżej 35 kilogramów, mi te 40 wydawało się tak olbrzymim wynikem. ale nie miałam na tyle silnej woli, by coś z tym zrobić. W domu tata uwielbiał, gotowac, piec, kupowac słodycze. No i tak sobie psozłam do liceum z wagą 70 kilogramów przy jakims 175 cm wzrostu. I w drugiej klasie coś mnie kopneło. wszystkie przyajciólki były chudziutkie. Ja też chciałm. Dieta racjonalna, żadne głodzenie, nauczyłam rodziców stosowania jogurtu zamiast śmietany, zamist jogurtów owocowych maslanka, zamist ciasta owoce, na kolacje marchewy, kazałm sobie kupować ciemne pieczywo i wymusiłam, żeby zamist soków była niegazowana woda. zaczełam jeść soje, kaszę, brązowy ryż zmaist ziemniaków. Tkaie tam podstwy i do tego cwiczenia. Na poczatku byłos tarsznie, dwałam radę tylko jakieś 15, 20 minut, nie miałam netu, ani aksy na siłownie czy aerobik, więc ćwiczyłam z takiej ksiązki i gazet. Potem już lepiej codziennie po 45 minut. i kilogramy zaczeły leciec. ale w mojej głowie ciągle było to, że jestem za gruba. A wązyłam ajkies 60 kilo, miałam moze z 176, 177 bo urosłam. no i praktycnzie przestałam jesc, na sanidanie jedna wasa. obiad zawiłama do worka i wyrzucałam, gdyz rodzice nie widzieli, potem już jabłko i marchewka, albo kefir. zeszam wtedy chyba do 57 kilo przy moim wzroscie to juz nie było fajne. Potem impreza na koniec drugiej klasy i prawie starsciłąm przytomność. bo zjadłam rano tylko arbuza i wypiłam dwa piwa. głupia wtedy byłam. na szczescie pojechałam na obóz. tam zaczełam jeść w miarę normalnie, bo wspólnie posiłki nie słuzyły zawijaniu i wyrzucaniu ejdzonka, nie maiłam tez czasu na to, zeby cwicyzć i ajkoś tak było ok ważyłam w 3 klasie jakieś 65 kilo. No a potem gdy miałam 18 lat w wypadku zginęło dwóch, bliskich mi przyjaciół z klasy. Nie chciało mi się ćwicyzć, bo nie widziałm w tym sensu. Zacżłeam uciekać w ejdzenie, a to czekoladaka, na poprawę nastroju, a to ciacho i elzałam pod kocem, bo wsyztsko mnie rpzerazało. Tak \"doorosłosć\" szybko mnie dopadła. i tak utyłam do 74 kilo. było fatalnie, ale nie miałam sił nic z tym robic. W klasie maturalnej w moim życiu pojawił się chłopak, szybko sie zakochaliśmy, było cudownie, w koncu znalażłam sowje miejsce. ciągle cghciał mnie podnosic, nosić na rękach, ale ja uciekałam, cały czas mówił, ze mnie akceptuje, ze szleje, za każdym kawąłkiem mojego ciała. Czasem próbowałm chudnąć, bo mi głupio było, on taki wysportowany, a ja taka krągła i duża, ale jakos mi to nie szło. Z reszta byłam szczesliwa:) No i potem dwa ltata temu, po dwóch latach, z dnia na dzień mnie zostawił. stwerdził, ze się pomylił....Jednego dnia byłam najwazniejsza na świecie, a drugiego już mnei nie kochał. dosłownie tak to wygladąło, a zerwał przez telefon...wszystko się posypało. nie mogłam nic jesc przez tydzień. cwtedy zabrąłm sie za fitness, bow eidizałm, ze inaczej p[opadnę w depresję, albo zwariuję, kilogramy same leciały. znowu ważyłam 60 kilo, wygladałam bardzo szczupło przy moim juz 179. fitness stał sie moją pasją, bo pozwalał mi na tą godzinę przestac myslec o tym, że zostałam sama. Zaczełam jeść normalnie po dwóch tygodnaich,a le dalej ćwicyzłam więć nie tyłam. tak było przez ponad pół roku, a potem wyjazd za granicę, na 3 miesiaća i przywiozłam sobie jakieś 10 kilo nadbagazu. Przez cały poprzedni rok próbowałm róznych diet, zwiekszłąm treningi, ale kilogramy nei spadłąy, kończyła diete, chudłam, a potem coś sie działo w mojej głwoie i znowu zajdałam stresy i tak mam te durne 76 kilogramów. teraz walcze z nowu, ale staram się robic wszytsko z głową, tak jak kiedyś. Zobaczymy jak bedzie..... Ufff to się napisałam:) znikam do ksiażek, bo jutro dwa kolokwia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×