Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna żona swojego męża

Podniósl na mnie reke...

Polecane posty

A czego oczekiwałaś? Że będą Cię tutaj głaskać po główce? Użyłaś przemocy fizycznej w stosunku do swojego faceta!!!!!!!!!!!!!!!! Ostrzegł Cię a Ty byłaś na tyle głupia że uderzyłaś go jeszcze raz. Nie pochwalam jego zachowania, ale w takiej sytuacji wcale się nie dziwię że Ci yebnął. Pytasz czy to Twoja wina? Odpowiedz na pytanie, jak myślisz, czy dostałabyś od niego w pysk, gdybyś nie podniosła na niego ręki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona swojego męża
Oportunistko, nie pisalam tego do Ciwebie. Jezeli tak to zrozumialas - wybacz. Nie uwazam, ze jestem bez winy. Napisalam przeciez, ze wiem, ze w glupi sposob rozladowalam swoje emocje. Jednakże uważam, że gdyby on nie zachowalby sie w ten sposob - nie byloby wogole tematu. Zlekceważyl mnie (zreszta nie pierwszy raz). Ja tez go ostrzegalam mowiac, zeby nie przeginal i on tez umowy nie dotrzymal. Wcale nie uwazam ze jestem bez winy. Jednakze nie uwazam, ze to ja powinnam go przepraszac pierwsza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmnn
temat jest o tym, że on Cię uderzył a nie, że Cię zdenerwował. Więc trzymając sie tematu, to Ty zaczęłaś, bo Ty uderzyłaś pierwsza. Myślałaś zapewne, że wszyscy będą się nad Tobą użalać i nazywać twojego męża draniem, ale skoro się zawiodłaś to się bronisz w ten sposób, że Cię zdenerwował. Mnie mój facet też denerwuje ale nigdy nie pomyślałam, żeby go uderzyć. i nie dlatego, że się boję, że mi odda, tylko dlatego, że go szanuję. A jak kogoś bijesz to znaczy, że uważasz go za śmiecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ensei ---> jasne, nie pochwalasz tego, co zrobiła ona, ale pochwalasz to, ze on ją yebnął (cytuję) - no gratuluję obiektywizmu nie chodzi o chwalenie, bo to, że ona źle zrobiła jest ewidentne - ale to nie znaczy, że facet ma od razy \"gębę lać\" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O q*wa... to mnie już totalnie rozwaliło :) \"Czemu to ja mam sie tlumaczyc i wyjasniac, skoro nie ja doprowadzilam do swoich nerwow??\" To ktoś inny za Ciebie myśli???? Ktoś inny czuje za Ciebie, ktoś inny mówi Ci jakie masz nadać znaczenie temu co słyszysz??? Przestań do cholery zwalać odpowiedzialność za to co masz w głowie i jak reagujesz, bo nikt inny nie poniósł Twojej ręki i nie zdzielił go w pysk!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona swojego męża
mmnn na takiej samej zasadzie jak piszesz moglabym pwiedziec, ze on nie szanuje mnie, bo nie dotrzymuje slowa. Nie chce glaskania po glowce. Nie tego oczekiwalam. Ale tez ciezko przyjmowiac opinie od osob, ktore nie doswiadczyly tego samego co ja. Zadna (porcz jednej na poczatku wypowiedzi) nie napisala, ze przezyla cos podobnego. Zadna z Was. Wiec czemu skaczecie az tak strasznie po mnie - podczas, gdy nie doswiadczylyscie tego same?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostałem w twarz, ale ona natychmiast przestraszyła się tego co zrobiła. Gdyby, ostrzeżona, powtórnie podniosła na mnie rękę - oddałbym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona swojego męża
Ensei Nie jesteś obiektywna. Za grosz w Tobie spojrzenia na ten temat z boku. Nie wiem ile masz lat, czy masz meza, czy kiedykolwiek ktos zawiodl Ciebie az tak bardzo. Moze nie. Ale dlaczego w Tobie tyle jadu wzgledem mnie???? Ty pewnie swego meza (jak go masz) gdyby po calonocnej balandze wrocil do domu pijany utulilabys jeszcze do snu i poglaskala po glowce. A na obrazliwe slowa ktorymi by Cie raczyl nie zwracalabys uwagi.????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmnn
Wybacz, ale niedotrzymanie słowa to troszkę co innego niż bicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmnn
Myślę, że Ty też zawiodłaś swojego męża uderzając go w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet ma przewagę fizyczną nad kobietą, zwłaszcza nad kobietą w ciąży - może sie bronić, a nie od razu wymierzać cios :O Ludzie, to jest kobieta, którą on rzekomo kocha, która nosi w sobie jego dziecko, a Wy jej wmawiacie, że dobrze, ze odwinął ręki i ją "yebnął" (cytat) po całości, bo ona głupio zrobiła? No litości - gdzie tu logika jakaś. Nie mówię, żeby ją chwalić, no nie usprawiadliwiajcie też jego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---->klaudka 27 nie pochwalam ani jej zachowania, ani jego. Uważam że podniesienie ręki na kobietę jest karygodne. Uważam również że trzeba być odpowiedzialnym za swoje czyny a nie zwalać winę na kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona była zdenerwowana, a on pijany. Tak samo nad sobą nie panowali. Oboje są tak samo winni. A nie - facet jest zawsze winny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Absolutnie nie rozgrzeszam faceta - uderzyl i to jest faktem, ale Ty zrobilas to pierwsza. dlaczego? Bo bylas wsciekla. Zrozum - to nie jest powod do bicia - nic nim nie jest. Nie mialas prawa podniesc reki - bez wzgledu na to, jak bardzo bylas wsciekla. Ja rozumiem Twoj powod do zlosci - nie umniejszam Jego winy, ale zlosc i wscieklosc to jedno, a bicie - drugie. Na to w moim systemie wartosci usprawiedliwienia nie ma - tak czy siak. Jesli chodzi o doswiadczenia, widzisz, podobna sytuacja zdarzyla mi sie raz jedyny w zyciu - bylam wsciekla, rozzalona i zupelnie nie wiedzialam, jak sie \'wyzyc\', podnioslam reke, w zamian dostalam kuksanca, wpadlam w histerie, wrzeszczalam, ryczalam, itp itd. Wscieklam sie jeszcze bardziej. Dlaczego? dlatego, ze dostalam - nie bylo siniakow, nie bylo bolu - ale symbolika wystarczajaca....Dlugo pozniej o tym rozmawialismy, On sie nie usprawiedliwial - przyznal, ze absolutnie nie powinny miec miejsca takie sytuacje, ja jednak przyznalam dokladnie to samo - bez wzgledu na stopien mojej zlosci - nie mialam prawa podnosic reki, i nic mnie nie usprawiedliwialo. I nie wiem, czy chodzi o przepraszanie...chodzi o to, zebyscie oboje zdawali sobie sprawe ze stanu rzeczy, z tego co jest dobre a co zle i na co oboje juz nigdy nie powinniscie sobie pozwolic. Fochem nic nie ugrasz, Wam teraz jest potrzebna szczera, spokojna rozmowa. Bez krzykow i agresji. Powiedz Mu wszystko, co lezy Ci na duszy, powiedz, ze nieslownosc Cie rani i doprowadza do szewskiej pasji, przez ktora stracilas kontrole nad soba, powiedz, ze nie chcialas, zeby tak wyszlo oraz, ze nie wyobrazasz sobie zyc u boku faceta, ktorego sie boisz, to On ma byc Twoja opoka, a Wasz dom zaciszem, w ktorym oboje czujecie sie bezpiecznie. Przyznajcie sie oboje do bledow.. Pamietaj - zlosc i agresja nie wnosza nic. Kazde z Was bedzie sie coraz mocniej zacietrzewiac i bedzie miedzy Wami rosl mur, ktory pozniej ciezko bedzie zburzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmnn
Nikt tu go nie usprawiedliwia, ale gdyby ona go pierwsza nie uderzyła, to on też by jej nie uderzył! Po prostu wy dwie uważacie, że kobietom wszystko wolno. Ona może odreagować swój stres i zdenerwowanie, a on ma potulni słuchać i przyjmować ciosy. No w jakim świecie wy żyjecie?! Że facet jest silniejszy, to nie należy mu się szacunek? Bo dla mnie uderzenie współmałżonka to brak szacunku. On ma ją szanować a ona jego to już niekoniecznie bo jest w ciąży tak? Nie powinien był uderzyć, ale ona też nie powinna była zaczynać takiego zwyczaju w ich domu. Moim zdaniem powinna przeprosić i wytłumaczyć dlaczego tak zrobiła, a nie żądać od niego nie wiadomo czego. Bo właściwie czego od niego oczekujesz autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona swojego męża
Oportunistko Dziekuję Ci z Twe slowa 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa/
niewielu facetow wytrzyma jeden cios a juz drugi to prawie nikt to jest jak odruch bezwarunkowy.przeciez on cie nie pobił tylko pokazał ci jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona swojego męża
A moze to on pownien przeprosic pierwszy? Od czegos sie to w końcu wszystko zaczelo. Czego ja oczekuje? Nie wiem. Na dzien dzisiejszy nie wiem, czy chce z nim byc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skun --> nie mówię, że tylko on jest winny, napisałam to tutaj wiele razy, ale nie dam też sobie wmówić, że cioś mężczyzny w strone kobiety i to jeszcze ciężarnej to to samo, co cios kobiety w strone faceta - no wybaczcie, ale każdy prawdziwy, normalny mądry facet powie, ze coś tu jednak jest nie tak mimo wszystko, mimo tego, ze ją faktycznie poniosło i Tez postapiła źle. Jestem pewna, że mój facet przyznałby mi całkowitą rację Ensei --> twierdzisz, ze nie bronisz żdnej ze strom, a ja widze, że jednak bronisz :O Z Twoich wypowiedzi wyraźnie widać czyją trzymasz stronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa/
autorko---przeciez pisałas ze przepraszał ,tylko twierdzi ze go do ciosu sprowokowałas i ma racje . mojego kolegi zona tez sie tak kiedys zachowała on nie oddał tylko sie wyprowadził i nie sa juz razem.pamietaj ze facet ma tez dume czasami jest to wada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że to on powinen przeprosić pierwszy - wtedy możesz z nim porozmawiać, powiedzieć, że zdajesz sobie sprwę z tego, że Ty tez nie postapiłaś tak jak należy, ale nie wyskakuj pierwsza. Nie wiem jakie bedą Twoje dalsze decyzje, ale jesli mu nie powiesz kategorycznie, że ostatni raz tolerujesz takie zachowanie, to gwarantuje, że to sie powtórzy - no chyba że będziesz siedzaiała jak mysz pod miotłą i spokojnie patrzyła na jego wybryki. Oooo, to wtedy będzie kochający mąż, no bo wiadomo - nie sztuka jest udowadniać miłośc wtedy, kiedy jest dobrze, a żonka nic sie nie odzywa i pozwala na wszystko, ale sztuką jest pokazać, że się kocha wówczas, jak pojawia się problem - u Was z jego winy pojawił sie problem (bo to on wrócił rano pijany i mówiąc wczesniej nic) i niestety nie zdał egzaminu, a mógł to naprawdę jako facet rozwiązać inaczej, bo jest silniejszy - i to jest najbardziej przykre. No ale najłatwiej jest odwinąć ręki i wymierzyć cios kobiecie, zwłaszcza ciężarnej - no nie skomentuje tych, którzy go bronią :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żono, jaki jest cel? Celem jest, zeby miedzy Wami bylo dobrze, zeby sie ulozylo i zebyscie oboje nie mieli do siebie wzajemnie zalu. Przede wszystkim musisz sie uspokoic. Piszesz, ze jestes w ciazy - wiec tymbardziej masz motywacje do opanowania emocji - zlosc nic dobrego nie przyniesie. A jak juz sie uspokoisz, porozmawiajcie - to nie wazne, kto rozmowe zacznie. W milosci nie ma wygranych i przegranych - silniejszych i slabszych. Nie jest wazne, kto wyciagnie reke, wazne, zebyscie sie porozumieli. Nie zastanawiaj sie teraz nad decyzjami - nad sensem bycia razem, zal i zlosc to zli doradcy. Mysle, ze oboje sie kochacie, tylko teraz trudno Wam sie porozumiec. Opanuj emocje i postaraj sie zalatwic sprawe rozsadkiem, a nie dumą. Jesli nawet Ty wyciagniesz reke pierwsza, On z pewnoscia podazy za Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmnn
Skoro sama nie wiesz, czego teraz od niego oczekujesz to proponuję się nad tym zastanowić, a nie wymagać od niego nie wiadomo czego. I weź pod uwagę fakt, że gdybyś Ty go pierwsza nie uderzyła to taka sytuacja nie miałaby miejsca. zakończyłaby się zapewne tego samego dnia, ewentualnie byłoby kilka cichych dni. Skoro masz męża i dzieci to powinnaś być dojrzałą osobą i dostrzec to, że nie jesteś bez winy. Powinnaś też przyznać się do tego mężowi, przeprosić za to, że uderzyłaś i wyjaśnic, że on nie powinien wracać tak późno. o przecież nikt Ci nie karze przepraszać za całą awanturę, jedynie za to, że go uderzyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko wiesz, teraz MA PRAWO go uderzyć bo wrócił o 8 rano, a jutro okaże się że WOLNO JEJ go bić bo zupa była za słona. NIKOMU NIKOGO bić nie wolno, kumasz?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona swojego męża
Klaudko, ja sama tez nie uwazam ze jestem bez winy. Wiem, ze nie powinnam byla tak zrobic. Jednakze, moja cierpliwosc tez miala jak widac pewne granice. Zaluje ze do tego doszlo. A teraz najnormalniej cos sie we mnie zlamalo po tej calej sytuacji. I czuje sie bezsilna. Czyli jak to jest, facetowi wolno zrobic w zasadzie wszystko???. Moze oszukiwac, zdradzac, upokarzac. A zona ma biernie sie przygladac - no moze ewnetulanie przeczekac i jak maz wytrzezwieje wowczas go opieprzyc. Tylko ze to jest ciche przyzwolenie na dalsze tego typu rzeczy. Wiele razy wracal "po czasie" i tyle samo razy przebaczalam - cos tam "pogadalam" jak to faceci mowia, ale w zasadzie nie bylo ani awantur ani cichych dni. Nic z tych rzeczy. Teraz znow przesadzil i tym razem nie wytrzymalam. Oportunistko, mam do Ciebie pytanie, czy nadal jestes z tym czlowiekiem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skun --->Tak samo można powiedzieć i odwrotnie- dzisiaj ja uderzył, bo ona go uderzyła, a juto ją walnie, bo ona na niego głos podniosła, a pojutrze, bo chciała w sklepie inny rodzaj mebli :O Głupie gadanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmnn
powinnaś mu wytłumaczyć, że to Cię bardzo boli, takie wracanie nad ranem itp. Do tej pory na to pozwalałaś. Powinnaś od razu mu dać do zrozumienia, że nie będziesz tego tolerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zono :) Nawet nie pamietam o tym, co wtedy zaszlo. To nie byla jakas nawalanka - kuksaniec za kuksaniec. Nie o sile chodzilo, a o symbol - wyzszosci, ponizenia itp. Oboje zachowalismy sie jak gowniarze wtedy. Jak mowilam - dlugo rozmawialismy i nigdy wiecej sie to nie powtorzylo. Ale zeby taka rozmowa miala sens, obydwoje musielismy spuscic z tonu, zapomniec o dumie - bo nie o nią chodzilo. Obydwoje wiedzielismy, ze zadne z nas - bez wzgledu na powody nie mialo prawa. Klaudka - uwazasz, ze zona miala prawo walnac meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>> smutna żona swojego męża To Ty oceniasz ludzi po wieku??? To może zacznij również po kolorze oczu albo długości włosów, hehe:) Nie mam męża, ale to pewnie dlatego że jestem mężczyzną. A jak już poruszyłaś ten temat, to nie zdziwiłbym się gdyby się okazało że jesteś młodsza. >>>>>klaudka 27 to ciekawe co widzisz w moich wypowiedziach:) Fajnie by było gdybyś również zauważyła co napisałem wcześniej, nie pochwalam przemocy fizycznej z żadnej ze stron, bez względu na to co było powodem zdenerwowania. I pewnie zaraz mi zarzucą skrajny przykład, ale tu chodzi o zrozumienie: gdyby od tego zależało czyjeś życie, uderzyłbym kobietę. Proponuję teraz całościowo spojrzeć na moje wypowiedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudka, dokładnie, dlatego należy natychmiast przestać roztrząsania kto jest winny bardziej i kto ma pierwszy przeprosić, a raczej skupić się na wzajemnym wybaczeniu i poprawie stosunków. Jeśli któraś strona \"wygra\", druga będzie czuła się poszkodowana, zachowa uraz który rośnie w tajemnicy... i nieszczęście znowu gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×