Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kinia2121

JA-MOJ NARZECZONY-oraz MOJ PRZYJACIEL..3 osoby TRUDNY UKLAD

Polecane posty

Gość gwiazda 29
dzis mogę sie dołączyć, jestem właśnie po spotkaniu z tym drugim, wszystko jasne, myślę sobie zaryzykuje i powiedziałam co czuje albo co mi sie zdaje że czuje , powiedział mi to samo, mamy jasna sytuacje to zakazana miłość, ale chcemy się spotykać tak długo jak sie tylko da, choć zycie z nas zakpiło znów mamy siebie, tyle musi nam wystarczyć, to i tak bardzo duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sawwa
Gwiazko napisz coś więcej o swojej sytuacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda 29
tak w skrócie bo chciałam juz wyłączyc kompa ale na chwilke jeszcze zajrzałam ten 3 to facet, z którym kiedyś byliśmy parą, rozstalismy się, chcielismy potem wrócic do siebie, ale było juz za póżno, bo on wpadł z panną, kazde z nas załozyło swoja rodzinę, odszukał mnie na nk, zaproponował spotkanie, zgodziłam się z ciekawośći, myslałam jedno spotkanie nic takiego, potem były kolejne i trwa to cały czas będzie rok niedługo, na początku umówilismy sie tylko na przyjaźń ale okazało się po czasie, że nasze dawne uczucia odżyły wiemy, że chcemy sie spotykać, znów mamy siebie, to taka bardzo okrojona wersja, ale to długi temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy wszystkie baby
są takie durne jak na tym topiku? Zobaczy taka wypchane nogawki i gotowa jest rozwalić całe, nie tylko swoje życie... Zwróćcie swoim mężom, partnerom, chłopakom wolność i gzijcie się z innymi. No, ale furtki lepiej nie zamykać, a nuż coś nie wyjdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starszy Marek
Dodry wieczór dziewczyny. Tynciu.. warto zachorować , w cudzym kompie pomylić nick aby zobaczyć Twój uśmiech. Wiesz jak długo na to czekałem ? to że piszesz do mnie czekając na odpowiedż ( jeśli się nie mylę ) jest dla mnie bardzo ważne . Odpowiem obszerniej - niestety jeszcze nie dziś ..... sytuacja niewiele się zmieniła - ciągle muszę " kombinować " z dostępem do kompa. Kiniu ciągle jestem Ci winien uzasadnienie... pamiętam o tym - obietnicy dotrzymam . Bardzo tylko lakonicznie ( przepraszam ale goni mne czas ) więcej o wiele więcej niż robił dla Ciebie kamil robi się z przyjażni lub zwykłej przyzwoitości bez podtekstow emocjonalnych a za pewno erotycznych... kamil ( pomimo , że myślisz o ni do dziś ) po prostu PODLE Cię zmanipulował , jest zwykłą " męską świnią " nie zasługuje na żadne dobre wspomniena . Milko oj Milko ... to prawda - nie znoszę czytać o młodym ale mam o nim swoje zdanie....ale o tym potem , to wymaga dłuższej wypowiedzi - i powiem co myślę choćbyś miała się już więcej do mni nie odezwać - " patrzę z boku - Twoje wypowiedzi "i nie oskarżaj mnie proszę o " szatkowanie " ja też nie wracam do wcześniejszych postów , pamiętam je jednak jak zmieniała się Twoja postawa i widziałem jego w tym udział . Moj poprzedni post , - dwie sprawy - to było bardzo uproszczone choć prawdziwe ( z mojego życia i obserwacji ) . Oczywistym jest , że uczucie nie odwzajemnine tak jak tego oczekujemy , nie dające pewności , że zostało ulokowane we właściwej osobie jest tylko " pustym dżwiękiem " . Pisałaś oemocjach w początkowej fazie związku- czy takich nie było przed 10 laty ? zgubiłaś je ? zapodziały się w rutynie ? czy nie chcesz ich pamiętać , czy to nie były wspomnienia - fundamenty ?twoje dawne wpisy mówią co innego. Jaak mam rozumieć Twój ostatni wpis o potrzebie ogromnej w pełni odwzajemnionej miłości po 10 latacg - do kogo ? Może mój obecny stan wpływa na moją percepcję ... ale nie rozumiem - powiesz ?. Dziewczyny - dzięki za życzenia , powiem wam jednak , że sen i lenistwo to nie dla mnie- jak najwcześniej do życia. Za wszelką cenę chciałem uniknąć pisania o swojej przeszłości ... myślę jednak , że muszę przełamać tę barierę - skoro zacząłem z wami rozmawiać - to jestem Wam to winien.. bez tego wiele spraw jest nie zrozumiałych, jasnych... ( jak choćby mój stan cywilny i z kim ) zbierm siłu.... to trudne ciągle cholernie bolesne ale zrobię to dla Was a może siebie ? jak tylko portafię , jak tylko będę gotowy. Pozdrawiam M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tyncia
Witajcie ! Ostatnio słyszy się właśnie, że odnalezienie starych miłości na NK rozwala wiele rodzin. Dlatego z jednej strony cieszę się, że portal ten powstał w czasie gdy jestem w wieku w jakim jestem. Marku jak się czujesz? Milko zgadzam się z Tobą !!!!!! Twoje słowa powinie być cytowane na nie jednym portalu o miłości. To mogłyby byś również moje słowa - .... potrzeba drugiego człowieka, który będzie chciał to wszytko we mnie zauważyć, zagarnąć dla siebie...tak właśnie o tym marze... nie chce jeszcze kochać cicho ...chce krzyczeć z miłości, chce się smiac, zatracać w drugiej osobie...chce dawać ... !!!! Nie wiem czy chce i czy jestem gotowa by do końca życia wracać do domu, w którym jest wyjątkowy człowiek, który nie ma wielkich pasji, który jest bardzo spokojny, często zmęczony, bez pomysłów i celów. Człowiek który nawet jeśli kocha nie potrafi sprawić bym się uśmiechnęła. Człowiek przy którym czuję, że muszę tłumić swoje pragnienie życia, radości i szaleństwa ponieważ on to postrzega inaczej niż ja... Ja zrobiłam wszystko, rozmawiałam, prosiłam, zmieniałam, zarażałam. Minęło 6 lat i co? Ja pragnę coraz więcej szczęścia, którego On daję mi malutko. Dla miłości, spokoju i poczucia , że ktoś mnie kocha, zostać z nim na zawsze? Cały czas szukam recepty, sposobu by coś ulepszyć, ale brak mi już sił. Tak jakby między Nami powstała jakaś luka, jakby inne spojrzenie na rzeczywistość. I wcale nie chodzi o brak jakiś pieprzonych motylów, uniesień czy nowości! Chodzi o pewne różnice. Chodzi o brak uśmiechu. o większe poczucie samotności. I o to, że czuję czasem, że wszystko ejst na moich barkach. A ja chciałabym czasem by ktoś zwyczajnie czasem to ze mnie zdjął. Bym to nie ja musiała planować każdy dzień, wszystkim się martwić, proponować wspólne spędzanie czasu. Mogłabym podać wiele powodów, przykładów, napisać 10 stron o tym, ale nie zrobię tego tu na tej stronie. Czasem kochać to za mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tyncia
Marku Pewnie, że czekałam na odpowiedź. Chyba zdarzyłeś zauważyć, że zrobiłeś tu małą rewolucję. Teraz każda z Nas będzie czekała na Twoje odpowiedzi i każda będzie chciała mieć Ciebie jak najwięcej dla siebie hihi Nie opędzisz się:) Nie kombinuj z kompem. Daj sobie czas na regenerację sił. Kiniu ja chyba wiem co Marek ma na myśli. Mnie też się wydaję, że Kamil nie był kimś tak naprawdę wyjątkowym. Gdyby było inaczej zrobiłby więcej by nie wypuścić Ciebie ze swoich rąk. Pomógłby Ci. Dałby Ci siebie. Mną też P. próbował manipulować, był szantażystą emocjonalnym, specyficznym typem. Niby kochał, niby chciał ale zwlekał, zwlekał, zwlekał... Chyba był próżny, wiecznie chciał widzieć podziw w moich oczach i to, że mimo, że go przeklinałam za to że pozwalał mi odchodzić i nie starał się bym wróciła, to ja wracałam, bo wierzyłam. Znam się trochę na ludziach, potrafię zaglądać głęboko w ich duszę, wiele sobie dopowiedzieć na podstawię tego co mówią. Nie miałam ochoty by ktoś tak mnie traktował. Bo ja mam w sobie szczere uczucia i ktoś powinien to docenić. Ostatnio mi ciężko. Dziś byłam ze znajomymi w pubie. Mimo iż moje miasto jest duże to wchodziłam dziś do lokalu z nadzieją, że go zobaczę, a raczej , że On zobaczy mnie i coś zrozumie. Ale to naiwnie brzmi. Ale brzmi o wiele naiwniej niż naiwna jestem ja. Widzę jego opisy na gg, tytuły piosenek. Szukam tłumaczeń, wnikam w ich głębie, zastanawiając się czy słowa kierowane są do mnie? Wiem jednak, że ja już nie połechtam jego próżności, nie odezwę się. Zasługuję na coś więcej. Kiniu nie daj się. Trzeba nawet w miłości postawić sobie jakieś kryteria dozwolonych zachowań. Mój narzeczony nigdy nie zrobił mi nic złego, nie przestał mnie szanować, nie olał mnie, nawet gdy dowiedział się o mojej zdradzie. On cierpiał bardziej ale chciał mi pomóc. A tamten po prostu robił chyba wszystko pod siebie. Zakorzenił we mnie pewne kompleksy z którymi staram sobie jakoś poradzić. Nie można być ślepym w miłości. Jeszcze parę słów o mnie. Chciałabym zachować swój związek z moim mężczyzną, ale coraz bardziej mnie męczy to co Nas łączy, kłótnie, brak porozumienia. Czasem mam w sobie bardzo wielką nadzieję, ale kiedy już się widzimy to takie spotkania to dla mnie wielka irytacja, czasem czuje fizyczny ból z nerwów. Nie umiem temu przeciwdziałać. Nie dogadujemy się. Idą święta. Nie chcę by 3 z rzędu święta były straszne, a tak pewnie będzie... Nie wiem już co robić. Boję się zmagać z myślami , że może niedługo będę sama. Nie chce być sama, ale nie wiem już co robić. Działać? Wyjechać? Masakra... Marku odpowiem na pytanie które zadałeś Milce. Mój narzeczony nigdy nie był moim ideałem, ale kochałam go. On bardzo mnie kochał, zawsze dbał o mnie i o siebie. Starał się mi pomagać i zawsze być przy mnie, ale miał też cechy które sprawiały, że nie czułam się bezpiecznie. Mam masę złych wspomnień, związanych z różnicami charakterów, jest ich cała chmara. Czasem nie chodzi o to, że fundamenty są słabe, że nadchodzi rutyna... Ja marzyłabym o rutynie, o oglądaniu z kimś filmów na kanapie, chodzeniu na spacery, gdyby On był inny, gdybym czuła się radosna, czułabym się bezpiecznie. Po pracy gdy go odwiedzam, wchodzę do jego domu, jemy coś, idziemy spać , wstajemy i ja idę do siebie. Zawsze tak to wygląda. Nie chcę tak żyć. Nie potrafię na dłuższa metę tłumić w sobie pewnych emocji. Nie chcę wmawiać sobie, że miłości nie ma, że to tymczasowe uczucie a szczęśliwe pary w moim otoczeniu w końcu się rozpadną bo przecież wszystko się rozpada... Jestem chyba za młoda by tak myśleć...Wyciągnijcie mnie z moich obsesji. Nikomu się jeszcze to nie udało. Marku wracaj do zdrowia. Pisz a będe się uśmiechać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tynciu
Dzień Dobry Dziś rano obudziłam się z wielkim znakiem zapytania. A mianowicie czy w szpitalach o 24:00 nie ma już ciszy nocnej? Czy pacjenci nie powinni już lulać sobie w najlepsze? A Marek w łóżku z laptopem? Może to jakiś szpital dla Vipów :) A u mnie dziś piękne błękitne niebo i śnieg :) Oby słońce nie zniknęło. Życzę Wam miłej niedzieli i sobie też- ja nienawidzę niedzieli dużo bardziej niż poniedziałków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochani !!! Marku mam nadzieje, ze juz zdecydowanie lepiej z Twoim zdrówkiem i niedługo uż bedziesz pisal z wlasnego domku;) Najpierw podziekuję Markowi za to co napisal, te słowa nie były miłe - chodzi o Kamila, ze jest(byl) manipulantem, wykorzystywal moje slabosci, zenie jest wart mojego cierpieni a juz na pewno milosci:) Wyobraz sobie marku, ze wczoraj mialam dzien pelen watpliwosci , tak bardzi mi go zaczelo brakowac, obsesyjnie myslalam o Nim caly dzien. Juz nawet nie o fizycznej bliskosc, ale tej psychicznej.. i tak sobie myslalam : nie, to nie moze tak byc, zebysmy sie nie odzywali, zapragnelam sie do niego odezwac, uslyszec go choc na chwile, moze zproponowac spotkanie na kawe, wyjasnic niedomowienia, poprostu, zeby choc na sek BYŁ!!!tak poprostu był:( Po czym weszlam na nasz topic i przeczytalam co napisales i tak wlasciwie dzieki Tobie ( bo ja wciaz jestem slaba) i dzieki Tynci , ktora tez mi otworzyla oczy nie napislam do niego. Bo ja to wszystko doskonale wiem, o czym piszecie, jaki on byl, c ze mna robil, jak sie czulam, al eczasem zapominam o tym i na moment staje sie ślepa. Ale na szczescie Wy tu jestescie i przywracacie mi wzrok;) Tesknie za Nim bardzo, mysle prawie codziennie, mimo ze juz sie nie odzywamy, na sama mysl nieraz jeszcze o tym co bylo mam reszczyk..ale zaraz potem staram sie \"obudzic\" i myslec realnie, ile cierpialam zyjac w tej niepewnosci, w tym cholernym uzaleznieniu, ja cierpialam gdy go nie moglam miec, gdy byl ze swoja dziewczyna, gdy si enie odzywal, albo gdy mi nie starczalo odwagi zeby sie odezwac., jak tak naprawde na kazdym naszym spotkaniu zaczynalismy od nowa, a potem konczyl si eweekend, konczyl sie jakis wyjazd, a ja jak taka rzecz si eczulam rzucona w kat wielokrotnie:( Przyszla mi na mysl jedna rzecz, sytuacja, ktorej nie zapomne. Byl u mnie w domu, wtedy bylam jakos dluzej sama, spedzilismy cudowne chwile, bylo nam jak zawsze super, p czym on poprosil czy moze maila sobie sprawdic na moim komp i powysylac cos, to ja ze jasne. Noi wszystko ok, poszedl tylko zapomniala si ewylogowac ze swojej skrzynki, i aj chcac nie chcac przeczytalam - mail wyslany do jego kolezanki, raczej nic ich nie laczylo, chociazpewna nie jestem\" czesc Aniu!Ja jeszze niestety jestem w pracy, nie lubie tu byc:( bo jak wiesz nie lubie Katowic ( jegoplacowka w Katowicach, bo tam czasem jezdzi na wyjazdy), ale niedlugo wracam do domku:) pogadamy wieczorem i omowimy wszystki szczegoly( nie wiem czego?) i papa buziaki\" Przeryczalam wtedy pol nocy:((( i tak naprawde od tego momentu jakos zaczely mi sie otwierac oczy, al ei tak kochalam Go, pragnelam. Naprawde on mnie tak uzaleznil od siebie, ze ja juz nie umialam normalnie funkcjonowac bez choc jednego tel od niego, smsa, maila, czegokolwiek:((( Powiem Wam , ze \"rozstanie \" z Nim chyba bylo do tej pory rzecza ktora kosztowala mnie najwiecej nerwow, wypalilam sie schudlam, cierpialam...i do tego w samotnosci, bo przeciez NIKT o nas nie wiedzial:( Mam czesto wyrzuty sumienia, ze to ja podjelam ta decyzje skonczylam to, lepiej bym sie chyba czula gdyby to on tak zrobil.. Ae za wzelka cene tlumacze sobie : tak bylo lepiej\" Tynciu to c napisalas za Milka zreszta \":Milko zgadzam się z Tobą !!!!!! Twoje słowa powinie być cytowane na nie jednym portalu o miłości. To mogłyby byś również moje słowa - .... potrzeba drugiego człowieka, który będzie chciał to wszytko we mnie zauważyć, zagarnąć dla siebie...tak właśnie o tym marze... nie chce jeszcze kochać cicho ...chce krzyczeć z miłości, chce się smiac, zatracać w drugiej osobie...chce dawać ... !!!!\" podpisuje sie pod tymi rekami i nogami!!dokaldnie to samo czuje i tego samego pragne A Twoja sytuacja z Twoim chlopakiem odzwierciedla dokladnie moj ai mojego narzeczonego.Dobrze, lae bez rewelacji, uniesien. czasem tak jak piszesz, jemy, idziemy spac, wstajemy, zycie sie toczy. A we mnie drzemie tyle ukrytych i skrywanych wciaz emocji, chcialabym zeby ktos-on je rozbudzil!!! Gwiazdko milo ze napisalas, opowiadaj nam na biezaco jak u Ciebie, i przybliz nam jeszcze dokladniej twoja sytuacje!! Milko wiesz ze na Two wpisa zawsze czekam z niecierpliwoscia, Ty jests taka moja \"wirtualna przyajciolka\" od poczatku bylysmy TU razem:) Caluje wszystkich!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starszy Marek
Dobry wieczór Kiniu... nie masz mi za co dziękować , ja tylko w mało finezyjny sposób napisałem jak widzę tego Twojego pseudo partnera z pseudo " Związku ". Decyzję podjęłaś sama... wiesz , że słuszną -daleka jeszcze droga przed Tobą - wytrwałości. Tynciu.. ( Narek , Tunciu ... faaajnie ! ) Stefan - przyjaciel medyk jest szefem kardiologii , nasze wzajemne relacje i potrzeba małej ilości snu dla nikogo tu tajemnicą nie jest.. mam niejako " kumoterską " pozycję. Mam też klucz od jego pokoju ( du zo czytam w nocy - o czym wie ) a " uwiązany " do łóżka już nie jestem więc piszę z jego pokoju na jego kompie... myśę , że o tym wie a ten fakt chce ukryć przed pracownikami - zły przykład dla innych. Jestem pewny , że za kilka dni będzie miał mnie już dość i mne z tąd wywali , czekam na to jak na zmiłowanie . Następny post już z domu - mam nadzieję. Cz to wyjaśniłem niedowiarku ? uśmiechnij się - piszę - dzięki. Pozdrawiam M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tyncia
Marek :) Mnie tak ciężko jest rozpogodzić, rozśmieszyć, ale gdy przeczytałam - Tynciu.. ( Narek , Tunciu ... faaajnie ! ) to naprawdę się uśmiechnęłam. Pomyliłam się również, ale to cały czas Ja :) Czasem ścieżki mojego życia każą mi wierzyć, że scenariusz naszego żywota i zbiegów okoliczności jest z góry zaplanowany. Piszesz o przyjacielu kardiologu. Mój Tata za bardzo niedługi czas ma operację wszczepienia bajpasów. Okropnie się boję. Jeszcze 3 miesiące temu temat dla mnie nieznany, a teraz tak bliski. Zawał, koronografia, bajpasy... A Twój przyjaciel jest szefem kardiologii... Mam nadzieję, że z Twoim sercem wszystko w porządku od strony fizycznej jak również duchowej :) Fajnie, że masz przyjaciela i takiego przyjaciela. Dobrze jest wiedzieć, że komuś zależy na Tobie na tyle by na sile Cię wsadzić do łóżka. Aby na pewno to nic poważnego? Tyle dni w szpitalu ? Podsumowując powiedzmy, że niedowiarek został zaspokojony :) Marku a Ty z jakich okolic Polski jesteś? :) Kiniu bądź dzielna. Trzeba oddzielić miłość od miłości. Wiesz Kiniu, piszesz o wyrzutach sumienia spowodowanych Twoją decyzją zakończenia tego układu. To powoduję, że my kobiety jesteśmy dzielne a mężczyźni to tchórze ( na pewno nie wszyscy :) ). Ja całe 2 , cenne, nieodwracalne, moje 2 lata nie potrafiłam tego zakończyć. Powtarzałam mu, że zrozumiem każdą jego decyzję. Zrozumiem jeśli zdecyduję się być ze swoją dziewczyną. Ale niech się w końcu zdecyduję. 2 lata. Razu pewnego napisałam mu (nie 1 raz zresztą) co o nim myślę, o tym jak mnie traktuję i jak to odbieram i od tamtego momentu się nie odzywa. I wiesz co myślę Kiniu? Iż mimo, że coś czuł do mnie napewno to tak mu wygodnie. Pozbył się mnie nie próbując mnie zatrzymać. Nie musiał mi mówić PA. To ja się wykończyłam. TCHÓRZ. Egoista ! A miał szansę mieć kogoś kto by go kochał nad niebo. Trudno !! Wszystko jest cennym doświadczeniem i nauką. Podziwiam i dziwię sie Wam dziewczyny, że jesteście z tym kompletnie same, że nie podzieliłyście się swoim bólem z kimś bliskim. Być może dziś postąpiłabym podobnie, bo mimo iż mam prawdziwych ludzi wokół siebie to faktycznie nikt na tą sytuację nie ma rady. Wszak wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Pisać by można o tym mnóstwo zdań. Narku wypoczywaj. Wiadomo, że w swoim łóżku najlepiej, ale potraktuj swój pobyt w szpitalu jak przygodę. Może pobij rekord jakiejś gry na swojej komórce. Wyryj swoje inicjały na szpitalnym łóżku. Szybko zleci, zobaczysz :) Trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starszy Marek
Uf ! wreszcie wolny od wczorajszego popołudnia - dopiero mnie bestia uwolmił... okazało się , że " przy okazji " zrobił mi przegląd generalny ( z tąd tak długo to trwało ) a ja już myślałem , że bez testamentu ani rusz - ponoć jeszcze ta niebieskooka zimna Pani nie ogląda sięza mną. Ale dość już o tym. Tynciu - bardzo mi przykro z powodu taty.. będzie dobrze miej wiarę , medycyna potrafi już w kardiologii bardzo dużo... wspieraj tatę i naprawdę bądż dobrej myśli . Dobrzy ludzie nie mogą odchodzić tak szybko a Twój tato musi być przyzwoitym cz lowiekiem skoro wychował taką córkę.. Ty pierwsza potrafiłaś ( pomimo zamętu w głowie ) zdefiniować to co się stało , przyznać się do faktu zdrady , nazwać rzecz po imieniu i usiłujesz odbudować to co zniszczyłaś ( choć celowość tego jest dyskusyjna )... ale to inny temat . Przy okazji - pomysł z inicjałami na łóżku - przedni - zapamiętam... przynajmniej szybko wylecę choćby za wandalizm , powiadasz przygoda ? - bo ja wiem ? łóżko kojarzy mi się z innymi zdecydowanie milszymi. Pochodzę z centrum Polski - takie tam równiny. Milko przekroczyłaś pierwszy 1000 - kwiatek ode mnie ! Kiniu - jak się trzymasz ? tylko zmień proszę stopkę.. ta mnie ( i nie tylko ) irytuje - peany dla kamila ? a w życiu . Dziewczyny... muszę gonić stracony czas- więcej w sobotę lub niedzielę... z domiszcza , trochę odpocząć od ludzi , " naładować akumulatory " , koniec roku- trudny czas. Do miłego Marek P.S - Niech to diabli ale sobie nick wpisałem, zwykłego Marka mi wywala i tak co piszę starszy to nie wiem śmiać się czy płakać nad własną głupotą . M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to się bardzo cieszymy Starszy Marku:P myśle, że na dobry wyszło teraz długo cię nie ruszą:) A jesli chodzi o nick... mnie się podoba i nic bym nie zieniała:P jakby nie było stawia cię na pozycji naszej topicowej opoki i autorytetu:P (bez ironii) Co u mnie to może kiedy indziej, bo po pierwsze nie wiele sie zmienia..a po drugie musi mnie najść na pisanie w tym temacie... wiem wiem prosiliscie o doprecyzowanie pewnych spraw ...postaram sie ...ale kiedy indziej... Kinia trzymasz sie?? Tynciu... taki z ciebie nasz kobiecy Starszy Marek:P ściskam za to... brrr a ta zima w niczym nie pomaga!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starszy Marek
Witam dziewczyny Obiecałem nie spełniłem - wsyd mi . Chciałem odpocząć od ludzi w " samotni " a miałem najazd rodziny i kilkoro przyjacioł , .... nie zdołałem urwać się do kompa - przepraszam . Napiszę najszybciej jak zdołam... a tymczasem Pozdrawiam serdecznie Milko.... oj Milko Milko ! Kiniu ... Tynciu ( Tunciu ) trzymajcie się cieplutko M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle o niej (cholera jak ja ją kocham mimo ze tyle bolu doswiadczylem z powodu jej zmiennych sygnałów do mnie) i oszukuje wszystkich do okoła że juz o niej zapomnialem. ona urodzila dziecko i wyszla za tego z ktorym mieszkala. Ona odzywala sie jeszcz pare razy do mnie po tym jak sie z nia pozegnalem, ale ja sie nie odzywam do niej i juz nigdy tego nie zrobie, ona nie zobaczy mnie juz nigdy ani ja jej, nie uslyszy ani nie przeczyta juz zadnego smsa ode mnie. Raz nawet zadzwonila z zastrzezonego nr ale pewnie dlatego ze moze zmienila nr tel i nie chciala abym go znal, a mi ten nr i tak nie bylby do niczego potrzebny. Nie zapomne jej do konca zycia!!! a najgorsze jest to ze wiele pieknych kobiet sie za mna oglada a ja nic nie potrafie zadzialac bo mam \"ją\" przed oczami. Bede sam do konca zycia z jej powodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej... Facet - chyba wiele sie zmieniło od czasu kiedy osatnio tu pisałeś... rozumiem ze dokonaliście wyborów... pojawiło się dziecko... wierze ze jest cięzko...ale teraz chyba może byc juz tylko łatwiej... pozdrawiam u mnie... kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
czy uwolniłaś od siebie męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starszy Marek
Witajcie dziewczyny. Niech się spełnią świąteczne życzenia , te łatwe i trudne do spełnienia . Niech się spełnią te duże i małe , te mówione głośno lub wcale . Niech się Wam spełnią , tego życzę i ..... mądrych wyborów Spokojnych swiąt i dobrego Nowego Roku Od Marka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życzę Wam spokojnych świąt , pełnych miłości i ciepła..a w Nowym roku spełnienia marzeń i podjęcia odpowiednich decyzji:) ja niestety musze z przykrością stwierdzić, ze ten rok mimo tylu moich obietnic byl totalna klapa, a teraz znow pokomplikowalam sobie życie.... ja chyba nie umiem zyc\"normalnie\" :( Caluje wszystkich... odezwijcie sie w swieta to sobie popiszemy, porozmawiamy.... jestem ciekawa jak to u was teraz jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starszy Marek
Kiniu - co się stało ? co nrozrabiałaś ? Jeżeli to kamil to już nie wiem co powiedzieć , powiesz ? Tynciu.... te święta bez twojego uśmmiechu są mało warte , odezwij się - czekam na to . bardzo czekam , wiem ,że bałaśnich bardzo lecz mam nadzieję, że nie ą takie złe. Jestem z tobą myślami - to niewile ale .... jedak masz kogoś kto chciałby ci nieba przychylić. Milko- co u ciebie- twoje milczenie jest niepokojące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tyncia
I po świętach... Marku bardzo mi miło. Bardzo. Niesamowicie bardzo. Oto :) uśmiech dla Ciebie. Tata już po operacji, wszystko się udało, dochodzi do siebie, choć zdaję sobie sprawę, że powrót do formy zajmie trochę czasu. Moje pobytu w szpitalu strasznie mnie uwrażliwiają na przebywających tam ludzi. Obserwuję ich, łącząc się z nimi w bólu, czasem samotności, a czasem i radości... Teraz siedzę sobie na krzesełku trochę przerażona, tego co znowu mnie czeka. Ostatnio nie układało mi się z narzeczonym, ale jeśli nawet by Nam nie wyszło byłam świadoma tego, że już go nie oszukuję, chociaż czynami. Już nie mówię, że idę tam a idę gdzie indziej... Martwię się bo 3 dni temu po 3 mc milczenia odezwał się P. Byłam pewna , że nigdy już nie napiszę, bo i po co? Napisał... Trzymam się, jestem silna, nie chce by moja psychika znowu siadła. Co innego gdybym była sama, ale nie jestem. Nie chcę znowu okłamywać, nie chcę czekać na maile z których nic nie wynika. Nie chcę godzinami zastanawiać się dlaczego napisał, po co? No bo po co? Jeśli chcecie pobawić się w psychoanalizę dawajcie maile. Z chęcią poznam zdanie innych. Oprócz tego jak to w święta jestem przejedzona, brzuch mi rośnie. Nie wiem czego chcę od życia. Może gdybym miała możliwość uciekłabym do innego miasta, kraju. Pokomplikowałam sobie życie. A mam przy sobie takiego wyjątkowego mężczyznę, tak dbającego o mnie... ale czy będę z nim szczęśliwa gdy miłości i szczęścia jakby we mnie mniej? Dziewczyny, Marku jak Wasze święta? Marku spędzałeś święta z dziećmi? Mam nadzieję, że były udane. A to, że jesteś myślami to bardzo wiele. Dziękuje !! Ja też chciałabym dla Ciebie jak najlepiej :) Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starszy Marek
Tynciu..... bardzo , dardzo się cieszę , że sutuacja z Twoim tatą pozytywnie się skończyła. Dziękuję za informację zawartą w Twoim poście - uspokoiła mnie... przestałem się martwić przynajmniej w tej sprawie . Ogromne dzięki za dobre słowa i uśmiech----- zachowam go , dzięki niemu i tak udane święta będą jeszcze lepsze w moich wspomnieniach. Tak bardzo chciałbym , żeby Ci się Nowy Rok okazał.... Dobrym Rokiem . Raz jeszce dziękuję i zechciej przyjąć 🌻.....od Marka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Starszy Marek
Witajcie dziewczyny w Nowym Roku. Taka cisza że strach się bać, tak żle? , czy nic się nie dzieje? Tynciu co u Ciebie? jak tata? - czy wszystko dobrze? Milko, co u ciebie?.. od miesiąca się nie odezwałaś ( dziś miesięcznica) Kiniu co się stało przed świętami? pogadałbym z tobą- tak jak chciałaś, lecz była z Twojej strony cisza. To milczenie jest "wrogie" - odezwijcie się..... będę czekał. Pozdrawiam Marek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deSoleil
Jest może Facet77?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deSoleil
facet 77 - przeczytałam kilka Twoich postów na tym forum. Chciałabym się zapytać czy kobieta w której jesteś nadal zakochany była zajęta jak juz ją poznałeś? Bardzo mnie w sumie temat zainteresował (po częsci ma równiż skomplikowaną sytację uczuciową) a rzadko kiedy wypowiadają się meżczyźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAK. Ale ja sie nie pchalem, gdyby nie ona to bysmy sie nie poznali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×