Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fajnyzakochany

pojechałem do niej po ponad 2 latach znajomości internetowej

Polecane posty

Gość fajnyzakochany

przejechałem 700 km, zjawiłem się z kwiatami w jej pracy, prawie płakaliśmy. nie odzywała się po spotkaniu wogóle, pisałem smsy, dzwoniłem nie odbierała nie odpisywała. ważniejsze było malowanie mieszkania niż spotkania ze mną poza pracą. dwie wizyty w jej pracy. dziś powiedziałem żegnaj. Wolała iść coś zjeść na przerwie niż ze mną porozmawiać! serce tak bardzo boli. ona mnie nie chce, a raczej - tak myślę, nie pytałem - oceniła mnie po wyglądzie, nie chce mojego dobrego serca, ona chce przystojniaka. Płaczę. Straciłem moje ukochane Słoneczko. Tak pięknie mnie traktowała wirtualnie a ja ją wspierałem ponad 2 lata, a teraz płaczę. Dlaczego Bóg jest taki niesprawiedliwy!! Boże, jak mnie boli!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego trzeba bylo sie
najpierw wymienic fotkami, zycie bywa brutalne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piwo karmi
wiesz wspolczuje Ci ale nie trzeba sie bylo nastawiac na niewiadomo co tylko po rozmowach w necie. czasami po prostu nie zaiskrzy i tyle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wam powiem że
Coś kręcisz - nie wierze Ci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet zakładając, że to nie jest podpucha uważam, że \"wirtualne miłości\" balansują na granicy zdrowia psychicznego. Pamiętacie program pt. \"Kochankowie z Internetu\" i dosyć smutną postać człowieka, który był święcie przekonany, że przyjedzie do niego wirtualna ukochana skądśtam i za niego wyjdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wam powiem że
uważam, że "wirtualne miłości" balansują na granicy zdrowia psychicznego Tu sie zgadzam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalesnik
a moze ona nie lubi niespodzianek.mogliscie sie wymienic fotkami chociaz nie było by rozczarowania hehhe ja sie w te klocki nie bawie i nigdy bawic nie bede nie wierze w milosci przez gg ani neta to jeden pic na wode z czlowiekiem trzeba obcowac czuc jego obecnosc a nie tylko klikac na klawiaturze bezsens dla mnie!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnyzakochany
to naprawdę jest prawda. uwierzcie mi. mam 29 lat, ona 24 lata Pojechałem do niej, bo byłem przy okazji u rodziców. Fotki były. Ona o wiele piękniejsza niż na fotkach. Moje też widziała. Do spotkania nie była przekonana, bo jak mówiła "chce, aby to wyszło samo z siebie". Była także po kolejnym (4) nieudanym związku. Prosiła, abym nie naciskał. OK, ale czy nie mogła poświęcić 30 minut na kawę po pracy, bo wolała jechać kupić sobie deskę do prasowania, do nowego mieszkania???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W poprzednim wpisie malowała mieszkanie, teraz kupowała deskę do prasowania. Co będzie robić za następne kilka wpisów, kłaść kafelki w kuchni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wam powiem że
:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wam powiem że
Kobieta jak robot wielofunkcyjna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwaażam
a ona mieszka w polsce i ty tez i przejechałes az 700 km?? bo z tego co wiem..to najwieksze odleglosci z pn - pd i z zach na wsch nie maja 700 km... co tu smierdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnyzakochany
z tą deską to było przy pierwszej wizycie. chciałem po pracy od razu ją zabrać gdzieś, pogadać, a ona wyskakuje z deską. Co prawda powiedziała, że zadzwoni i się-jak stwierdziła- zgadamy. malowanie było w ten dzień co mieliśmy się spotkać poza pracą. rano napisała, że sobie ekipe do malowania wykombinowała i nie będzie mogła wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z drugiej strony
ja jestem teraz w podobnej sytuacji, tyle że patrząc na to okiem tej dziewczyny, bo jestem kobietą:) poznałam chłopaka przez internet, fajnie nam się gada, widzieliśmy fotki. On uważa mnie za wielką piękność i w ogóle, on sam brzydki nie jest. i dobrze że napisałeś "bóg jest niesprawiedliwy", bo to nie jej wina, może ona się z Tobą tylko bawiła, tak niezobowiązująco rozmawiała, gdy jej się nudziło? Nie chciała może żeby ten związek, był prawdziwym związkiem, pewnie cały czas myśli, że spotka kogoś lepszego od Ciebie. Taka prawda, po prostu nie jest Ciebie warta, znajdź sobie kogoś innego, skoro CIę nie chce. P.S Moim marzeniem jest, by ten chłopak do mnie przyjechał:) Na pewno nie postąpiłabym jak ta Twoja dziewczyna, ale to może po prostu inna sytuacja. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnyzakochany
Lucy from..... Cały czas była w jakichś związkach. kończył się jeden zaczynała drugi, trzeci, czwarty. podkochiwałem się w niej przez 2 lata, ale nic nie mówiłem. Chciałem poczekać na jakieś zaiskrzenie między nami i ponad miesiąc temu coś takiego nastąpiło. Nie mieliśmy dnia bez pisania i dzwonienia. Potem nastąpił dziwny dystans do mnie. Tłumaczyła się, że musi sobie przeorganizować życie. zrozumiałem, bo kończyła kolejny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwaażam
jestescie dziecinni bo mieszacie w to Boga...Do tego Bóg jest niesprawiedliwy bo wam sie randeczka nie udała?? buhahaha ale sie usmiałam!!! Jasne, wszystko co złe to na Boga..bo przeciez na kogos trzeba. A moze lepiej poszukac wwiny w sobie. Nie trzeba bylo czekac 2 lata zeby sie spotkac...trzeba bylo zrobic to odrazu, nie byloby moze az tak wielkiego roaczarowania i zaoszczedzilibyscie czas ! A BOGA w to nie mieszajcie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to już wiesz dlaczego psychologowie zalecają w przypadku poznania kogoś przez internet spotkać się z tą osobą jak najszybciej. Korespondując z kimś masz jedynie SWOJE wyobrażenie na temat drugiej osoby, a to zupełnie coś innego niż poznanie jej i przekonanie się jaka jest naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Cały czas była w jakichś związkach. kończył się jeden zaczynała drugi, trzeci, czwarty. podkochiwałem się w niej przez 2 lata, ale nic nie mówiłem.\" no to masz odpowiedz - byles dla niej tylko wirtualnym wsparciem na odleglosc. Gdyby cos zaiskrzyło \"od pierwszego kliknięcia (tudzież po wymianie fotek)\" to na pewno dążyłaby do kontaktu zamiast zwodzić Cie przez 2 lata (chociaz powinnam napisać inaczej - to Ty jako facet powinienes do tego dązyc, a skoro nic nie mówiłes to sam rozumiesz...) Sa kobiety, które dzielą facetów na \"do rozmowy\" i \"do łózka/życia\" - może ona jest jedna z nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kretina
może ona miala ruję wtedy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatka01
fajnyzakochany ... smutne to co piszesz. ale nie łam sie.Moze jeszcze przemysli sprawe. Moze ja zaskoczylo i musi oswoic sie z sytuacja. a jesli nie ... no coz .. .widocznie nie byliscie sobie pisanie. Porozpaczaj i postaraj sie kogos poznac. Moze juz nie koniecznie przez neta. 3maj sie. Szczescia zycze! I nie trzeba byc superprzystojniakiem zeby byc kochanym.Uwierz nie wszyscy na to tak patrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość next78
powiedzmy sobie szczerze - a mówię to także z autopsji - znajomości internetowe to jedna wielka lipa, jesli chodzi o tzw. uczucia. Mozna znaleźć znajomych, nawet przyjaciół, ale nie związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie że tak
tak samo jak znajomosci w realu, zawsze mozna spotkac albo znajomych albo milosc życia...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaasne...
jak by nie okazała się piękna to pewnie też byś już z nią nie chiał mieć nic wspólnego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę sobie że
ja też się nie zgodzę. Nie można generalizować. Mam kolegę, który poznał przez neta swoją dziewczynę. W tej chwili ona jest już jego żoną. Więc związki ludzi którzy się poznają przez neta też moga być udane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatka01
w tych sprawach nie ma regol....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×