Moj facet ma dzis dzien dla siebie...

Wiec oglada jakies horrory, biega, zabija zlych ludzi na kompie itd itp.. Z jednej strony wiem, ze on tego potrzebuje i jutro znow przy mnie bedzie.. Nauczyl sie mnie informowac ze ma taki moment.. A mnie tak jakos smetnie i smutno.. Serce mi wolniej bije mimo ze wiem, ze wszystko jest w jak najlepszym porzadku i ze zawsze przy mnie jest kiedy go potrzebuje.. Przestraszyla mnie ta pustka.. Chcialabym zeby sie odezwal... Nie mamy zadnego kryzysu, uklada nam sie super itd itp.. Wiec nie sugerujcie ze ma mnie gdzies, bo odpada... Sa moze jakies wspol-same dziewczyny swoich zajetych facetow?

up

Mój w sezonie ligowym znika co tydzien bo jest maniakiem piłkarskim:) wówczas nic innego dla niego nie istnieje...Można sie przyzwyczaić....

ale ja o tym wszystkim wiem.. mieszkamy daleko od siebie i tan nasz kontakt jest bardziej smsowo telefoniczno itd itp, skomplikowane.. NIe musisz mi tlumaczyc ze moze miec dosc, bo wiadomo ze kazdy ma przestrzen zyciowa. Wczoraj spedzilismy super wieczor razem. Po prostu dzisiaj doskwiera mi jego brak.. i troche nie moge sobei znalezc miejsca..

nie kladzcie mi do glowy jakichs prawd zyciowych, bo ja to wszystko wiem :)

hej, mój narzeczony ma też dziś dzień dla ciebie i doskonale cie rozumiem, bo czuje dokładnie to samo ...

gosiakkk fajnie miec towarzystwo :) To nie chodzi o to, ze sie niepokoje.. ja po prostu strasznie duzo do niego czuje.. :) i kazda chwila z nim jest jakas taka.. lepsza :)

no dobra :) ja mam weekend z dyplomem, ale jakos tak wolno mi idzie i mysle sobie jakby bylo cudownie gdyby mi cos np napisal ;)

dzieli nas morze, dopiero po obronie..

mam ochote pomarudzic- ot :) duzo tlumaczenia i opowiadania wiec rownie dobrze moglabym byc czarna ;) jak wskocze w szczegoly ;)

a ja siedze sama...

autorko topicu skad jestes?

Gdynia..

a ja z drugiego konca Polski... chcialam gdzies wyjsc w czasie jego meczu to zrobil mi awanture bo mialam ochote spotkac sie ze znajomym :(

przerabane... ja zawsze robie co chce..

dlaczegi dzisiaj nigdzie nie wyjdziesz, nie umowisz sie z kims??

dyplom robie... sam sie niestety nie napisze..

witaj w klubie, pisze prace mgr

siedzieć razem 24/7 kobiety czy ty masz własne życie? Pewnie nie

posiadanie wlasnego zycia nie ma nic wspolnego z uczuciem.. Mam swoje zycie wiec nie tesknie? cos ci sie popierdolio..

a nie masz zadnych zainteresowan ja to : - robie zakupy - sprzatam - maluje wszystko np doniczki ;) - porzadkuje fotki - gram w mroczne gry - ogladam komedie romantyczne i moj ulubiony gatunek - horrory - spoykam sie z ludzmi ...i wiele innych rzeczy ło matko ja sie na serio ciesze jak mamy odpoczynek od siebie a kochamy sie, oj kochamy :) polecam, nie badz huba, ktora bez drzewa zginie !

po prostu zal mi ciebie, nie masz zadnych zainteresowan ( jak 99% kobiet), nie potrafisz sobie znalezc zajecia, zrobic cos dla siebie, moze dla domu czy rodzicow, poczytac ksiazke, doksztalcic sie albo zabawic sama ? (mam na mysli pojsc na rower samemu, do biblioteki, kina itd) ale nie, lepiej nic nie robic i marudzic. albo napierdalac smsy z kolezankami czy sie z nimi spotykac, zamiast DZIALAC A NIE TYLKO GADAC !

napisze capsem: ROBIE DYPLOM i nie moge sie za bardzo ruszyc z domu bo do jasnej cholery ktos go musi policzyc!

ano-nimowa kafe-teriuszka widze ze niektorzy ciebie nie rozumieja! Ale ja doskonale...Dziś miał czas dla siebie bo umowil sie z kolegami na motory...o 19 mielismy sie widziec ale on stwierdzil ze ma pilne sprawy wiec za piec 19 powiadomil mnie ze sie nie spotkamy i chyba 1 dzien przezyjemy bez siebie...frustruje mnie fakt ze caly dzien podporzadkowalam godzinie a on to odwoluje..i mowi ze nie mam zajec i e marudze jak kolega powyzej...a co do Ciebie to rozumiem w 100% bo dziwne ze my mamy takie uczucie a oni nie??? ale byc moze i przy milosci pojawia sie uczucie uzaleznienia od drugie osoby? tylko jak sie z tego \"wyleczyc\" :/

hej no ale moj jest dosc entuzjastyczny jesli chodzi o mnie. On od 7 lat mieszka sam, nauczyl sie samotnosci i czasem jest mu ona potrzebna. Wiem o tym.. kiedys sie tego balam.. teraz tylko jest mi teskno :) Czuje ze mi go brakuje i utwierdzam sie w uczuciach.. Co do takich akcji jaka CI Twoj wlasnie odstawil, to moj sie nauczyl zeby tego nie robic.. Dostal bencki pare razy i juz.. Bo tak sie nie robi.. Ja szanuje jego czas, to on ma szanowac moj i koniec.. Cala reszte akceptuje.. ale tego nie..

rzeczywiscie z tym szanowaniem czasu to dobry argument :) dzieki

spoko.. Tyle, ze ja to od poczatku forsowalam, zeby pozniej nie bylo takich sytuacji..