KTO Z WAS ZAKOCHAL SIE W ZAJETYM PRZEZ KOGOS INNEGO CZLOWIEKU??

Jest zajety... A ja mysle o nim caly czas. Dal mi troche nadziei, ktore kazdego dnia ulatniaja sie coraz bardziej. A ja wciaz mysle... i mysle... Nie probuje robic nic, nie wtracam sie w jego zycie, chcialabym tylko zapomniec... Jak??

dał nadzieję będąc z kimś.Nie pomyślalaś, ze bedac z Tobą da jeszcze komuś?

Ja sie tak zakochalem w Angelinie Jolie tylko ze ja wiem ze ona kiedys bedzie moja wiec sie nie przejmuje .

Nie marw się to że facet jest zajęty nie znaczy że się nie zwolni...to troche jak toaleta publiczna.Jak ja się zakochałam,też był zajęty i to od kilkunastu lat, ale się "zwolnił":-)Mało tego,dwaj jego najlepsi kumple też się zwolnili po tym jak on się zwolnił,ot taka męska solidarność.Dziś nie możemy być pewni nikogo,niewiele trzeba żeby ktoś się zwolnil.

normalnie jak czytam tego typu bzdury, to niedobrze mi się robi.... podchodząc do życia w sposób opisany przez osobę powyżej - to znaczy :\" i tak się zwolni\" należałoby nie wiązać się z nikim, bo i tak zostaniemy \"zwolnieni\".................... przecież to jakaś paranoja :O jak ludzie mają takie podejście do życia, to ja nie dziwię się, że na forum jest pełno problemów uczuciowych.... :O

ja się tak zakochałam, po czym dowiedziawszy się że on jest zajęty, wybiłam go sobie z głowy... byłoby mi wstyd przed sobą robić z siebie idiotkę, wierząc że jestem jakaś szczególna i uganiając za kimś jak małolata, czułabym się poniżona również, a gdyby on jeszcze bardziej się mną zainteresował, będąc zajęty, oznaczałoby to że nie jest taki super jak myślałam... innymi słowy, nie umoczyłam, z szacunku do siebie 2 lata jeszcze byłam w nim zakochana zanim mi przeszło