Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jeden z kwiatków...

Piękna,inteligentna i niesamowicie samotna-DLACZEGO???

Polecane posty

I wierzę, że nie jest Ci łatwo, ale na litość, co trudnego jest w tym do zrozumienia ? Przecież facet wyłożył Ci kawę na ławę. Dlaczego mu nie uwierzyłaś ? Przyjęłaś jego warunki i to Ty, o ironio, ich nie dotrzymałaś. Sorry, ale takie fakty sama podałaś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafior niebieski
ja podobnie jak ty ale różnica polega na tym że sama nie jestem i mam księcia z bajki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to \"to tylko teraz i nie spodziewaj się niczego więcej?\", kiedy usłyszałaś i od kogo ? A ten tekst - \"ty się przypadkiem we mnie nie zakoch*j\" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nawiazywały do rzeczywistych zdarzeń, czy wymyśliłaś je dla \"poddierżki razgowora\" ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiem na pytanie postawione na początku (bo jak się okazuje ex dość dużo zmienia i jest istotnym elementem układanki). Trochę się zastanawiałem, a wydaje mi się (pokreślam - wydaje), że właśnie na przed chwilą na basenie znalazłem odpowiedź (na pewno nie na 100% takich przypadków, ale zawsze). 2 tory obok pływała dziewczyna. Ładna, zgrabna, ale - co dla mnie najgorsze - pływała szybciej niż ja. Przypuszczam, że po prostu więcej ćwiczy, a ponieważ ja sumiennością nie grzeszę, logiczne jest, że pływa szybciej. No i do mnie właśnie dotarło, że za chiny ludowe bym się z nią nie próbował umówić. I to własnie dlatego. Oczywiscie, ktoś może odpowiedzieć - ćwicz więcej, będziesz pływał szybciej. Ale na regularne ćwiczenie można nie mieć czasu, ochoty. W przypadku autorki wątku faceci mają znacznie bardziej przejegrane niż ja na torze - dziewczyna jest ładna, dobrze zarabia, ma dobrą pracę i buduje dom. I pełno innych zalet. Jeśli to prawda, to jak facet ma się wykazać? W obecnych czasach otoczenie raczej narzuca styl przebojowego, dążącego do przodu samca, który przebojem pnie się w górę drabinki korporacyjnej. Wydaje mi się - ale proszę o ewentualną poprawkę - że raczej nie są promowane wzorce równouprawnienia. Oczywiście - mówi się o tym, pisze, radzi, debatuje, ale jak przychodzi co do czego, to facet ma być tym, który robi te rzeczy, co autorka - ma wspaniałą pracę, dobrze zarabia i buduje dom. Oczywiście, nie wszyscy faceci są tacy, ale sporo z nich nie potrafi się w takiej sytuacji odnaleźć. No ale powinno pozostać tych paru, którzy powinni zagadać do autorki i nie bać się podejść, zagadać i zostać partnerem - jak równy z równym - dla takiej kobiety. Dlaczego ich nie widać - no właśnie - podyskutujmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie moja wina, że ktos nie rozumie po polsku... to, że ktos nagrywa sobie jakies projekcje, to jego problem nie moj... szczegolnie, ze fakt nie do konca powaznego ich traktowania wynika z ich zachowania i postępkow a nie dlatego, ze mam ochote zmieniac babki jak rękawiczki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba sobie taką stopkę zrobię - \"Kochać, jak to łatwo powiedzieć\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie moja wina, że ktos nie rozumie po polsku... to, że ktos nagrywa sobie jakies projekcje, to jego problem nie moj... szczegolnie, ze fakt nie do konca powaznego ich traktowania wynika z ich zachowania i postępkow a nie dlatego, ze mam ochote zmieniac babki jak rękawiczki.... A co do wypowiedzi z analogią do płyaczki w tresci - takie tam gadanie, mnie tam pozycja kobiety w niczym nie przeszkadza, moze sobie byc prezesem spolki gieldowej - nie widze problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet jeszcze może i powinien posadzić drzewo i spłodzić syna. W tym drugim jest nie do zastąpienia. Jeśli, zanim dziewczyna się zorientuje, to drzewo posadzić zdąży, to i tak bez zbudowania domu będzie 2 : 1 dla niego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Atmo, nie gierki, zagrywki, tylko stwierdzenia, wyobrażenia z dośwaidczenia.... \" Nie rozumiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne: obawiam się, że szeroko rozumiana \"męskość\" jest nieubłagana. Sporo facetów miałoby problem z umawianiem się z prezesem spółki giełdowej. Wydaje mi się, że ja też. Tu nie chodzi nawet o kasę (choć to bym ja i wielu facetów, których znam, ciężko przezywało, choćby dlatego, że inni mówiliby - jest z nią dla kasy), ale o pozycję, którą taka kobieta miałaby jako prezes. Pomyśl - prezes spółki giełdowej, podejmuje codziennie decyzje o wadze co najmniej kilku (jeśli nie więcej) milionów złotych, zarządza sporym gronem managerów, gdzie (nikogo nie urażając) zapewne przeważają mężczyźni. Ja miałbym z tym problem, żeby poczuć się dla niej równorzędnym partnerem. Ważne - poczuć, bo być może dałbym i radę. Ale to nie znaczy, że bym się poczuwał. A skoro analogie o pływaczce to takie tam gadanie - myślę, że wszyscy z chęcią poczekamy na Twoją diagnozę. Bo myślę, ba - wiem - że autorka wątku nie jest jedyną, której się faceci boją. No własnie - dlaczego tak jest? Atmo: \"nie gierki, zagrywki, tylko stwierdzenia, wyobrażenia z dośwaidczenia\" - no właśnie - albo za mało jeszcze spożyłem albo...poprosimy o tłumaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz sie wypowiedzialem - a \"takie tam gadanie\" nalezy rozumiec jako najzwyklesze kompleksy... to o czym piszesz, to problemy postale od początku do koncaw Twojej glowie... co z tego jakie babka decyzje podejmuje... mialem kobiete ktora byla adwokatem - miala status partnera w duzej kancelarii... mialem tez babke czlonka zarządu duzej firmy... mialem kilka yupiszonic - managerow sredniego i wyzszego szczebla... i co z tego, ze w pracy rozstawialy facetow po kątach, skoro w domu byly to caly czas slabe kobiety? Oczywiscie czesto kobieta przenosi jakies tam zapędy dyktatorskie do związku, ale nie ma sensu sie takimi próbami przejmowac, tylko nalezy torpedowac ja blyslawicznie... wystarczy nie uwazac, ze jest sie od nich w czymkolwiek gorszym... bo niby w czym? to proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela w opałach 24
heyjoe23 jeśli masz 23 lata to być może, za mało jeszcze spożyłeś. nie zauważyłam, aby mężczyźni nie chcieli być z takimi kobietami, bądź się bali takich kobiet (oczywiście mówimy o tych prawdziwych) pod groźba utraty jakiegokolwiek prymu w związku. ja mam 24 lata, jestem b. ładna (swego czasu dopracowywałam w modelingu) i....zarabiam b . dużo gdyż pracuję w firmie z zagranicznym kapitałem na stanowisku finansowym. zarabiam dokładnie 2 razy więcej niż mój 32 letni mężczyzna, który notabene ma niezłą pracę, mój wizerunek to wizerunek kobiety biznesłomenki, mimo to nie zauważyłam, aby mężczyźni się mnie bali, wręcz przeciwnie, wracając do domu zatrzymując się gdziekolwiek następuje szerokorozumiane poruszenie u płci przeciwnej, próby poderwania podejmują mężczyźn pokroju zwykłego budowlańca (oczywiście, nie ma to wydźwieku pejoratywnego). mój mężczyzna nie ma z tym absolutnie najmniejszego problemu, to ona nadal jest facetem w związku, naprawia uszczelkę w kranie, zajmuję się autami, a ja gotuję, sprzątam etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wszystkich piszących na tym topiku: nie rozumiecie o czym temat mówi. Nie chodzi tu o rozkładanie na części pierwsze mojego pożycia z poprzedniego związku, nie chodzi też o rozpatrywanie kwestii: piękna czy też jej się wydaje hehe. Pytanie jest proste - Piękna,inteligentna i niesamowicie samotna-DLACZEGO??? Dlaczego kobieta, która jest uważana za piękną i inteligentną, dobrą i ciepłą, prawdziwa, nie udająca nikogo, kim nie jest, kochająca bezgranicznie, potrafiąca być \"matką, żoną i kochanką\" - jest sama? Dlaczego mężczyźni uważają, że takie kobiety jak ja, nie potrzebują oparcia na męskim ramieniu? Dlaczego tak łatwo rezygnują z bycia z silną kobietą? Skąd w mężczyznach świadomość, że skoro radzi sobie dobrze, gdy mnie nie ma, to po co ja jej jestem potrzebny? Dlaczego nie wierzą, że są potrzebni, tylko szukają takiej, która sobie bez nich nie poradzi?? To co napisałam powyżej, to doświadczenia mojego życia. To miałam i mam na codzień. Ta męska świadomość, że równie dobrze jest mi samej, jak i z facetem jest dla mnie kompletnie niezrozumiała. Skoro mówię, że kocham, to znaczy że kocham. Skoro mówię, że tęsknię - to tęsknię. Skoro mówię: Potrzebuję Cię - to znaczy, że potrzebuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To kwestia Twojego wyboru i Twoich decyzji. Czy ta generalna opinia o mężczyznach powstała w wyniku badania \"reprezentatywnej próbki\" ? Doświadczenie życia, powiadasz. Krótkiego życia z dwoma, trzema mężczyznami. Powiem Ci coś innego. Prawdziwy mężczyzna, taki jak ja ;), jest z kobietą, bo ją kocha. I ona jego kocha. Koincydencja tych dwóch najważniejszych emocji powoduje że ludzie są i chcą być razem. Wszystko inne to plan drugi, wszystkie Twoje przymioty albo bledną, albo wyrastają pod niebiosa, w zależności od uczucia, jakim obdarza Cię mężczyzna. Ten człowiek kłamał mówiąc że Cię kocha. Ludzie nagminnie kłamią z różnych powodów. Dorosłe dziewczynki wiedzą o tym, bo same kłamią. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego kłamią Atmo? Ja nie kłamię w uczuciach. I swoją miarką mierzę ludzi, więc chyba za bardzo w nich wierzę... Dla mnie kłamstwo w związku, od razu go niszczy... Wyobraź sobie: jesteś w związku, mówisz głośno, że kochasz, nie oszukujesz, więc wierzysz, że ta druga osoba robi tak samo... Ja wierzyłam, bo dlaczego miałabym nie wierzyć? Teraz wiem, że mnie oszukał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie kłamią, choć nie wszyscy, bo się boją, że na drodze prawdy nie osiągną, nie dostaną tego, co by chcieli. To jeden z powodów. I prosto z mostu. Jakbym Ci powiedział, że chcę się z Tobą przespać raz albo kilka, bo lubię przygody krótkotrwałe, to co byś powiedziała ? Oczywiście to przykład wydumany dla potrzeb dyskusji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie następnym razem będziesz ostrożniejsza. Wiarę potwierdza się dobrymi uczynkami, miłość też. Kochaj, ale nie ślepo. Dobrze przyjrzyj się człowiekowi, zanim mu zaufasz. To wymaga czasu i soli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I zmień stopkę, bo to iluzja. Nie ma bezgranicznej, bezinteresownej miłości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bym powiedziała, że nic z tego... Albo kto wie, może bym się zgodziła.... Wszystko zależy od formy przekazania;). Na pewno byłby to świadomy wybór. Takie kłamanie w związku kojarzy mi się z podstępnym ciągnięciem baranka na rzeź: baranek myśli, że do końca życia będzie się pasł na zielonej łączce, a okazuje się, że został tylko troszkę podtuczony, a potem zamienił się w baraninę heh. Poza tym nie wiem, jak byś to sobie wyobrażał (nadal teoretyzuję na potrzeby topiku), ale nawet takie spotykanie się dla zabicia czasu nie zwalnia mężczyzny z bycia mężczyzną. Jeśli nie odpisuje na smsy, bo przecież to nie związek, albo dzwoni tylko wtedy, gdy jest w drodze do mnie, to też mi to nie pasuje. Spotykanie się dla paru godzin sexu nie wchodzi w rachubę. Bo oprócz tego, kobieta ma ochotę wyjść do klubu, czy restauracji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężczyzni oszukuja kobiety, bo one same tego pragną.... gdyby mężczyzni zaczeli Wam mowic całą prawde to bylybyscie naprawde nieszczesliwe... zeszta dosc dziwne jest to, że kobieta pyta dlaczego ludzie kłamią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, kto Ci takich bzdur nakładł komiczne, ale ja nie lubię być oszukiwana. \"gdyby mężczyzni zaczeli Wam mowić całą prawde to bylybyscie naprawde nieszczesliwe...\" Oczywiście, że gdyby facet zaczął mi szczerze mówić, jak to mnie zdradza, albo że jest ze mną z litości, to byłabym nieszczęśliwa. Tu chodzi o nieoszukiwanie, jeśli nie oszukujesz, nie musisz kłamać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Dlaczego kobieta, która jest uważana za piękną i inteligentną, dobrą i ciepłą, prawdziwa, nie udająca nikogo, kim nie jest, kochająca bezgranicznie, potrafiąca być \"matką, żoną i kochanką\" - jest sama?\" ale ja doskonale zrozumialem temat... i pisze po raz kolejny, ze spotykasz sie z jakimis marnymi erzacami facetów, moze takich wlasnie lubisz- typ słabego i zakompleksionego frajera... a tacy przy atrakcyjnych kobietach wymiękaja po prostu.... a z drugiej strony - splawiasz prawdziwych facetow... mezczyzna znajacy swoja wartosc nie bedzie sie uganiał za jakąś kobietą.... nie bedzie łaził i sie prosil... robi pierwszy krok- jesli go odpychasz - swiadomie (prowadząc jakies gierki) lub podswiadomie, poprzez swoje specyficzne zachowanie, to mysli sobie \"spadaj głupia pindo\" (to nie do Ciebie tylko taka ogolna mysl) i bierze sie za inną kobiete.... nie wiem jak jest u Ciebie, ale latanie przez pol roku z kwiatami za babką, jakies wydziowone rytuały godowe są dla frajerow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrą sprawę wszystko co tu piszesz jest tylko Twoją sprawą. Pokazałaś nam fragment tej sprawy, zaprosiłaś do rozmowy, a teraz mówisz - panu już dziękuję ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lubicie być oszukiwane, bo wymuszacie na facetach pewne stwierdzenia a potem mowicie, że Was oszukali... chcecie zeby po 2 miesiacach facet juz obiecywal, że Was kocha, fakt, że kazdy facet ogląda sie za innymi jest dla Was oburzający, a to, że wszyscy mezczyzni lubią przynajmniej co jaks czas obejrzec pornola, to dla Was jakas dewiacja... dlatego 3/4 kobiet jest swiecie przekonana, ze ich faceci tego nie robia... bo nie chca slyszec prawdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×