nie wiem o co mu chodzi-pomocy

nie wiem, być może weszły teraz jakieś kredyty "bezślubne" dla par bo coś tam reklamowali. nie wiem dokładnie. musialabym się z tym zapoznac - aktualnie ODRADZAM :)

albo KArina zrób jeszcze lepiej... masz 28 lat - przyda Ci się mieszkanie (o ile jeszcze nie masz) weź kredyt na siebie a on niech płaci Ci czynsz za to że z tobą mieszka (to sprawiedliwe! nie miej wyrzutów) Jeśli z Tobą zostanie to mieszkanie i tak będzie "wasze" a jak odejdzie to chociaż miałaś pomoc w spłacaniu kredytu

W KAŻDYM RAZIE - UWAŻAM ŻE KUPNO WSPÓLNEGO DOMU, DZIAŁKI - TO JUŻ WYDATEK DLA MAŁZEŃSTWA. czyli dla ludzi którzy już są pewni ze chca mieć ze soba rodzine. inaczej nie widze sensu.

dzięki:) mam juz mieszkanie, aktualnie mieszkam w nim sama;)

dla mnie śłub to umowa cywilno -prawna zobowiązująca do końca na spadkobraniu koncząc

zgodziłabym się "z jeśli moge" w kwestii "spłacania" kredytu przez jej kolesia.. tylko ze nie zawsze warto kierowac się materialistycznymi pobudkami, mając na szali coś takiego jak; życie rodzinne, dzieci.......:) trudna sprawa. sama zainteresowana powinna to rozważyć - oczywiście jeśli bedzie co w ogóle rozważać mając na uwadze gacha-kolege :)

karina28fjlnvhljf no to jesteś niezależna i możesz mieć kompletnie w dupie niezdecydowanych gachów :)

fakt jest takich ze mam mieszkanie, dobrą prace , nie narzekam pod tym względem.Nie żadam tez od niego żadnej kasy

poporstu nie byłam w związku takim gdzie chciałbym i brałabym pod uwage ślub a kolezanka jak chce i ma to w planach to faktycznie niech sobie daruje tego kolesia o rozglądnie sie za jakis co by chciał załozyc z nia tą rodzine bo albo sie zkims chce byc albo nie-i nie mysli sie wtedy o marnowaniu i zwodzeniu tylko sie z ta osobą jest dopóki sie cos niespieprzy-ja to tak widze i nic na to nie poradze

gdy byłam chwilowo bez pracy pomagał mi finansowo

w ogóle nie warto kierowac się materialistycznymi pobudkami jeżeli chodzi o miłość. ale miłość się czasem kończy. a nikt nie lubi uczucia że był wykorzystany finansowo.

rozglądnij sie wiec za kims innym i po sprawie bo gdyby kochał i ty i on-to by nie było problemu..podobno dobranoc

karina. masz 28 lat. chciałabyś ślubu i normalnego zycia rodzinnego jak mniemam. masz faceta 26 lat, niezdecydowanego albo na ciebie, albo na życie rodzinne albo na jedno i drugie. musisz to wyjaśnic z nim. i musisz tu pokierować się głównie rozsądkiem a nie emocjjami...wiesz mi - cwane kobiety lepiej wychodzą w życiu niz uczuciowe łanie...........

niee wiem... ( może mam przykre doświadczenia w tej kwestii )

to nie tak, on poprstu od jakiegos czasu zaczał jeczec ze jest na jakims rozdrożu , wkoncu zaczełam to brac do siebie, zaczeło sie to około 3 miesięcy temy jak go zwyzywałam od egoistów i materialistów itp, potem stwierdził ze sie zdystansował do mnie.Zaczął byc inny, chłodniejszy i miewac te fazy

ale z miłości czasem są dzieci - a nie każda kobieta jest zadowolona np. w wieku 36 lat badąc bezdzietną ale za to z mieszkankiem :) ....bo zwykle jak są dzieci to i mieszkanko się znajduje - tak więc jest dwa w jednym :) nawet jeśli trzecie sie skończy hahaha

"cwane kobiety lepiej wychodzą w życiu niz uczuciowe łanie" to fakt. a dodatkowo takie nas bardziej pociągają :)

do "jeśli moge" czy możliwe jest w tej całej sytuacji przeprowadzenia tak rozmowy zeby on nie poczuł sie przyciskany do muru? boje sie ze teraz każda rozmowa z nim na ten temat odniesie taki skutek a nie chciałabym tego

najważniejsze pytanie: - jaką ma alternatywę? Przystojny jest? Czy myślisz że po rozstaniu z Tobą szybko znajdzie sobie inną dziewczynę? Bo nie wierz w to, ze będzie żył samotnie (musiałby mieć jakiś straszny uraz do kobiet :) ) Bo możliwe tez że po kilku dniach dotrze do niego myśl "co ja kurwa zrobiłem" i wróci i będziesz miała wtedy z nim zajefajnie

(ze mną tak było w tym drugim przypadku)

karina ja to myśle ze jest już po związku. zauważ ze ty się boisz porozmawiać z nim o czyms o czym MASZ PRAWO ROZMAWIAĆ......... po 1,5 roku czymś go przyciskasz do muru ? no wybacz, ale ja w swoim związku po 3 miesiacach znajomości zaczęłam rozmawiać ze swoim na takie tematy, początkowo neutrealnie po to by wybadac jak on się zapatruje na pewne sprawy ogolnie......z czasem, poniewaz codziennie się widywaliśmy po ok. pół roku znajomości nastąpily osobiste rozmowy na ten temat ......po chyba 8 mc zaręczyny........a po 1,5 roku ślub :) a ty się boisz rozmawiać z własnym facetem, W WASZYM WIEKU o czymś co jest naturalne........ facet cię ustawil skoro się boisz, widać całym swoim jestestwem dawał ci do zrozumienia ze nie z nim takie gadki - raczej ślubu z tego nie bedzie.

to nie typ ze poleci zaraz do innej o to sie nie martwie, ufałam mu pod tym względem.Raczej bedzie sam przez jakis czas, ale też wiem ze jest to człowiek który potrzebuje czułości, wsparcia, przytulania

jak jesteś tego pewna to go przyciskaj :)

pogadaj z nim spokojnie ale konkretnie. powiedz mu ze chcesz wrócić do "tamtej" rozmowy ponieważ ci jeszcze na nim zalezy. i pogadaj. i albo oboje cos ustalicie i OBOJE sobie w jakims stopniu "ustąpicie" albo jesteście kolegami, ustalaj granice i zamknij ten rozdział w serduchu. masz już 28 lat i szkoda czasu na gowniarskie "nie jestem gotowy i nie wiem kiedy będe". pozdrawiam. ide spać :)

a jeszcze jedno pytanie pomocnicze, tylko tak szczerze: - czy uważasz, że to Ty jesteś dla niego większą "zdobyczą", czy raczej uważasz że to Tobie się "pofarciło" że masz takiego chłopaka?

na początku zanim zaczelismy sie spotykać jak jeszcze "walczył" była wzmianka oślubie mówił ze jeśli bede chciała to sie hajtniemy, po mniej więcej pół roku entuzjazm opadł a nawet juz wtedy słyszałam ze nie jest gotowy-po tym jak zaczelismy mieszkac razem i zaoaczył ciemne strony życia codziennego rachunki, wydatki itp.Przyznaje ze byłam tez troche zaborcza ale potem zaczełam nad tym pracowac

wybieram to pierwsze zdecydowanie

to spokojnie możesz go przyciskać.

mawiał tez że jestem najlepszym co spotkał go w życiu itp

ale przyciskać do czego? do rozmowy?