Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

Witam i pozdrawiam Wszystkich serdecznie :-) Wenus była piękna jak kamień alabaster z zielonymi żyłkami tętniącymi uśpioną krwią pół setki bogów na obłoku klaskało w ręce gdy szła chwiejąc się w biodrach i nawet nie głowa nie i nie usta nabrzmiały południa owoc piersi-właśnie piersi miała takie że tylko stać i wyć z zachwytu do chmur były jak bratnie księżyce odkradzione niebu Saturna owalne-uniesione w górę a Hefajstos który w kuzni koniom kopyta kuł skarżył się że go zdradza dureń *** nie umiem powiedzieć słowem nie słowem tęsknię ale rękoma zamykającymi przestrzeń ale krwią opływającą ręce jesteś w moim tętnie odkrzykującym sobie powracającym do siebie wiecznie pamiętającym we mnie powstajesz najgłębiej i każdy oddech który na mrozie krzepnie przypomina że jesteś że znów odszedłeś ode mnie To powyższe było dla wszystkich fascynatów poezji H.Poświatowskiej :-) Za oknem błekitne niebo w promieniach popołudniowego słońca...uciekam na spacer.Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek 64
Oazo! Wlsanie czytałem do końca bajkę... świetna ! Tak Kobietki i dziadkowie wnukom bajki czytają... Rano byliśmy na mszy w kościele... A teraz wróciliśmy ze spacerku i Ja zaraz do kompa wale:-D A dzieci w śmiech, co było robić powiedziałem , ze się w jednej babce zakochałem i śmiałem się z nimi: -D ha ha ha! Tak czas u nich mi szybko leci ... Nie powiem , ale wesoło mi z dziećmi:) Ide na herbatkę malinowa ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam mila Oaze i wszystkich bywalcow:) Czytam i podziwiam slucham piosenek i tak mi dobrze... Widzisz Jasiu jednak ognisko rodzinne nam sie marzy:) Ja tez nie wyobrazam sobie samotnosci... Super, ze moglam tu w ciszy posiedziec... Pa pa! Jacek zycze szczescia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawiarnkowa kolezanka
Alisarko ! Ale Ty tu wspanialosci serwujesz:) Apetycznie i pieknie to wyglada ja pierwsza odkrajam sobie kawalek:) Jestes Super kobietka...:classic_cool: Dwa są szczęścia na świecie: jedno małe - być szczęśliwym, drugie wielkie - uszczęśliwiać innych Tuwim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WALA59
🖐️ Pamietacie mnie :) bywam tu nieraz jak wpadne do corki... Bo nie stac mnie na kompa... Chaleczki super!Dzieki Alisario jestes :classic_cool: Ale masz reke do drozdzowy.... Dobranoc Milo WAs czytac❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Ale dobrze , ze wpadlam:) Takich smakowitosci dawno nie jadlam:) Reke do ciast drozdzowych miala tez takie mojasiostra... Alisario, Ty swoim sposobem bycia i optymizmem bardzo przypominasz mi moja siostre... Moze dlatego tak Cie bardzo polubilam... Jak ciebie dluzej nie ma to szukam w Klubiku... Ale bardzo sie ciesze , ze do Oazy tez wpadasz👄 Kochani ja sie pozegnam bo Jas musi napisac do znajomego maila... Zycze milych snow❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
❤️ Jak nie kochać jesieni... Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata, Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących. Ptaków, co przed podróżą na drzewie usiadły, Czekając na swych braci, za morze lecących. Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych, Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych. Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc, Gdy koi w twoim sercu codzienne tęsknoty. Jak nie kochać jesieni, smutnej, zatroskanej, Pełnej tęsknoty za tym, co już nie powróci. Co chryzmatem bieli, dla tych, co odeszli. Szronem łąki maluje, ukoi, zasmuci. Jak nie kochać jesieni, siostry listopada, Tego co królowanie blaskiem świec rozpocznie. Co w swoim majestacie uczy nas pokory. Tego, co na cmentarzu wzywa nas corocznie. Tadeusz Wywrocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To takie piekne❤️ Dar dla Boga Wiele lat temu był zwyczaj, że ludzie przynosili swoje dary przed ołtarz. Pewien znany kaznodzieja zaapelował do ludzi, aby złożyli ofiary na dobry cel. Wielu przyszłoby złożyć swoje dary miłości. Wśród nich znalazła się mała ułomna dziewczynka, która przyszła, utykając, i stanęła na końcu kolejki. Zdjąwszy z palca pierścionek, położyła go na stole i poszła z powrotem w górę nawy. Po nabożeństwie posłano szwajcara, aby przyprowadził ją do pokoju kaznodziei. Ten powiedział: - Moja droga, widziałem, co zrobiłaś. To było piękne. Lecz ludzie okazali tak wielką hojność, że mamy wystarczająco dużo, by zaradzić potrzebie. Czujemy, że nie mamy prawa zatrzymać twojego cennego pierścionka, więc zdecydowaliśmy się dać ci go z powrotem. Ku jego zdumieniu mała dziewczynka energicznie potrząsając głową, odmówiła: - Ty nie rozumiesz - powiedziała. - Nie dałam mojego pierścionka wam, dałam go Bogu! (Joe R.Barnett)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek 64
Witaj wiosenko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek 64
I poszla sobie do swojegio Jaska.( Dobranoc http://img.chip.pl/c/7/f/a/8/fa8b80c694aba3efb8203d2767afa0b0.jpg Franciszka Arnsztajnowa Noc księżycowa Nie mów nic do mnie... noc taka cicha... Księżyc wpółsenny, z twarzą pobladłą, Z posrebrzystego sączy kielicha Ciszę na wód zwierciadło. Nie mów nic do mnie... drżącymi usty W bezdenną rozwiej rzucone słowo, Jak dzwon bez serca, dźwięk wionie pusty, W tę ciszę księżycową. Nie mów nic do mnie... w dłoni uścisku, W spojrzeniu cichym jak senne morze Daj mi twą duszę... po nieb sklepisku Uniosę ją w przestworze, Nie mów nic do mnie... milczącą smutnie Uniosę duszę twą w świat, gdzie pała Księżyc... zawieszę w blaskach jak lutnię, By ciszę w siebie brała. Nie mów nic do mnie... duszy tajnica, W na wpół stłumione rozwiane łkanie, Na srebrnowłosych strunach księżyca Grając — za pieśń mi stanie. II Gór stoki osrebrniały I welon z przędzy białej Na łące snują mgły. Miesiąc go w srebrną nić Misternie tka... Cichutko ty i ja Suniemy, cienie dwa, Ja i ty, Cienie milczące, W dźwięk nie spowite mowę Skry chłoną księżycowe, Błękitnosrebrne skry... Promień jak i wichrem wić Namiętnie drga... To śmiech, to cicha łza. Ktoś stąpa, ktoś tam dyszy, Za nami sunąc w ślad, Ktoś pełza tuż, tuż w trop, Jakby się krył... W srebrzystej lutni gra, Śmiech i łzy, Dźwięki płonące. I zda się, że wskroś ciszy Nie wiem, czy duch, czy mgła, Czy srebrnych świateł snop... Blask?... czy mgła?... Widmo na łące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 \" Śmiej się wśród ludzi Płacz tylko w ukryciu, bądź lekka w tańcu lecz nigdy w życiu.\" 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 Witam! Tak patrze jak te stronki leca i mysle , ze warto bylo ta oaze stworzyc... Mysle , ze nie chodzi tu az tak bardzo o rozmowy ... Nie raz nie trzeba zbyt wielu slow by sie rozumiec i istniec razem... Chociazby, pomilczec tak jak pisze kolezanka Wanilia... Bo wiemy gdzie jes to nasze miejsce i cichy nasz kat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alisario👄 Milo mi i bardzo i ciesze sie, ze jestes z nami... Masz cudowne pomysly i wrazliwa dusze... Naprawde bardzo Cie lubie, chalki wysmienite i jesli nie sprawilo by Ci to klopotu... Poprosze o przepis...❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień w którym odeszła nadzieja... I znowu usiadła na tej cholernej ławce w parku. Powrocił kłąb wspomnień. Na mokry lisć upadła pierwsza łza, za nią druga, trzecia... A serce, pekalo z tesknoty... Jej córka miała 12 lat. Diagnoza była jednoznaczna: rak mózgu. Dowiedziawszy się o tym poprzecinała sobie ręce do krwi. Dlaczego jej kochana córka? Kochała wolność, zycie, zawsze uśmiechnięta, pełna optymizmu. Łudziła się że to tylko pomyłka, że ktoś zrobił jej „niezbyt” śmieszny żart. ALE TO BYŁA PRAWDA... Nie wyobrażała sobie życia bez jej kochanej Almelki... Ciągle wierzyła, że wszyko się zmieni, że jest nadzieja na ulecznie córki. Codziennie razem chodziły do parku, potrafiły siedzieć tam godzinami. Były tak związane emocjonalnie, nikt i nic nie mógł przerwać tej więzi.Jednak los bz silniejszy... Zaczął się koszmar. Chemioterapia, cierpienie i ogromny ból bezradności. Patrzyła tysiące razy na łóżko Amelki i widziała jak powoli dziewczyna odchodzi... Codziennie było jej „mniej”. A mimo wszystko Amelka mówiła: „Mamo będzie dobrze!”. Miała wybór albo walczyć, albo wbić sobie nóż w serce. Próbowała się nie poddać. Ciągle wierzyła ze to będzie tylko zły koszmar. Boże ile by dała, aby znów pójść z Amelka do parku... Ile by dała żeby chociaż raz móc jeszcze raz pójść z nią na lody. Amelka leżała w szpitalnym łóżku, czuła że to koniec. Spojrzała jej głęboko w oczy... Nie było w nich nic... Amelka patrzyła się w głębie pokoju. Czuła, że córka nie ma już sily walczć... Nie mogła na to patrzeć... Miała wrażenie jakby ktoś mordował ja od sirotka. To niewyobrażalne co czuje matka w takiej sytuacji... Nagle podeszła do niej pielęgniarka. Spojrzała najpierw na Amelkę leząca w sali, a potem na nią. Powiedziała: „Odchodząc dzieci widza tunel.. i światło. Mają do wyboru Boga lub życie na ziemi, często wybierają to pierwsze...” I tak po prostu poszła dalej. Powiedziała i poszła dalej. Amelka zamknęła oczy... już po raz ostatni... „NIEEEEEEE!!!!” – rozległ się jej krzyk na całym korytarzu szpitala. Upadła. „Amelka, wróc, Amelka nie zostawiaj mnie!!! Nie możesz!!! Nie teraz, proszę!!! BOZĘ!!!... Lecz na nic zdały się jej krzyki i wołania. Amelka ją opuściła. Być może teraz będzie miała lepiej, nie będzie już cierpieć, ale uśmierciła za życia swoją matkę. Podali jej leki uspokajające. Nie dała rady. Spędziła dużo czasu na oddziale psychiatrycznym, przytulając poduszkę i wołając do niej „Amelko”. Czym sobie na to zasłużyła? Dlaczego Bóg zabrał jej jedyna córkę, która tak kochała? Jakie życie ma sens? PO co żyjemy skoro i tak będziemy mysieli umrzeć? Od tamtej pory minęło dużo czasu. A ona ciągle codziennie przychodzi na ta ławkę w parku i patrzy... Nie ma w niej nic... ani uczuć ani bólu. Jest jak automat który nie wie kim tak naprawdę jest... Nienawidzi tylko jednego... tego dnia w którym wygasła ostatnia iskierka nadzieii wraz z jej córka... Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny60
Dziekuje Saro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny60
:-D Wraca żona do domu i widzi kartkę na drzwiach: - "Sprzedam żonę za 360 zł". I Mówi do męża: - Czyś Ty zwariował, mnie sprzedasz i to za 360 zł, skąd to wziąłeś? Mąż na to: - Wiesz, 80 kilo wagi razy 2zł, kilo żywca plus 200 zł obrączka. Na drugi dzień mąż wraca i widzi kartkę: - "Sprzedam męża za 1,10zł". Mąż zdenerwowany mówi: - Ja wszystko rozumiem ale za 1,10? Skąd to wzięłaś? A żona mówi: - 2 jajka po 0,30 groszy i rurka bez kremu po 0,50 groszy! ;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;; Młode małżeństwo wyjeżdza na wczasy, ale dają sobie ultimatum - zdradzają się po 2 razy. Minął tydzień i wracają. Żona się pyta: - I co, zdradziłeś mnie? :::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::: Jedzie małżeństwo samochodem przez niesamowicie długi most. Most jest tak długi, że końca nie widać. Żonie bardzo się zachciało sikać. - Siadaj na barierkę, ja Ciebie za nogi będę trzymał, a Ty będziesz lała w dół do wody - mówi mąż. Żona się zgadza bez żadnego ale. Usiadła na barierkę, mąż trzyma za nogi, ale nic. - No co, nie lejesz? - pyta mąż. - Oj, stary patrz, tam w dole jakiś kajak płynie - mówi żona. Mąż przechyla się przez barierkę, patrzy w dół i mówi: - Oj, stara, durna Ty durna, toż to przecież się cipa Twoja w wodzie odbija. MMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybauszona, Alisario ale z was kusicielki, takie smakołyki serwujecie, że trzeba spróbować, chociaz juz późna pora :) Wybauszona wiesz tak w zyciu bywa, każdy ma swoje obowiązki, swoją rodzinę, ale myslę, że twoi najblizsi nie zapominają o Tobie. Ja tez nie chcialabym mieszkać razem z dzieckiem, chociaz mamy bardzo dobre stosunki i nie moge narzekac, ale lubię swobodę, robię co chce i na co mam ochotę ... U mnie jest tak, że częściej ja odwiedzam ich jak oni mnie, mam ochote wsiadam w samochód i jadę do nich ... oni wiedza, że na razie dopóki jestem na chodzie odwiedzam ich często, natomiast jak bede starsza i mniej sprawna oni bedą mnie odwiedzać :-D Walu nie wiem jak wygląda twoja sytuacja finansowa, ale komputer możesz wziaźć na raty , przeciez nie musisz brac laptopa :) Może dzieci tez coś dołożą ? (jak ich stac oczywiście)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wanilia38
CZESC!😴 Dziękuję Ci! Jak to za co? Za to, że żyję! To dzięki Tobie nadal tu jestem. Dzięki Tobie nadal żyję! Dzięki Tobie wyrzuciłam śmierć z mojego życia! Tak, tak to wszystko Twoja zasługa! Gdyby nie Ty to... Nie chcę już o tym myślec, nie chcę wspominać. To co było już nie wróci! Chcę żyć chwilą! Dziękuję przyjacielu za to, ze jesteś... Dziękuję Ci! Nadesłał Żaklin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobranoc! \" Zmarszczka \" Autor: Zuzia klucz otwiera kaczkom drogę ucieczki a drzewa żółkną w cichej pomarszczonej harmonii to nie w porządku że my tak nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na otwarcie stronki i na dobranoc moze po kieliszku nalewki z wiśni, częstujcie się YYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY na zdowie :) Ide się kąpać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×