Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Młota....

Jestem w szoku, że to zrobiłam.

Polecane posty

Gość Młota....

Nidy nie byłam jakoś szczególnie wierząca, ale chodziłam co tydzień do kościoła, nie jadłam mięsa w piątki, obchodziłam święta kościelne, a nawet chciałam zaprzestać współżycia pomiędzy jedną spowiedzią a drugą i ja- ta, którą nikt by nie posądził o to, że biorę ślub kościelny na pokaz..... wyszłam z poradni trzaskając drzwiami.:P Kiedy ksiądz w poradni sprowadził kobietę do roli kuchty, twierdząc, że jesteśmy po to, żeby dbać o ład, porządek i, żeby po części usługiwać swoim mężom, po prostu wstałam, coś tam powiedziałam i wyszliśmy. Co mam teraz zrobić? Ślub kościelny już odpada? Nie wrócę do tej poradni, nie przeproszę księdza, bo nie chcę kłamać. Da się jakoś na lewo załatwić zaświadczenie z tej poradni? Kościół mogę zmienić, ale nie chcę 2 x przez to przechodzić. Wszystko zaplanowane i miałabym teraz z tego zrezygnować i wziąć tylko ślub cywilny? A co z uroczystą przysięgą przed Bogiem? Zaraz pewnie ktoś mnie zjedzie...... Wiem, że nie zachowałam się kulturalnie, ale naprawdę nie mogłam słuchać tych bzdur, a gorycz się przelała, kiedy ksiądz stwierdził, że każda inna pozycja seksualna od misjonarskiej jest dziełem szatana i ciężkim grzechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj brat nie zrobil tej poradni, nie wyroblil sie czy co. A ksiadz nawet nie zadal zaswiadczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linaaaa
Mozesz iść do każdej innej poradni w mieście, gorzej jeżeli slub ma być w tej parafi w której trzasnęłaś drzwiami ;( Ale ślub możesz również wziąć w innym kościele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apotazy
jezeli Ty albo rodzina potrzebujecie do szczescia koscielnego slubu a tamtego klechy ie przeprosisz to mozesz tylko zmienic kosciół ale wszedzie bedzie podobnie... no chyba ze poszukasz chciwego ksiedza który za odpowiedni datek da ci kwitek z tym ze pewnie duzo sobie za to policzy i jezeli chodzi ci o "przysiege przed Bogiem" a nie o formalnosc albo przedstawienie dla rodziny to z takim fałszywym zaświadczeniem pewnie bedziesz sie zle czuła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młota....
Właśnie też o tym pomyślałam, że skoro załatwię sobie na boku zaświadczenie, a potem przysięgnę przed Bogiem, to przysięga będzie nieważna. Poza tym podejrzewam, że w innych poradniach będzie podobnie.:( Jak Wy to przeszłyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez cale
to halo z poradniami to jakas ogromna bzdura:/ nie powinnas sie tym w ogole przejmowac...jestes wierzaca wiec pomysl w druga strone..przysiegasz przed BOGIEM a nie jakims popierdzielonym klecha!!! formalnosci nie maja nic do milosci i wiary...nie stresuj sie tak bo calemy klerowi chyba o to chodzi:/ zycze szczescia i powodzenia:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyguzygu
no i dobrze zrobilas...ja dostaje szalu jak mi ktos wmawia, ze mam byc na poslugach męża...to tak jakby mąż mi robił łaske i ja mam mu służyć i dawać dupy tylko dlatego, ze jestem żoną grrrrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez cale
to beznadziejna propaganda kleru:/ koieta ma sprzatac, prac gotowac i siedziec cicho:/ wrrr co taki kretyn moze wiedziec o zyciu seksualnym?????????? nie widzialam nigdzie w pismie sw takich fragmentow ze kobieta ma byc uwiazana jak osiol i traktowana jak pol-czlowiek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala apokalipsa
jak przez to przechodzimy? siedzimy cicho ile trzeba i dostajemy kwitek, jak potrzebujesz slubu koscielnego to nie ma innej rady:o albo sie zmusisz i przez pare godzin bedziesz przytakiwac ksiezulowi albo odpusc sobie ps. ja jestem w ogóle nie wierzaca ale moja rodzina by sie obraziła jakbym nie poszla do koscielnego, teraz moge sie tylko smiac z bredzenia sukienkowych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez cale
a czy jak sie ma swiadectwo potwierdzajace przejscie kursu przedmalzenskiego to trzeba przed slubm znowu lazic do tych beznadziejnych klerykow??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejjj ale po co do klerykow u nas w miescie poradnie chwala bogu prowadza kobiety swieckie co maja meza i dzieci i ucza tych wszystkich metod naturalnego zapobiegania ciazy rysowania wykresow oglada sie zdjecia jak sie dzidzus rozwija i piepprza glupoty ale nie tak jak kasiadz... da sie wytrzymac nawet kilka ciekawych rzeczy bylo jak dbac o dzidzia w trakcie ciazy i jak juz przyjdzie na swiat i takie fajne plytki dawali o pielegnacji dzidziusia w pierwszych miesiacach zycia trzy spotkania po 2 godziny w jeden tydzien mozna zalatwic i po problemie... nie wiem ale u mnie w miescie tak to sie odbywa i dobrze bo mezatka wie lepiej i sie lepiej ja slucha niz ksiedza a kurs robilam weekendowy u ojców redemptorystów bylo super kurs metoda dialogowa 3 dni pelno roznych testow zabaw fajnych teamtow do dyskusji polecam jestem w 100% zadowolona wystarczy wpisac weekendowe kursy przedmałżeńskie ja bylam w Lubaszowej wiem ze w Gródku nad Dunajcem jesczze są ale jestem z malopolski wiec mi bylo blisko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jezeli chodzi o kurs ze szkole przedmalzenski to i tak poradnie trzeba zrobic to sa trzy spotkania a noi jesczze w niedziele dzien skupienia trwa to od rana do okolo 14-15 rano msza modlitwy a potem dwie konferencje jesczze nie bylam ale widzialam plan tego dnia skupienia... noi trzeba jesczze jak to wszystko sie zrobi jesczze akt chrztu ukonczenia religii w szkole z urzedu stanu cywilnego zaswiadczenie stanie cywilnym ale to nie starsze niz 3 miesiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej spokojnie nie martw się
Jeśli jest więcej poradni w Twoim mieście to poprostu spróbuj w innej. Mieszkam w Krakowie i tak wyszło, że byłam w trzech różnych poradniach. W jednej była dość dziwna kobieta, nawet gdybyśmy chcieli tam wrócić to nie było takiej mozliwości bo poradnia zawieszała działalność ze względu na sezon urlopowy. Następnym razem byłam u faceta faktycznie dziwny, cały czas w większości mówił o tym jakie zna przypadki ucieczek sprzed ołtarza. Koniec był najlepszy. Trafilismy do Franciszkanów, ciężko się tam dostać do poradni, ale jest fajnie, bo kobieta tam przyjmująca jest normalnym psychologiem i rozmowę prowadzi na pewnym poziomie, rozmawiając o wspólnym rozwiązywaniu problemów, a nie o usługiwaniu, czy pozycjach seksualnych. Co do kursu, ja polecam weekendowy. Pozdrawiam i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt Cię tu nie zje.... Ja jestem wierząca i dośc sporadycznie praktykująca...i bardzo antyklerykalna! Nie idę na te nauki, załątwiam papierki za 400zł. Nie będzie mnie jakiś debil a czarnej kiecce uczył życia w rodzinie, co on może o tym wiedzieć????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
A ja byłam na weekendowym zjeździe w Gdyni, u księży Jezuitów. Bardzo fajna sprawa i gorąco polecam! Mój narzeczony jest niewierzący, tzn nie chodzi do kościoła, ale bardzo nam sie obojgu podobało. Nikt nam żadnych bzdur na temat pozycji nie gadał, nikt się o nic nie pytał, czy dziewica czy niedziewica. Kurs prowadziły pary małzeńskie z róznym stażem, opowiadały o swoim wspólnym życiu i problemach. Pisaliśmy do siebie wzajemnie listy na rózne tematy i potem to się w parach omawiało i dyskutowało ze swoim przyszłym mężem/żoną. Kurs rozpoczynał się w piatek po południu, kończył w niedzielę Mszą św. Myśmy akurat nie szli do komunii, nikt nas nie spałował, dostaliśmy dyplomy ukończenia kursu. Świetna sprawa, ale dużo wcześniej się trzeba zapisywac, bo potem nie ma miejsc. Kurs był w Gdyni, ale też są np wyjazdowe w Wawie i w Zakopanem. Dodam, że teraz chodzimy do poradnii małżeńskiej, prowadzi go ta sama babeczka co u Jezuitów była i tez b. fajnie prowadzi. O nic nie pyta, tylko raz zapytała, czy nie biore pigułek (nie biorę), bo wtdy nie można prowadzić obserwacji kalendarzykowych. Nie wiem gdzie Wy takie kursy znajdujecie jak opisujecie, szok! Ja wybrałam mój starannie, bo skoro mam już na coś poświecać czas to chcę to zrobić dobrze i coś z tego wynieść. Mój czas jest dla mnie zbyt cenny. Kursy polecam, bo fajna sprawa i dużo można się o sobie wzajemnie dowiedzieć. Wiem, ze niektóry pary nawet zrywają po takim kursie, bo się dowiadują rzeczy, których nie moga w sobie zaakceptować, a o których wcześniej nie rozmawiały. Moim zdaniem powinnas wypytać znajomych o jakiś ciekawy kurs dla siebie i tam iść, a nie na pierwszy lepszy byle papierek dostać. Jakie macie podjeście, taki macie kurs.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Dodam, że ksiadz nie miał na sobie "czarnej kiecki" tylko ubiór cywilny z koloratką. Siedział sobie i sie przysłuchiwał, a jest psychologiem z wykształcenia, wiec często jakas celną uwage podsunął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem na jakie wy \"poradnie\" trafiacie. Ja mialam mila, sympatycza kobiete, ktora bardzo lubila mlodziez. Na koniec dostala od nas czekoladki, bo naprawde na te 3 spotkania szlismy z czysta przyjemnoscia a nie przymusu w celu otrzmania pieczątki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
Rekolekcje dla narzeczonych kurs przygotowujący do sakramentu małżeństwa Te rekolekcje skierowane są do młodych ludzi, którzy pragną dobrze przygotować się do podjęcia drogi małżeńskiej. Mają na celu lepsze poznanie cech osobowości, postaw życiowych, wyznawanych wartości i dążeń osób planujących wspólne życie. Pokazują drogę podejmowania dialogu budującego jedność dwojga osób. Pozwalają pełniej zrozumieć znaczenia sakramentu małżeństwa i pomagają w podjęciu dojrzałej decyzji (przez narzeczonych jak i osoby jeszcze niezdecydowane). Trwają od piątku godz. 18.00 do niedzieli godz. 16.00. Program prowadzą małżeństwa i kapłan. Terminy: 11-13 maja; 26-28 października Informacji udzielają i zgłoszenia przyjmują: Iwona i Krzysztof Dolewa ul. Spacerowa 10 83-033 Sobowidz tel. 058/683-80-01 e-mail: ikdolewa@wp.pl Zapraszamy także do odwiedzenia strony naszego ośrodka: http://www.spotkmalgdynia.webpark.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rowniez mam mile wspomnienia z kursu. Prowadzilo go malzenstwo, oboje psychologowie, bardzo zyciowe podejscie do tematu mieli. Niczego nie narzucali, mowili,ze zdarzylo sie im, ze po takim kursie para ss\\ie rozstala, bo doszli do wniosku, ze oczekuja od zycia zupelnie czegos innego. Z przyjemnoscia uczestniczylam z narzeczonym w tych spotkaniach i naprawde bylo milo i tak \"swojsko\", a zajecia odbywaly sie w domu tych panstwa, w sumie bylo 6 par i to raczej wygladaslo jak jakas wspolna rozmowa nas wszystkich niz wyklad jednej osoby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magrat
U nas było w sobotę wieczorkiem w trakcie tych nauk weekendowych spotkanie przy kawie i ciachach i każda para opowiadała jak się poznała, na kiedy planują ślub itd. Okazuje się, ze było 6 par poznanych przez internet, ktore planują razem przyszłość. Dużo par poznało sie takie w środkach komunikacji. Dodam, że mysmy nauki zrobili w zeszłym roku, w październiku, a slub planujemy teraz na grudzień 2007. Wtedy jeszcze nie mieliśmy terminu, ale chcieliśmy już to razem przeżyć. :) Trochę musiałam poszukać w internecie jakichś ciekawych nauk, ale opłaciło się. Bardzo mile wspominam i zachęcam do tych nauk gorąco, teraz w sesji paździenrikowej może już nie być miejsc, ale w majowej jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikita czapajew
to jeszcze autorko przeczytaj regulamin stosunkow seksualnych, tam jest dopiero przyklad fundamentalizmu, niczym sie nie rozni od zacofanego islamu, szczegolnie podobalo mi sie, aby kobieta po stosunku poszla wyprac mezowi skarpetki, biskupi wzniesli sie na wyzyny czlowieczenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majika
Współczuje Ci i sobie też, bo właśnie za parę dni czeka mnie rozpoczęcie nauk... O ile jestem w stanie zrozumieć troskę o to by dzieci były wychowywane w rodzinie kat. i inne takie rzeczy to juz nie rozumiem zupełnie tego wtrącania się do takich kwestii jak pozycje w sexie, jaka jest rola kobiety i inne takie gadki - to od nas zalezy jaka rodzine stworzymy - partnerska czy patriarchalny model z kobieta kurą domową.Jesli jakas kobieta to lubi to jej sprawa. To nasza sprawa jak bedziemy sie kochac, jak lubimy i jak często. To nasza sprawa kto bedzie gotował obiady a kto sprzatał. Wtracanie sie do najintymniejszych spraw przez koścól jest dla mnie odrażajace i sama jestem ciekawa czy wytrzymam to gadanie na naukach... Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20 mg
Jak to przeżywamy ? Wybieramy weekendowe nauki przedmałżeńskie i kursy u braci zakonnych. Tam mowa jest o naprawdę ważnych rzeczach, a nie o durnym podziale ról w małżeństwie. To prywatna sprawa każdej pary. W życiu bym nie poszła tam gdzie Ty - bardzo dobrze zrobiłaś ! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 20 mg
Dobrze zrobiąś, że wyszłaś stamtąd !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było nie ciekawie i śmiesznie w pewnych momentach. Babeczka (katechetka w podstawówce) myliła estrogen z estragonem (zioło) i coś tam jeszcze. Ale dało się odbębnić te spotkania, dobrze że tylko 2. Nauki w kościele były ciekawsze, bo prowadzone przez różnych księży i pary małżeńskie. Po trupach do celu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×