No i znowu nie wyszło, kolejna porażka.

faktycznie - cieszy mnie to bradzo...

ja tez kogos tak poznalam...dzieli nas 300km, spotykamy sie jeszcze rzadziej niz autor topiku...Mimo to nie umiemy tego zakonczyc, on podobno tez 2 lata nie mial nikogo, ja nie umiem sobie ulozyc zycia...ciagnie nas do siebie. Pod koniec sierpnia zaskoczylo juz na maksa miedzy nami...teraz ja mam jechac do niego, na poczatku pazdziernika. tez sobie zadaje pytanie, w co brne, czy warto...on sie miota, pisze mi ze za daleko, ale tez nie umie chyba skonczyc....od dawna nikt mnie tak nie zauroczyl, z nikim mi sie tak cudownie nie rozmawialo...mialam ciezkie przezycia i teraz trudno mi uwierzyc, ze facet moze chciac czegos wiecej niz seksu ode mnie, boje sie, ze jesli cos sie wydarzy miedzy nami to on mnie zostawi wymawiajac sie, ze daleko. jednoczesnie juz sie chyba zakochalam...btw: ja jestem Polka, on cudzoziemcem...

facet dla mnie rzuca swoje zycie po 2 MSC, zmienia prace i sie przeprowadza ?? zalatuje mi psychopatą powiedzmy sobie szczerze :) albo sie znosi na poczatku taka duza odleglosc... albo trzeba dac sobie spokoj ! nie mozna zmieniac zycia po 3 spotkaniach .... kobieta uciekla i sie jej nie dziwie :)!!! spotkalam juz takich co po dwoch spotkaniach sie prawie oświadczali - pierwsza mysl - uciekam :) takich co po kilku rozmowach teleofnicznych uznawali ze jestem ich kobieta - co robilam - uciekalam :) psychopatow sie czuje na odleglosc!!! a to ze sie zakochała mysle ze tylko wymowka bo co Ci miala powiedziec, ze przestraszyles ja zmieniajac swoje zycie w ciagu 2 msc.. ze nie jest gotowa albo ze nie chce !! tak wygodniej bo zadne twoje argumenty juz nie sa potrzebne :)

bardzo mądra wypowiedz normalna kobieto