Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Wiem,że muszę czekać myślę między domem a mieszkaniem. Mieszkanie dla samotnej matki wydaje się realniejszym i wygodniejszym rozwiązaniem, czas pokaże co będzie zawsze mówię codziennie do mojego kochanego męża aby dał nam jakiś znak, co dalej robić. Narazie mam okres załamania jak po pogrzebie, nie wiem co mi się dzieje nawet na zdjęcia męża nie moge patrzeć, bo odrazu płacze , co dzień widze jak bardzo go kocham. Tak bardzo mi go brak, zawsze powtarzam ,że jak umre to pierwsze co zrobie to nakopie Bogu za to że zabrał ojca moim dzieciaczką, chodz bym miała i setke na karku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodawdowa
Ja też tak mówię, że nakopie ale nie Bogu tylko mojemu mężowi bo on sam odebrał sobie życie, tak popełnił samobójstwo, odebrał życie sobie i zarazem nam. Od jego śmierci mineło 1,5 roku, stanełam już na nogi, ogarnełam sie dla syna bo to on mnie poprosił. Czuj***ardzo złość na niego i powiem szczerze nie wiem dlaczego ale boje się że nie będę umiała mu tego wybaczyć. Wiele ludzi walczy o życie a On w tak głupi sposób je sobie odebrał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jak stanełaś na nogi, mieszkasz sama z synem czy z rodzicami? Ile lat ma twój synek? Ja mam 2 dzieci to troche mi ciężej wyobrazić sobie aby mieszkać samej z nimi, i najgorsze jest to że nie wiem ile będzie wynosić ta renta, czy tamy rade się utrzymać we trójkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodawdowa
kochane dzisiaj byłam u mojego adwokata, nie ciekawie wygląda ta moja sytuacja. Teśc ciągle wlecze mnie po sadach, juz mam dosyć tego wszystkiego. Martus mój synek ma 3,5 roku bardzo kiesko mowi co mnie bardzo martwi. Mieszkam u mamy, tylko ze moja rodzinka próbuje mnie wykorzystywac finansowo, twierdzac e teraz jestem najbogatsza bo pracuje i mam rente a jest nas tylko 2. Pomogła mi bardzo praca, i to w niej poznałam mojego obecnego przyjaciela, ale to nic powaznego bo ja nie jestem gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to czemu teść cię ciąga po sądach?Ja mam córkę 8 lat i synka 2,5 roczku mieszkam u teściów.Jeśli mogę zapytać to ile przyznali ci renty na was, i czy wiesz jak oni to obliczają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda wdowa
Na konto dostajemy netto( po odciagnieciu podatku i ubezb zdrowotnego) 750 zł czyli 90% kwoty jaka przysługiwała by mojemu mozowi w chwili smierci. U Ciebie bedzie to 95% renty jaka przysługiwałaby twojemu mezowi a dlatego ze kazda nastepna osoba to 5|% wiecej. Mój tesc uważa ze to przezemnie maz sie zabił, albo że ja mu w tym pomogłam, Jezeli mi udowodni ze to z mojej winy to będzie mógł mi odebrac spadek po męzu( gospodarstwo rolne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To smutne, co robi twój teść nie widzi w tym wszystkim dziecka. To fajnie,że stanełaś na nogi ja nie wiem czy mi się uda, narazie jeszcze trudno mi uwierzyć w to co się stało, bardzo szkoda mi moich dzieciaczków. Życie jest okrutne, mi mój mąż we śnie dał do zrozumienia że chce abym była sama. Kocham go bardzo, ale boje się samotności tego że przyjdzie taki dzień że odejdą dzieci, a ja zostanę sama jak palec, zawsze myślałam że będziemy razem cieszyć się życiem. Ale los płata nam figle, wogóle mam takie wrażenie że niedługo się z nim spotkam, mój mąż bym o mnie bardzo zazdrosny zawsze powtarzał że jestem tylko jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa23
Dziewczyny jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ja , nie daje rady sobie ze sobą, w pracy też nie zawesoło, boje się że zawale wszystko. Myślałam ,że jestem silna ale myliłam się, jestem beznadziejna. Skończyła bym ze swoim życiem ale są dzieci, zastanawiam się nad psychologiem , płaczę 10 razy na dzień nie potrafie inaczej. Boże niech się już skończy ten świat, i wkońcu go zobaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama3s
Witam . Po raz pierwszy tu zaglądam. Nie wiedziałam , że są takie "miejsca" . Mój świat wygląda dziś już nieco inaczej . Minął rok ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama3s
Wasze historie są mi bardzo bliskie . Oskarżeń i ponizen w obliczu samobójczej śmierci jest mnóstwo . Przecież wszystkich boli tylko nie żonę . Znam to z autopsji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KP
Czytam, czytam i czytam, ale jakos niemoge nic sensowenego napisac. Jestem tu z wami, chodz wolalabum byc tam z nim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa23
Poltora roku prawie a ja stoje w miejscu.... dlaczego kochany.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wdowa wdowa
mama3s jaka jest Twoja historia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was wszystkie moje kochane. dziś mija dokładnie 10 dni odkąd mój Ukochany Mąż odebrał sobie życie. znalazłam go w nocy w naszej łazience, gdy to zrobił spałam w pokoju obok. wszystko to moja wina. miałam romans z naszym wspólnym znajomym. wydawało się że będzie dobrze, rozmówiliśmy się i stwierdziliśmy, że nasza miłość i małżeństwo są ważniejsze niż moje czy jego błędy, bo on ten popełnił ich wiele, choć to ja zdradziłam. szło ku dobremu, chcieliśmy iść na terapię, ponaprawiać wszystko, wierzyliśmy, że się uda. a On po prostu w nocy gdy spałam powiesił się, cicho, bez słowa wyjaśnienia. dwie godziny wcześniej uśmiechał się do mnie, opowiadał co w pracy, mówił, że nie chce się ze mną kłócić i wszystko będzie dobrze, że damy radę. byliśmy małżeństwem od 5 lat, znaliśmy się od 15. zostałam sama, nie mieliśmy dzieci, bo ja nie chciałam, bo uważałam że jeszcze jest czas. mam 31 lat, jestem sama, nie mam dla kogo żyć, dla kogo wstawać rano, dla kogo gotować obiadu. rano tabletka, w południe tabletka i na noc jedna bo nie mogę spać. ciągle widzę go martwego w łazience, tylko tak go pamiętam, nie umiem sobie przypomnieć go inaczej. chodzę po mieście w samotności, w nadziei że go spotkam. nie byliśmy jakimś idealnym małżeństwem ale osobiście takich nie znam, a teraz nie wyobrażam sobie dalszego życia bez Niego. umarłam razem z Nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misqa74
Pół roku jak Cie nie ma :(( ehh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam niektóre posty i Pani której mąż zginą w pracy na pewno należy się odszkodowanie od ubezpieczyciela można się starać jeszcze o rentę wyrównawczą to samo przy wypadkach komunikacyjnych trzeba założyć sprawę w sądzie bo żadne towarzystwo nie płaci dobrowolnie a w trudnej materialnie sytuacji będą panie zwolnione od ponoszenia kosztów sprawy. Idźcie do adwokata można się dogadać że wynagrodzenie adwokat dostanie po wygranej sprawie, za śmierć sądy przyznają ok. 70-80 tyś zł a jak jedyny żywiciel rodziny jeszcze więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj śniło mi się, że żył, że byliśmy gdzieś razem tak jak zawsze, że wszystko było normalnie. potem się obudziłam, rozejrzałam wokół i zorientowałam się jak jest naprawdę...12 dzień bez Niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa23
Pysio84 odezwij sie do mnie na nr tel... tez jestem wdowa po samobojcy, tez znalazlam meza. Moj nr, napisz smsa, bedzie latwiej 726030474 Pozdrawiam, Wdowa23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wdowa23 ile czasu już minęło, jak sobie z tym poradzić?niby jest normalnie, biorę antydepresanty, nawet się uśmiecham, póki co zamieszkałam z siostrą, ale będę musiała wrócić do pracy, do tego mieszkania, do jakiegoś '' normalnego'' życia. mam 31 lat i nie mogą ciągle zajmować się mną inni. jak jest w Twoim przypadku? mnie boli tym bardziej bo wiem, że to wszystko moja wina...eh... gdybym wiedziała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa23
Odezwij sie na moj nr telefonu kocjana Pysio to Ci wszystko opowiem jak to u mnie wyglada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak patrzę na te piękne dzieci, które mam dzięki niemu, które tak kocha, i wiem że muszę dla nich się pozbierać lecz nie wiem czy potrafię. Wstaję rano ide do pracy, wracam do domu i płaczę,tak bardzo tęsknię za nim, tak bardzo go kocham. Dopiero teraz widzę co tak na prawdę w tym naszym życiu jest ważne, aby być razem, nie ważne czy w biedzie czy bogactwie ale razem i cieszyć się każdą chwilą.Ja już tego nie mam, nie mam jego, który był dla mnie wszystkim..........taka pustka która jest w moim sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda wdowa
Pysio84 tak jak wdowa23 tez jestem wdowa po samobojcy. I miałysmy bardzo podobnie. Proszę Cie nie obwiniaj się, to on wybrał taka droge, Gdyby wszyscy ludzie mieli by popełniac samobijstwo po rozstaniu z ukochanym, zdrada czy kłutnia małżeńską to nasze społeczenstwo by wygineło. Ja osobiście nie znam powodu dlaczego mój ukochany to zrobił i postanowiłam nie myśleć o tym bo i tak mi to nic nie da. I pomogło na serio. Chodz potrzebowałam na to troch czasu. Mam 23 lata, mam kochanego synka który ma 3,5 roku i od 1,5 roku jestem wdową. Wdowa23... Co u Ciebie? Marta123... I jak dostałaś jaką odpowiedz z Zus? Jak sobie radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was Kochane. u mnie nic się nie zmienia, totalna pustka, poczucie winy, beznadziejności, samotność totalna. nie mam dzieci, nie mam dla kogo i po co żyć. na chwilę obecną nie widzę drogi do ''normalności'', na dodatek mój były kochanek ubzdurał sobie, że teraz po śmierci męża on odejdzie od żony i ja będę z nim. co za totalna bzdura. mój Mąż nie żyje przez to, że on nie dawał nam spokoju!a ja zaślepiona, otumaniona, omotana pięknymi słowami, zapomniałam o mojej prawdziwej i największej Miłości. prawda jest taka, że gdybym zaufała sama sobie a nie obcemu mężczyźnie mój Ukochany by żył i siedziałby teraz ze mną na kanapie przytulając mnie. a tak nie mam już nic...kompletnie nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do młoda wdowa Do zusu dzwoniłam bo oni mi nic nie odpisali, i pani powiedziała że sprawa jest w toku i że oni nie mają żadnego obowiązku poinformowania mnie co się dzieje w trakcie, tylko dopiero jak renta zostanie przyznana, bądz nie. A mineły już prawie 2 miesiące, powiedzieli że to może potrwać i rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młodawdowa
Pysia84--- kochana postaraj się nie myślec o tym, chodz wiem co to znaczy ten rozrywający od srodka ból, ale idzie go ukoić, wiem bo sama 1,5 roku po smierci męża tak mam, Kocham go dalej ale mam zal do niego ze nas zostawił. Poistaraj się znależć prace, mi bardzo pomogła. Przestałam myśleć o tym wszystkim. Martusia, przykro mi, a jak twoja sytuacja finansowa? dajesz rade? przepraszam że pyrtam , nie chce sz nie odpowiadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obecnie jestem na stażu w starostwie, starosta powiedział że da mi prace, biore też świadczenia z opieki, jakoś daje radę. Najbardziej brakuje mi męża był moim najlepszym przyjacielem, mogłam powiedzieć mu wszystko, kogoś tak wspaniałego nie da się zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdowa23
Jutro mija poltora roku, poltora roku walki o kazdy dzien, poltora roku bolu i tesknoty, pustki po Nim nie do zastapienia... dzis analizuje kazda chwile sprzed poltora roku... by odnalezc w koncu odpowiedz na pytanie DLACZEGO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda wdowa
Martusiu Zycze Ci ja aby wszysko sie Wam poukladalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Dziewczyny, życzę Wam dużo wytrwałości i siły, macie dzieci, wspaniałą cząstkę Waszych Mężów, Partnerów, które są przy Was i Was bezwzględnie potrzebują. Macie dla kogo żyć. ja nie mam dla kogo. mnie codziennie zabijają wspomnienia, takie zupełnie niedawne chwile, gdzie był ze mną.zdjęcia, Jego śmiech, zapach. wciąż łapię się na tym, że co chwilę chcę Go o coś zapytać i wtedy dociera do mnie, że nie mogę. mówią, że im dłużej po śmierci to łatwiej, ale u mnie jest dokładnie odwrotnie, im dłużej tym gorzej. ciągle widzę Go w tej łazience, jak otwieram oczy rano, jak próbuję zasnąć wieczorem. nie mam już sił, nie mam nadziei, nie mam nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×