Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Gość agiszpc
Do gośćwdowa. Witaj mam trzy dziewczynki Julia 9 lat, Amelia 7 lat i Kornelia 2 lata. Starsze córki pamiętają tatę czasem o nim wspominamy ale niewiele bo to ciągle boli...Młodsza nie zna go bo byłam z nią w 7 tygodniu ciąży gdy zmarł, ale strasznie lgnie do wszystkich facetów którzy się przewijają w naszym otoczeniu. To niesamowite, że dziecko podświadomie potrzebuje ojca. Mam nadzieję że poznam kogoś kto nas pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa
Do agiszpc. Trzymam kciuki, żeby Ci się ułożyło. Powiedz mi, jak to jest z maleństwem tym najmłodszym, co w ciąży byłaś, tzn jak to znosłaś, że nie pozna taty, nie urodziłaś wcześniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mela_6
Dawno mnie tu nie było.W grudniu minęło 6 lat od śmierci mojego męża. Bardzo Wam wszystkim współczuję,bo wiem jak bardzo boli taka strata.Pamiętam jak też mi mówili,że muszę żyć,bo mam dzieci, do mnie to wcale nie docierało,ja nie chciałam żyć bez Niego.Ten ból był nie do zniesienia,ta tęsknota była tak straszna,że aż bolało w środku.Dopiero po długim czasie dotarło do mnie,że przecież muszę żyć chociażby dla dzieci,nie docierało do mnie,że one też cierpią i to bardzo i co by się z nimi stało gdyby mnie zabrakło. Teraz jestem w nowym związku,na początku nie wyobrażałam sobie,żebym mogła się jeszcze z kimś związać,a jednak jest to możliwe i jest mi o wiele łatwiej,znowu jest ktoś kto się o nas troszczy,na kogo zawsze mogę liczyć. O mężu nie zapomnę nigdy i zawsze będzie w moim sercu ale niestety taka jest prawda,że trzeba żyć dalej. Wiem,że teraz mi łatwiej tak pisać,bo minęło już tyle lat. Czas może nie goi ran ale uczy nas żyć z tą wielką stratą i z biegiem czasu jest już trochę łatwiej. Dziewczyny łączę się z Wami w bólu,bo wiem jak teraz musicie cierpieć i wytrwałości Wam życzę. Mi też bardzo pomagała modlitwa ,wydaje mi się,że bez tego nie dałabym rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mela_6, fajnie że Ci się ułożyło, a jak Twój parntner traktuje dzieci i się do niego zwracają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
k***a az mnie ściska w sercu jak was czytam, łzy leca same. Mam męza i dwoje dzieci bardzo sie kochamy i nie wyobrazam sobie go stracić. Bardzo wam współczuje brak słów:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mela_6
Starsza córka na początku nie była zachwycona,bo chyba bała się,że będzie chciał zastąpić Jej ojca ale z czasem przekonała się do Niego i teraz jest już ok,a młodsza chyba właśnie potrzebowała kogoś kto będzie dla niej jak ojciec i od początku Go zaakceptowała. Dzieci mówią do mojego partnera po imieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mela_6
Partner traktuje moje dzieci bardzo dobrze,sam wychował się bez ojca i pewnie dlatego wie jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jakim wieku są Twoje dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mela_6
Teraz mają 19 i 14 lat,gdy mąż zmarł miały 12 i 7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaż tatę będą pamiętały, co nie zmienia faktu, że nie mają już taty i to jest najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci tez mowia po imieniu do Partnera a najmlodsza corka Tato bo biologicznego taty nie znala umarl jak bylam w stanie blogoslawionym. Dobrze kogos miec jest latwiej tak naprawde ze wszystkim. Kocham meza zawsze tak pozostanie zawsze bedzie w naszych sercach ale Jego niema i juz nigdy na tym ziemskim padole nie bedzie. Mam nadzieje ze patrzy na nas z gory i nas ma pod swoja opieka. Pozdrawiam Was wszystkie. Jestem wdowa z 3 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość siostra wdowy
Nie mam pojęcia gdzie szukac pomocy i wsparcia dla siostry. Jej mąż został zamordowany. To jest jeszcze bardziej dolujace. Jak jej proponowalam by może na jakieś forum się zdecydowała to odpowiedziała, że jak mnie zapytaja jak zginął to co im napisze. Będą pytać, a ja wciąż mam to przed oczami. Czy jest tu jakaś wdowa, której w okrutny sposób odebano męża? Tak z premedytacją? Czy nikt nie osadza tu zbyt pochopnie? Siostra została sama z dwójką dzieci. Jest młoda, piękna i mądra kobietą. Kochała bardzo swojego męża. Brakuje nam go bardzo. Dopiero minęły dwa miesiące. Jak jej pomóc? Ile was tu jest kochane? Jak żyć? Szwagier umarł tez dlatego, że nie została udzielona mu prawidłowo pomoc. Poniewaz to zabojstwo, sprawe wciąż prowadzi prokuratura. Jak jej pomóc? Może wy macie pomysły? Szuka pocieszenia w Bogu. Jest jakby za mgła. Zawsze była twarda. Wole, żeby się wyplakala nawet publicznie, a ona taka nieobecna się wydaje. Boje się, że to później może się na niej odbić. Czasami myślę, że zastanawia się co jej wypada, co ludzie powiedzą, że się uśmiechnęła. Ja jestem za tym by tak się działo jak najczęściej. jak ja zachęcić by do was zajrzala? Musicie dodać jej otuchy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa
Do gość siostra wdowy. Na pewno będzie Twojej siostrze teraz bardzo ciężko i wsprarcie rodziny naprawdę dużo daje. Może pokaz siostrze strone. Jest tutaj niestety dużo młodych osób, które są wdowami, może akurat będzie chciała się wygadać, jeśli nie, daj jej czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsiostrawdowy
Dziękuję za odzew. Pokaże jej to forum. Czytałam dużo waszych wpisów. Sądzę, że nikt nie zrozumie lepiej jej sytuacji jak ktoś kto przeżył taka samą. Dziękuję i liczę na to, że może to pomoże. Trzymajcie się dziewczyny. Życzę wewnętrznego spokoju i siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa
Jesteście młode wdowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona wdowa
Do "Gość siostra wdowy" Witam. Zaproponuj siostrze wizytę u psychologa. Rozmowa ze specjalistą, z kimś obcym pomaga, przynajmniej mi w jakimś tam stopniu pomogło. Wiadomo ból ot tak nie minie, na to trzeba baaardzo dużo czasu, szczerze mówiąc to nie wiem czy w ogóle kiedyś minie. Niedługo będzie 10 miesięcy jak mój mąż zmarł, dalej płaczę, ale po mału nabieram siły żeby nauczyć się żyć bez męża, bo w końcu mam dla kogo (mam synka 6letniego). Bądź przy siostrze i wspieraj ją, tylko nie mów jej, że jest młoda i jeszcze sobie kogoś znajdzie, bo to akurat nie pomaga. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa
Psycholog to też dobra sprawa, chociaż nie każdy chce pomocy psychologa, ale może akurat Twoja siostra będzie chciała. Tak, mówienie że jest się młodym itp, w tym momencie jest nie potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa
Do rozpaczonawdowa, jak sobie radzisz, jest trochę lepiej, czy tak jak było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie minelo w marcu dwa lata. Pozbieralam sie dla dzieci. Powoli poukladalam- ukladam sobie zycie. Mi ani moim dzieciakom psycholog nie pomógł. Na poczatku wylam darlam sie po nocach gluszac to poduszką. Dzis płacze na mszach w kosciele na cmentarzu wtedy kiedy dzieci placza jak wypelniam dokumenty itp. Ale spie juz normalnie nie mam twarzy spuchnietej jak buldok francuski. Dziewczyny jest ciężko ale tak nam zapisane. Trzeba sie trzymac wspierac i dziekowac Bogu ze nasze dzieci maja nas. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsiostrawdowy
Do "zrozpaczona wdowa". Dziękuję bardzo. Te wszystkie wskazówki się przydadzą. Mam nadzieje wszystko powoli się uspokoi. Juz dalam znać o stronie i o was. Myślę, że siostra juz tu zajrzala. Kocham Cie siostrzyczko i czuje, ze juz tu coś napisałaś. Będzie dobrze, musi być. Ciesze się, że jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona wdowa
Do "Gość wdowa" Ciężko jest, ale jakoś się trzymam. Dzięki synkowi widzę sens życia, nie wiem co by było gdyby nie on. To dla niego znajduje siłę żeby codziennie wstawać i normalnie funkcjonować. Będę robiła co w mojej mocy żeby mimo naszej tragedii mój synek miał szczęśliwe dzieciństwo. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa
Ja sama nie chciałam pomocy psychologa i nie chce. U mnie też ciężko jest, płacze jak zdjęcia oglądam, a szczególnie jak synek pyta o tatę. Chociaż wiem, że mam jego i dla niego muszę się trzaymać i być twarda, żeby właśnie synek miał szczęśliwe dzieciństwo. A jak wasi np teściowie, kontaktują się z wnukami, jak wyglądają te relacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowie nie żyją ja rodzwnstwa nie mam a wychowalam sie w domu dziecka po smierci meza zostalam calkiem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa
Bardzo Ci współczuję, że jesteś ze wszystkim sama i szacunek, że dajesz radę, bo jabym chyba nie dała. Twój mąż zmarł nagle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona wdowa
Moja teściowa też się powiesiła w 2009r. a mojego teścia to ja nie chce nawet znać. To po kłótni właśnie z nim mój mąż się powiesił. Po śmierci męża zostałam bez grosza, trzeba było opłacić pogrzeb i mój teść zostawił mnie z tym samą, bo powiedział że to że mój mąż jest jego synem to nie znaczy że musi za coś płacić. Jakoś sobie poradziłam. A teraz domaga się ode mnie mojego samochodu ( bo jak kupowaliśmy samochód to mój mąż wziął swojego ojca na współwłaściciela żeby mieć mniejsze zniżki i teraz prawnie połowa samochodu mu się należy) i teraz ta hiena cmentarna chce się jeszcze dorobić na moim samochodzie, chociaż nie dołożył się ani grosza, i dlatego pewnie spotkamy się w sądzie. O mojego syna nawet nie zapyta, ale to może i lepiej, wole żeby go zapomniał. Ma moich rodziców którzy go kochają nad życie, więc taki człowiek jak mój teść jest dla mojego syna zbędny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa
Bo tak to jest, żeby pomóc to nie, a jak wyczuje ktoś "parę złotych" to od razu już się należy. Ty walcz o swoje i się nie poddawaj, 3mam kciuki, żeby Ci się udało. Taki dziadek, to nie dziadek, jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Gość wdowa z 8:37 Tak moj maz zmarl nagle. Odebral sobie zycie. Bylam w ciąży z 3 dzieckiem. Jakos zyje. Dla dzieci. Dzieki za zrozumienie. Moja corka jest w szóstej klasie zdaje teraz ze swiadectwem z czerwonym paskiem mlodsza w 1klasie na samych piatkach najmlodsza rozwija sie prawidlowo chodz ciaza to okres jakies masakry. Dziewczyny da sie zyc tylko Wiara czyni Cuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa
A wiesz dlaczego odebrał sobie życie? I ktoś Ci pomagał, czy zostałaś ze wszystkim sama? Masz super dzieciaki i bardzo mądre, oby tak dalej dobrze im nauka szła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostalam calkowicie sama. To bylo straszne. Modlitwa mi pomogla. Co do przeslanek nie bylo zadnych kompletnie wiem ze trodno w to uwoerzyc ale bylismy calkiem normalna rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa
I to jest najgorsze, że jest wszystko dobrze, a tu taka tragedia i pytania dlaczego, tak się stało. Czy ktoś obwiniał Cię za śmierć męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×