Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Gość gość
Witam, jak się macie, cieszycie się ze świąt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćKamila
Witaj gosc_bardzo Ci wspolczuje,Nasi mezowie juz na zawsze zostana w naszych sercach ,a my musimy na nowo nauczyc sie zyc,zyc bez nich :( Bedzie bolało i to dlugo.Ja zostalam wdowa majac 33 lata z malusim synkiem,ktory nie pamieta taty.Minelo 5 lat i boli nadal,ale jest inaczej,staram sie tego nie rozpamietywac bo to boli jeszcze bardziej,ciesze sie ze mam synka i to dla niego zyje.Cieszmy sie zatem ze mamy te male istotki przy nas-to dar.Jeszcze zaswieci slonko,ale musisz sobie dac czas.Jeśli masz ochote to placz albo krzycz.Przesylam buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćNela11
Czytam to forum i chcę też coś powiedzieć. Czas nie leczy ran,nie wierzę w to.U mnie minął dopiero 2 miesiąc od śmierci mojego męża,miał 40 lat,a ja mam 38 lat i mam 15 letnie dziecko i tak naprawdę jest coraz gorzej.Tęsknię za nim bardzo razem z córką,wracają wspomnienia.Cały czas mam wrażenie że on jest w pracy i za chwilkę przyjedzie,przytuli mnie,zje obiad,wypije ze mną kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 36 lat i trojke dzieci 16,12 8 lat jestem sama od tygodnia i niewiem jak przezyc kolejny dxien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boze kilka miesiecy temu mialam szczęśliwą rodzine, cos mnie tchnelo zeby kilka razy wejsc na ten watek. Oprocz tego mialam jakies czarne mysli, ze zostaje sama z dziecmi. A teraz... moje zycie to koszmar - moj maz zginal w wypadku, zostawil mnie sama z malymi dziecmi. Sama niewiem czy wtedy mialam juz jakies przeczucie czy sama to na siebie sciagnelam. Pozostal mi ból i żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popełnił samobòjstwo czy miał jakiś wypadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi0130
Ja stracilam męża 4 mce temu. Szok nie dowierzanie, ból okropny ( smierc samobójcza) ,nic nie wskazywało na taki krok z jego strony. Młody, cieszył sie życiem, domem, dziećmi. To jest okropne przeżycie, nigdy w najgorszych snach bym nie przypuszczala ze w wieku 30 lat zostanę wdową. Że człowiek, moze tak postąpić. Modlę sie za niego, mam nadzieję że Bóg dopuści jego do swojego Krolestwa, a mi da sily do wychowania dzieci. Piszecie o nowych związkach...hmm to jest mało prawdopodobne ze cos takiego dwa razy sie zdarza, ale ja boję się że gdy będę gotowa na jakiś zwiazek, zaangazuje sie to znowu to mnie spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od smierci mojego meza, tez samobojstwo minelo 4 lata na poczatku bylo mi bardzo ciezko zawsze wszedzie razem i nagle zostajesz sama bol trudno uwierzyc w to co sie stalo,ale sa dzieci dla ktorych trzeba wziasc sie w garsc i zyc dalej Ja mojemu mezowi jeszcze chyba tak do konca nie wybaczylam ze nas tak zostawil jeszcze nie potrafie ,ale dzieki moim dzieciom patrze na swiat bardziej optymistycznie potrafie cieszyc sie zyciem czego i wam zycze pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie są wasze relacje z teściami, rodzeństwem męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
25.01. Moj mial wypadek miesiac temu. Mial 30 lat. Byl takim dobrym i wartosciowym czlowiekiem. Takich mezczyzn sie juz nie spotyka. Nigdy sie nie poddawal. Dzieci za nim szalaly. Mielismy tyle planow i marzen. Bez niego nic nie ma sensu. Nigdy bym nie pomyslala, ze cis takiego sie stanie. Ja i dzieci mamy zmarnowane juz cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty ile masz lat w jakim wieku masz dzieci?Wypadek samochodowy czy w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci maja 2 i 6 a czemu pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Relacje z tesciami i rodzenstwem sa chłodne, ale nie spodziewalam sie niczego innego, mnie akurat zawsze tak traktowali, teraz w sumie jetem obca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widze tu juz kolejne pytanie nietaktownie zadane jakas osobe kreca czyjes nieszczescia?czy wypadek ile mial lat czy po samobojstwie rodznia meza sie odzywa itd draznia mnie tacy ludzie przeciez umiesz czytac czlowieku co chcesz jeszcze wiedziec o cudzym nieszczesciu Tej pani ktorej zgina maz w wypadku serdecznie wspolczuje przetulam was mocno bo wiem co to znaczy stracic kogos bliskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś straciłam wszystko miłość bezpieczeństwo sens mojego życia w jednym człowieku jak dalej mam żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie wiem jak mam zyc, nie rozumiem dlaczego Pan Bog rozbil taka szczesliwa rodzinę. Naprawde bylismy rodzina jak z obrazka. Ja sie jakos trzymam, ale kiedy mlodszy synek, ktory teoretycznie nic nie rozumie pyta codziennie "kiedy tata wroci? Śmutno mi zie go nie ma, nie chcie zeby tata byl.aniolkiem, bede plakal" To nie da sie nie plakac. Te dni mijaja a on tak za nim teskni. To jest niewyobrazalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Część. Pisalam tu kilka lat temu. Kiedy stracilam męża ojca mojej trójki dzieci. Bylo ciezko. Bardzo ciezko. Ale zyc trzeba bylo dalej. Po jakim czasie poznalam kogos pokochalam i moje dzieci również wspanialy czlowiek zawsze powtarzalam ze zeslany z nieba przez Pana Boga i mojego męża. Nie stety nie bylo nam dane dlugo cieszyć się szczęściem w styczniu zmarł. Jestem u kresu wytrzymałości. Nie umiem żyć mam male jeszcze dzieci i niby musze ale jak?!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo przykro ze spotkała cie smierc bliskiej osoby po raz drugi, tulę mocno. Mi jest ciężko bo stracilam meza 4 mce temu, ale nie wyobrazam sobie co Ty przezywasz. Mnie dzieci motywują, zajmij sie nimi, a moze jakies dodatkowe zajecie typu szkoła, praca . Nie poddawaj się, ja wierzę ze nasi mężowie i Pan Bóg czuwają nad nami i będą nam pomagać. Jestesmy silne, musimy być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego??? Ja nie rozumiem dlaczego Pan Bog nie zabierze mordercow, g****icieli czy innych okropnych ludzi, a zabiera nam tak młodych, wartosciowych i potrzebnych tu na ziemi mężów i ojcow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest życie, nie mamy na nie wplywu, tak Bóg zadecydował, musimy sie z tym pogodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inaczej sie na wszystko patrzy jak cos spotyka naszych znajomych,sasiadow a zupelnie inaczej jak nas samych Zanim nie doswiadczylam smierci mojego meza patrzylam na ludzkie nieszczescia tak troche stojac z boku ,teraz wiem co to znaczy bol cierpienie po stracie kogos bliskiego i bardzo wspolczuje kazdemu kogo doswiadcza zycie sciskam was mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyzej masz racje ...dam wam coś przewrotnego .Znajoma z pracy 34 wyszła za faceta po 50 dosc wysoko postawionego -domyslacie sie ohydnych komentarzy "sympatycznych" koleżanek .Ona sympatyczna pogodna, po roku dziecko .Za plecami komenty że jako wdowa sie ustawi. Po 2 latach przeżywam szok-nagle zmarła mając niecałe 37 lat ..Jej ponad 55 letni wtedy mąż pochował prawie 20 lat młodszą żonę i został sam z 2 latkiem .Widzicie wiec jak życie potrafi być straszne .Nic jej nie pisało...Tak was czytając ogromnie współczuję tego co przechodzicie .Wdowieństwo w tym wieku co niektóre z was :O..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jeszcze ktoś tu zagląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tu zagladam. Jestesmy 4 miesiace po stracie męża i tatusia. Podnioslam sie z upadku. Zaczęłam swoje drugie tym razem samotne życie, ale to jest jak życie po życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 18
Ja dawno nie zagladalam.mija rok.rok bez Niego.czy jest latwiej,lzej nie wiem chyba tak.nie placze juz codziennie.co mi pomoglo ; dzieci i praca.rzucilam sie w wir obowiazkow.przyplacilam to swoim zdrowiem.tesknie bardzo.do tej pory nie zdjelam obraczki.nie umiem.jego rzeczy sa a szafie.ja nadal chodze w czerni.moja zaloba nie skonczona.kocham i tesknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja spakowalam meza rzeczy tydzien po pogrzebie, bo co otworzylam szafe zeby sie ubrac wpadalam w histerie. Tak sie nie da zyc, ciagle rozdrapujac rany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dwa lata po smierci meza poznalam kogos..Nie planowalam tego,ale bardzo mi to pomoglo To co innego,inne emocje,ale tez jest pieknie Wiec warto czasem sie odwazyc I zaryzykowac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kochana żona zmarła rok temu życie zmieniło się w koszmar:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miała tylko 37 lat zmarła nagle...a ja zostałem sam bo dzieci nie mieliśmy. Mieszkam z teściami ale nie czuję tych ludzi :-( każdy dzień dla mnie to koszmar. Tak bardzo ją kocham tęsknię i mi Jej brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brakuje mi nawet zwykłej rozmowy z kimś kto mnie zrozumie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×