Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamaaaaa

czy mozna przestac kochac swoje dziecko?

Polecane posty

Gość korrrrrrrrronka
przeciez ona ma dopiero 11 lat wiec normalnym jest ze nie interesuje jej gdzie bedzie do szkoly chodzila i inne sprawy dla nas doroslych wazne. A nie pomyslalas ze twoja corka moze chce przez ta swoja obojetnoscia przekazac moze potrzebuje twojego wiekszego zainteresowania moze sama nauczyla sie byc obojetna bo mysli ze tobie na niej nie zalezy!!!!!! Co by sie nie dzialo dziecko jest niczemu winne wiec musisz sie zastanowic nad soba czy kiedys przypadkiem nie bylas dla niej sroga?? czy nie powiedzials jej kiedys czegos zlego co ona zapamietala a ty juz dawno zapomnialas???? czy sama nie bylas kiedys zainteresowana czyms bardziej niz nia???? moze dlatego wlasnie stala sie taka obojetna... to jest bardzo trudna sytuacja sama jak bylam mala myslalam ze mama mnie nie kocha tak bardzo jak powinno czasem myslalm ze jej przeszkadzam przez to wlasnie w pozniejszym wieku gdzies 15-16 lat strasznie jej nie lubilam ale jednak nie chcialam zeby sie jej cos stalo, przez to wszystko z dziecinstwa balam sie jej, nie rozmawialam z nia szczerze i klamalam czesto tylko zeby ona sie o czyms nie dowiedziala i nie rozczarowala sie mna ciagle czulam presje ze musze sie starac dla niej zeby mnie kochala zeby sie do mnie usmiechala bo wydawalo mi sie ze ona mnie od siebie odpycha wiec swoimi sukcesami probowalam ja do siebie przyciagnac chociaz pozniej wlasnie w wieku 16 lat przestalam sie starac ale teraz mam z mama bardzo dobry kontak moze dlatego ze mam juz 21 lat i nie biore tak wszystkiego do siebie mam dystans inaczej rozumie i teraz wiem na 10000% ze mama mnie kocha bo wtedy gdy jej potrzebowalam jako dziecko nie wiedzialm ze ona boryka sie sama z probleme jakim wowczas byl moj dziadek alkoholik wiec nie miala dla nas duzo czasu sama byla przez niego wykonczona psychicznie...zastanow sie co bylo kiedys dawno temu moze cos wplynelo na zachowanie twojej corki.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze faktycznie nie dororoslam......czy tym sie objawia to ze wszystkomstrasznie przezywam i biore do siebie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, mamaaa Przedstawię Ci moją opinię - dziecko zamknięte emocjonalnie na cztery spusty przed rodzicami - to dziecko poniekąd umiejące już wyciągać wnioski z doświadczeń, jakie przyniosło mu życie. Mam pewność popartą własnym doświadczeniem, że zbyt długa obojętność rodzica jest niemożliwa do zniesienia przez emocjonalnie uzależnione od niego dziecko. Ucieczki od tego mega-dyskomfortu emocjonalnego dziecko szuka we wszelakich zachowaniach. Według mnie dokonywałaś wieloletniej , systematycznej pracy, której dziś owoce zbierasz. I dziś, kiedy owoce te wydają Ci się zgniłe, dokonujesz osądu - zamiast retrospekcji. Mało tego: Chcesz nagle zawrócić wieloletni proces, zamiast zacząć uzdrawiać go od korzeni. Posądzanie 11-latki o wrodzoną wredność nie przystoi obserwatorom tematu - nawet laikom i abnegatom, ale Tobie - matko -dziwię się niepomiernie, że nie popełniłaś ani jednej próby protestu...Czyżbyś w to aż tak bardzo chciała uwierzyć...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżizys
przeciez to jest nastolatka!!!!! Hormony buzują, pojawia się bunt przeciw wszystkiemu i wszystkim! Pamiętam jak byłam nastolatką.....Moja mama tez nie mogła na mnie patrzeć i mnie słuchać. A jek sobie przypomnę jak sie wtedy zachowywałam to wcale jej się nie dziwie. Pamiętam,że dlatego nie dała sobie wejść na głowę, że była właśnie KONSEKWENTNA, może czasem zbyt surowa. Jednak, gdy coś się działo, wiedziałam,że zawsze na niej mogę polegać. I tak jest do tej pory.. Teraz role sie odwróciły ;) Mama ma przekwitanie i baaardzo ciężko z nia wytrzymać. :) Muszę wszystko odpracować, nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja na to....up
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biała Dama, korronka - o czym Wy piszecie??? Przecież wyraźnie autorka napisała, że poświęcała dziecku dużo czasu i uwagi. Ile Waszym zdaniem czasu i zainteresowania nie będzie za mało - 24 h na dobę? Przecież tak się nie da, a jedynym jak dotąd skutkiem tego jest wielki dół matki, która widzi, że jej wysiłki są nieskuteczne. Skoro są nieskuteczne, należy ich zaprzestać, a nie nasilać, to chyba logiczne... Raczej zamienić nadskakiwanie, wypytywanie, narzucanie swojej obecności na życzliwą gotowość do rozmowy, gdy z taką inicjatywą wyjdzie druga strona. Ponadto żadne dziecko nie będzie mieć skrzywionej osobowości z powodu jednego złego słowa; gdyby obojętność wynikała z jakiegoś odepchnięcia przez rodziców - to musiałoby się powtarzać/trwać. A jeśli ktoś sądzi, że nie ma dzieci wrednych z charakteru, to chyba po prostu nigdy nie miał z nimi do czynienia... Niewiele wiadomo na temat sposobu komunikacji, jaki jest przyjęty w tej rodzinie, ale można założyć, że jest tam conieco do poprawki, skoro rodzice nie wiedzą, jakie są odczucia córki - widzą tylko jej obojętność. I od tego bym zaczęła, bo żeby walczyć z problemem, trzeba najpierw się dowiedzieć, na czym on polega. Tzw. bierne i aktywne słuchanie mogą być pomocne. Albo jakaś inna metoda, która pomaga \"otworzyć\" rozmówcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mozna nie lubic dziecka w jakims momencie?? nie wyobrażam sobie żeby moja mama na mnie krzyczała albo zwracała mi uwagę. to się nazywa miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"jak mozna nie lubic dziecka w jakims momencie??\" Zapewniam Cię, że można i to całkiem powszechne zjawisko. Skoro Twoja Mama nigdy nie zwraca Ci uwagi, to jesteś pewnie produktem tzw. bezstresowego wychowania? To się nazywa skaleczenie dziecka na całe życie, a nie miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co mama miałaby na mnie krzyczeć albo mi czegoś zabraniać? Jestem odrębnym człowiekiem i się rozwijam, muszę wszystkiego spróbować na własnym przykładzie. mama nigdy mi nie przeszkadzala w kształtowaniu mojej osobowości, nie pilnowała mnie 24 h, ufamy sobie, gdy ona wyjeżdża jest pewna, że może mnie zostawić samą, zawsze tak było. Po co jakieś chore zakazy skoro i tak jak kto się uprze to zrobi to co będzie chciał zrobić? Moja mama mnie poprostu akceptuje i kocha taką jaką jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmootorryzowana
Chociażby dlatego, że łamie prawo. Twoja mama rozpija nieletnią. Podaj adres, poślemy pana policjanta, wytłumaczy Ci dokładniej, jaki to paragraf, jeśli powyższe Cię nie przekonało. :) Poza tym to oczywiście Twoja sprawa, że sobie mózg lasujesz używkami. Efekty widać na pierwszy rzut oka. PS. Tylko nie pij, jak już zaliczysz wpadkę. I nie idź po zasiłek, bo jak będziesz przedwcześnie w ciąży, to też Twoja sprawa, co robisz i nie chcialabym, żeby dotyczyło to moich podatków. "lubie fazowac kocham wszytkich chlopakow". Więcej komentarza nie trzeba. Podsumowując: Drogie matki! Jeśli macie chęć stosować bezstresowe wychowanie, wejdźcie na stronę Justysi i spójrzcie, czy na pewno o efekt w postaci takiej gorszej jakości Dody Wam chodzi... :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbyś chciała wiedzieć.... biorę tabletki antykoncepcyjne, piję od czasu do czasu(raczej rzadko i zazwyczaj w wakacje) i nie puszczam się na imprezach, mam od roku stałego partnera więc nie grozi mi żadna przypadkowa wpadka. I nie martw się o swoje podatki- nie zamierzam mieć dzieci. Rozpijanie nieletnich? jeżeli tak nazywa się piwo wypite w rodzinnym domu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" I nie martw się o swoje podatki- nie zamierzam mieć dzieci.\" - to dziwne, na stronie masz co innego napisane. Skoro teraz masz 17 lat i od roku stałego partnera, to ciekawe, czy zdążył podpaść pod paragraf o współżyciu z nieletnią? \"Rozpijanie nieletnich? jeżeli tak nazywa się piwo wypite w rodzinnym domu \" Jak nie wierzysz, to idź na komisariat zapytać, tylko uprzedź matkę, że niebiescy złożą jej potem wizytę. :D Zapraszam tu: http://www.wspol.edu.pl/pci/base/pci_odpview.php?id=69 Zastanowił mnie też zwrot \"zazwyczaj w wakazje\", który sugeruje powtarzalność - tzn. ile już tych wakacji z %%%? A szare komórki umierają... Samotnie. :D Skoro jesteś przekonana, że wszystko cacy, to czemu zmieniłaś stopkę? Czegoś się wstydzisz? :D IMO faktycznie wstyd wypisywać jako jedyne zainteresowania ciuchy, blachy, piwo, fazę (w końcu wszystkiego trzeba spróbować na własnej skórze - jak się nie ma wyobraźni, która nas przed tym ustrzeże) i chłopaków, ale przecież o gustach się nie dyskutuje. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, raczej rodziców, bo puścili je samopas. Dzięki temu, że dziecię \"samo kształtuje osobowość\", to jest na poziomie rozwoju nie różniącym się od poziomu kobiety pierwotnej, skoro jedyne zainteresowania to przywabienie zdrowego (obecnie: przystojnego) samca z dużą maczugą (obecnie: fajną furą), dzięki wywalaniu na wierzch cycków i tyłka spod skór (obecnie: dekolt i mini - same cytaty z działu \"lubię\", hehe). Czytać toto nie lubi, uczyć się niczego też nie itd. Nie widzę więc różnicy. :D Mało tego, Justysia nie została przez rodziców wyposażona w umiejętność rozróżniania, co jest dobre (dla niej, bo nas to wali :D), a co nie. I dlatego uważam, że taki sposób wychowania kaleczy, być może nieodwracalnie. Psychologia stwierdza, że dopiero od około 16 roku życia osoba jest w stanie kierować świadomie i celowo swoim rozwojem - ale o ile wcześniej w ogóle się jakoś rozwinęła. I oczywiście nie ma sensu pisać, żeby się zastanowiła nad sobą, bo a) skoro rodzice pochwalają stan rzeczy, a jej jest wygodnie, to nie ma motywacji, b) nie umie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvsddss
idz do psychologa najpeirw sama potemz corka !!!!!!!!!!!!!!! zrob to bo pod jej zachowaniem cos sie kryje na pewno jej nie jest wszsytko jedno cos poszlo nie tak jest jeszcze czas zeby to naprawic po to sa psychologowie bo tu na forum kazdy powie ci co innego a pycholog p[o rozmowie z nai dojdzie do tego co bylo ptzyczyna i skutkiem serio!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysiankaaa
Kiszonakapusta i Zmotoryzowana maja bardzo dużo madrych przemysleń. Przede wszystkim zajmij się Sobą, rób coś tylko dla Siebie, swojej przyjemności, poszukaj pasji, zadbaj o wyglad, wyjedź w miłe miejsce. Dziewczyna musi wiedzieć, ze jesteś przede wszystkim Człowiekiem, który ma prawo do własnego życia, do szczęścia i jej humory nie mogą tego zepsuć. Bądź obok, ale nie na kazde jej zawołanie. Powinnaś jej powiedzieć , że zawsze będzie mogła liczyć na Twoją pomoc, ale nie sprzątaj pyłków z pod jej stóp. Ustal zasady, ona musi mieć ściany, o które się może poobija, ale czegoś się też nauczy. I bądź bardzo konsekwentna !!!!!!! Mów, co czujesz i dlaczego. ale nie ocenia jej całej, tylko zachowania. Nie mów nigdy-jestes głupia, zła, chamska itp Nie nadskakuj. Powinna mieć w domu obowiązki, nie wyręczaj jej w sprzątaniu, zmywaniu swoich szklanek, układaniu w szafkach. Niech ponosi konsekwencje swojego zachowania. Ogranicz się w kupowaniu wszystkiego, na co będzie miała ochotę. Jednym słowem-przykręć śrubkę. Nie przeżyjesz za nią życia, nie zyj tylko dla niej, bo kiedyś stwierdzisz, że zmarnowałaś kawał czasu. To Ty jesteś najwazniejsza dla samej siebie. Nie Ona. Mów, ze ją kochasz, bo to prawda. Ale kochaj madrą miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziekuje wszystkim...nawet nie wyobrazacie sobie jak mi duzo dal ten topik,przeczytalam wszystkie wasze komentarze,rady,jestescie kochane.jesli chodzi o corke,jest obecnie przeziebiona wiec od pon nie chodzi do szkoly ,moze glupio napisze ale dobrze ze sie tak stalo.corka sama w domu zostaje ja wracam z pracy o 14h a ona przynajmniej stara sie cos zrobic zeby mi sprawic przyjemnosc...ba!dzis poodkurzala mieszkanie!mysle ze ten wolny czas kiedy sie nudzi pozwala jej kilka rzeczy przemyslec po rozmowie ktora z nia przeprowadzilam w niedziele.nie wiem czy dobrze zrobilam ale dalam jej przeczytac ten topik!!!! a teraz do justysi kochana,wiesz czemu napisalam tutaj?????bo kocham moje dziecko i boje sie ze bedzie tak pusta jak ty!!!pozdrowienia dla twojej mamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"nie wiem czy dobrze zrobilam ale dalam jej przeczytac ten topik!!!!\" Czemu nie, to dobre rozwiązanie użyć czegoś w rodzaju \"listu\", jeśli trudno jest porozumieć się w rozmowie, a szczerość w bliskich relacjach na ogół popłaca. Widzę, że jesteś w dobrym nastroju, więc chyba wszystko zmierza we właściwą stronę - pewnie trochę się atmosfera oczyściła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam moje panie co z nowosci??nic..hehehe,wczoraj byla u mnie przyjaciolka i wiecie co?rozmawialam z moja corka ok 3h,rozmawialy o wszystkim...moze to jest rozwiazanie,mysle ze bedzie dobrze pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki ze jestes ze mna zmotoryzowana przynajmniej wiem ze mam gdzie sie zwrocic w razie W..!dziekuje aha...wczoraj moja corka po raz trzeci w tym roku szk.zgubila stroj do gimnastyki a szisiaj.........hmmmskarpetki w ktorych poszla do szkoly!!!!!wiem,to tylko dziecko,ale az tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie można przestać kochać włąsnego dziecka....nigdy...ja nawet takiego pytania bym nie zadała bo normalny człowiek powiedziałby mi tak\"czemu Pani zadaje retoryczne pytania?\".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, może powinna w takim razie nabyć nowy strój z kieszonkowego? Cóż lepiej motywuje niż konieczność finansowania swoich błędów. ;) myka - wbrew pozorom pytanie nie jest retoryczne. Wielu rodziców nie kocha swoich dzieci, takich historii na tym forum można przeczytać mnóstwo; był gdzieś temat DDA, a także mnóstwo topiców o tym, jak dziecko od rodziców słyszy wyłącznie krytykę i najgorsze wyzwiska. Zejdź na ziemię, bo inaczej kiedyś w końcu ktoś Cię ściągnie - a to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez mama
Witam przeczytałam wszystkie wasze rady może mi sie przydają bo mam ten sam problem z córką ,ma 13 lat a ja 50 ona dojrzewa a ja chyba przekwitam. Ciągłe kłótnie ,afery mój płacz z bezsilnosci.Ona mnie naprawdę kocha i okazuje mi to na każdym kroku ale nie stosuje sie do żadnych przyjętych zasad.Potrafi być chamska i wulgarna,starałam sie żeby miala wszystko.Z ojcem żyje lepiej bo mąż od niej niczego nie wymaga i wtedy jest dobrze i zgoda,a ja nie odpuszczam i jest źle. Ciągle mnie pyta czy ja kocham,nie jest złym dzieckiem, ale nie mogę do niej dotrzeć.A miała być moją radością na stare lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×