Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość historia.....

Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że...

Polecane posty

Gość historia.....

jego była jest w ciąży. Mam 24 lata, on 23. Poznaliśmy się jakieś pół roku temu. Jest moim sąsiadem, często się spotykaliśmy, właściwie codziennie, przychodził na kawę, na drinka, pogadać, pośmiać się. Imponował mi inteligencją, wszystkim. Po jakimś czasie zaczęło mu zależeć, mnie też i zostaliśmy parą. Było cudownie - wspólne wyjazdy, każda wolna chwila spędzana z nim i wszystko to, co piękne, co wiąże się z zakochaniem. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że jego była jest w ciąży. Stało się 'to', jeszcze zanim zaczęliśmy ze sobą być. Cały świat zawalił mi się na głowę, płaczę, schudłam do 46 kg, nic mi się nie chce, nie mogę spać i nie mogę nie spać, pomagają tylko tabletki uspokajające. Co on na to? Też jest załamany, bo razem planowaliśmy przyszłość, ale powiedział, że czuje się odpowiedzialny za to dziecko, że chce je wychować, bo on wychował się w patologicznej rodzinie, bez ojca, i wie, jakie są tego konsekwencje, i że powinnam zrozumieć jego wybór. Wczoraj powiedział mi, że tak naprawdę po dwóch latach spędzonych z tą dziewczyną nie da się wszystkiego tak łatwo zapomnieć, tak że już teraz wiem, że nie przestał jej tak zupełnie kochać. To jest dla mnie dramat, kocham go nad życie, nie wyobrażam sobie bez niego kolejnych dni, a tym bardziej nie mogę sobie wyobrazić tego, że to ją będzie dotykał, całował i przytulał, że to z nią spędzi resztę życia. Jestem tak zazdrosna i zdesperowana, że nawet zaczęłam się modlić, żeby tej dziewczynie albo dziecku coś się stało, żeby to był powód, dla którego wróci do mnie. Nie umiem sobie z tym poradzić. Będziemy się i tak spotykali codziennie, bo przecież mieszkamy w jednym bloku, a poza tym tak ustaliliśmy, nie chcemy tracić ze sobą kontaktu, bo mimo wszystko ja też byłam dla niego ważną osobą. Powiedział, że jestem dla niego 'toksyczna' fizycznie i psychicznie (w dobrym tego słowa znaczeniu) i że trudno mu się oprzeć i mnie nie przytulać i nie rozmawiać ze mną. Nawet teraz dzwonię do niego po kilka razy dziennie, bo za nim tęsknię, zresztą sam tego chciał. Z jednej strony chcę z nim spędzać jak najwięcej czasu, a to boli, z drugiej wypadałoby, żebym raz na zawsze wymazała go ze swojego życia. Nie umiem podjąć decyzji, mimo że wiem, że druga opcja byłaby najlepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro on podjął decyzję
o byciu z tamtą, absolutnie nie powinniście się dalej spotykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Historia była już wcześniej. Poza tym list jest wydrukowany w \'Wysokich Obcasach\" jako List tygodnia (sobota, 22 września 2007). ciekawe, czy to autorka go wysłała, czy ktoś inny :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano własnie. Czytam i historia wydaje mi się znajoma.Faktycznie w wysokich obcasach to było...:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja niestety na Twoim miejscu wzielabym sie w garsc i natychmiast poszukala innego faceta,z milosci wkoncu kiedys mozna sie wyleczyc gdy nie ma innego wyjscia a wiadomo najlatwiej w czyichs ramionach, taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×