Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dobrochna

Ile wziac za opieke na wnukiem - za 4 godziny?

Polecane posty

Dla mnie to jest nienormalne. Moja mama ma 46 lat, przed nią jeszcze co najmniej 20 lat pracy zawodowej. Dla niej praca jest najważniejsza. I nigdy by jej nie zostawiła, zeby się zajmowac wnukami czy czymkolwiek innym . I w ogóle bym nie myślała, żeby jej dać wnuki, bo tak ma być, ona ma się nimi zajmować. Jednak wiem, ze mną się dziadkowie zajmowali, jeszcze się babcie prześcigały, która pierwsza mnie zabierze do siebie i zawsze były trochę po \"babciowemu\" zazdrosne o siebie;) Ale nie pracowały już wtedy. Jeżeli ktoś ma inne zajęcia, to po prostu się nimi zajmuje i koniec. Nie ma czasu dla wnuków. Ale też nigdy bym nie myślała, ze trzeba za to płacić. I u mnie nikt nie wymagałby zapłaty za spędzanie czasu z rodziną. Takie jest moje zdanie. A jak moja matka by miała 500zł renty i by jej nie starczało na jedzenie, to i tak bym się jej starała pomóc, nawet jakby się nie zajmowała moimi dziećmi🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regularna praca
"z reszta "obowiazek" opieki nad dziadkami spoczywa na dzieciach"..... no dobra, ale obowiązek obowiązkowi nie równy, moi sąsiedzi babcie oddali do domu starców- ma tam świetną opiekę- ale czy chciałabyś aby twoje dzieci tak spełniły ten obowiązek? czyjesz różnice..... różnice więzi..... na którą obie strony pracują przez lata.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
arabusska: poczytaj kochanie kodeks rodzinny to się dowiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co innego jest
dla watpiacych: mem genialne relacje z mama i ciesze sie bardzo z tego. i wlasnie dlatego, ze tak bardzo sie kochamy nie moglabym od niej oczekiwac takiego poswiecenia. juz dosc wysilku wlozyla w moje wychowanie i wpychanie jej moich dzieci bylo by nietaktem. jednak gdybym byla zmuszona to staralabym sie przekonac mame aby wziela za opieke pieniadze, bo lekko nie jest, a czas kosztuje. z drugiej strony uwazam, ze emerytura jest od tego aby w koncu odpoczas, a wnuki powinny byc milym dodatkiem a nie obowiazkiem. nie raz widze jak bacie targajac dziecko na rekach stekaja,a wygodna mamusia siedzi i udaje, ze nie widzi. prawda jest taka, ze jak ktos ma np 3 malych dzieci to tylko patrzy, zeby je komus wcisnac. a jak juz chce to zrobic to niech za to placi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super temat na piekna
to co zrobic z dziadkami jak dzieci i wnuki calodziennie pracuja? czy ktos ma poswiecic prace zawodowa by zajac sie dziadkami? zaden normalny dziadek czy babka nie beda tego wymagac! jakies komunistyczno- socjalistyczne podejscie jest jeszcze w polsce zakorzenione. to co zrobic z dziadkami wtedy? kiedy dom starcow jest tanszy od wynajecia opiekunki 24-ro godzinnej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1111111111111
dobrochna czy Ty opiekujesz się wnukiem,żeby pomóc swoim dzieciom czy po to,żeby zarobić pieniądze? może lepiej weź pod opiekę obce dziecko,wtedy będziesz miała określona stawkę i nie będziesz miała płacone"po znajomości" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe relacje rodzinne
co innego, czytaj uważnie - napisałm dwukrotnie, że takiej pomocy nie korzystałam WCALE :) Moja mama zajmowała się wnukiem wyłącznie wtedy, gdy chciała. Podróżowała po całym świecie, była osobą niesamowicie aktywną zawodowo i niezależną. Nie robiłam z niej nigdy babysitter, ale kiedy już była z małym, to dlatego, że kochała jego i mnie. Ja ze swej strony zawsze pomagałam jej we wszystkim, w zdrowiu i chorobie. Podobnie jak teraz pomagam ojcu i tesciom. Ale bulwersuje mnie takie podejście do relacji między członkami rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regularna praca
ja nigdy nie prosiłam o opiekę.... mama sama widziałą, że jest nam ciężko..... tak jak ja widzę, że jej tez jest ciężko..... pomoc jest sama z siebie po prostu.... z miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co innego jest
wiesz ja wychowujac dzieci nie bede od nich oczekiwac opieki az do smierci. jesli bedzie taka koniecznosc to oddadza mnie do domu stracow to nie tragedia. a ja nie zwyklam sie komus narzucac. i tak rozumiem ta roznice i robi mi sie nie dobrze jak mamusie maja dzieci i tylko czekaja zeby wepchac je dziadkom bo chca isc na impreze itd. tak jakby dziadkowie juz nie miali wlasnych planow. wiadomo, ze nie odmowia... dla mine milosc oznacza troske na wyrost czyli bycie ponad tym co moga czuc dziadkowie. bo to ze kochaja jest pewnie, ale czasem kochaja tak mocno, ze nie mysla o sobie i to jest wlasnie moja troska o nich m.in., ze nie pozwole im sie zacharowac nad moimi dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regularna praca
super temat na piekna>>> to ja jestem nienormalna, bo włąśnie zrezygnowała z pracy na rok, tzn. trochę pracowłam ale w domu, ba.... nawet się przeprowadziłam na ten rok bliżej mamy, wynajmując tam mieszkanie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe relacje rodzinne
miłość to "bycie ponad tym co mogą czuć dziadkowie"?! :O :O Super. Zawsze sądziłam, że szacunek i miłość polegają właśnie na tym, że liczymy się z tym, co oni czują :O Olać czyjeś uczucia z... miłości :) Pieknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co innego jest
oj ludzie nie sugerujcie, ze jak sie komus placi za opieke to nie ma milosci bo to prostackie i starcie sie w ten sposob komus ublizyc, a trzeba umiec usznowac, ze ludzie maja rozne zdanie. a moje jest wlasnie takie, ze jeszcze raz powtorze co innego jest jak bacia zajmuje sie dzieckiem okazjonalnie itd., a co innego kiedy zajmuje sie nim codziennie przez caly rok i to jeszcze oczekujecie aby bylo to za darmo. kocham moja mame ponad wszystko i w trosce o nia i jej zdrowie nie pozwolilabym jej na taka charowke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam mala siostre i oboje z rodzicow pracuja... wiec jak babcia z dziadkiem maja tylko czas zeby zajac sie mala wnuczka to prosza rodzicow zeby ja przywiezli... nawet do glowy by mi nie przyszlo ze od wlasnej rodziny mozna brac pieniadze!!! wiem ze pytanie bylo inne ale nie moge sie na nie wypowiedziec poniewaz to tak jak by Pani corka brala pieniadze za opieke nad pania jesli by pani potrzebowala jakiejs pomocy..! to straszne... mam nadzieje ze sobie to pani przemysli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co innego jest
jakie olac? jak mozna tak mowic? o milosci pomiedzy rodzicami, a dzieckiem. nie rozumiesz, ze ludzie w podeszlum wieku czasem kieruja sie sercem,a nie rozsadkiem? wciaz piszecie, ze babcie faszeruja dzieci slodyczami i rozpieszczaja wnuki. narzekacie, ze to nie zdrowe...i nie chcecie na to pozwolic, ale jak chodzi o dziadkow to juz nie mozna kochac pond nich. ja nie olewam ich uczuc, wrecz przeciwnie starm sie aby te uczucia ich nie wykonczyly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super temat na piekna
do regularna praca- gratuluje wzorowych finansow, tylko nie kazda rodzina moze sobie pozwolic na takie poswiecenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe relacje rodzinne
dla osób, które nigdy nie były w domu starców, to żaden problem. Nie wiem ilu znałaś starych, samotnych ludzi. Wszyscy chcą być z rodziną i umierać wśród bliskich. Kiedy ktoś już musi ci zmieniać pampersy i karmić łyżeczką, co jest upokarzające dla każdego, kto jeszcze ma choć przebłyski świadomości, chciałoby się widzieć wokół siebie kochające twarze, a nie obojętne i psioczące na wszystko pielęgniarki. Opiekowałam się do śmierci babcią i mamą. Czułabym się jak wyrodna suka, gdybym je opuściła wtedy, gdy najbardziej mnie potrzebowały :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co innego jest
ja nie mowie o opuszczeniu rodzicow tylkoe nie oczekuje, ze mnie ktos bedzie nianczyl do smierci. sznuje to, ze ktos ma wlasne zycie i chce z niego korzystac. bylam w domu starcow, wiem jak tam jest i bylabym sklonna sie poswiecic dla szczescia moich dzieci...ale czy one mi na to pozwola..pewnie "oleja" moja milosc i zabiora mnie do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regularna praca
co innego jest>> widzisz ja staram się wytłumaczyć, suptelą więź w rodzinie..... może tak mi się uda.... moi teściowie mają takie podejście jak ty, swoje życie, swoje sprawy, dzieci są dorosłę to niech sobie radzą..... i ok ich sprawa, kochamy ich i szanujemy, pomożemy w razie czego (dziecka nigdy im nie wpychaliśmy)...... ale ani ja ani mąż (!) nigdy nie będziemy mieli do nich takiego sentymentu jaki mamy do mojej mamy..... .....inaczej tego nie potrafię tego wytłumaczyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super temat na piekna
opieka 24-godzinna prywatnej pielegniarki kosztuje ok 3-4 tysiace, bo wiadomo ze potrzebne sa dwie,trzy. domy starcow kosztuja ok 2. Pojecie wzgledne zreszta. to jezeli ja zarabiam 1500(1000 rachunki moje), mama ma 1500 emerytury (z czego 600 rachunki) + lekarstwa to powiedz jakim cudem mam poswiecic prace i z emerytury mamy placic moje rachunki i mamy? i jeszcze lekarstwa? paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe relacje rodzinne
gdybasz, siostro. Jesteś młoda, od domu starców dzielą cię lata świetlne i nie posiadasz żadnych dzieci :D O czym mowa? :D Z kim ja w ogóle rozmawiam i po co? Bezdzietna samotna, która już wie jak wychowa nieistniejące potomstwo :D Pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super temat na piekna
u mamy jestem codziennie po 2,czasami 3 godziny. jestem szczesliwa a mama jeszcze bardziej, ze w poblizu jest lekarz, pielegniarki i nie musi samotnie lezec w domu, kiedy ja bym pracowala( bo bym niestety musiala).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co innego jest
jak pisalam nie mam dzieci, ale znam moich rodzicow i tesciow i wiem, ze beda cudownymi dziadkami, wiem tez, ze beda chceli jak najwiecej czasu spedzic z wnukami. i tu nie chodzi o ich podejscie, bo napewno zrobiliby wszystko dla wnukow kosztem swojego czasu. tu chodzi o mnie. ja w trosce o nich wszystkich napewno nie pozwole im sie przemeczac bawiac moje dzieci. nigdy nie zabronie im kontaktow itd., ale wiem, ze emerytura jest i powinna byc dla nich, a sami nie czesto potrafia z tego skorzystac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regularna praca
super temat na piekna>>> widzisz my lepiej zarabiamy, ale to między innymi dzięki pomocy mamy, bo mogliśmy się skupić na rozwoju firmy, nie myśleliśmy o opiekunkach czy przetworach..... tranzakcja wiązana w pełnym tego słowa znaczeniu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co innego jest
wlasnie udowodnilas jak umiesz czytac ze zrozumieniem. o tym, ze nie mam dzieci pisalam juz na poczatku... i nie jestem samotna tak dla sprostowania. i to chyba dobrze, ze wiem jak wychowam swoje dzieci, bo jak widac niektorzy nie mieli planu i musza im pomagac rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1111111111111
no cóż ja byłam świadkiem kiedy syn i synowa poniewierali starą ,zniedołężniałą babcią ale do domu starców jej nie oddali bo to nie wypada :o moja mama zmarła w hospicjum,do końca była pod troskliwą opieką pielęgniarek,wolontariuszy ,ja przychodziłam do niej codziennie i mój brat też,widziałam z jakim oddaniem Ci ludzie pracują więc nie obrażaj w tym miejscu pielęgniarek bo ja jestem im wdzięczna za opiekę i wcale nie czuję się jak wyrodna suka bo obydwoje z bratem znaleźliśmy jej miejsce gdzie godnie mogła odejść z tego świata i byliśmy z nią do końca i niekoniecznie musiało to być w moim mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super temat na piekna
do regularna praca- widzisz, ta cala dyskusja jest tu paranoja. Wszystkie stosunki rodzinne sa inne, i pojecie wzgledne. ja nie wiem i nie zaprzeczam, ze moze inne bym miala podejscie jakbym np wiecej zarabiala, albo moj partner np. nie wiem, to bylo tylko moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co innego jest
jak widac nie mozna generalizowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oolgo - widze ze gdzieś tam odezwałas się do mnie, nie śledze na bierząco tego topicu nastawienie do opieki nad cudzym i własnym dzieckiem jest zupełnie inne nie postrzegasz tego po prostu w kategoriach obowiązku, pracy nie idealizuję, oczywiście, bo wiem jak dziecko potrafi dać do wiwatu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość regularna praca
ja nikogo nie obrażam.... nie chodzi o to, że nie wypada, wiem, że są skrajne przypadki kiedy potrzebne jest podłączenie do specjalistycznej aparatury i nie ma innej możliwości.... ale ja wiem, że dla mojej mamy zrobię wszystko, czego ONA będzie chciała, tak jak ona robiła wszystko dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak babcia moze sie
zaopiekowac to bardzo dobrze, jak nie - to trudno - roznie bywa przeciez ;) Ale brac za to pieniadze!!! Materializm :O Przeciez to rodzina :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×