Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mój najgoryszy dzień w życiu

uśpiłam przyjaciela

Polecane posty

Gość mój najgoryszy dzień w życiu

dzisiaj musiałam uśpić mojego kochanego psiurka :( miał 16 lat i piękne oczka - te oczy będą śniły mi sie do końca życia - szczególnie w chwili, kiedy umierał .... jest mi strasznie ciężko - nie wiedziałam, że to będzie takie trudne, nie mogę dojść do siebie, ciągle płaczę boże, jak za nim tęsknię !!! ... :( Już nigdy nie będę miała żadnego zwierzęcia - nie chcę, kocham zwierzaki ale rozstanie z nimi boli podobnie jak śmierć bliskiej osoby .... Nie oczekuję dyskusji ani porad, chciałam sobie tylko ulżyć :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co czujesz...to bardzo przykre...kilka lat temu też musiałam uśpić psa bo nie było dla niego ratunku....ale nie wytrzymałam żeby nie mieć psa...i pięc lat temu kupiłam yorka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję :O Też kiedyś byłam w takiej sytuacji, nawet dwukrotnie, eh i też nie zapomnę wzroku mojej piesy jak patrzyła na mnie,a lekarz podawał mu zastrzyk :( Ale niestety czasem to najlepsze wyjście...:/ Trzymaj sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo Ci wspolczuje, zrobilo mi sie smutno jak to przeczytałam, moj Kubuś ma 12 lat ma sie dobrze, nie chce nawet mysleć ze kiedys bedzie inaczej.....trzymaj sie , ja myslalabym sobie ze tak bylo lepiej dla niego i teraz spoglada sobie na Ciebie z psiego nieba, napewno jest szczesliwy, trzymaj sie , przytulam wirtualnie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kluska serowa
rozumiem twoj bol ale za jakis czas jeszcze mozesz sie zdecydowac na innego psiaka. mi to pomoglo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomyśl, że piesek jest teraz za Tęczowym Mostem - szczęśliwy, wesoły, nic go nie boli... poza tym on może do Ciebie wrócić.... w innym futerku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość texasowy chlopiec
po czyms takim najlepiej wziasc sobie drugiego, do nas jak Dzekus odszedl przygblakal sie Azorek, wlasnie spi na fotelu i merda ogonkiem przez sen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja musiałam uśpić swoje dwa pieski- mamę i synka( w trzyletnim odstępie) i doskonale wiem o czym mówisz, minęło parę lat a ja nadal za nimi tęsknie i często o nich myślę. Były jednak tak strasznie chore i tak cierpiały że nie było już wyjścia... Na ile to możliwe jestem z Tobą, trzymaj sie choć to strasznie trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda, mozna pomóc nastepnemu psiakowi i dać mu miłość taką jaka mial poprzedni piesek, zawsze to lepiej niż schronisko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość texasowy chlopiec
ja uspilem juz trzy dwa ze starosci, suczka byla strasznie chora, za kazdym razem kupowalem drzewo i teraz spia pod swoimi drzewkami, nie chcialem durniec z pomnikami, po prostu wrocili do natury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój najgoryszy dzień w życiu
Dzięki kochani za odpowiedzi i słowa otuchy Mój Przyjaciel miał kilka złośliwych guzów, które notorycznie rozdrapywał. nie trzymał moczu, praktycznie nie miał już zębów, miał reumatyzm, piszczał kiedy się go głaskało ... wiem, że dobrze zrobiłam usypiając go- skróciłam jego ziemskie cierpienia .... Ale dzisiaj to tak strasznie boli, tak bardzo za nim TĘSKNIĘ i nie mogę dojść do siebie, 3/4 życia ze mną spędził ..... wciąż widzę jego merdający ogonek i te piękne oczka kiedy mnie witał ... i umierał :( Nikomu nie życzę TAKICH DOŚWIADCZEŃ (choć to tylko pies!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buri
więc kiedy piesek cierpi i jest nieuleczalnie chory to go usypiacie i jeszcze usprawiedliwiacie to litością i miłością..... czy dla ludzi też macie tyle litości czy też wymyśliliście sobie jakąś świątobliwą tezę o ochronie życia do naturalnej śmierci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to naprawde smutne, niby tylko pies a jednak ktos wiecej, czlonek rodziny, wazne ze mial milosc u Ciebie, jakby trafil do jakiegos schroniska, a tak to chociaz sobie dobrze pożył u Twojego boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie tylko pies
pies to az PIES! " Przeciętny pies jest lepszy od przeciętnego człowieka..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buri
owszem Ariane - to było potrzebne.... bo czasem cierpimy a czasem jesteśmy szczęśliwi ..... i tylko wciąż te doświadczenia niczego nas nie uczą pozostawiając życiowymi głupcami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem myślę sobie, że moją sunię też to kiedyś czeka - ma chore stawy, wyrwane ząbki (część), słabo słyszy i ma powiększone serduszko. Jest śliczna, duża, pomarańczowa, ma piękny pyszczek i jest bardzo mądra :) ma 12 lat, więc już całkiem dużo i nie chcę nawet myśleć o tym co będzie gdy jej zabraknie, jest członkiem rodziny i wszyscy ją strrrasznie kochają. Niedawno zmarł mój drugi piesek - była w ciąży i niestety nie mogła urodzić, szczeniaczek udusił się i zatruł jej cały organizm i nie przeżyła :( było strasznie ciężko bo nie była stara i wina leżała po stronie weterynarza który nic nie zrobił choć mógł ją uratować (ale stwierdził że nie podejmie sie takiej operacji) i gdy dotarliśmy do innego lekarza i przygotowywał ją do operacji - zmarła u niego na operacyjnym stole :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdziks
wiecie jestem studentka wet ... i chyba nigdy sie do tego nie przyzwyczaje ... nie wazne czy to pies ktorego znalam czy nie znalam... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfa934
Popłakałam się czytając posty autorki topiku.Też mam cudownego psa i nie wyobrażam sobie że kiedyś też będę musiała przejść przez coś takiego.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mussli
ja tez kiedys stracilam mojego wiernego przyjaciela, zostal uspiony bo juz biedak chodzic nie umial :( od tamtej pory juz nigdy nie mialam pieska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Buri
Ariane - ja tego nie napisałem. Zaapelowałem jedynie o głębszą refleksję. Ale już się wyłączam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MDream
to straszne ja w tym roku straciłam dwie kochane sunie - pinczerki mianiaturowe. Jedna odeszła bo chciałam dla niej dobrze - oddałam do najlepszej jak mi się wówczas wydawało kliniki - na zabieg gdy przyjechałam po prawie 10 godzinach - wet powiedział, ze już jest po kremacji...miała tylko 4 latka i nawet z tą przypadłością bez zabiegu żyła by długo zapewne ..... ......na otarcie łez kupiłam szczeniaczka też sunie tej rasy gdy już psych mi się wyprostowała, mała nauczyla sie robic siu na dworku okazalo się , ze pseudo hodowcy sprzedali mi chorego psa - dostala krwotolu i odeszła mi na rękach - a była taka malutka _ jak mi ich bardzo brakuje - w maju kupiłam trzecia - no i właśnie siedzi mi na kolanach i próbuje zjeść klawiature ...... może tym razem będe miała szczeście - kiedyś dawno temu gdy jeszcze nie miałam psa przeczytalam , ze gdy on odchodzi nalezy kupić jak najszybciej drugiego - bieganie ze szmatką koło szczeniaka, wypadanie jego ząbków, karmienie, dbanie i uczenie powoduje, ze ból jest mniejszy :)........dlatego polecam Tobie nowego czworonożnego przyjaciela :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok Buri, mysle ze cos takiego mozna zrobic tylko po glebszym zastanowieniu, w koncu to powazna sprawa, rozumiem ze chciales nawiazac do eutanazji? jednak zwierze nie rozumuje tak jak czlowiek, czlowiek potrafi wyrazic bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze zrobiłaś ja nie miałam tyle siły, żeby to zrobić, nikt u mnie w domu nie miał :( jesteś bardzo silna, że dałaś radę mu ulżyć w cierpieniu-tak na to patrz i wez nowego psiaczka ja nie wzielam do tej pory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×