Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dzisiejsze słowa mojego faceta

dzisiejsze słowa mojego faceta

Polecane posty

Gość dzisiejsze słowa mojego faceta
faktycznie tak jest eheheh, ze jak się coś nie układa w związku i to niezależnie od czasu trwania tego kryzysu, kobeta zawsze to przekłada na wszystkie dziedziny swego życia. Takie to z nas właśnie wrażliwe istoty, jak w związku się sypie, to nic nie jest w stanie wpłynąc na poprawę naszego samopoczucia a poza tym wszystkiego się odechciewa, nic juz nie sprawia przyjemności. Jeśli pozwolisz to podzielę się z toba moimi ostatnimi przemysleniami:). A mianowicie powiem tak zawsze mnie irytował fakt oceniania ludzi tylko i wyłącznie po wyglądzie. Jednak w ostatnim czasie to moje wkurzenie nasiliło się jeszcze bardziej. Stwierdzam ze ludzie co prawda nie wszyscy ale zdecydowana większosc własnie tak czynia i to mnie bardzo smuci. Jak mozna byc tak ograniczonym, powieszchownym i przede wszystkim głupim. Okazuje się ze co, ze niektórzy budują i rozwijają znajomosci w oparciu jedynie o fakt ze dana osoba jest mniej lub bardziej urodziwa. Co jeszcze gorsze okazuje się, iz gdybysmy mieli do wyboru znajomych tych którzy teraz sa w naszym otoczeniu i których poniekąd bardzo lubimy bez mrugnięcia okiem zamienilibyśmy na kogoś o zdecydowanie lepszej prezentaciji wizualnej gdyby taka możliwosc oczywiscie wchodziła w rachubę. Szczególnie ma to miejsce w przypadku męzczyzn. Chociaż istnieją takie wyjątki w przypadku kobiet. Nie liczy się ze ktoś ma bogate wnętrze, piękna osobowosc, jedynie nasze walory estetyczne. Poniekąd książki nie ocenia sie po okładce, ale chyba w naszych obecnych czasach niewiele osób ma tego świadomosc. A juz wogóle dla mnie tragiczną porażką człowieczeństwa jest to iż kogoś całkowicie nie znamy osobiscie tylko np. z widzenia i obgadujemy go za jego plecami tylko dlatego ze nie jest lalką barbie lub kenem z wyglądu. Taka refleksja mi się nasuneła po tym weekendzie, mam nadzieje ze Cię nie zanudziłam. Trzymaj się eheheh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eheheheh
No skad :) Masz racje i popieram Twoja w calej rozciaglosci...tak niestety jest i to jest przykre a zarazem ograniczone.No ale coz,natury nie przechtrzysz,oni jak byli tak pozostana wzrokowcami.... A jak samopoczucie?Zapomnialas juz o tyc slowach...te ktore zapoczatkowaly ten temat?:) pozdrawiam i slonecznego dnia:)Czy to na dworze czy w sercu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiejsze słowa mojego faceta
samopoczucie w odniesieniu do tych moich ostatnich rozterek sercowych obecnie juz znacznie lepsze. Co do tego czy jeszcze we mnie tkwia te raniące słowa to stwierdzam, ze niestety tak. Tak to juz ze mna jest owszem wybaczam po jakims czasie, ale w pamięci juz pewnie pozostana na zawsze. Juz wczesniej pisałam ze jestem strasznie pamiętliwa. I teraz kiedy jest między nami dobrze staram sie o tych słowach nie myslec, lecz gdyby odpukac znowu cos było nie tak, zapewne wracałabym do nich i rozpamietywała. Nie chce się juz nimi zadreczac, zresztą widzę jak moje kochanie stara sie zatrzec wspomnienie tych własnie cięzkich dni. Więcej ze mną rozmawia i to na takie własnie uczuciowe tematy, opowiada o swoich wewnetrznych strachach, lękach i watpliwosciach. Nawet ostatnio doszedł do wniosku, ze on podswiadomie czuje iz na mnie nie zasługuje, nie zasługuje na moje uczucie którym go darze, dlatego jest niemiły aby mnie do siebie zrazic. Widzisz eheh, najwazniejsza jest szczera rozmowa to dowód na to iz sie kogos kocha, zalezy mu na tej osobie a przede wszystkim ze jest ona wazna czescią życia. Tak wiec dzielimy się swoimi myślami i dzięki temu możemy sobie wyjasnic wszelkie niescisłości, niedomówienia, to jest bardzo istotne gdyz sama zapewne sie orientujesz iz mózg kobiety całkiem inaczej postrzega pewne kweste niż mózg męzczyzny. Oprócz tego jest dla mnie bardziej czuły, czesciej chce sie tulic i byc blisko mnie, nie moze się doczekac kiedy wrócę z pracy. Ja z kolei z niczym się nie spiesze biore go troszkę na wstrzymanie np. odnosnie tej mojej drugiej pracy mam tak ze pewne rzeczy musze w domu przygtowywac, tak wiec jak wracam juz do domu po tych dwóch pracach jestem zajęta, on wtedy stara się przyciągac moja uwagę na różne sposoby:), abym sie nim zajęła, ja udaje ze nie wiem o co chodzi, wiec on wtedy już zaczyna coraz bardziej starac sie o te moja uwage, a ja mu mówie dobrze kochanie tylko skoncze az w końcu zaczyna sie strasznie niecierpliwic, podchodzi do mnie i sie wtula i nie pozwala zajmowac sie niczym innym oprócz niego. Nawet juz teraz jak to pisze to mam usmiech na twarzy, gdyz to sa takie bardzo smieszne i milutkie podchody. Przed tym niemiłym zajsciem byłam na jego zawołanie, on czegos ode mnie oczekuje wiec lece spełnic jego zachcianke, teraz juz tak nie jest i powiem ze mi tez dobrze z tym, niech ma swiadomosc ze nie jest całym moim zyciem tylko jedna z jego czesci a wówczas nie bedzie taki mnie pewny. Teraz łapie go jakies przeziębienie wiec mówie mu zeby poszedł do lekarza, wziął goracą kapiel, mierze mu temperaturę, pamietam o lekach on sie tym cieszy ze tak się troszczę o niego:). I znowu sie rozpisałam, acha miałam ci polecic pewna pozycje książkową pod tytułem: Mężczyzna pozwala kochac Głód kobiety. Autorstwa Wilfried Wieck. Wczoraj zaczełam czytac i przyznam ze jak dla mnie bardzo ciekawa. Wszystkie schematy zachowan męzczyzn i powody takich zachowan sa opisane, no mówie ci wypisz wymaluj jak z życia z męzczyzną wziete. Polecam na obecne zimne wieczory z dobra herbatką lub winkiem. Pozdrawiam:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eheheheh
Witaj:) Wiesz ja sie Tobie nie dziwie,ze nie umiesz zapomniec,pewnych slow sie nigdy nie zapomina,tak to juz z nami kobietami jest,ze wszystko bierzemy do serca i tam na dnie juz zostawiamy... Hmm...Ja mam tak samo,ze niby wybaczam ale one tkwia gleboko i gdy jest jakas klotnia ja to znowu z siebie wyrzucam...nie umiem nad tym zapanowac Zazdroszcze Ci tego ze Twoj facet potrafi i chce tak doglebnie i szczerze rozmawiac...moj nie,moj zawsze musial zgrywac twardego bohatera aby tylko nie wyjsc na mieczaka :O przykre i zalosne bo czulam wtedy ze nie ufa mi bo boi sie jak ja zareaguje gdy on otworzy przede mna serce... Wiem znam to :) To wspaniale uczucie gdy widzisz ze Twoj facet sie stara,chce byc blisko Ciebie...Ehh rozmarzylam sie ;) Mowisz ze dobra ta ksiazka?Hmm...To trzeba bedzie nabyc:) przeczytac i wdrozyc w zycie:) Rozumiem ze to cosw stylu poradnika? POwiem Ci ze takie wieczory nawet zimowe sa cudowne ;) Wlasnie z winkiem,badz goraca czekolada, usiasc sobie wieczorem przy lampeczce posluchac muzyczki albo wlasnie wtopic sie w ulubiona ksiazke...bez faceta tez da sie taki wieczo przezyc ;) Ja rowniez pozdrawiam :) i zycze udanego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiejsze słowa mojego faceta
czesc eheh:) nadmieniając do tego co napisałas ze mi zazdrościsz iż mój facet potrafii ze mna rozmawiac to tak po prawdzie, to on czesto zamyka się w sobie lub jak to mówia fachowcy ucieka do swojej jaskini. Z facetami tak juz jest i nic na to nie poradzisz, tak sa skonstruowani, my kobiety jak mamy problem pragniemy się nim podzielic z kims jak najszybciej, aby wyrzucic z siebie negatywne emocje, faceci natomiast milcza i trawia w sobie to co ich gryzie. Tego akurat nie da sie przeskoczyc. Mozna jednak i jak na mój gust trzeba nad tym pracowac, ja tak zrobłam:), i musze stwerdzic ze są juz pozytywne efekty tej mojej pracy. Zauważłam również ze czesto to sie tyczy właśnie takich meskich, konkretnych i twardych samców. Moje kochanie zalicza się właśnie do tego grona, z czego oczywiscie jestem bardzo zadowolona, chociaz czasem wolałabym aby był takim potulnym misiaczkiem. Co do tej ksiązki, to powiem tak nie ma ona charakteru poradnika. Opisuje męskie schematy myslowe, sposoby postepowania mężczyzn, powody okreslonych męskich zachowań wszystko po to aby zrozumiec jak ta brzydsza płec jest skonstruowana, abysmy sobie nie myślały ze np. jakies zachowanie faceta my sprowokowałysmy tylko, ze ono wynika z męskiej natury. Nie ma w tej kasiążce porad co zrobic gdy on cos tam zrobi, jest wyjasnione po prostu czego mozemy sie po meżczyznach spodziewac. Ja dopiero zaczełam czytac, ale juz mi się nasunął jeden wniosek, ta książka pozbawia złudzen, a to dobrze bo ja lubie wiedziec na czym stoje:). A jak tam twoje samopoczucie, masz jeszcze chęci i sposobnosci do kontaktu z facetem o którym tu pisałaś? czy jak ktos nowy by się pojawił w Twoim życiu to byś łatwo sobie tamtego gościa odpusciła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eheheheh
Witaj:) No ok mowisz zmienilas to ze on sie zamykal a teraz jednak szczerze potrafi z Toba rozmawiac-wiec w jaki sposob? jak sobie z tym poradzilas? Wiesz ja tez lubie takich konrektnych twardych mezczyzn ale...uwierz ze juz czasem nie mam sily...w tlumaczeniu mowieniu co i jak... Pytasz co i jak u mnie...Bez zmian...Jak wyzej napisalam nie mam sily na to by go odpowiednio " od nowa skonstruowac" Teraz chyba chcialabym aby schowal ta swoja dume do kieszeni(choc na chwile) odezwal sie,powiedzial wszystko to co mysli przytulil i ...zeby tak juz bylo...uwierz na chwile obecna nie mam sily na takiego twardego samca...Kiedys mialam ochote,sile nawet mnie to powiem ci krecilo ze on taki byl ale widac byl zachlanny...nie dolewal oliwy do tego ognia...tylko chyba sprawdzal moja wytrzymalosc... Cos dzis z samopoczuciem nie tak chyba u mnie:( Nie truje juz ;) Udanego dnia:) fajnie sie z Toba pisze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiejsze słowa mojego faceta
czesc eheheh:) nie przejmuj sie kazdy ma lepsze i gorsze dni, a juz szczególnie kobiety z tymi ich wahaniami hormonalnymi i cyklicznymi. Uwierz nie jestes w tym temacie odosobniona, zresztą dzis ja tez mam małe muchy w nosie, moze to ta pogoda, swiadomosc zblizającej sie pluchy i zimy, brrr. Co do twojego pytania, to mysle ze na kazdego faceta działa co innego. Mogę Ci powiedziec co robię aby mojego skarba wyprowadzic z jaskini na swiatło dzienne. Zaczne od tego ze nie wystarczy raz tego zasygnalizowac gdyz samce zazwyczaj sa oporne na wszelkie zmiany tyczace się zwiekszenia dawki uczucowości, okazywania zrozumienia a przede wszystkim uczenia się empatii. Gdy ma miejsce historia z jaskinia, na poczatku czekam jeden dzien, na rozwój sytuacji, sama jednak zachowuje sie jak gdybym nic nie zauwazala, jestem dla niego taka jak zawsze czyli ciepła, dobra, kochająca. Gdy na drugi dzien nie zmienia się jego nastawienie zaczynam podpytywac czy wszystko jest w porzadku, on oczywiscie oprócz tego ze powie tak, nic wiecej nie dodaje. No dobra w takim razie skoro jest w porzadku to ja nadal jestem dobra i kochajaca. jednak na trzeci dzien gdy znowu jest taki sam, mówię mu ze mimo iz jest w pokoju nie czuje jego obecnosci, i czy mógłby zacząc dawac jakies znaki zycia abym wiedziała ze obcuje z zywa istotą. On zazwyczaj mysli myśli i mysli, ja z kolei zaczynam sie zachowywac jakby go nie było. Nie tłumacze mu o której mam zamiar pojawic sie w domu, nie ma kanapeczek do pracy, smakołyków które mu po drodze kupuje wracając z pracy, nie ma obiadu, zbierania po nim jego rzeczy, ubieram się super i wychodze na ploty z kumpelami lub piwko ze znajomymi z pracy. Nie odbieram kazdego z telefonów, nie odpisuje na kazdego smsa. Wiesz tak się najzwyczajniej od niego izoluje. Nie wiem w jaki sposób on to widzi tak dokładnie, w kazdym bądz przypadku dziala. Czasem tez tak robie ze kpuje piwo, przynosze do domu i gdy widze ze ma chimerki mówie mu, ze nie mam ochoty na kolejny dzień jego fizycznego odosobnienia, mówię także ze wsadzam piwo do lodówki, w tym czasie gdy bedzie się chłodziło może wziąc goraca kapiel dla relaksu, mówie ze wychodze i ze bedę np.za godzine i do tego czasu mam nadzieje otrzasnie się, gdyz ja po całym dniu pracy chce spedzic wieczór w miłej atmosferze. Zazwyczaj jak lezymy w łóżeczku on sam zaczyna rozmowe,mówi co jest grane i czemu ma takie chimery. oczywiscie trzeba odróżniac takie dni kiedy człowiek faktycznie chce pobyc sam ze sobą od tych tak zwanych humorzastych. Musze jeszcze dodac ze te sposoby dzialają wówczas gdy zalezy partnerom na sobie. Piszesz ze nie masz już siły mówic swemu facetowi co i jak. No własnie sek w tym ze nie mozna się zniechecac i trzeba to robic cały czas, ja tez mam czasem dosyc ale wtedy mysle sobie ze to dla naszej wspólnej lepszej przyszłości. Niestety facetów trzeba pokierowac, naprowadzic po czesci wychowywac aby wiedzieli co i jak. Mi tez sie miło z tobą rozmawia i zawsze jak mam czas i jestem w necie to zaglądam tu aby spojrzec czy juz przypadkiem czegos nie napisałas :) dzisiaj idziemy do kina, a tak wogóle to zastanawiam się czy nie kupic sobie a tym samym nam jakiegos zwierzaka, nie jakiegos duzego ale futrzastego. Pozdrawiam cieplutko i do natepnego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiejsze słowa mojego faceta
czesc eheheh:) nie przejmuj sie kazdy ma lepsze i gorsze dni, a juz szczególnie kobiety z tymi ich wahaniami hormonalnymi i cyklicznymi. Uwierz nie jestes w tym temacie odosobniona, zresztą dzis ja tez mam małe muchy w nosie, moze to ta pogoda, swiadomosc zblizającej sie pluchy i zimy, brrr. Co do twojego pytania, to mysle ze na kazdego faceta działa co innego. Mogę Ci powiedziec co robię aby mojego skarba wyprowadzic z jaskini na swiatło dzienne. Zaczne od tego ze nie wystarczy raz tego zasygnalizowac gdyz samce zazwyczaj sa oporne na wszelkie zmiany tyczace się zwiekszenia dawki uczucowości, okazywania zrozumienia a przede wszystkim uczenia się empatii. Gdy ma miejsce historia z jaskinia, na poczatku czekam jeden dzien, na rozwój sytuacji, sama jednak zachowuje sie jak gdybym nic nie zauwazala, jestem dla niego taka jak zawsze czyli ciepła, dobra, kochająca. Gdy na drugi dzien nie zmienia się jego nastawienie zaczynam podpytywac czy wszystko jest w porzadku, on oczywiscie oprócz tego ze powie tak, nic wiecej nie dodaje. No dobra w takim razie skoro jest w porzadku to ja nadal jestem dobra i kochajaca. jednak na trzeci dzien gdy znowu jest taki sam, mówię mu ze mimo iz jest w pokoju nie czuje jego obecnosci, i czy mógłby zacząc dawac jakies znaki zycia abym wiedziała ze obcuje z zywa istotą. On zazwyczaj mysli myśli i mysli, ja z kolei zaczynam sie zachowywac jakby go nie było. Nie tłumacze mu o której mam zamiar pojawic sie w domu, nie ma kanapeczek do pracy, smakołyków które mu po drodze kupuje wracając z pracy, nie ma obiadu, zbierania po nim jego rzeczy, ubieram się super i wychodze na ploty z kumpelami lub piwko ze znajomymi z pracy. Nie odbieram kazdego z telefonów, nie odpisuje na kazdego smsa. Wiesz tak się najzwyczajniej od niego izoluje. Nie wiem w jaki sposób on to widzi tak dokładnie, w kazdym bądz przypadku dziala. Czasem tez tak robie ze kpuje piwo, przynosze do domu i gdy widze ze ma chimerki mówie mu, ze nie mam ochoty na kolejny dzień jego fizycznego odosobnienia, mówię także ze wsadzam piwo do lodówki, w tym czasie gdy bedzie się chłodziło może wziąc goraca kapiel dla relaksu, mówie ze wychodze i ze bedę np.za godzine i do tego czasu mam nadzieje otrzasnie się, gdyz ja po całym dniu pracy chce spedzic wieczór w miłej atmosferze. Zazwyczaj jak lezymy w łóżeczku on sam zaczyna rozmowe,mówi co jest grane i czemu ma takie chimery. oczywiscie trzeba odróżniac takie dni kiedy człowiek faktycznie chce pobyc sam ze sobą od tych tak zwanych humorzastych. Musze jeszcze dodac ze te sposoby dzialają wówczas gdy zalezy partnerom na sobie. Piszesz ze nie masz już siły mówic swemu facetowi co i jak. No własnie sek w tym ze nie mozna się zniechecac i trzeba to robic cały czas, ja tez mam czasem dosyc ale wtedy mysle sobie ze to dla naszej wspólnej lepszej przyszłości. Niestety facetów trzeba pokierowac, naprowadzic po czesci wychowywac aby wiedzieli co i jak. Mi tez sie miło z tobą rozmawia i zawsze jak mam czas i jestem w necie to zaglądam tu aby spojrzec czy juz przypadkiem czegos nie napisałas :) dzisiaj idziemy do kina, a tak wogóle to zastanawiam się czy nie kupic sobie a tym samym nam jakiegos zwierzaka, nie jakiegos duzego ale futrzastego. Pozdrawiam cieplutko i do natepnego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×