Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pszcz0lka

trudna decyzja

Polecane posty

Mam niespełna 19 lat, niedawno dowiedziałam się o tym, że moja mama (39) jest ciężko (śmiertelnie) chora: rak piersi. Jestem w stałym związku, od ponad 2 i pół roku. Los postawił mnie w takiej a nie innej sytuacji. Zastanawiamy się z chłopakiem, czy nie zacząć starać się o dziecko. Tak bardzo chciałabym, by mama doczekała się wnuczka. Nie wiem jednak czy damy sobie radę. Nie chcę liczyć na pomoc finansową ze strony rodziców, moich czy jego. On pracuje, ja jestem w klasie maturalnej... Drogie Mamy, pomóżcie mi podjąć słuszną decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikamam
wiesz rak pieri nie zawsze rowna sie szybka smierc w przeciagu roku mysle ze mama spokojnie doczeka sie w wnuczka i to nie jednego i mysle ze bardziej zadowolona bedzie kiedy jej corka zda dobrze mature i pojdzie na studia niz zakopie sie w pieluchach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikamam
jezeli jest naprawde tragicznie porozmawiaj z mama o tym przewaznie matki chca dla dzieci jak najlepiej i ich marzeniem jest zobaczyc corke konczaca dobre studia porozmawiaj o tym lepiej z mama, ja na twoim miejscu zdecydowanie wybralabym dalsze ksztalcenie zeby mama byla ze mnie dumna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie pomyslalabym o tym w takiej sytulacji o dziecku ,przeciez to chore ..dziecko to decyzja na cale zycie nie moze ono rzyjsc na swiat pod wplywm presji,czy tez zeby pokazac twojej mamie wnuczke .Powinnas lepiej sie nia zaopiekowac tzn,poswiecej jej wiecej czasu pojsc na studia zeby byla z ciebie dumna ,poprzedniczka ma racje .Ja mam 20 lat 3 miesiace temu urodzilam coreczke studiuje i jest mi bardzo ciezko ,co prawda dziecko nie bylo planowane ale jest ..i bardzo je kochamy ,natomiast gdbym miala wybr i moglabym zadecydowac jeszcze raz na pewno nie chcialabym miec tak szybko dziecka :) zrobisz jak uwazasz ,przykro mi natomiast z powodu twojej mamy ,moze zrobcie jej jakas niespodzianke w postaci jakiejs wycieczki cos wtym stylu ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość safeeeeee
ja zaszlam w cize wlasnie majac 19 lay i mimo ze moja mam jest zdrowa i zyje (odpukac ;) ) kocha wnusia nad zycie, wiem za zadowolona bardziej bylaby gdybym nie przerwala studiow i skonczyla je z dobrym wynikiem na dzieci zawsze przyjdzie czas, napewo mama nie chcialaby zebys marnowala sobie mlodego zycia na pieluchy tylko po to zeby ona to zobaczyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grtrtrtgrgtrr
ja zaszłam jak miałam 19 lat. staraj się;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowa346 - nie nazwałabym tego presją, jednak dziękuję za radę. Jestem w naprawdę ciężkiej sytuacji, staram się jak mogę by mama poczuła się kochaną i wartościową kobietą. Jeśli chodzi o wycieczki i inne tego typu przyjemności, to oczywiście także staramy się wykorzystywać wolny czas w pełni. Może rzeczywiście myślę za dużo, nie wyobrażam sobie życia bez niej. Rozmawiałyśmy kiedyś na ten temat i wzruszyła się, że pewnie \"nie doczeka się\" swych wnuczków. Jak najbardziej wykształcenie gra dla mnie dużą rolę i nie mam zamiaru z niego zrezygnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę Ci nic radzić, to Twoja decyzja, Twoje zycie, ale... Jestem od Ciebie starsza, mam 27 lat, męża od 2 lat, skończone studia, pracę... nie spieszyło mi się do dziecka, choc czułam już powoli taką potrzebę. Moi rodzice są już starsi, mają prawie po 70 lat, wiec coraz sprawniejsi nie będą, w dodatku tata półtora roku temu doznał udaru mózgu, po którym jest niepełnosprawny - mało tego - na początku nie było wiadomo, czy wogóle z tego wyjdzie. Jak możesz się domyslić, było to dla nas wszystkich straszne przezycie, po którym ciężko sie pozbierać, poukładac życie na nowo, bo tez i sytuacja domowa odwróciła się o 180 stopni w stosunku do dotychczasowej. Tata zawsze mówił, że chciałby jeszcze w swoim zyciu pobawić wnuki - moje dzieci, podkreślał, że takie jest jego marzenie. Cztery tygodnie temu urodziłam córeczkę, która jest ucieleśnieniem zarówno naszych (moich i męża) marzeń o dziecku, bo niestety pierwszą ciąże poroniłam, ale przede wszystkim jest niejako prezentem dla moich rodziców, których bardzo kocham i cieszę się kiedy widzę, jacy są szczęśliwi tuląc ją w ramionach. Moja sytuacja jest o tyle inna od Twojej, że mam niejako ustabilizowaną sytuację życiową, choc niestety nie mieszkaniową :) ale łączy nas to pragnienie uszczęśliwienia bliskiej, kochanej osoby - oprócz oczywiście chęci i nieprzymuszonej potrzeby posiadania dziecka. Na początku napisałam Ci, że nie będę udzielać rad i nadal nie mam zamiaru tego robić. Chciałam tylko pokazać Ci, że nie jesteś jedyną osobą, kierująca się taką a nie inną motywacją i że to nic złego. Nie zapomnij tylko o sobie w tym wszystkim, edukacja jest bardzo wazna, jeśli chcesz zapewnić dziecku przyszłość - i tak jak pisała poprzedniczka - mamie na pewno będzie miło ze świadomością, że córka osiąga kolejne stopnie rozwoju społecznego, że sobie zaczyna radzić. W końcu sama jesteś jeszcze... dzieckiem, choć juz kobietą, ale mimo wszystko młodziutką :) Nie obraź się na mnie za to określenie, które absolutnie nie jest złośliwe :) Tez miałam kiedyś niespełna 19 lat :) Życzę Ci podjęcia dobrej dla wszystkich decyzji. I duzo zdrowia dla mamy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikamam
pogadaj z mama, napewno bedzie wolala zebys psozla sie ksztalcic zreszta skad wiesz ile komu bedzie dane zyc? nie pokazuj jej ze teraz postarasz sie o wnuka dla niej zeby mogla odejsc doczekawszy wnuka pogadaj szczerze z mama a dowiesz sie czego tak naprawde oczekuje od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczółka, rozumiem Ciebie o to bardzo. Sama kilka lat temu byłam w bardzo podobnej sytuacji. U mojej Mamy wykryto nowotwór jelita grubego, jak się potem okazało z licznymi przerzutami. Było to trzy miesiące po moim slubie. Też chciałam szybko zajść w ciąże żeby zobaczyła wnuczka i żebym mogła się opiekować Nią i dzieckiem. Jednak nie byłam w stanie się starać o dziecko i zresztą nic nie wychodziło. Jeżdziliśmy do różnych lekarzy łącznie z konsultacjami w Gdańsku, medycyną chińską i bioenergoterapią. Wiem, że jest Ci bardzo, bardzo ciężko. Jeśli mogę Ci doradzić (z perspektywy czasu i mojego przypadku) to zajmij się teraz Mamą. Rak piersi nie w każdym przypadku oznacza przecież wyrok. Starania teraz o dziecko to nie najlepszy moment, Twoje emocje i stan psychiczny jeżeli nawet zajdzi4esz w ciąże będą niekorzystne dla dziecka. Poczekaj z tym. Poróbcie teraz wszystkie mozliwe badania i skorzystajcie z wszelkich metod leczenia. Jeżeli stan Twojej Mamy unormuje się i będziesz wiedziała jakie są rokowanie wówczas podejmijcie decyzję o dziecku. Bardzo Ci wszpółzuje bo wiem przez co przechodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia*
Moim zdanniem staranie się o dziecko ponieważ mama jest chora nie jest najlepszym pomysłem. Może przynieść nawet odwrotny skutek tzn mama dodatkowo będzie się martwiła o Ciebie jak sobie dasz rade z dzieckiem, co dalej ze szkołą z Twoją przyszłością itp Jesteś młodziutką osobą i wydaje mi się , że ostatnią "rzeczą" jaką mama od Ciebie oczekuje to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamiast być z mamą, spędzić z nią (być może) ostatnie chwile, będziesz musiała opiekować się dzieckiem. A jak mama będzie w szpitalu? Będziesz tam chodzić z niemowlakiem i narażać je na te wszystkie zarazki? To nie jest dobry pomysł, ale zrobisz jak uważasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli sama nie jesteś pewna że chcesz być mamą to nie rób tego na siłę. Ja zaszłam w ciąże i mój dziadek chorował. Był to jedyny facet w rodzinie i był dla mnie jak ojciec. Kazałam mu czekać aż urodzę, bo miałam w brzuszku małego facecika. Nie posłuchał sie mnie zmarł miesdiąc przed mporodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co na to twój facet? Przecież decyzję o dziecku powinnaś uzgodnić także (a może przede wszystkim) z nim. Żeby potem nie okazało się, że zostaniesz ze wszystkim sama. Poza tym zgadzam się z poprzedniczkami - dziecko to nie jest laleczka, ktorą pokazuje się rodzinie i znajomym. Taki mały czlowiek jest bardzo absorbujacy, na początu wysysa z nas wszystkie siły (brak snu, kolki, częste płacze itd.) Może nie wystarczyć ci sił na opiekowanie się dzieckiem i chorą mamą. Przemyśl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xaxa - dziękuję za słowo wsparcia i zrozumienie; myrra - mój facet wie o mamie i we wszystko jest zaangażowany, jeśli chodzi o ciążę, jest na to gotowy, ma 24 lata nie najgorzej zarabia. Zastanawiam się tylko czy dałabym radę pogodzić naukę z wychowaniem i opieką nad mamą. Instynkt macierzyński jak najbardziej posiadam i zapewniam, że gdyby już, nie było by to dla mnie żadnym nieszczęściem czy przymusem. Rozważam to gdyż bardzo mi zależy by mama doczekała się mojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle i pisze
rob jak Ty uwazasz, bo Ty bedziesz wychowywac i ponosic odpowiedzialnosc za swoje decyzje ... nie panie z cafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilijka 89
hej nie powiedziane jest ze mama zaraz umrze mojej znajomem mama umarła po ok 10 latach walki z rakiem piersi. aLE WIESZ gdybym była w twojej sytuacji to pewnie starałabym sie o dziecko wiem ze zaraz mnie tu zjada babki ale tak wlasnie bym postapiła tym bardziej ze twoj chłopak zarabia i baaaardzo cie kocha a nie ma to jak mama ktora pomoze ci przy dzieciatku podczas pierwszej kapieli. bardzo ci wspołczuje trzymaj sie jakoś kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam za rady. Nie podjęłam konkretnej decyzji, jednak nie zwracam już uwagi na zabezpieczenie tak jak kiedyś. Jak Bóg da, to będzie... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×