kolejnej porażki nie przeżyje...o facetów chodzi-skomentujcie

A ja Ci mówię, że przyjdzie taki dzień, taki poranek, kiedy się uśmiechniesz, spojrzysz wesoło na rzeczywistość (czy z tym facetem czy bez niego), a może nawet znajdziesz kogoś odpowiedniego (mimo, że dziś nie masz ku temu humoru) i będzie ekstra, znów będziesz tańczyć w rytmie swego serca!

Życzę Ci, żeby już jutro był ten poranek, a co tam, żeby już ta noc była wesoła

ale nie jest..........cały dzień miałam żoładek w gardle,gdyby nie to,że mam rodzine w domu wyłabym do poduszki juz od dawna i z żalu i już nie wiem z czego jeszcze... wierzyc mi się nie chce zeby ktoś miał takiego pecha-o mnie mowa.... :(

No to może odpręż się jakoś (siłownia, aerobik, jazda na rowerze, siatkówka)

no co ty dziewczyno patrz ile nas tu jest

ja rowniez polecam sport, serio niezle robi jak sie czlowiek wyzyje:) nerwy Ci zejda

Też jestem i czytam. Ale nic nie piszę.

A ja próbuję dziewczynę pocieszyć jakoś

pocieszyc mozna ale przetrwaic musi sama

no tak..macie racje ..zaraz wsiąde na rower i co tam zrobie sobie nocny kurs he he

Facet chce Ci coś powiedzieć. Wnioskuję to po tym, że wszedł na Twój profil w portalu. Coś go gnębi. Coś tam w sobie rozważa. I chciał być sam. Niepotrzebnie dołożyłaś do tego swoją imaginację.

tak szczerze to jeszcze sie dziwie,ze jakos się trzymam..tak ogólnie..zawsze daje z siebie wszystko to co najlepsze a dostaje...albo nic albo to co najgorsze.... dla wszystkim staram się byc naj...najlepszą kolezanka...najlepsza przyjaciółka...siostra....zawsze wszystkim pomagam......jestem dobrym człowiekiem a zawsze jakos mi tak tylko pod góre i pod góre......... ja wiem,ze jestem za dobra....dlatego tez tyle czasu trwałam w poprzednim zwiazku.....no tak za dobra,ale i głupia jak sie okazało ale to już inna kwestia.....

może i cos dołożyłam,ale jak napisałam poparte jest to pewnymi faktami już wam znanymi zreszta

Nie wkładaj własnej filozofii tam, gdzie jej nie ma :) Sama się przekonasz, że jutro, pojutrze się wszystko wyjaśni.

zreszta jak tu można byc madrym........

taa nasza natura-nadinterpretacja .......koszmar -idz spac daj sobie z tym spokój dzisiaj nie ma sensu

cancan-ojejku,ale co ja sobie mogłam pomyslec no co????????tylko tak jak pomyślałam...........

trzeba bylo nie myslec;)

A jak źle pomyślałaś ?? ;) Ja przed podjęciem ważnych decyzji zawsze chcę być sam. Może on też ?? Tego nie wzięłaś pod uwagę.

no tak.ale on nigdy nie kłamał..........brzydził się kłamstwem,tak jak i ja...

jasne -on moze tez.......... kurcze tak mi na nim zależy.a tu............

Tego nie wiesz czy nie kłamał. Moim zdaniem robisz z igły widły. Ja bym w życiu nie wchodził na Twój profil, gdybym nie myślał o Tobie. Rozumiesz ??

powiedzmy,ze rozumiem......... nie rozumiem tylko tego,ze na dobra sprawe nie stało się nic a jednak sie stało..powtarzam- ten cały dzisiejszy dzień..........nie zrobiłam nic a czułam sie jakbym kogos zatłukła...źle mi z tym........

Niedługo zapewne się wszystko wyjaśni. Nie martw się na zapas :) Głowa do góry i powodzenia. Dobranoc :)

Aha. Napisz jutro co i jak. Ciekaw jestem w jakim kierunku ta Twoja Wielka Miłość pójdzie :)

w nerwach wypaliłam prawie dwie paczki fajek....zanim usne to beda dwie napewno.........kurcze tak sie boje tego jutrzejszego dnia.........a jak on się do mnie już nigdy nie odezwie....codziennie rano otwierając oczy siegałam po tel a tam już na mnie czekało chociażby jedno zdanie od niego....boje się,ze jak jutro wstane to tego nie bedzie,albo bedzie nie wiadomo co..........już naprawde mi się pada na głowe.......

dziekuje.....dobranoc............napisze.....oczywiscie,ze napisze.............

wiecie....strasznie sie boje,ze to mój kolejny nieudany raz...kolejny nieudany to nic...chodzi mi o niego....ja się naprawde zakochałam w tym KIMŚ...a nie jestem kochliwa...zależy mi na nim...otworzyłam się przed nim...a moje serce dla niego...ale najgorsze jest to,ze on mi chyba w to nie wierzy... ide palic.........a później bede się biła z myslami..dobranoc.......:(:(

kochana przeczytalam wszystko i mowie: wyluzuj niuńka. Za chlopem nie warto plakac - za dzieckiem, za mama, siotra - to tak, ale za chlopem nie i jak nabierzesz jeszcze doswiadczenia zyciowego to sama przyznasz mi racje. Aha i ja to zrozumialam po serii znajomosci z facetami, z ktorych zaden sie nie nadawal nawet na kolegę (a bue poznawalam ich na dyskotece o dziwo).

ja poprzez internet stracilem zone ,nigdy sie computerem podobno nie interesowala ,ktoregos razu zobaczylem jej auto pod internet cafe ,wszedlem i ujrzalem ja jak sobie w najlepsze flirtuje na jakims portalu . Zadna rozmowa nie pomogla i mimo jej tlumaczen ,ze to taka niewinna gra ,wiedzialem ze ja strace,po prostu za bardzo jej wierzylem ,za bardzo ufalem.Okazalo sie ze byla stala klijentka tej cafe ze regularnie tam przebywala . Po pol roku oswiadczyla mi .ze bierze urlop odemnie ,urlop po 10 latach wspolnego zycia? Nigdy nie mielismy zadnych problemow ,zawsze sobie wszystko mowilismy ,tzn ja chyba bylem ta szczera strona .10 lat mojego zycia poszlo na marne Moral: nigdy nie mozna wierzyc tak naprawde kobiecie ,od tego czasu nie potrafie nikomu zaufac.Teraz dopiero zrozumialem ,ze nic nie trwa wiecznie ,ze wszystko ,nawet najpiekniejsza milosc,sie kiedys skonczy .