Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieweselna

Jak ja nie znoszę wesel...

Polecane posty

Gość ja sama muszę zarobić
Niezłe historie... No cóż... należy dokładnie wybierać gości... Mam wujka, którego nie zaproszę z podobnych względów - nie chcę, by narobił mi wstydu i nie obchodzi mnie, ze to rodzina. Tak, nie lubie wesel ze względów finansowych, zawsze byłam nie za bogata, a wesela, na których bywałam były na zasadzie "Zastaw się, a postaw się"... Poza tym zawsze znajdzie się ktoś, komu coś nie będzie pasowało - na każdym weselu. Po co tacy ludzie, którzy nie potrafią sie cieszyć szczęściem młodych? Niepotrzebni i ja ich nie chcę. No i kolejny argument - ja... nie czuję się piękna na tyle, by być gwiazdą wieczoru (albo całej nocy). Może częściowo przez kompleksy, z których narzeczony nie potrafi mnie wybawić... I - bez obrazy - wkurzają mnie dwudziestki, którym rodzice robią wesela na 180-200 osób, zapraszają wszystkie ciotki, znajome swoje (!!!), by pokazać, jak wystawnie można wydać za mąż córkę, która w posagu dodatkowo dostaje mieszkanie i wkład na samochód. To nie zazdrość, ale... trochę mi żal, że mnie tak łatwo nic nie przychodzi. A Z NARZECZONYM POROZMAWIAM, BO JAK NIC SIE MIĘDZY NAMI NIE ZMIENI, TO WESELE (PRZYJĘCIE) NIE BĘDZIE SPRAWIAŁO RADOŚCI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia z Poznania
Ja też nie przepadam za weselami. Nie lubię chodzić, bo to dla mnie szopki często są. A o robieniu własnego nawet nie myślę - wolę konkubinat, mniej z tym problemu. I wspłóczuję narzeczonego tej dziewczynie, co sama zarabia na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EWELINO nikt nie sugeruje że wesele w hotelu nie może być fajne. Raczej razi mnie to że miastowe jest super a na wsi w remizie do niczego. Bywam też na weselach w lokalach i też było OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam na wielu weselach i w domach strażaka i luksusowych hotelach. Nigdy nie spotkałam się z takimi zachowaniami jak opisywane powyżej. Jak ktoś wypiła za dużo ( co się niestety zdarza) to albo ktoś odwiózł go do domu albo spal w hotelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna forma wesela
MIARKA a mi się wydaje że jak ktoś tańczy na stole to jest to właśnie zachowanie z kategorii tych opisanych wyżej:) to twój przykład, tylko go powtarzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle ,że MNIE osobiście takie wesele nie trafiło a koleżance.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha ja niemogę ale jazda tam powyżej w komentarzu :) Nie no takiej rodziny to ja bym nie zaprosiła. Zaprosiłam tylko tych których zachowania byłam pewna.Powiem Wam że miałam wesele na 50 osób i to była najbliższa rodzina i przyjaciele. Sala ładna, suknia ecri, welon...nie zamieniłabym na żadną inną formę wesela. Taki dzień zdarza się raz w życiu. Ale jak ktoś niechce mieć żadnych pamiątek i wspomnień to jego sprawa. Wcale nie trzeba brać kredytu. U mnie była też limuzyna bo dlaczego z okazji ślubu nie miałabym się przejechać takim autem ? już pewnie nie będę miała okazji. Albo dlaczego raz w życiu nie mogę sobie pozwolić na wspaniały, profesjonalny bukiet? A piękna sesja zdjęciowa w plenerze? Kiedy będziecie mieć takie zdjęcia? Przecież nie pójdziecie do fotografa ot tak sobie "ee zrób nam facet fotki"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do piwo z sokiem
...a na koniec tego wesele przyszedl Yeti i zjadl caly wiejski stol i wszystko, co na nim lezalo, a potem zagryzl kieca-beza panny mlodej :D Wiecej glupot juz nazmyslac nie moglas, co? Jak na sile chcialas przedstawic mniejsze wesele jako meline i syf, to trzeba bylo zachowac umiar w fantazjowaniu, a nie wypisywac wszystkie wpadki, jakie tylko przyszly Ci do glowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wredniak. WIĘC PO CO JESTES NA TYM FORUM/PO CO ZAKŁADASZ TEN GŁUPI TOPIK/ PO CO SIĘ ROZCZULASZ NAD WSZYSTKIMI DZIEWCZYNAMI, KTÓRE MIAŁY/MIEĆ BĘDĄ WESELE/ PO CO? hehhhhehehehhhh gdybys nie zauwazyla temat dzialu brzmi "sluby i wesela" a nie "milosnicy" powyzszych Hehehe ;) co prawda to prawda. Ja np. wchodzę na tematy, które mnie nie dotyczą, bo jestem ciekawa punktu widzenia innych ludzi i ich doświadczeń, kocham wymianę poglądów i argumentów, poza tym jest to (jakkolwiek głupio to zabrzmi) forma rozwoju, spojrzenia na sprawę oczami innych + wyciągnięcia wniosków. Nie wiem co w tym takiego niezrozumiałego. Lubię dyskusje, śmieszą mnie z kolei fora gdzie siedzą osoby nadające w tym samym tonie i pijące sobie z dzióbków, utwierdzając się w przekonaniu jakie to nie są fajne :o Osobiście też nie lubię wesel ;) co nie znaczy że krytykuję osoby myślące inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aktywny
Dla mnie wesela to katorga! Cała ta sztywna napompowana atmosfera te garnitury, spodnie w kantkę, wieśniacka muzyka, debilne zabawy, niedobrze się robi! Żenada. Rodzina terroryzuje mnie i zmusza do uczestnictwa w tej błazenadzie, ja się tam męczę pocę skręca mnie. A najlepsze jest to że jeszcze trzeba za to wszystko zapłacić w formie koperty. To tak jakby skazaniec musiał najpierw zapłacić rachunek za prąd do krzesła elektrycznego. Paranoja. Polskie piekło, zapraszający gdy usłyszą odpowiedz NIE powinni uszanować tą decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10:58 [zgłoś do usunięcia] do piwo z sokiem ...a na koniec tego wesele przyszedl Yeti i zjadl caly wiejski stol i wszystko, co na nim lezalo, a potem zagryzl kieca-beza panny mlodej Wiecej glupot juz nazmyslac nie moglas, co? Jak na sile chcialas przedstawic mniejsze wesele jako meline i syf, to trzeba bylo zachowac umiar w fantazjowaniu, a nie wypisywac wszystkie wpadki, jakie tylko przyszly Ci do glowy mało znasz życie współczuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do: ja sama muszę zarobić: "No i kolejny argument - ja... nie czuję się piękna na tyle, by być gwiazdą wieczoru (albo całej nocy). Może częściowo przez kompleksy, z których narzeczony nie potrafi mnie wybawić..." A co jeśli facet cię "wybawi" z kopleksów a potem kopnie w dupsko za przeproszeniem? Kompleksy wrócą? Kompleksy są twoje i to ty musisz je zwalczyć bo facet ci w głowie nie siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sama muszę zarobić
Ja poznałam narzeczonego, był nieśmiały, zakompleksiony, a ja - pewna siebie i swoej wartości. Role się odwróciły... Teraz jest wspaniały, cudowny, męski, przystojny, a ja... szara myszka... Prędzej zmienię narzeczonego niż on mnie wybawi z kompleksów, których się przy nim nabawiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sama muszę zarobić
Jeszcze coś - jak rozmawiałam z nim na temat podziału kosztów weselnych to powiedział, że mam się nie przejmować, bo jak mi zabraknie to wesela nie odwołamy, bo on mi dołoży gotówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12312345
aktywny - witaj w klubie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×