czy to juz czas sie zdecydowac?

Chce miec dziecko, chce nosic pod sercem malutka kruszynke przez 9 mcy a potem patrzec jak rosnie, usmiecha sie po raz pierwszy, stawia niezdarnie kroczki... Mam prawie 30 lat, moj chlopak-nie chlopak jest w moim wieku. Rozstalismy sie rok temu, oboje nie mamy nikogo i od czasu do czasu widujemy sie i wtedy jest jakbysmy znowu byli razem. To on zdecydowal o rozstaniu, boi sie odpowiedzialnosci, decyzji o byciu razem juz na zawsze, ciagle ma przekonanie ze i tak skonczyloby sie rozwodem. A ja nie moge przestac myslec o dziecku. Chcialabym zeby on byl ojcem mojego malenstwa, bo tak sobie wymarzylam i zaplanowalam. Nie chce zmuszac go do slubu, skoro on czuje ze to nie to. Nie chce byc z kims innym, jesli nie moge byc z moim ukochanym, to czy to oznacza ze nie moge cieszyc sie z macierzynstwa? Wiem, jak ciezko jest byc samotna matka ale w moim wieku to juz nie mam za duzo czasu na rozmyslania bo wiem, ze z kazdym rokiem moze byc coraz trudniej zajsc w ciaze. A moj instynkt macierzynski jest tak silny, ze wpadam w placz jak widze male dzieci na ulicy. Poradzcie, czy to juz czas sie zdecydowac, czy jeszcze czekac z nadzieja, ze on zrozumie, dorosnie, zmadrzeje... Ale ile moge jeszcze czekac?

myślę, że to ostatni dzwonek zwłaszcza, że dziecka nie robi się z dnia na dzień i trochę potrwa zanim zajdziesz

Rozstaliście się, ale od czasu do czasu spotykacie się i uprawiacie sex? Skoro nie jesteście razem, to licz się z tym, że będziesz samotną matką. Myślisz, że jak zajdziesz w ciążę, to on się z Tobą ożeni? To nie średniowiecze! Stać Cię na to, żeby utrzymać siebie i dziecko? Alimenty pewnie dostaniesz, ale musisz mieć stałe źródło zarobku.

dziwna sprawa....no ale zegar biologiczny tyka....rozmawiałaś z nim szczerze? Czy coś do ciebie czuje, czy chce żebyście byli razem?

on wie, ze ja chce miec z nim dziecko. Tak, jest sex. On mowi, ze nie chce byc z nikim innym, ale czuje ze nam sie nie uda. On nie wie, czy mnie kocha. Nie chce alimentow, chce sama wychowac to dziecko. Mam dobra prace, oszczednosci troche tez. I nie licze ze sie ze mna ozeni, jak dowie sie ze jestem w ciazy - wiem to od samego poczatku, juz kilka lat temu mi to powiedzial.

zrobisz jak zechcesz. teraz bycie samotną matką to nic nowego, tylko wiecie co, trafia mnie jak słysze, że to już ostatni dzwonek na posiadanie dziecka, że nie mam dla kogo zyć. Nikt się nie zastanawia, nad tym dzieckiem, owszem ono jak małe to nie rozumie, ale jak będzie dorosłe i w zyciu wyjdzie mu coś nie tak, to będzie miało pretensje do matki, że mnie "zrobiła' dla siebie, bo bała się zostać sama, że na starość będzie miał się kto nią zająć. Także matki tych dzieci są dla mnie "egoistkami" dbajacymi juz na zaś o siebie.

Ja niebawem kończę 32 lata,a mój synek am 2,5 roczku i też jakoś nie mogłam się zdecydować. Chociaż byłam już meżatką to zawsze odkładaliśmy dziecko na pożniej, bo to pieniążków nie było, mieszkania i td i tp. Ale wkońcu się zdecydowałam bo podobnie jak u ciebie mój instynkt był silniejszy od wszystkich innych spraw. Urodziłam pół roku przed 30 stką, zaszłam w ciążę za pierwszą próbą i urodziłam zdrowe i cudne dzieciątko. Niestety na oddziale byłam najstarszą mamą i trochę głupio się z tym czułam,a położne same mi sugerowały że dobrze że zdecydowałam się prze 30 stką bo im póżniej tym ciężej urodzić, a ja i tak miałam ciężki poród ( 20 sto godzinny). Ale wracając do tematu radziłabym ci nie czekać, jak kochasz tego mężczyznę i chcesz aby on był ojcem dziecka to się decyduj. Moim zdaniem meżczyzna się zmienia o 360 stopni po przyjściu na świat dziciątka. Może jak się urodzi zdecyduje się być z wami i uświadomi sobie że rodzina to najważniejsza rzecz na świecie.