Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mateusz85..........

Dziwny atak - co to było? Wylew krwi do mózgu?

Polecane posty

Gość kkkjjj
Mateusz , nie wmawiaj sobie Bóg wie czego i nie kombinuj jak koń pod góre . Objawy które opisałes to klasyka zasłabniecia , przynajmniej raz to chyba kazdy je przerobił , czasami z powodów błachych , czasami powaznych . Nie zgadniesz ot tak co było przyczyna u Ciebie. Jedno jest pewne po przerobieniu takiego stanu organizm potrzebuje odpoczynku - wyłacz kompa i idź spać , a jutro wybierz sie do lekarza , póki co bez dorabiania zbednej ideologii . Spokojnej nocy !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz85..........
Ok, chyba pójdę do lekarza. Może nie jutro, bo akurat nie mam czasu, ale we wtorek już z pewnością. Co do tętnic, to rozumiem, że taki zator może powodować nawet śmierć, tak? No nic, ważne, że teraz żyje, może jakoś dotrwam do badania (teraz czuję się już bardzo dobrze - nic mi nie jest). dzięki za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madras tee
tak Mariuszu, taki zator może spowodować śmierć, albo, co znacznie, znacznie gorsze- kalectwo.Można przeżyć, oczywiście, ale w zależności od miejsca, gdzie był udar można stracić mowę, widzenie, sluch, można być sparaliżowanym, slowem - człowiek - warzywo. Do wtorku przezyjesz, bez obaw :D Może to zresztą było przejściowe niedotlenienie, może migrena, może cokolwiek innego, czasem tak się zdarza w stanach niedocukrzenia organizmu, ale nie wolno niczego bagatelizować. Nie popełnij błędu mojego kumpla. Jemu nie pomogłam. dzis wiem,że na kopach bym go do lekarza wyniosła, ale jest już za późno. Nie miałam wtedy takiej świadomości jak mam teraz. Pozdrowienie. Hej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz85..........
No dzieki za informacje (jestem Mateuszem ;)) Ok, teraz idę już spać. Jescze raz dzięki wszystkim za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madras tee
:D Kalka mi się zrobiła - mój mąZ ma na imię Mariusz. :D Ale Mateusz też brzmi fajnie. Dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mateusz, owszem, to było niedotlenienie, tylko niedotlenienie to objaw, nie diagnoza :). Prawdopodobnie - sądząc z Twojego opisu - miałeś jakiś nagły skok ciśnienia, być może chwilowe zaburzenie rytmu pracy serca. Te mroczki przed oczami to reakcja niedotlenionej siatkówki, podobnie z uczuciem rozrywania żył, tętnem. Ból głowy to efekt tego wzrostu ciśnienia. Być może efekt terapeutyczny kucania wziął się stąd, że przy wysiłku skierowanym na dolną część ciała (napięcie mięśni) organizm odprowadził część krwi do nóg i ciśnienie tej górnej części spadło. A później znowu ten obieg krwi został wyrównany - tu uczucie nóg jak z waty. Wrażenie \"dziwnego uczucia\" jest częste po właśnie zaburzeniach krążenia/niedotlenienia/skokach ciśnienia. Być może to epizod, ale pomierz sobie trochę ciśnienie. Tylko nie aparatami nadgarstkowymi, bo one nie są miarodajne. I gdyby problemy z oczami się powtórzyły, leć do okulisty I NIE DAJ SOBIE WMÓWIĆ, że tu nic nie ma. Niedotlenienie po jakimś czasie powoduje zanik siatkówki i stopniową utratę wzroku (pół biedy, jak od razu się odklei, da się to załatać, ale częściej jest tak, że ona sukcesywnie się uszkadza i delikwent trafia do dobrego lekarza, jak już jest za późno).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swistak
mi tez sie wydaje, ze konieczny bedzie lekarz. z sercem nie ma zartow!! czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego, ze cos jest nie w porzadku, do momentu takiego ataku! polskie towarzystwo kardiologiczne zaleca badania poziomu cholesterolu co 5 lat po 20 roku zycia. cisnienie powinnismy mierzyc sobie regularnie. powinnismy wiecej myslec o profilaktyce chorob serca i nigdy nie lekcewazyc tego typu wydarzen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenny70
zgadzam sie, ze profilaktyka chorob serca jest w naszym kraju mocno zaniedbywana. w warszawie w tym miesiacu mozna przejsc sie do otwartej przy okazji ogolnopolskiej kampanii na rzecz zdrowego serca, poradni instytutu flory. mozna tam wykonac bezplatne badania szacujace ryzyko zachorowania na serce, skonsultowac sie z kardiologiem. mysle, ze taka wizyta przyda sie wiekszosci z nas, zwlaszcza tym ktorzy mieli juz z sercem jakies problemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te aparaty...........
Pomóżcie. Co robić ???????? Mama (77lat) - pomiar cisnienia w domu na aparcie poniżej (omron) 150/90 szpital 220/110 !!!!!!!!!! Zakaz pomiaru ciśnieniomierzami elektonicznymi! Tylko rtęciowe.Skąd mam go wziąść w domu???? Używam OMRON 6 ze specjalnym rękawem do grubego ramienia.!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te aparaty --> jeśli nie w aptece, to w sklepach typu Cezal. Zaniżony pomiar wynika z tego, że aparat elektroniczny nie zawsze łapie tony, zwłaszcza jeśli pacjent ma arytmię lub problemy z tętnicami. Tkanka tłuszczowa też pewnie może być przeszkodą dla aparatu, który jest zaprogramowany na rejestrowanie tonów o określonych parametrach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->te aparaty Mam ten sam problem.Sęk w tym, że aparat marki OMRON-6 został zakupiony w aptece i sprawdzony u LEKARZA z pomiarem na aparacie rtęciowym.Wynik? Ten sam.Nadmieniam, że aparaty tej firmy są bardzo dokładne. Nie zgadzam się tu z stwierdzeniem, że aparaty te nie łąpią tonów-przeciwnie - prawidłowo założony mankiet daje rzetelny pomiar.Nawet przy arytmii.Natomiast przestrzegam przed używaniem nadgarstkowych aparatów dla osób z nadciśnieniem, lub objawami niewydolności serca. Dla mnie osobiście porażką było zmierzenie ciśnienia też mamie w szpitalu , gdzie lekarz ściskał dosłownie rozpinający sie mankiet na rzepy, za wszelką cenę usiłując zmierzyc ciśnienie.Po prostu pacjentowi o grubszej ręce nie da się zmierzyć ciśnienia bo nie mają dłuższego mankietu.!!!!!!!!A rtęciówki mają być powoli wycofywane z obiegu, podobnie jak termometry.Juz niektóre oddziały są wyposażone w eletr.termometry. W czym problem? Też w tych pomiarach.Szpital - wysokie, dom- prawidłowe (oczywiście po zażyciu ustawionych leków).Ponownie sprawdziłam ten aparat z rtęciowym i wynik sie zgadzał co do joty.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glen, różnie bywa. Ja mam jakąś niewydolność naczyniową, w skutkach ubocznych choroby i leczenia nabawiłam się m.in. nadciśnienia i choć mam bardzo szczuplutką rękę (w ogóle na mnie używa się narzędzi pediatrycznych), też mam problem z prawidłowym pomiarem na elektronicznych. Zawsze zaniżają o 15-20 jednostek w stosunku do rtęciowych (oczywiście porównanie przy zachowaniu analogicznych parametrów). Ale u mnie najbardziej prawdopodobną przyczyną jest niewyłapywanie tonów. Poza tym u lekarza często miewałam niższe niż w domu, co wynikało wyłącznie z faktu... niekompetencji lekarza. Wielu medyków po napompowaniu rękawa spuszcza powietrze tak szybko, że wyłapanie prawidłowych wartości oznaczałoby słuch chyba absolutny. (Potem był zawsze krzyk: \"120/80\"; zresztą z tego powodu m.in. mam niewydolność krążenia: z niedociśnienia nagle weszłam na nadciśnienie, a konowały jeszcze przez kilka miesięcy łgały w żywe oczy, że mam 120/80).Odkąd jestem u dobrej lekarki POZ, która nie wariuje przy pomiarze, wyniki zgadzają się z domowymi :). Niemniej przy takich problemach, jakie zasygnalizował autor wątku, pomiar ciśnienia wydaje mi się celowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mira35
wlasnie, powinienes czesciej mierzyc sobie cisnienie zeby zobaczyc, czy przypadkiem nie masz nadcisnienia. o serce trzeba dbac regularnie, a nie jak sie zaczyna cos dziac to lekarz, leki, a potem znowu wracamy do starych nawykow. bez gruntowej przebudowy naszego sposobu myslenia na temat diety, aktywnosci fizycznej i roli stresu w zyciu takie ataki moga byc tylko czestsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg. mnie to...
atak nerwicy lękowej ja kilka lat leczyłam się na "wszystko" . nie mogli mnie zdjagnozować:( niby nic mi nie było a jednak.... to kucanie to był mój sposób na przetrwanie ataku( o dziwo też tak się czułam właśnie w sklepie) jeśli badania wyjdą ok ,idź do psychiatry zanim twoje życie przemieni się w koszmar nieleczona nerwica pogłębia się i jest coraz gorzej:( a psychiatra to lekarz jak każdy inny i nie ma czego się wstydzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×