Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dziubassek

ciążowe staranka

Polecane posty

ja po wiskaczu bym zwymiotowała:-) Koug zrobiłaby dobre drineczki z martini...:-) zreszta nic by na tym porodzie nie brakowało:-) Najwazniejsza atmosfera a przy nas napewno byłaby miła:-) i personel by sie utemperowało:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agital nie ma złotego środka na te porody.niestety.no bo i tak czy siak boli.nie ma bata.trza pocierpieć i tyle.ale opłaca się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cebulka no baaaaaa.Koug już by porzadek zrobiła.lekarze jak sługusy. oj nie dosyć ze etat ochrony to jeszcze barmana.człoweik orkiestra ta nasza Koug

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
czytałam ostatnio że bóle porodowe często potęgują się z powodu strachu przed nieznanym :D to może trzeba się faktycznie rozluźnić. Moja kuzynka określiła to jako ból taki jak przy okresie (oj miewałam tępe bóle ale jeśli by tak było to da się znieść :) a przy samym np. nacięciu krocza to znieczulenie miejscowe robią więc też jakoś będzie :) Ojej musi być dobrze i tyle :) Nie ma co się już teraz na zapas martwić. Aha co do CC na życzenie ja też słyszałam o minimum 1000 zł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
fisiu dlatego twierdze, że warto nawet cierpieć :) a skoro nas tak stworzono, to jest do przeżycia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agital to koleżanka dała Ci lajtową wersje bóli.mnie koleżanka przed porodem nastraszyła.powiedziała ze poród to tak jabyś przez dziurke w nosie chciała grejfruta przecisnąć.:D:D:D:D:D:D:D:D ludzie to maja pomysły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agital nacięcie krocza to jest pikuś, uwierz mi ja nawet nie wiedziałam kiedy to zrobili:-) mnie skurcze wymęczyły. Fisia to co zapisujesz się na taki porodzik w takim towarzystwie:-)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale kto jak kto ale MYYYYY to porody bedziemy mieć leciuskie.z uśmiechem na Twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cebulka na jasne.inaczej nie ma możliwości.albo będę z Wami rodzic albo wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
próbe generalną porodu robimy u Demilusi bo o ile sie nie myle rodzi pierwsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez chce:-) uciekam obiadek jeść bo husband dzis wczesnie wraca. do wieczorka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Damy radę. A potem relacje z porodu - minuta po minucie ;) + foty ! a feee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie foty jakie foty.ja reportaż cały zrobie.wjade na sale z kamerą i to taką jak na aktualnosciach hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te nasze porody to chyba na stadione beda bo w zwykłej sali tyle bab+ kamery+ barek z alkoholem+ prowiant. chyba się nie pomieścimy:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no sala musi być odpowiednia, w razie czego ścianę wywalimy i będzie git!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja pisze i pisze i pisze a licznik się zatrzymał bo ciagle pokazuje 997 postów.chyba ,ze to numer na ploicje mi przypominają :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spox, wiertara i młot raz! w walizeczki zapakuję, co by elegancko wkroczyć do szpitala, a nie jak jakiś prostak w reklamówce pod pachą... gipsiku jeszcze troszkę wezmę, to dziewczynki sobie ściany pogipsują jakby trzeba było czekać nie daj Boże ;) :) :) zbieram się do domku za niedługo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Harbatka nie powinnaś zmienić nicku na -BOB BUDOWNICZY????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niezłe pomysły macie! Poród a\'la kaffe :) Podoba mi się pomysł :) Ja rodziłam sn bez znieczulenia. Ponogła mi szkoła rodzenia, dowiedziałam się tam wielu ciekawych rzeczy i m.in. zobaczyłam igłę do znieczulenia. Wtedy powiedziałam \"nie dziękuję\". Bardziej bałam się tego \"po\" porodzie niż samego porodu tzn szycia i całego połogu... chyba miałam przeczucie. Mój poród dla mnie przebiegał bardzo szybko, była ze mną jedna studentka przez cały czas i bardzo się z tego cieszyłam bo mój K. miał problemy z dojazdem do Opola (pierwsza śnieżyca w roku).Poza tym oni też muszą się uczyć, żeby potem byc dobrymi lekarzami... a ta studentka była na serio miła i bardzo pomocna. Na porodówce byłam od ok 5.00 a Weronisia urodziła się o 10.45 ale czas tak mi zapierniczał że każda godzina była jak 5 minut. Miałam wrażenie jakby wszystko działo się obok mnie za jakąś gruba szybą. Może to był efekt niedobrze przespanej nocki bo czułam już wtedy smyranie po brzuszku... Położna była ta sama co na szkole rodzenia i to było bardzo miłe bo zwracała się do mnie po imieniu i w ogóle znajoma twarz :) Mój mąż dotarł przed 9.00. W kulminacyjnym momencie zobaczyłam chyba 7 osób przedemną (nawet nie wiem kiedy weszły do sali) potem mąż mi powiedział że to byli lekarze (z resztą wspominali nam na szkole rodzenia że przy ostatniej fazie musi być ginekolog, położna, anestezjolog, neonatolog i często mają ze sobą asystentów). Wtedy miałam wrażenie jakby byli aniołami :) Jeśli chodzi o to \"po\" to faktycznie nie było u mnie najlepiej bo bardzo popękałam i straciłam dużo krwi także już w trakcie zszywania \"odleciałam\" dostałam HES i coś na podniesienie ciśnienia. Lekarka która mnie zszywała powiedziała że jeszcze nie spotkała się z takim pęknięciem, no cóż ale ja juz tak mam... to samo z wadą wzroku... Długo dochodziłam do siebie bo miałam straszna anemię, ale wyszłam z tego i nie żałuję że rodziła sn skoro z medycznego punktu widzenia wszystko było OK. Co do cesarki na zyczenie mam podobne zdanie jak Demiluna, ale to każdej indywidualna sprawa :) Co do remontu to kochana Harbatko wstrzymaj sie na czas mojego porodu bo ja juz raz rodziłam przy wymianie windy... i jeśli drugi raz zaciążę i będę rodzić to już wolę mieć starą windę ale bez tego hałasu... ;) Validos kochana i nie krzycz bo po pierwsze to niepotrzebna strata sił a po drugie dziewczy mają rację, z pełną buzią pysznego rosołku od Fisi i ciasteczek od Cebulki będzie Ci ciężko ;) P.S. i gratuluję 300 stronki to na pewno jakiś znak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×