Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anitaa m

Co czują kochanki żonatych facetów?

Polecane posty

Gość Anitaa m

Czy podejmują walkę z żonami i ich dziećmi? Co czują i jaki jest ich stan psychiczny? Czy mają obiekcje moralne, że rozbijają rodzinę? Poproszę o wypowiedzi Panie, które były lub są kochankami żoantych mężczyzn. Chciałabym, żeby ta dyskusja odbyła się w klimacie kultury i szczerości. Za wszelkie wypowiedzi serdecznie dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja ci powiem
Tak naprawdę to żonaci faceci rozbijają swoją rodzinę Działają na dwa fronty...nie mają wyrzutów...a całą winę gdy zdrada wyjdzie na jaw zrzucają na "tą drugą". Wszelkie gromy są kierowane na kochanki a ci faceci to niby niewinni? Nikt ich nie zmusza do zdrady...to oni wybierają drogę na skróty...bo żona ich nie rozumie... :O Żałosne tłumaczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas jest jakis dziwny stosunek społeczenswa do kochanki faceta żonatego zupełnie nie zrozumiały logicznie,bo niby dlaczego wolna kobieta ma byc poniżana że spi z facetm DOROSŁYM ,odpowiedzialnym za swoje postepowanie,ktory organizuje dla niej intymne spotkanie .Przecież ona nie interesuje się jego rodzina bo po co ona spi z nim i ja obchodzi tylko on,bo niby dllaczego jego rodzina.Jest to jego sprawa że on niszczy rodzine albo i nie niszczy bo ja to nie powinno interesować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooliwwwwwka
jak suka nie da,to pies nie wezmie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego używasz stereotypow Odpowiedzialny za rodzinę facet majac żone ktora kocha i z nia swoje dzieci nie zwąze się z kochanka - bo po co ma niszczyc swoje szczecie i rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja ci powiem
Co za debilne powiedzenie...i to jeszcze baba napisała :O To jest obrażanie kobiet a usprawiedliwianie facetów... Ręce opadają...i nie tylko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rowniez baba
taka prawda jak suka nie da,to pies nie wezmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
ależ bzdury... jest cała masa dupków, którzy myślą dopiero po... i cała masa takich, którzy uważają, że małżeństwo to constans, a laska na wyjeździe mu nie zaszkodzi - zwłaszcza, jeśli żona jest zależna od takiego dupka finansowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
Dlatego, że wchodząc w małżeństwo robi z reguły świństwo innej kobiecie. Wie o tym i robi to swiadomie. Właśnie dlatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja ci powiem
To żonaty facet naraża swoją rodzinę na rozbicie...to on okłamuje żonę i to on ma na sumieniu zdradę. Nie kochanka bo ona nikogo nie oszukuje nie zdradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nareszcie ktos przełamuje ten streotyp Winny jest facet a nie wolna kobieta ktora ma ochote na seks a dupek idzie za nia i unieszczesliwia SWOJA rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja ci powiem
Dzięki facet. Twoje zdanie w tej kwestii też jest nie typowe. Doceniam i cieszę się że są porządni mężczyźni...żonaci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anitoo, Jestem bardzo emocjonalnie związana z topikiem \"Kochanki\", który serdecznie Tobie polecam. Na przeszło dwóch tysiącach stron przeczytasz wiele ciekawych wypowiedzi na temat, który Ciebie interesuje. Moją fundamentalną zasadą jest \"przezroczystośc\", za którą kryje się takt i dyskrecja. Nie ma mowy o SMS-ach ani o telefonach do domu bądź pracy mojego żonatego kochanka. Drugą zasadą jest to, że nie rywalizuję ani z dziecmi ani z żoną mojego kochanka, bo jest to bardzo upokarzające, a jestem zbyt ambitna, aby wchodzic w rolę \"przysłowiowej\" kochanki, brawurowo zagranej przez Glenn Close w \"Fatalnym zauroczeniu\". Mam świadomośc, jaki jest to związek, wiem, że nie może istniec na dłuższą metę, więc elegancko się z niego wycofuję. Czy czuję się szczęśliwa? Nie, nie czuję się, ale staram się zbierac te okruchy szczęścia, a potem przechowywac je w \"Sztambuchu Dobrych Wspomnień\". :D Staram się też, aby mój K. miał jak najlepsze wspomnienia po związku, który z założenia i z doświadczeń wielu, wielu innych osób jest przelotny. Niestety!!! Pozdrawiam. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia...bardzo Ci współczuje...dlaczego godzisz sie tylko na okruchy? Chgolera jak czytam Twoje słowa o Twoi posteowaniu to mam wrazenie ze jestes dumna z bycia \"super kochnka\" tylko nie wiem co fajnego jest w byciu kims uzytecznym ale tez nie przeszkadzajacym ? :( przykro mi ze taka role odgrywasz, czy naprawde nie chcesz niczego wiecej niz wycofac sie w odpowiedniej chwili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie o o chodzi ze ty czujesz sie rywalka w tym związku ale to ze on jest dupkiem żołędnym stawiajac ciebie w takiej pozycji Bo jeżeli ja bym sie zdecydował na kochanke bo moja zona z jakis wzgledow mnie by nie interesowała Postawiłbym sparwę jasno że mam kochanke i ja kocham i konacze ten nieudany związek. Nie uznaję unieszczesliwiania dwoch kobiet bo to nie jest w naturze normalnego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
ja ci powiem: owszem, kochanka nie ma na sumieniu zdrady... to co ona ma na sumieniu to swiństwo robione innej kobiecie i niczemu niewinnym dzieciom. Nie znam kobiety, która na pytanie: czy chciałabyś, aby cię mąż zdradzał odpowiedziałaby tak, ale cała wszystkie kochanki żonatych facetów zakrzykną, ze one niewinne jako te lelije białe...bo z jego żoną ona nie mają nic wspólnego. Idac dalej tym tokiem myślenia spokojnie można zagłuszyć sumienie okradając w autobusie nieznajomego - też z nim nie mamy nic wspólnego, poza oczywiście podwędzonym mu portfelem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
chciałabym, abyś miał rację jakiś tam facet... niestety, przyjmując twoje kryteria za normę okaże się, że 3/4 męskiej populacji jest... nienormalna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie mam na mysli kochanke a nie przygodny stosunek z poznana kobieta gdzie w sprzyjajacych warunkach poseksilismy sie Taki wypad nie ma nic wspolnego ze zrada zony a z utrwaleniem wiezi małżenskich Ja to tak odbieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
czy twoja żona też jest tego zdania? Albo inaczej: jeśli da się przelecieć w windzie ochroniarzowi to odbierzesz to jako jej wkład w utrwalanie więzi małżeńskiej? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
Mogę. Jest to kradzież czyichś marzeń, czyjejś wiary i nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma rownouprwanienia w ukladach damsko-meskich Mamy rozne osobowosci i w tym jest cały wasz urok Dlatego zdrada żony jest w żadnym wypadku nie akceptowna przeze mnie dlatego ze kobieta do tego podchodzi uczuciowo a my mechanicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
:D, :D, :D A jakie masz podejscie do tematu utrzymania rodziny? Bo w końcu nic nie zastąpi więzi matki z dzieckiem, zwłaszcza w pierwszych trzech latach życia... Tu pewnie jesteś za to za równouprawnieniem? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
Muszę cię zmartwić: wiele kobiet takze potrafi podchodzić do tematu czysto mechanicznie ( no w końcu ten przygodny seksik to nie z facetami chyba sie odbywa :P) Wobec tego argument jest chybiony. To co prezentujesz to meski szowinizm w stanie czystym... no, chyba, że masz w zanadrzu jeszcze jakieś argumenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×